rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

od dłuższego czasu brakowało mi tak surowych klimatów jakie są tutaj. Autor serwuje nam wszystko: walkę, potwory, przepowiednie, legendy oraz brak litości i szansy na poprawę. Jak dla mnie jest to mieszanka, która pozostaje w pamięci na długo. Nie zrozumcie mnie źle, bo lubię kiedy mamy "happy end" gdzie bohaterowie żyją długo i szczęśliwie jednak "Wróżda" ma w sobie to coś za co pokochałam fantastykę. Główny bohater to okrutny, przebiegły oraz nie zwracający na innych zabijaka, który wciąga w swoją opowieści o pogoni za zemstą i staje się przez to niezwykle realny (przynajmniej biorąc pod uwagę w jakich czasach osadzona jest książka). Czytałam z dużą przyjemnością i wiele bym dała za kontynuacje.

od dłuższego czasu brakowało mi tak surowych klimatów jakie są tutaj. Autor serwuje nam wszystko: walkę, potwory, przepowiednie, legendy oraz brak litości i szansy na poprawę. Jak dla mnie jest to mieszanka, która pozostaje w pamięci na długo. Nie zrozumcie mnie źle, bo lubię kiedy mamy "happy end" gdzie bohaterowie żyją długo i szczęśliwie jednak "Wróżda" ma w sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nie jest książka, którą powinno się oceniać ale z pewnością taka, którą należy przeczytać. Udowadnia, że nawet w najgorszym z możliwych miejsc potrafi narodzić się uczucie zdolne przetrwać wiele, a bohaterowie są zdolni zaryzykować własne życie aby pomóc nowo napotkanej osobie. Wszytko to nie jest tylko zwykłą historią z czasów wojny ale świadectwem człowieka, który przeżył piekło. Książka opisuje w miarę delikatny sposób to co się działo w obozach koncentracyjnych. Właśnie dlatego jest to dobra pozycja dla osób, które z taką literatura nie miały jeszcze styczności lub obawiają się, że podobne historie mogą ich odstraszyć od dalszego zagłębiania się w ten temat. Osobiście przeczytałam ją w dwa dni i nie żałuję tego. Polecam "Tatużyste..." z czystym sumieniem.

To nie jest książka, którą powinno się oceniać ale z pewnością taka, którą należy przeczytać. Udowadnia, że nawet w najgorszym z możliwych miejsc potrafi narodzić się uczucie zdolne przetrwać wiele, a bohaterowie są zdolni zaryzykować własne życie aby pomóc nowo napotkanej osobie. Wszytko to nie jest tylko zwykłą historią z czasów wojny ale świadectwem człowieka, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jakiś czas temu o tej pozycji było głośno. Wiele osób już się o niej wypowiedziało i były to zazwyczaj pozytywne opinie jednak Ja czekałam dość długo aby się do niej przekonać. Ktoś kogoś zabił, nie wiadomo kto, nie wiadomo jak i zaczyna się zgadywanie. W skrócie dobrze znany schemat. Mało się zastanawiając zabrałam się za czytanie dosłownie chwilę po tym jak ją wypożyczyłam. Ot tak... na sprawdzenie kilka pierwszych stron, następnie kolejnych kilka i tak dalej. Nawet się nie obejrzałam, a “Jedno z nas kłamie” wylądowało na liście “przeczytane” czego nie żałuję. Książka ta jest dla mnie dużym zaskoczeniem oraz czymś lekkim i idealnym po ciężkim dniu pracy. Spędziłam przy niej bardzo przyjemnie czas. Pomimo, że w domyśle jest ona kierowana do młodszych czytelników to ktoś starszy może również sporo z niej wynieść (a z pewnością stanie się dla niego dobrą czytelniczą rozrywką).

Jakiś czas temu o tej pozycji było głośno. Wiele osób już się o niej wypowiedziało i były to zazwyczaj pozytywne opinie jednak Ja czekałam dość długo aby się do niej przekonać. Ktoś kogoś zabił, nie wiadomo kto, nie wiadomo jak i zaczyna się zgadywanie. W skrócie dobrze znany schemat. Mało się zastanawiając zabrałam się za czytanie dosłownie chwilę po tym jak ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to książka o której ciągłe gdzieś słyszałam, czytałam czy ona sama prześladowała mnie w bibliotece – zawsze kiedy czegoś szukałam pojawiała się właśnie ta pozycja… nawet tam gdzie być nie powinna. Pomimo to zwlekałam z lekturą Złodziejki książek. Teraz wiem, że to był ogromny błąd. Książka jest niezwykła, wzbudza wiele emocji, rozśmiesza, zasmuca, rozbudza w czytelniku nadzieję, że ludzie nadal potrafią nieś pomoc innym nawet wtedy gdy sami są w ciężkiej sytuacji.

M. Zusak jak dla mnie mistrzowsko stworzył świat w małym niemieckim miasteczku, wplótł tam wojnę, jej konsekwencje, przedstawił barwnie poszczególne postacie i otworzył mi oczy na kilka spraw związanych z drugą wojną światową. Książka wydaje się obszerna, ale czyta się ja bardzo szybko. Polecam z czystym sumieniem.

Jest to książka o której ciągłe gdzieś słyszałam, czytałam czy ona sama prześladowała mnie w bibliotece – zawsze kiedy czegoś szukałam pojawiała się właśnie ta pozycja… nawet tam gdzie być nie powinna. Pomimo to zwlekałam z lekturą Złodziejki książek. Teraz wiem, że to był ogromny błąd. Książka jest niezwykła, wzbudza wiele emocji, rozśmiesza, zasmuca, rozbudza w czytelniku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam to do siebie, że w tramwaju zawsze coś czytam, ostatnio była to pozycja Emmy Donoghue Pokój. Wybór był przypadkowy, o tak pierwsza lepsza książka z półki, jednak pochłonęła mnie całkowicie - raz prawie doszło do tego, że przegapiłabym swój przystanek.

Książka opisuje historie pięcioletniego Jacka i jego matki, którzy są zamknięci w pokoju. Nikt oprócz porywacza nie wie, że tam są, co z nimi się dzieję, jak wygląda ich życie. To nie wszystko, nikt nawet nie wie o tym, że Jack istnieje. Chłopak urodził się w tych czterech ścianach, pokój jest „jego domem”. Matka od zawsze tłumaczyła mu, że poza nim świat nie istnieje. Obrazki w telewizji są nieprawdziwe, a ludzie, miejsca i rzeczy tam pokazywane są na niby. Chłopczyk nie wątpi w zdanie matki, ufa jej, a kobieta w stosunku do niego jest bardzo opiekuńcza. Matka Jack’a mimo sytuacji w jakiej się znalazła robi co w jej mocy aby jak najlepiej wychować syna – uczy go wszystkiego w miarę swoich możliwości i wiedzy, jednocześnie stara się go ochronić przed mężczyzną, który ją porwał. Rozumie jednak, że Jack jest coraz starszy i że nie zawsze będzie mogła to robić. Jedynym rozwiązaniem wydaje się dla nich ucieczka. Ale po wielu niepowodzeniach w tej kwestii, nie jest pewna czy to może się udać.

Dodatkową informacją jaką mogę tutaj zamieścić, a jednocześnie nie zdradzać fabuły jest to, że porywacz to Stary Nick – a przynajmniej tak jest nazywany przez Jack’a i jego matkę. W przypisie zamieszczonym w książce możemy przeczytać, że tak czasami określa się w języku angielskim diabła. Dla mnie właściwie osoba opisana w książce jest kimś takim.

Mam to do siebie, że w tramwaju zawsze coś czytam, ostatnio była to pozycja Emmy Donoghue Pokój. Wybór był przypadkowy, o tak pierwsza lepsza książka z półki, jednak pochłonęła mnie całkowicie - raz prawie doszło do tego, że przegapiłabym swój przystanek.

Książka opisuje historie pięcioletniego Jacka i jego matki, którzy są zamknięci w pokoju. Nikt oprócz porywacza nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wilcze dziedzictwo: ukryte cele stanowi ostatnią część znakomitej trylogii Magdaleny Parus. Autorka przez poprzednie dwa tomy karmiła nas oryginalną historią, intrygami oraz wspaniale wykreowanym światem. Obraz ten nie był przesłodzony, bohaterowie, pomimo swojego fantastycznego pochodzenia są realni aż do granic, zdolni zabić dla dobra sprawy.

Wilkołaki w książce M. Parus żyją w zorganizowanych społecznościach, zamkniętych osadach, gdzie przekazują wiedzę kolejnym pokoleniom i chronią siebie nawzajem. Dzielą się oni również na świadomych, czyli tych którzy znają swoją naturę, przemieniają się kiedy chcą oraz nieświadomych – zerówki – którzy tylko posiadają gen łączący ich z rasą wilkołaków, są nieświadomi swojej natury, nie pamiętają przemiany, która u nich zachodzi tylko podczas pełni, co i tak nie musi się wydarzyć - ich wilcza natura może pozostać uśpiona, aż do śmierci danej osoby.
Zwykli ludzie nie są świadomi, że obok nich istnieje inna rasa. Wyjątek stanowią łowcy, którzy uważają się za obrońców ludzkości oraz pragną wybić, co do nogi – albo tutaj, co do łapy – każdego przedstawiciela rasy wilkołaków.

Całość jest dość prosta do wytłumaczenia. Colin, główny bohater, pragnie odnaleźć i uwolnić swoją siostrę z rąk kapłanów, która ma posłużyć do wypełniania przepowiedni. Została ona porwana około półtora roku temu, a całość opisana jest w pierwszym tomie cyklu. Właśnie to zdarzenie sprawiło, że świat Colina został przewartościowany, dawane zaufanie w społeczność utracone, a sam chłopak stał się wygnańcem.
Jego świat zmienił się, kiedy dotarło do niego, że osoby, którym ufał, planowały na niego zasadzkę, a on sam ma odegrać nie mniej kluczową rolę w realizacji planów kapłanów co jego siostra. Sytuację nie poprawia fakt, że jego stryj, który wychowywał go od śmierci jego ojca oraz macochy, pragnie go zabić aby nie dopuścić do realizacji wcześniej wspomnianej przepowiedni.

Historia ma wiele wątków pobocznych, które wyjaśniają się w trzecim tomie oraz w pewnej chwili tworzą całość z głównym wątkiem - poszukiwaniami Colina oraz przepowiednią. Tworzą one świetną atmosferę, która stopniowo jest budowana i wzbudza coraz większe zainteresowanie, całość nie jest podana jak na talerzu, zakończenie zaskakuje i to bardzo. Może gdzieś głęboko w podświadomości mogło mi się wydawać, że wszystko może zakończyć się w podobny sposób, ale tylko w niewielkim stopniu ponieważ autorka przeszła moje najskrytsze oczekiwanie.

Jeszcze kilka słów o głównym bohaterze. Colin, silny wilkołak, alfa. Buntownik, któremu bardzo ciężko się kontrolować nie jest jednocześnie jakimś nieszczęśliwym nastolatkiem, ale dorosłym mężczyzną. Mam co do niego mieszane uczucia, w jednej chwili go lubiłam, a w następnej byłam wściekła na jego zachowania - jedno muszę przyznać, jego postać pozostaje w pamięci bardzo długo.

Na zakończenie powiem, że narracja jest trzecio osobowa, a akcja trzeciego tomu rozpoczyna się w Polsce, co wywołało uśmiech na mojej twarzy.
Cały cykl polecam z czystym sumieniem, a fanom tego typu literatury wskazuje jako pozycje obowiązkową. Pragnę zaznaczyć, że nie jest to też paranormal romance, co obecnie jest chyba elementem niezbędnym przy historiach o istotach nadprzyrodzonych.

Wilcze dziedzictwo: ukryte cele stanowi ostatnią część znakomitej trylogii Magdaleny Parus. Autorka przez poprzednie dwa tomy karmiła nas oryginalną historią, intrygami oraz wspaniale wykreowanym światem. Obraz ten nie był przesłodzony, bohaterowie, pomimo swojego fantastycznego pochodzenia są realni aż do granic, zdolni zabić dla dobra sprawy.

Wilkołaki w książce M. Parus...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak bardzo moralnie może upaść społeczeństwo, które się rozwinęło i zwalczyło choroby? Ludzie zawsze pragnęli nieśmiertelności. Gemma Malley ukazała świat w którym jest to możliwe, jednak płaci się za to ogromną cenę - prawo do życia mają tylko ludzie legalni, pozostali to nadmiary, oni odbierają wodę, żywność i miejsce na ziemi tym osobą, którym "ono się należy".

Jak bardzo moralnie może upaść społeczeństwo, które się rozwinęło i zwalczyło choroby? Ludzie zawsze pragnęli nieśmiertelności. Gemma Malley ukazała świat w którym jest to możliwe, jednak płaci się za to ogromną cenę - prawo do życia mają tylko ludzie legalni, pozostali to nadmiary, oni odbierają wodę, żywność i miejsce na ziemi tym osobą, którym "ono się należy".

Pokaż mimo to

Okładka książki Dziewięć wcieleń kota Deweya Vicki Myron, Bret Witter
Ocena 6,7
Dziewięć wciel... Vicki Myron, Bret W...

Na półkach: , ,

Długo czekałam na chwilę aby przeczytać tę pozycje i nie zawiodła ona moich oczekiwań. Historie tutaj są wesołe oraz smutne, chwilami mogą wydać się nierzeczywiste, ale jednak wydarzyły się naprawdę. Dają one nadzieję, na to, że kiedy w coś uwierzymy, wszystko się może jakoś ułożyć - a pomóc może nam w tym niepozorny czworonóg.

Długo czekałam na chwilę aby przeczytać tę pozycje i nie zawiodła ona moich oczekiwań. Historie tutaj są wesołe oraz smutne, chwilami mogą wydać się nierzeczywiste, ale jednak wydarzyły się naprawdę. Dają one nadzieję, na to, że kiedy w coś uwierzymy, wszystko się może jakoś ułożyć - a pomóc może nam w tym niepozorny czworonóg.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka opisuje losy Julie Barenson, której życie od dzieciństwa nie było łatwe. Wychowywana jedynie przez matkę nadużywającą alkoholu, która systematycznie sprowadzała nowych, podejrzanych, mężczyzn do domu, szybko nauczyła się samodzielności. Kiedy była nastolatką matka wyrzuciła ją na ulicę podczas jednej z awantur. Właśnie po tych wydarzeniach Julie poznaje swojego przyszłego męża, za którego namową udaje się do Swansboro, małego miasteczka w Karolinie Północnej. Mogłoby się wydawać, że dobra passa nareszcie uśmiechnęła się do kobiety, niestety po kilku latach szczęśliwego małżeństwa Julie zostaje wdową. Zostaje jej jedynie dom pełen pamiątek po mężu, ich wspólni przyjaciele oraz niezwykły gwiazdkowy prezent – obietnice w liście, że Jim pozostanie jej aniołem stróżem wraz z szczeniakiem, którego Julie początkowo uważa za najbrzydszego na świecie.
Po czterech latach pies staje się jej wiernym towarzyszem, otrzymuje również niezwykłe imię – Śpiewak. Kiedy Julie postanawia przełamać swoją niechęć do ponownych randek, Śpiewak zachowuje się agresywnie w stosunku do każdego mężczyzny, który pojawia się w pobliżu jego właścicielki. Wyjątek stanowią jedynie jej najbliżsi przyjaciele oraz Mike – jedyny kawaler, którego pies akceptuje, a nawet uwielbia.
Sytuacja zaczyna się zmieniać, kiedy w mieście pojawia się Richard – tajemniczy, bardzo przystojny oraz niezwykle szarmancki – początkowo idealny partner dla Julie, mimo że dziewczyna nie ukrywa swojego zainteresowania ich znajomość kończy się po kilku spotkaniach. Przynajmniej tak się wydaje dziewczynie. Odtrącany Richard powoli ukazuje swoje prawdziwe oblicze, jego obsesyjne uczucie wywołuje lawinę wydarzeń, podczas których stopniowo umacnia się uczucie między Julie a …. to już chyba pozostawię dla tych, co mają zamiar przeczytać Anioła stróż.

Narracja w książce jest trzecioosobowa, dzięki czemu dobrze możemy poznać wszystkich bohaterów oraz w pewnym stopniu motywy ich postępowania. Jest ona również całkiem płynna, nie było chyba takiej chwili, abym pogubiłam się podczas czytania, co niekiedy się zdarza gdy narrator opisuje różnych bohaterów..
Całość, jak sam autor wspomina, nie jest typowym thrillerem, ale historią o toksycznym uczuciu oraz rodzącej się pomimo tego miłości, przy tym wszystkim na szczególnym uwagę zasługuje Śpiewak, którego pokochałam od pierwszych kartek.

Czy powrócę do twórczości tego autora? Na pewno. Jestem bardzo ciekawa, jak wyglądają jego inne książki.

Książka opisuje losy Julie Barenson, której życie od dzieciństwa nie było łatwe. Wychowywana jedynie przez matkę nadużywającą alkoholu, która systematycznie sprowadzała nowych, podejrzanych, mężczyzn do domu, szybko nauczyła się samodzielności. Kiedy była nastolatką matka wyrzuciła ją na ulicę podczas jednej z awantur. Właśnie po tych wydarzeniach Julie poznaje swojego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to pierwsza książka Sabiny Barman, która jak dla mnie, jest bardzo dobrym debiutem. Porusza ona takie kwestie, jakie na co dzień sami unikamy, albo uważamy za tematy nie warte naszej uwagi – bo kogo interesuje mała autystyczna dziewczynka albo zwierzęta, które mogą być naszymi pupilami, siłą roboczą w jakimś miejscu na świecie lub trafić na nasz stół. Zapominamy o tym, że wyczystko co nas otacza ma na siebie jakiś wpływ i nie mówię tutaj tylko o wcześniej wspomnianych zwierzętach.

Historia w książce stanowi formę opowieść Karen Nieto (tytułowej dziewczyny pływającej z delfinami), o swoim życiu. Wkrótce będzie miałą 42 lata, a to co ją ukształtowało, historia oraz przemyślenia, postanowiła spisać.
Wszystko zaczyna się w chwili, kiedy jej ciotka Izabelle zamieniła dom w Kalifornii na stary rozpadający się pałacyk w Mazatlan, który otrzymała w spadku wraz z przetwórnią tuńczyka o nazwie Pociecha, po śmierci siostry. Tam właśnie, kobieta spotyka stworzenie, małą dziewczynkę, która nic nie mówi jest brudna oraz wygłodniała, nie próbuje nawiązać kontaktu, a jedynie krzyczy. Służba informuję nową właścicielkę posiadłości, że jest to znajda, którą jej siostra próbowała się opiekować, a jako opiekę należy tutaj rozumieć bicie oraz podrzucanie jedzenia. Izabelle postanawia zmienić los dziewczynki, uczłowieczyć i dać szanse na w miarę normalną przyszłość. Właśnie dlatego, gdy dziewczynka dorasta, posyła ją do przetwórni tuńczyka, aby nauczyła się żyć wśród ludzi oraz odnalazła swoje miejsce, następnie na studia, gdzie stopniowo kształtuje się jej obraz o świecie oraz ujawniają niezwykłe zdolności.

Niespodziewanie to właśnie Karen, mała dziewczynka, która nie mieści się w normy zwykłych ludzi, zmienia życie kobiety.

Trudno jest określić, co tak naprawdę kształtuje osobowość Karen, jej autyzm czy może to, że wychowywała się tak blisko natury, bez względu na to jest ona osobą wyjątkową pod wieloma względami. Mogę tutaj dla przykładu podać fakt, że pomimo wyników testów, klasyfikujących ją na kogoś pomiędzy imbecylem a idiotą, jest ona geniuszem, który dostrzega świat jak nikt inny, a przy tym ma niezwykła fotograficzną pamięć. Do tego wszystkiego nie umie jednej, tak powszechnej dla nas rzeczy – kłamać.
Jej życie zawsze jest powiązane z naturą, z próbą współgrania z otaczającym ją światem oraz pozostaniem nadal sobą, bo jak sama twierdzi, nie zmieni tego kim jest i nigdy do końca nie zrozumie ludzi normalnych.

Coś co bardzo mi się spodobało w postaci Karen, to jej negowanie stwierdzenia Myślę więc jestem, które chyba zna każdy. Ona właśnie twierdzi, że wcale tak nie musi być, robi to w tak ciekawy sposób, że potrzebowałam chwili, dla samej siebie, aby nad tym pomyśleć.

Jest to również pozycja, która trafiła do mnie całkowicie przypadkowo, ale mimo to nie żałuje, że ją przeczytałam. Cenie sobie takie książki, które dają mi do myślenia i Dziewczyna, która pływała z delfinami jest właśnie taką książką.

Na zakończenie dodam, że ten kto oczekuje odszukać tutaj opisy dzikiego dziecka całymi dniami pływającego z delfinami nie znajdzie tego, co nie oznacza, że nie warto jej przeczytać, przeciwnie polecam ją z czystym sumieniem.

Jest to pierwsza książka Sabiny Barman, która jak dla mnie, jest bardzo dobrym debiutem. Porusza ona takie kwestie, jakie na co dzień sami unikamy, albo uważamy za tematy nie warte naszej uwagi – bo kogo interesuje mała autystyczna dziewczynka albo zwierzęta, które mogą być naszymi pupilami, siłą roboczą w jakimś miejscu na świecie lub trafić na nasz stół. Zapominamy o tym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właśnie rozpoczęłam swoją przygodę z tym autorem ale nie potrafię tej książki ocenić jako całości. Jedno wiem, za jakiś czas sięgnę po "Dar widzenia".
Z pewnością nie jest ona zła, ale mimo dość ciekawej akcji nie mogłam przez nią przebrnąć (może to tylko winna blokady jaką ostatnio mam). Co do ostatnich rozdziałów w skrócie WOW. Częściowo spodziewałam się, że akcja tak się potoczy, ale mimo to byłam mile zaskoczona. Właśnie zakończenie zasługuje na mocne 8 gwiazdek.
Tytułowy Odd Thomas, ma jak dla mnie ciekawą osobowość. Z jednej strony ucieka się do tego aby jego życie było proste z drugiej stawia sobie za obowiązek pomaganie udręczonym duszą i walce ze złem, co jak się okazuje wcale nie jest takie łatwe.

Właśnie rozpoczęłam swoją przygodę z tym autorem ale nie potrafię tej książki ocenić jako całości. Jedno wiem, za jakiś czas sięgnę po "Dar widzenia".
Z pewnością nie jest ona zła, ale mimo dość ciekawej akcji nie mogłam przez nią przebrnąć (może to tylko winna blokady jaką ostatnio mam). Co do ostatnich rozdziałów w skrócie WOW. Częściowo spodziewałam się, że akcja tak się...

więcej Pokaż mimo to