-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-02-29
2020-01-29
2019-07-18
2019-07-19
Po raz pierwszy od dawna żałuję pieniędzy wydanych na książkę. Powieść w zasadzie o niczym, jałowa i płytka. Główny bohater jest strasznie irytujący, a jego żona - zwyczajnie głupia. Jeśli autor chciał stworzyć dramatyczne postacie, to coś mu nie wyszło. Ich uczucia są płytkie i naciągane, o ile w ogóle jakieś są. Jedyny plus to taki, że książka krótka i szybko się czyta.
Po raz pierwszy od dawna żałuję pieniędzy wydanych na książkę. Powieść w zasadzie o niczym, jałowa i płytka. Główny bohater jest strasznie irytujący, a jego żona - zwyczajnie głupia. Jeśli autor chciał stworzyć dramatyczne postacie, to coś mu nie wyszło. Ich uczucia są płytkie i naciągane, o ile w ogóle jakieś są. Jedyny plus to taki, że książka krótka i szybko się czyta.
Pokaż mimo to
Uwielbiam klimat tej książki. Groza w niej jest taka spokojna, nienachalna, prawie statyczna. Nie ma wyskakujących znienacka potworów, morderców czy nawet dzikich zwierząt, jest za to opuszczony przysiółek, samotny dom, w którym nagle pojawiła się spiżarka (ta scena zrobiła na mnie chyba największe wrażenie), piąta osoba czteroosobowej ekipy czy prosta górska ścieżka, na której teoretycznie absolutnie nie można się zgubić. Tak naprawdę dopiero na sam koniec książki akcja przyspiesza tempo, ale absolutnie nie jest to jej wadą.
Główny bohater i narrator tej historii powiedział, że najbardziej przerażające są rzeczy całkiem zwyczajne. Bardzo chciałabym przeczytać więcej książek z taką grozą w zwyczajnych rzeczach.
Uwielbiam klimat tej książki. Groza w niej jest taka spokojna, nienachalna, prawie statyczna. Nie ma wyskakujących znienacka potworów, morderców czy nawet dzikich zwierząt, jest za to opuszczony przysiółek, samotny dom, w którym nagle pojawiła się spiżarka (ta scena zrobiła na mnie chyba największe wrażenie), piąta osoba czteroosobowej ekipy czy prosta górska ścieżka, na...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to