Cytaty
...kiedy ludzie mówią ,,wszystko", ,,zawsze", ,,nigdy", ,,każdy", może to dotyczyć tylko ich samych, w świecie zewnętrznym bowiem nie istnieją takie ogólne rzeczy. Poradziła mi, żebym była uważna, bo jeśli ktoś zaczyna zdanie od słowa ,,zawsze", to znaczy, że stracił kontakt ze światem, i że mówi o sobie.
Jaka to rozkosz, jaka słodycz życia - siedzieć w chłodnym domu, pić herbatę, pogryzać ciasto i czytać. Przeżuwać długie zdania, smakować ich sens, odkrywać nagle w mgnieniu sens głębszy, zdumiewać się nim i pozwalać sobie zastygać z oczami klejonymi w prostokąt szyby. Herbata stygnie w delikatnej filiżance; nad jej powierzchnią unosi się koronkowy dymek, który znika w powietrzu...
RozwińPowtarzam jak mantrę: w sprawach zasadniczych - jedność, w drugorzędnych - wolność, a nad wszystkim - miłosierdzie.
Ale czy nie jest tak, że każdy opowiada własne życie - naprawdę opowiada własne życie - tylko jednej osobie? Jak często można odeń oczekiwać, że będzie się powtarzał, kiedy on z każdym opowiadaniem zdziera ubranie z własnej skóry i ciało z własnych kości, aż staje się bezbronny jak mała różowa myszka?
Możemy całe życie przeżyć w bojaźni i przykucu albo być wyprostowani i dumni.
W życiu, widzisz, Jude, czasami miłe rzeczy zdarzają się dobrym ludziom. Nie musisz się martwić, nie zdarzają się tak często, jak powinny. Ale gdy się zdarzają, dobrym ludziom pozostaje tylko powiedzieć "dziękuję" i iść dalej, i ewentualnie pomyśleć, że osobie, która zrobiła miłą rzecz, też to sprawiło frajdę, więc ta osoba nie ma chęci wysłuchiwać wszystkich powodów, dla który...
RozwińCzasem się zastanawia, czy sama idea samotności jest czymś, co przyszłoby mu do głowy, gdyby go nie uczulono na fakt, że POWINIEN czuć się samotny, że w jego życiu jest coś dziwnego i nie do przyjęcia. Zawsze znajdzie się ktoś, kto go spyta, czy nie tęskni za czymś, czego mu nigdy nie przyszło do głowy chcieć albo mieć.
To jest mój mały świat, a ja nie wiem, co mam w nim robić. Czuję się zamknięty w pułapce, ale jak może czuć się w pułapce, kiedy nie radzi sobie nawet z tym małym miejscem, które zajmuje? Jak można mieć nadzieję na coś więcej, gdy nie jest w stanie pojąć, co sam zrobił?
Gdy skończyłyśmy, Marta powiedziała mi coś w tym rodzaju: kiedy ludzie mówią «wszystko», «zawsze», «nigdy», «każdy», może to dotyczyć tylko ich samych, w świecie zewnętrznym bowiem nie istnieją takie ogólne rzeczy. Poradziła mi, żebym była uważna, bo jeżeli ktoś zaczyna zdanie od słowa «zawsze», to znaczy, że stracił kontakt ze światem, i ze mówi o sobie.
Ludzkie serce jest tak obszerne, że zdoła zawrzeć cały świat. Dość jest dzielne, by dźwigać swe brzemię; ale gdzie jest odwaga, która by je zrzuciła?
W podróżach trzeba zajmować się sobą, żeby dać sobie radę, patrzeć na siebie i na to, jak pasuje się do świata. Jest się skupionym na sobie, myśli się o sobie, sobą się opiekuje. W podróżach zawsze w końcu natyka się na siebie, jakby się samemu było ich celem. We własnym domu po prostu się jest, nie trzeba z niczym walczyć ani niczego zdobywać. Nie trzeba pilnować połączeń kole...
RozwińMówienie szkodziło, siało zamęt i rozwadniało oczywistości. Z mówieniem pojawiał się we mnie jakiś dygot. Nie sądzę, żebym w życiu powiedziała coś naprawdę ważnego. Na najważniejsze rzeczy i tak brakuje słów.
Wyraził słowami to, nad czym się przez cały czas zastanawiałem. Nie zapytał: - Jak do tego doszedł? - tylko: - Jak mu się udało zacząć?
Nie mieszkam teraz nigdzie. Kto mieszka, wpasowuje się ciałem w topografię miejsca, w szczeliny i fałdy otoczenia. Ze mną tak nie jest. Wpadam tylko na chwilę. Bywam. Nocuję. Koczuję. Moje osiedle to sypialnia i funkcjonalizm. Mieszkanie czuć świeżą farbą i nowym linoleum. Moi sąsiedzi są doskonale anonimowi. Omijamy się przyjaźnie na korytarzu szerokim łukiem.