Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo przystępna, lekka i przyjemna, a zarazem pełna użytecznej i przydatnej wiedzy! Co tu dużo pisać - to herbaciana biblia dla wszystkich, którzy chociaż trochę interesują się tym fantastycznym napojem. :)

Bardzo przystępna, lekka i przyjemna, a zarazem pełna użytecznej i przydatnej wiedzy! Co tu dużo pisać - to herbaciana biblia dla wszystkich, którzy chociaż trochę interesują się tym fantastycznym napojem. :)

Mam bardzo mieszane odczucia gdy myślę o tej książce. Gdy usłyszałem o idei stojącej za nią, mój amatorski lingwistyczny fragment mnie oszalał z ekscytacji. A jednak czytając ją czułem raz ogromne zaciekawienie, raz znudzenie takie, że zdarzyło mi się części książki pomijać (co zdarza mi się raczej rzadko).

Autor do każdego języka podchodzi z innej strony - wspomina o swoich prywatnych doświadczeniach związanych z jego nauką (wietnamski), raz wspomina o ciekawych niuansach kulturowych związanych z płciami jego użytkowników (japoński). Niestety czasem opisuje przez kilka/kilkanaście stron historię danego kraju, lub wpycha jak najwięcej terminologii stricte językoznawczej, a przygodowy i żywy charakter ksiązki zanika. Zmienia się ona wtedy w nudny podręcznik.

Mimo wszystko jednak polecam przekonać się na własną rękę, z czym tą książkę się je. Podejrzewam, że przynajmniej część z rozdziałów się spodoba! No i mamy tu do czynienia z fantastyczną okładką!

Mam bardzo mieszane odczucia gdy myślę o tej książce. Gdy usłyszałem o idei stojącej za nią, mój amatorski lingwistyczny fragment mnie oszalał z ekscytacji. A jednak czytając ją czułem raz ogromne zaciekawienie, raz znudzenie takie, że zdarzyło mi się części książki pomijać (co zdarza mi się raczej rzadko).

Autor do każdego języka podchodzi z innej strony - wspomina o...

Moje pierwsze spotkanie z opowiadaniami Dicka, niestety zakończone lekkim zawodem. "Złotoskóry", tytułowa "Kopia ojca" czy śmieszna ciekawostka "Oczy" z pewnością wyróżniają się jakością i/lub pomysłem na tle pozostałych, ale niestety przeważają historie dosyć przewidywalne. Wracam do czytania jego powieści.

Moje pierwsze spotkanie z opowiadaniami Dicka, niestety zakończone lekkim zawodem. "Złotoskóry", tytułowa "Kopia ojca" czy śmieszna ciekawostka "Oczy" z pewnością wyróżniają się jakością i/lub pomysłem na tle pozostałych, ale niestety przeważają historie dosyć przewidywalne. Wracam do czytania jego powieści.