-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2022-04-10
2022-02-20
Fakt przybliżenia istnienia i obecności polskich struktur wojskowych na Syberii w czasach I Wojny Światowej i w okresie wojny z bolszewikami to duży plus jaki daję temu komiksowi. Niestety w tym momencie walory tego komiksu się kończą.
Elemenetem podstawowym narracji komiksu jest wojskowa eskorta ludności cywilnej uciekającej przed koszmarem wojny domowej ówczesnej Rosji, zapoczątkowanej przez rewolucję bolszewicką.
Co chwilę dochodzi do teleportacji w których widać starcia wojsk polskich z czerwonymi. Te bezimienne postacie strzelające do siebie są czasami ciężkie do zidentyfikowania. Nie wiadomo kto jest dobry a kto zły.
Poza postaciami historycznymi takimi jak pułkownik Rumsza czy kapitan Werobej, którę są nierozłączną częścią tej historii mamy tutaj kilku bohaterów fikcyjnych. Staszek, Edmund, "Kosa" mają stanowić fabularny trzon komiksu. Problem w tym, że są tutaj wciśnięci na siłę a ich losy mało mnie obchodziły.
W komiksie wyczuwalny jest patos głównych bohaterów jaki i samego wojska polskiego. Wiemy od samego początku do końca kto jest "zły" a kto "dobry" a autorzy przez chwilę nie zdecydowali się na obiektywizm. Skrajnymi przykładami nierealizmu są rozmowy dowódców bolszewickich na temat waleczności Polaków oraz polityczne zagrywki Maurice Janin-a i Jana Syrovy-ego.
Dialogi postaci są pełne opisów i tym samym nierealne. Autorzy przez dialogi "dbają" aby czytelnik miał pełny obraz sytuacji przez co relacje między skrajnie wrogimi postaciami są wyjęte jak ze sztuki teatralnej.
Wszystko okraszone jest ekspozycją fabularną budowaną na dosyć długich didaskaliach, fakt ten jest dla mnie dużym minusem ponieważ uważam, że w medium jakim jest komiks taki zabieg powinien być sprowadzony do minimum lub nie istnieć. Kosztem kilku stron więcej można było pokusić się o ciekawsze zaprezentowanie wydarzeń, które zostay nam przedstawione w postaci bezimiennych dymków.
Fabuła: 3/10
- bohaterowie fikcyjni wciśnięciu na siłę
Kompozycja: 2/10
- ekspozycja fabuły w postaci didaskaliów,
- ciągłe teleporty,
- strzelają się ale nie wiadomo do końca kto z kim.
Ilustracje: 4/10
- ciężko czasami odróżnić strony konfliktu oraz bohaterów,
- w kilku przypadkach zauważyłem kopiowanie tych samych postaci w różnych kadrach
Wydanie: 7/10
- miękka oprawa, papier ok, wkładki historyczne, biografie bohaterów
Fakt przybliżenia istnienia i obecności polskich struktur wojskowych na Syberii w czasach I Wojny Światowej i w okresie wojny z bolszewikami to duży plus jaki daję temu komiksowi. Niestety w tym momencie walory tego komiksu się kończą.
Elemenetem podstawowym narracji komiksu jest wojskowa eskorta ludności cywilnej uciekającej przed koszmarem wojny domowej ówczesnej Rosji,...
2004
Anielskie Szpony nie są ani najlepszym scenariuszem jaki wyszedł spod długopisa Jodorowskiego ani najlepszym albumem prac jakie w swoim życiu narysował Moebius. Celowo użyłem tutaj słowa album ponieważ nie jest to klasyczny komiks, nie znajdziemy w nim ani jednego dymku zawierającego tekst. Anielskie Szpony konstrukcją przypominają bardziej album z rysunkami. Na co drugiej stronie tomu znajdziemy duży, na całą stronę rysunek natomiast na każdej poprzedzającej rysunek stronie jest kolejny mniejszy obrazek z tekstem, które celem jest przedstawienie fabuły czytelnikowi (chyba).
Sama koncepcja jest dosyć oryginalna, niestety problemy zaczynają się kiedy zapoznajemy się z treścią. Kartkując album miałem wrażenie jakby panowie zebrali mniej więcej spóje tematycznie rysunki Moebiusa a Jodorowski próbował do każdego z nich dopisać tekst, który ostatecznie miał się składać na scenariusz całości. Problem w tym, że same rysunki nie są zbyt spójne ze sobą. WIdzimy na nich różne style jakimi posługiwał się Moebius. Dodatkowo postać główna jest często przedstawiona na rysunkach inaczej nawet do takiego stopnia, że nie wiadomo, która spośród przedstawionych osób jest tą główną.
Co do tekstu to jest on nieciekawy a czasem bełkotliwy.
Trudno szukać tutaj spójności scenariusza a rysunki poza kilkoma wyjątkami wyglądają jakby były skalowane z niskiej rozdzielczości.
Fabuła: Nie ma
Scenariusz: 2/10
Kompozycja: 2/10
Ilustracje: 5/10
Wydanie: 7/10
Anielskie Szpony nie są ani najlepszym scenariuszem jaki wyszedł spod długopisa Jodorowskiego ani najlepszym albumem prac jakie w swoim życiu narysował Moebius. Celowo użyłem tutaj słowa album ponieważ nie jest to klasyczny komiks, nie znajdziemy w nim ani jednego dymku zawierającego tekst. Anielskie Szpony konstrukcją przypominają bardziej album z rysunkami. Na co drugiej...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to