ania

Profil użytkownika: ania

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 9 lata temu
1
Przeczytanych
książek
1
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
20
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Dzieło totalne.

Najsampierw trochę prywaty.

Kiedy kilka lat temu rozpoczynałam swoją przygodę na uczelni jako doktorantka (ahoj, przygodo!), jedną z propozycji było, abym zajęła się frankistami, a dokładniej źródłami kościelnymi, które o nich traktowały. Po kilkumiesięcznych badaniach zarzuciłam jednak ten pomysł, z różnych przyczyn (to nie miejsce ani czas na wyjaśnianie niuansów), ale jedną z nich było powstanie pracy Pawła Maciejko, która znacznie temat ten wyczerpuje. Przynajmniej w nauce. Okazuje się, że był on również jednym z głównych konsultantów Ksiąg Jakubowych, co wskazuje jakie przygotowania poczyniła Olga Tokarczuk.

Nie chciałabym jednak w tej recenzji użyć perspektywy naukowca, ale zwykłego czytelnika, który jest ciekawy. Dlatego nie będę zatapiać się w analizę na ile wiernie odzwierciedlone są realia ani czy wszystkie te fakty miały miejsce. Skupić chcę się bowiem na samej historii, na pomyśle i idei, jaka przyświecać mogła autorce. A nade wszystko na całościowym ujęciu tego dzieła, które już z samego wyglądu jest imponujące.


Książka ta liczy sobie ponad 900 stron. Szata graficzna jest nieziemska, a pewne zabiegi dodają smaczku - jak choćby liczenie stron od końca (stylem książek hebrajskich), sam tytuł, który nawiązuje do tego, jak nazywane były książki w tym okresie (całostronicowe, kilkuzdaniowe). Nie wspomnę nawet o tych pięknych stronicach, które co i rusz wypełniają się cudownymi ilustracjami z epoki, wyciągniętymi z Biblioteki Ossolineum we Wrocławiu. Wszystko to sprawia, że książka ta sprawia niezwykłą przyjemność wizualną, co nie jest zbyt częste. Problemem mogą być jedynie gabaryty - wielkością uniemożliwia schowanie do kieszeni i wyciągnięcie w tramwaju.

Książka o podróży przez czas, miejsca, języki i granice.

Księgi Jakubowe to opowieść o grupie, która uformowała się pod przewodnictwem Jakuba Franka, wyłamując się ze społeczności żydowskiej. Odeszli od judaizmu, wpierw przyjmując islam, a następnie chrześcijaństwo. Historia przedstawiona jest na kilku płaszczyznach - jest wiele postaci z różnych środowisk, które możemy obserwować na przestrzeni lat, aż do samej śmierci. Przedstawione są nie tylko losy tejże sekty, ale również ludzi, którzy wydawałoby się niewiele mieli z nią wspólnego, delikatnie tylko przez nią zahaczeni, płyną swoim własnym nurtem. A jednak stanowią pewną całość.

Opowieść zaczyna się od momentu niepokojów religijnych związanych z Szabatajem Cwi i jego ruchu mesjańskiego, który stworzył podwaliny pod późniejszy ruch Jakuba Franka. Przedstawione jest tutaj całe życie owego przywódcy, wraz z jego najwierniejszymi wyznawcami. Poznajemy Nachmana, rabina z Buska, który całe życie podążał za swoim wybrankiem, będąc najpierw jego nauczycielem, a następnie kronikarzem i ambasadorem. Poznajemy Chaję, kobietę obdarzoną niezwykłymi mocami, potrafiącą przewidywać przyszłość. Jest i żona Franka, Chana, posłuszna woli męża. W poszukiwaniu swojego miejsca, przemierzają oni wiele ziem, na chwilę zaledwie zatrzymując się w Polsce, za to w jakim momencie - podejmując decyzję o przejściu na chrześcijaństwo, co staje się doniosłą chwilą dla niektórych mieszkańców Rzeczypospolitej, gdy kilkadziesiąt osób przyjmuje chrzest. Jako że odłam ten następuje w społeczności, wydawać by się mogło, spójnej i zjednoczonej, bardzo silny opór stawiają pozostali Żydzi. Dochodzi do głośnej publicznej debaty pomiędzy obiema grupami, które w obecności Kościoła katolickiego rozpatrują podstawowe kwestie religijne. Frankiści zostają uznani za zwycięzców. Jak wielką musi to stanowić potwarz dla Żydów, którzy traktują tego samozwańczego mesjasza jedynie za przywódcę sekty. Niedługo cieszy się on jednak przywilejami, zostaje uwięziony w Częstochowie, aby po uwolnieniu osiąść w Offenbachu, niedaleko Frankfurtu nad Menem.

Historia ta jest jednak przyczynkiem do opowiedzenia więcej niż tylko podstawowe fakty. Właściwie jest to zaledwie szkielet niezwykle skomplikowanego organizmu. Autorka plecie sieć wzajemnych powiązań, poprzez miejsca, języki a nawet czas. Wszystko płynie, a ludzie spotykają się, wpływają na siebie i odchodzą, aby w końcu zniknąć. A każda z nich jest na swój sposób niezwykła. Mnie najbardziej do gustu przypadły osoby Benedykta Chmielowskiego oraz Nachmana. Ich losy, spokojna natura myślicieli, Nachmana oddanie i spostrzegawczość, ciekawość Chmielowskiego, a wręcz pazerność na wiedzę, powodowały uśmiech na mym licu. Ach, i jeszcze Jente. Bez Jente nie byłoby magicznej poświaty i relatywności czasu. Cudnie wpleciony motyw.


Książka ta ma tyle plusów, że aż trudno je wszystkie wymienić. Przede wszystkim chapeau bas dla autorki za ogrom wykonanej pracy. Pisała ją sześć lat, efekt jest porywający. Nakreślanie szczegółów w tak realny sposób, możliwy do wydarzenia, jest niezwykły. Różne formy narracji, raz listy (Chmielowski-Drużbacka, Dembowski), raz kronika (Nachman), kiedy indziej skrawki oficjalnych państwowych dokumentów. Jednak są to jedynie wstawki, małe urozmaicenia. I niech się czytelnik nie boi, dopasowane są one do percepcji człowieka współczesnego. Na szczęście wszystko jest tak pomyślane, iż chociaż zatopione w XVIII wieku, przetłumaczone zostało na wiek XXI. Zdania, które składają się na całość są przepiękne, tyle zmyślnych zdań, które są nośnikami wielkich myśli, a czasami zwyczajnie smacznych konstrukcji, bez przesłania, za to urodziwych samych w sobie. Zresztą jeśli chcecie sprawdzić, zobaczcie pierwszy akapit książki - 1752, Rohatyń, gdzie został opisany poranek księdza Chmielowskiego.

Obecnie Księgi Jakubowe święcą triumfy na listach sprzedażowych. Mam nadzieje, że kupujący nie tylko ustawią dzieło to w centralnym punkcie swojego księgozbioru ale również się w nim zaczytają. Jest to pozycja niezwykle wartościowa, traktująca o sile religii, a raczej o ludziach, którzy się nią zasłaniają, którzy ją kształtują oraz o mechanizmach, które kształtują słabych i silnych, chorych i zdrowych, bogatych i biednych, gdzie żaden z nich nie jest osobną wyspą, a przez wicie wiary splatają się ze sobą.

Anna Augustyniak
www.odyseja-literacka.blogspot.com

Dzieło totalne.

Najsampierw trochę prywaty.

Kiedy kilka lat temu rozpoczynałam swoją przygodę na uczelni jako doktorantka (ahoj, przygodo!), jedną z propozycji było, abym zajęła się frankistami, a dokładniej źródłami kościelnymi, które o nich traktowały. Po kilkumiesięcznych badaniach zarzuciłam jednak ten pomysł, z różnych przyczyn (to nie miejsce ani czas na...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika ania

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
1
książka
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
20
razy
W sumie
wystawione
1
ocenę ze średnią 10,0

Spędzone
na czytaniu
15
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]