Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Momentami clickbaitowa, momentami wyważona, w całości mało odkrywcza i w sumie nie wiem do kogo adresowana. Na ile dobrze znam tę branżę z autopsji, jednego nie mogę zarzucić autorom: że przekłamują. Opisane sytuacje, nawet najbardziej wydaje się patologiczne, z dużą dozą prawdopodobieństwa miały lub mogły mieć miejsce. Autorom z pewnością więc nie można odmówić znajomości branży, ale to nie wystarcza do napisania dobrej książki o gastronomi. Pomińmy nawet kwestię stylu, który na uznanie może liczyć wyłącznie w oczach miłośników internetowych past. Nie o stylu teraz. Pomysłem na książkę było chyba przyciągnięcie szokującymi opisami patologii w gastro, a później opowiedzenie eksperckim głosem - wcale nie jest tak źle, a nawet jest coraz lepiej, zmieniło się to i to, patrzcie gastronomia jest jednak fajna. Tylko że to niewiele wnosi i, jeśli nie żyjesz w zamknięciu od wielu lat i choć trochę interesujesz się jedzeniem, to objawione prawdy autorów zauważasz samodzielnie. Niemniej dla zainteresowanych branżą, którzy nigdy nie mieli okazji poznać jej z "tamtej" strony, "gastrobanda" może się okazać w jakiś sposób interesująca i koniec końców dobrze, że zadano sobie trud aby przybliżyć niełatwą codzienność tej branży.

Momentami clickbaitowa, momentami wyważona, w całości mało odkrywcza i w sumie nie wiem do kogo adresowana. Na ile dobrze znam tę branżę z autopsji, jednego nie mogę zarzucić autorom: że przekłamują. Opisane sytuacje, nawet najbardziej wydaje się patologiczne, z dużą dozą prawdopodobieństwa miały lub mogły mieć miejsce. Autorom z pewnością więc nie można odmówić znajomości...

Z pewnością jedna z najlepszych książek przygodowych, epickie dzieło jak na swoją epokę. Niemniej jest to jedna z tych pozycji, które trzeba przeczytać odpowiednio wcześniej. Ja niestety, namówiony przez antykwariusza, wziąłem ją do ręki o dobre 10 lat za późno i pewna jej cechy (przewidywalność) jak i sposób prowadzenia fabuły, odebrały wiele z przyjemności czytania, której bym doznał, poznając tę lekturę np. w wieku licealnym.

Z pewnością jedna z najlepszych książek przygodowych, epickie dzieło jak na swoją epokę. Niemniej jest to jedna z tych pozycji, które trzeba przeczytać odpowiednio wcześniej. Ja niestety, namówiony przez antykwariusza, wziąłem ją do ręki o dobre 10 lat za późno i pewna jej cechy (przewidywalność) jak i sposób prowadzenia fabuły, odebrały wiele z przyjemności czytania,...

Fakt, że ostatnio autorka reklamowana jest jako najczęściej nagradzana polska dziennikarka ... niech Was nie zmyli. Od bycia dobry dziennikarzem do bycia autorem dobrej książki droga jest bardzo długa i ta książka to jeden z wielu przykładów.

"Polska odwraca oczy" składająca się z kilkunastu niezależnych od siebie rozdziałów opowiada w większości o głośnych medialnych sprawach np. Trynkiewicz, znęcanie się nad dziećmi u Boromeuszek, potrójne zabójstwo policjantów przez strażnika więziennego, gwałt na tłumaczce w Kaliningradzie. Przy czym medialność opisywanych spraw sama przez się nie stanowi żadnego zarzutu wobec książki. Po prostu, niewiele nowego się dowiecie, chyba że nie śledzicie aktualności, to więcej.

Głównym problem, jaki mam z tą książką, że jak na "reporterskie dzieło" w wielu rozdziałach autorka poprzestaje na opowiedzeniu historii, zacytowaniu bohaterów i jednego lub dwóch specjalistów. Mało kopania, researchu, refleksji pod pierwszą warstwą faktograficzną. W rozdziale "ten trup się nie liczy" autorka świetnie pokazuje patologie systemową w policji dot. wykrywalności przestępstw, a także jej korzenie i na czym polega szaleństwo, którego jesteśmy świadkami, oraz jako społeczeństwo, także ofiarami. Niestety, tego brakuje w wielu innych rozdziałach. Książka jest bardzo nierówna i o ile pierwsze rozdziały są bardzo dobre, mocne, otwierające oczy a nawet wzruszajace ("nieśmiertelność chrabąszczy" - mój ulubiony) o tyle dalej jest słabiej i wrzucone "na objętość". Wydaje się, że publikacja mogła poczekać, materiał mógł urosnąć i książka zyskałaby bardzo na wartości. Wciąż to jest dobra książka, ale apetyt był większy.



A tak już zupełnie btw. czy sam tytuł nie jest błędem?

Fakt, że ostatnio autorka reklamowana jest jako najczęściej nagradzana polska dziennikarka ... niech Was nie zmyli. Od bycia dobry dziennikarzem do bycia autorem dobrej książki droga jest bardzo długa i ta książka to jeden z wielu przykładów.

"Polska odwraca oczy" składająca się z kilkunastu niezależnych od siebie rozdziałów opowiada w większości o głośnych medialnych...