Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Kiedyś Alison McGhee, Peter H. Reynolds
Ocena 8,4
Kiedyś Alison McGhee, Pete...

Na półkach:

Wypożyczyłam (na szczęście) z biblioteki, żeby przeczytać mojej 4-letniej córce.Tyle pozytywnych opinii jest w internecie o tej pozycji, że nie mogłam doczekać się wieczornego czytania...otworzyłam, przeczytałam jedno zdanie na pierwszej stronie, jedno na drugiej, na kolejnej i nie wierzyłam po poprostu, że można stworzyć księżkę z kilkunastu zdań, które można POWIEDZIEĆ swojemu dziecko - naprawdę nie trzeba kupować książki, żeby przekazać dziecku oczywiste prawdy życiowe. Ta książka jest moim zdaniem dla nikogo...napewno nie jest to książka dla małego dziecka...bo czy ono naprawdę zrozumie, że opuści kiedyś swój dom i będzie na niego patrzeć z wielkim sentymentem??? Litości - dla dziecka liczy się tu i teraz ono żyje chwilą i naprawde nie zrozumie, że życie przemija i kiedyś będzie miało srebrzyste włosy. Czy dorosłej córce warto to przeczytać? Nie sądze...nawet jeśli byśmy chciały jako matki przekać wartościowe i ważne rzeczy z naszego macierzyństwa wystarczy o tym rozmawiać a i tak zrozumienie i docenienie macierzyństwa przyjdzie samo w odpiwiednim momencie. Mogłabym tutaj jeszcze pisać i pisać ale nie chce mi się roztrząsać nad tym banałem. Jak dla mnie strata papieru...Skąd moda na tego typu książki ("Miłość", "A króliczek słuchał" itp.)..czy my już naprawdę nie umiemy rozmawiać z naszymi dziećmi? I jeszcze jedno, dzieci chcą żeby im czytać bajki!

Wypożyczyłam (na szczęście) z biblioteki, żeby przeczytać mojej 4-letniej córce.Tyle pozytywnych opinii jest w internecie o tej pozycji, że nie mogłam doczekać się wieczornego czytania...otworzyłam, przeczytałam jedno zdanie na pierwszej stronie, jedno na drugiej, na kolejnej i nie wierzyłam po poprostu, że można stworzyć księżkę z kilkunastu zdań, które można POWIEDZIEĆ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu "Krajobrazów z dzieciństwa" z niecierpliwością sięgnęłam po "Uwięzioną duszę". Prawdą jest, że sięgając po pamiętniki spodziewamy się pewnego rodzaju "pikanterii" z życia autora. W tym wypadku niczego takiego nie znajdziemy..., no może z wyjątkiem szaleńczej miłości do Hermana:-)
Tym razem mamy do czynienia przede wszystkim z opisem stanu ducha autorki. Niewiele się dzieje i przez to Pamiętniki chwilami są bardzo monotonne i monotematyczne. Myślę jednak, że warunki w jakich Maud żyła pokazują ją jako silną kobietę, a nie słabą. Przynajmniej ja tak ją odbieram. Nie są to dla mnie zapiski histerycznej, użalającej się nad sobą kobiety ale zapiski, jak to doskonale ujmuje tytuł książki, uwięzionej duszy. W Maud była wielka chęć życia, tworzenia..., niestety po przeczytaniu tego jak wyglądała jej egzystencja, szczególnie gdy miała 26 - 37 lat, jest mi żal, że tyle smutku było w jej życiu, brak perspektyw... i rzeczywistość której codziennie starała się stawić czoło.
Ale czy nie jest tak, że w smutnych, cierpiących, osamotnionych duszach jest najwięcej marzeń, które przybierają potem postać doskonałych dzieł literackich? Czyż nie wszystko co piękne rodzi się w bólu?

Po przeczytaniu "Krajobrazów z dzieciństwa" z niecierpliwością sięgnęłam po "Uwięzioną duszę". Prawdą jest, że sięgając po pamiętniki spodziewamy się pewnego rodzaju "pikanterii" z życia autora. W tym wypadku niczego takiego nie znajdziemy..., no może z wyjątkiem szaleńczej miłości do Hermana:-)
Tym razem mamy do czynienia przede wszystkim z opisem stanu ducha autorki....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po książkę sięgnęłam niedawno, mimo że uwielbiam wszystko, co wyszło spod pióra Lucy Maud Montgomery. Oczywiście się nie zawiodłam. Pamiętniki stanowią zapiski, notatki, sprawozdania z poszczególnych dni, które w ocenie autorki należało uwiecznić na papierze. Są to raczej opisy tego, co się wydarzyło, mniej lub bardziej ważne, aczkolwiek prawie zawsze Maud przedstawia swój osobisty stosunek do ludzi, wydarzeń, miejsc. I właśnie te jej refleksje, mimo młodego wieku, rokują, na jej wielki talent pisarski, a później go potwierdzają. Sama autorka, poprzez swój sposób postrzegania świata jest mi osobiście bardzo bliska, a im dalej czytałam książkę tym bardziej podziwiałam Maud za jej wytrwałość i wiarę we własne możliwości, mimo że przecież życie jej nie rozpieszczało.
Polecam szczerze wszystkim wielbicielom talentu pisarskiego autorki, jak i tym pozostałym.

Po książkę sięgnęłam niedawno, mimo że uwielbiam wszystko, co wyszło spod pióra Lucy Maud Montgomery. Oczywiście się nie zawiodłam. Pamiętniki stanowią zapiski, notatki, sprawozdania z poszczególnych dni, które w ocenie autorki należało uwiecznić na papierze. Są to raczej opisy tego, co się wydarzyło, mniej lub bardziej ważne, aczkolwiek prawie zawsze Maud przedstawia swój...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najpierw obejrzałam film, całkiem przypadkowo, przełączając po kanałach telewizyjnych. Zainteresował mnie, potem wciągnął, a na koniec spowodował potok łez:-)Po filmie sięgnęłam po książkę, która tak jak i film - doprowadziła do niesamowitego wzruszenia. Historia miłosna, może jak tysiące innych, ale tak piękna, tak silna, tak czysta, że aż niepojęta. Zarówno po filmie, jak i po książce człowiek zadaje sobie pytanie: czy taka miłość może istnieć naprawdę? Jak dla mnie jest to jedna z najpiękniejszych książek o miłości. I te słowa, które ciągle dźwięczą gdzieś w uszach: "Jestem zwyczajnym człowiekiem o zwyczajnych myślach i wiodłem zwyczajne życie. Nikt nie postawił pomnika ku mej czci, a moje imię szybko pójdzie w zapomnienie, lecz kochałem - całym sercem i duszą - a to moim zdaniem wystarczająco dużo".

Najpierw obejrzałam film, całkiem przypadkowo, przełączając po kanałach telewizyjnych. Zainteresował mnie, potem wciągnął, a na koniec spowodował potok łez:-)Po filmie sięgnęłam po książkę, która tak jak i film - doprowadziła do niesamowitego wzruszenia. Historia miłosna, może jak tysiące innych, ale tak piękna, tak silna, tak czysta, że aż niepojęta. Zarówno po filmie, jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Słynna Ania...
Jedna z najwspanialszych książek jakie do tej pory przeczytałam, chyba będzie mi towarzyszyć przez całe życie. Czytając ją 15 lat temu jak i teraz, tak samo mnie wzrusza, bawi i pobudza wyobraźnię. Historia choć może zwyczajna, życiowa, to sposób w jaki Montgomery ją opisuje, powoduje, że marzymy o tym aby znaleźć się na Zielonym Wzgórzu, przejść się Aleją Zakochanych, Doliną Fiołków, Ścieżką Brzóz czy zobaczyć Źródło Leśnych Nimf. Cały opis przyrody, czy perypetii Ani, jej życiowych wyborów powoduje, że można oderwać się od szarej rzeczywistości, uśmiechnąć do siebie i powiedzieć - "Życie jest piękne".
Polecam z czystym sumieniem aczkolwiek tylko i wyłącznie w tłumaczeniu Rozalii Bernesteinowej. W Wydawnictwie Literackim "Anię" przełożyła Agnieszka Kuc i moim zdaniem to już jest inna Ania.

Słynna Ania...
Jedna z najwspanialszych książek jakie do tej pory przeczytałam, chyba będzie mi towarzyszyć przez całe życie. Czytając ją 15 lat temu jak i teraz, tak samo mnie wzrusza, bawi i pobudza wyobraźnię. Historia choć może zwyczajna, życiowa, to sposób w jaki Montgomery ją opisuje, powoduje, że marzymy o tym aby znaleźć się na Zielonym Wzgórzu, przejść się Aleją...

więcej Pokaż mimo to