Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Trochę nie rozumiem negatywnych opinii. Książka jest zupełnie unikatowa, trudno o porównanie do jakiegoś tytułu, który czytałam. Jeśli szukacie kolejnego oklepanego, biurowego romansu - to nie tutaj.
Osobiście dobrze się bawiłam śledząc losy bohaterki i wprowadzając się w klimat historyczny z tamtej epoki (dla tych, którzy nie pałają miłością do podręcznikowej historii z czasów szkolnych - spokojna głowa autorka nie przytłacza datami, nazwiskami i innymi faktami, które mogłyby odebrać przyjemność czytania).
Szybko i przyjemnie się czyta - książka do połknięcia w wieczór lub dwa!
Liczę na to, że autorka pokusi się o kolejne książki, bo póki co żadna mnie nie zawiodła.

Trochę nie rozumiem negatywnych opinii. Książka jest zupełnie unikatowa, trudno o porównanie do jakiegoś tytułu, który czytałam. Jeśli szukacie kolejnego oklepanego, biurowego romansu - to nie tutaj.
Osobiście dobrze się bawiłam śledząc losy bohaterki i wprowadzając się w klimat historyczny z tamtej epoki (dla tych, którzy nie pałają miłością do podręcznikowej historii z...

Bardzo dobra książka. Idealna na jesienny wieczór (i na wszystkie inne wieczory też). Książkę pożyczyła mi koleżanka, ale po przeczytaniu postanowiłam ją mimo wszystko kupić, by móc wracać do niej w dowolnej chwili. Idealne połączenie azjatyckich klimatów i wciągającej historii. Ciężko się oderwać!
Spotkałam się z porównaniami do "pięćdziesięciu twarzy Greya", ale nie jestem przekonana (na szczęście!). Książka zupełnie w inny sposób podchodzi do cielesności, która w "Domu Gejsz" wydaje się być idealnym uzupełnieniem historii, a nie zaś "dorobieniem" historii do scen seksu, jak to wyglądało w przypadku Greya.

P.S właśnie się zorientowałam, że współautorem jest Waldemar Bednaruk, którego książkę czytałam kilka lat temu i też byłam poruszona:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/288893/kurier-ze-stambulu

Bardzo dobra książka. Idealna na jesienny wieczór (i na wszystkie inne wieczory też). Książkę pożyczyła mi koleżanka, ale po przeczytaniu postanowiłam ją mimo wszystko kupić, by móc wracać do niej w dowolnej chwili. Idealne połączenie azjatyckich klimatów i wciągającej historii. Ciężko się oderwać!
Spotkałam się z porównaniami do "pięćdziesięciu twarzy Greya", ale nie...

Ja nie rozumiem zachwytu "Pacjentką", bohaterowie nie są kimś, kogo można lubić, może i czyta się szybko, ale sama książka wygląda, jakby autor nie miał pomysłu na zakończenie, więc wcisnął je na dwóch ostatnich stronach. Dla mnie słabe, jestem rozczarowana.

Ja nie rozumiem zachwytu "Pacjentką", bohaterowie nie są kimś, kogo można lubić, może i czyta się szybko, ale sama książka wygląda, jakby autor nie miał pomysłu na zakończenie, więc wcisnął je na dwóch ostatnich stronach. Dla mnie słabe, jestem rozczarowana.