Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ogromny potencjał i niestety duże rozczarowanie. Fabuła przewidywalna, większość książki to monotonne wyliczanie kolejnych czynności i obowiązków wykonywanych przez główną bohaterkę przez kolejne dni i tygodnie. Jakakolwiek "akcja" kończy się po pierwszych rozdziałach. Postaci są płytkie i jednowymiarowe - każdy jest albo kryształowo idealny, albo zepsuty do szpiku kości. Postać Cussy Mary tkwi gdzieś pomiędzy błogą naiwnością, a zwyczajną głupotą. Zero zastanowienia się nad głębszymi motywami działań, a tym bardziej nad wpływem wydarzeń z życia głównej bohaterki na jej decyzje czy uczucia, przemyślenia. Decyzja o przeniesieniu akcji w czasie (z lat 60. na lata 30.) również bardzo dyskusyjna. Szkoda...

Ogromny potencjał i niestety duże rozczarowanie. Fabuła przewidywalna, większość książki to monotonne wyliczanie kolejnych czynności i obowiązków wykonywanych przez główną bohaterkę przez kolejne dni i tygodnie. Jakakolwiek "akcja" kończy się po pierwszych rozdziałach. Postaci są płytkie i jednowymiarowe - każdy jest albo kryształowo idealny, albo zepsuty do szpiku kości....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej książce urzekło mnie dosłownie wszystko, zaczynając od przepięknej okładki, przez wspaniale skonstruowane postaci i wydarzenia, w których biorą udział, uroczy język narracji, aż po przesłanie i mądrość, którą w sobie zawiera. Każdy bohater jest z krwi i kości, rozumiemy dlaczego postępuje tak, a nie inaczej i wiemy, że jego złe i dobre uczynki nie są efektem magicznego hokus pokus (mimo wszechobecnej magii), a pochodną jego wcześniejszych doświadczeń i przeżyć. Nikt nie jest doskonale dobry albo nieskończenie zły.

Jednak dla mnie osobiście najcenniejszym elementem książki, jest jej sposób radzenia sobie z emocjami, a w szczególności smutkiem. Wszyscy bohaterowie i ich historie doskonale pokazują, jak tragiczne są konsekwencje odcinania się od uczuć, emocji, wspomnień oraz co się dzieje z człowiekiem, który zamknął swoje serce na smutek, zadumę czy żałobę i otoczył je murem obojętności.

Dlatego z ogromną radością mogę stwierdzić, że poza piękną i magiczną otoczką książki, która sprawia, że odbiór jest czystą przyjemnością, dostajemy również piękne wnętrze, wspaniałą historię i ważną lekcję, zarówno dla starszych, jak i młodszych czytelników.

W tej książce urzekło mnie dosłownie wszystko, zaczynając od przepięknej okładki, przez wspaniale skonstruowane postaci i wydarzenia, w których biorą udział, uroczy język narracji, aż po przesłanie i mądrość, którą w sobie zawiera. Każdy bohater jest z krwi i kości, rozumiemy dlaczego postępuje tak, a nie inaczej i wiemy, że jego złe i dobre uczynki nie są efektem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która nigdy nie powinna trafić na półkę "Historia"...

Książki historyczne w wersji popularnonaukowej od zawsze przyciągały moją uwagę, jednak po lekturze tej pozycji, następnym razem dwa razy zastanowię się zanim sięgnę po ten typ. Co w tej książce jest nie tak? Prawie wszystko. Począwszy od fatalnej grafiki na okładce i skrzydełkach, przez duży chaos w relacjonowaniu wydarzeń i przedstawianiu postaci, język na niezbyt wysokim poziomie, aż po dobór źródeł wołający o pomstę do nieba. Żaden rozdział nie ma struktury, czytelnik jest jakby wrzucany do jeziora informacji i sam ma się w nim odnaleźć. Podrozdziały wydają się być stworzone kompletnie przypadkowo i na siłę. "Brawurowy opis drapieżnym piórem" okazuje się być miałkim poszukiwaniem taniej sensacji. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę bibliografię autora - dominują w niej artykuły popularnonaukowe, napisane przez p. Kopra i zaczerpnięte ze stron internetowych, takich jak Interia czy Wikipedia, które nijak pasują do publikacji uchodzącej za historyczną. Ponadto, sposób powoływania się na źródła zdjęć ("źródło: Wikipedia") jest po prostu skandaliczny. Ryciny również umieszczane są przypadkowo i często nie pasują do kontekstu (np. autor szczegółowo opisuje postać domniemanej kochanki J. Piłsudskiego, ale obok zamieszcza zdjęcie rodzinne Marszałka z dopiskiem o tym, jak Aleksandra rozbiła jego pierwsze małżeństwo; inną postać autor charakteryzuje jako wybitną piękność i zamieszcza ryciny prezentujące wszystkich, tylko nie tę postać).

Moją uwagę szczególnie zwróciły ostatnie rozdziały książki, pisane jakby pośpiesznie, byleby więcej i okazalej. W części poświęconej S. Walasiewiczównie autor dochodzi do punktu, w którym cytuje jej wypowiedź, by dwie strony później... ponownie przepisać całą tę wypowiedź jeszcze raz. Dodatkowo, zupełnie nie rozumiem decyzji o umieszczeniu w tej publikacji rozdziału dotyczącego p. A. Jaroszewicza, czy opisu konfliktu między dwiema polonijnymi organizacjami. O ile wszystkie wcześniejsze "klątwy, sekrety i skandale" łączył wspólny mianownik - wyraźny wpływ na historię Polski i Polaków, o tyle te dwie sprawy wydają się być po prostu wycinkiem z prasy brukowej.

Z rzeczy, których bardzo brakowało podczas lektury, dodam jeszcze, oprócz usystematyzowanej struktury tekstu, rzetelne opisy postaci, drzewa genealogiczne, oś czasu w każdym rozdziale, z zaznaczonymi na niej najważniejszymi wydarzeniami i bibliografia.

Podsumowując, po pierwsze nie dziwię się już, że na okładce tej książki nie znalazłam żadnej recenzji opatrzonej nazwiskiem z przynajmniej tytułem doktora historii przed nim. Po drugie po raz kolejny, w mało przyjemny sposób przekonałam się, że jeśli za pisanie książki historycznej bierze się "popularyzator historii", dostajemy książkę o niczym...

Książka, która nigdy nie powinna trafić na półkę "Historia"...

Książki historyczne w wersji popularnonaukowej od zawsze przyciągały moją uwagę, jednak po lekturze tej pozycji, następnym razem dwa razy zastanowię się zanim sięgnę po ten typ. Co w tej książce jest nie tak? Prawie wszystko. Począwszy od fatalnej grafiki na okładce i skrzydełkach, przez duży chaos w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka lektura na weekend

Książka p. Olszanowskiej to dość sympatyczne zaskoczenie po niezbyt zachęcającej okładce. Bohaterowie są jak wyjęci z obrazka typowej polskiej wsi, a ich problemy możemy spotkać każdego dnia na każdym kroku. Fabuła dość zręcznie przebiega przez uroki funkcjonowania w rzeczywistości kontrolowanej przez dwa główne organy zarządzające wsią - plebanię i urząd gminy, oraz codzienne rozterki typowej matki polki, nastolatki, gospodyni, organisty czy bibliotekarza. Zachowany przy tym został przyjemny i lekki ton języka. Minusami dla mnie są "roztrzepanie historii" - niektóre, postaci pojawiają, zapoznajemy się z nimi, a następnie przepadają bez wieści, oraz przeciągające się wycinki z prasy z zakresu bibliotekarstwa. Mimo to, książkę warto wziąć pod uwagę, planując leniwe, weekendowe popołudnie.

Lekka lektura na weekend

Książka p. Olszanowskiej to dość sympatyczne zaskoczenie po niezbyt zachęcającej okładce. Bohaterowie są jak wyjęci z obrazka typowej polskiej wsi, a ich problemy możemy spotkać każdego dnia na każdym kroku. Fabuła dość zręcznie przebiega przez uroki funkcjonowania w rzeczywistości kontrolowanej przez dwa główne organy zarządzające wsią - plebanię...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zmusiła mnie do przemyśleń, ale czy się z nią zgadzam - nie sądzę.

Gdy zobaczyłam tę pozycję na półce księgarni, wiedziałam że przeczytać ją nie tylko chcę, ale i muszę - od pewnego czasu mieszkam w Kanadzie i o niechlubnej historii szkół z internatem dla dzieci rdzennych mieszkańców, słyszałam już z możliwie każdej strony. Tym razem nie chciałam jednak relacji kanadyjskiej, a spojrzenia kogoś z zewnątrz.

Książka została napisana językiem wrażliwości na ludzką krzywdę, nie odczuwa się przerostu formy nas treścią. Przekaz jest jasny i konkretny, choć nieco chaotyczny. W błąd wprowadza już tytuł, gdyż nie ma jednego bohatera książki, a Toby wielokrotnie pojawia się i znika na jej kartach. Autorce należą się gromkie brawa za tak obszerną kwerendę dostępnych materiałów i oszczędzenie zbędnego rozdrapywania ran skrzywdzonych, przez dodatkowe spotkania i wywiady. Jednocześnie trudno się pozbyć wrażenia, że autorka nie może oddzielić "reporterskiego ja" od "ja Joanna" - zupełnie przyjmuje perspektywę bohaterów swojej książki i według niej prowadzi narrację.

Czytając tę książkę, współczułam skrzywdzonym, frustrowałam się i rozpaczałam razem z nimi, oburzałam się na instytucje i ich zakłamanie, ciche przyzwolenie na akty największego zła, ale nie mogłam pozbyć się wrażenia, że ktoś próbuje personalnie wmówić mi poczucie winy za przeszłość, której współczuję, ale za którą w żaden sposób ponosić odpowiedzialności nie mogę. W przeciwieństwie do sprawców, o których wiemy dość dużo, a na których przeprosiny Ocaleńcy czekali całymi latami...

Książka zmusiła mnie do przemyśleń, ale czy się z nią zgadzam - nie sądzę.

Gdy zobaczyłam tę pozycję na półce księgarni, wiedziałam że przeczytać ją nie tylko chcę, ale i muszę - od pewnego czasu mieszkam w Kanadzie i o niechlubnej historii szkół z internatem dla dzieci rdzennych mieszkańców, słyszałam już z możliwie każdej strony. Tym razem nie chciałam jednak relacji...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po początkowym zachłyśnięciu się książką, jej humorystycznym opisem na okładce, ciekawym wprowadzeniem z syntetyczną i solidną podbudową psychologiczną, nastąpiło gwałtowne i niezbyt przyjemne tąpnięcie. Każdy kolejny rozdział budzi coraz większy niesmak - wyraźnie da się odczuć nachalny humor, rasistowskie komentarze, subiektywizm i fatalną stylistykę wypowiedzi. Obszernie prezentowane przez autora przykłady są często sztandarowe, przewałkowane w mediach na trzecią stronę. Natomiast co ciekawsze historie podawane są w telegraficznym skrócie (dosłownie - na końcu każdego rozdziału znajdziemy ramkę z notkami historycznymi, pasującymi do analizowanego tematu). Wyciągane przez autora wnioski są ogólnikowe, pobieżne bądź żadne.

Podsumowując, książka zapowiadała się bardzo dobrze - ciekawy i prowokacyjny temat, solidny i pewny start, jednak całość upada pod ciężarem fatalnego języka, braku obiektywizmu i wymuszonego humoru, który z każdym rozdziałem jest coraz bardziej nieprzyjemny i nieestetyczny. Największym minusem książki, w mojej ocenie, są rasistowskie przytyki, które nijak nie pasują do opisywanych sytuacji i stanowią raczej nieudolną próbę rozśmieszania czytelnika.

Duży potencjał, wielkie rozczarowanie...

Po początkowym zachłyśnięciu się książką, jej humorystycznym opisem na okładce, ciekawym wprowadzeniem z syntetyczną i solidną podbudową psychologiczną, nastąpiło gwałtowne i niezbyt przyjemne tąpnięcie. Każdy kolejny rozdział budzi coraz większy niesmak - wyraźnie da się odczuć nachalny humor, rasistowskie komentarze, subiektywizm i fatalną stylistykę wypowiedzi. Obszernie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to