-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
Książka jakich mało. Chociaż o sukcesie książki zazwyczaj decyduje treść, tutaj postarano się, aby już obcowanie z samym wydaniem było inspirującym przeżyciem. Okładka klimatyczna, a przy tym nic nie sugeruje jeśli chodzi o zawartość, która do samego końca była dla mnie owiana mgłą tajemnicy. Rodzaj papieru i druku mimowolnie wywołuje w czytelniku uczucie nostalgii, przypominając dawniejsze wydania horrorów i kryminałów, które wielu z nas wciąż posiada na półkach swoich domowych bibliotek. Cała książka okraszona jest autentycznymi ilustracjami z dzieł medycznych oraz popularnonaukowych z tamtych czasów oraz obrazami z epoki. Każdy rozdział natomiast rozpoczyna się od motto, czyli krótkiego cytatu, zazwyczaj z jakiegoś dawnego literackiego dzieła bądź pieśni, który nawiązuje do bieżącej akcji. Wszystkie te smaczki sprawiają, iż ma się wrażenie, że publikacja została dopieszczona ponad ogólnie przyjęte standardy.
Pierwsze strony trochę mnie rozczarowały, jako iż rozpieszczony przez wybitny sposób budowania opowieści u Scholtisa miałem problem z zaakceptowaniem ciężkiego, nazbyt pośpiesznego (według mnie) budowania opowieści u Syniawy. Wydawało mi się, że autor chce na kilku pierwszych stronach streścić cały zagmatwany świat głównego bohatera, jak najszybciej skończyć wprowadzenie, na które nie ma pomysłu. Bo choć Autor jest świetnym poetą i wybitnym tłumaczem światowej poezji na język śląski, czy musi to również oznaczać biegłość w innych gatunkach literackich? Okazuje się, że niewiele Mu brakuje.
Podróż z głównym bohaterem okazuje się być wielką przygodą,podróżą w czasy odległe i na zawsze utracone, które jednak autor w wyjątkowy dla siebie sposób przywraca, ku uciesze żądnego wrażeń Czytelnika. I tak podróżujemy przez Śląsk dawnych wieków. Śląsk wielkich miast i małych miasteczek, z których każde jest jak samotna wyspa, otoczona murem, z zamykaną na noc bramą; jak bezpieczna, oświetlona przystań, kiedy dookoła wszędzie mrok. Razem z głównym bohaterem spotykamy wiele ciekawych postaci, wyruszamy w dalekie podróże, wertujemy stosy zakurzonych ksiąg oraz akta dawnych spraw kryminalnych Śląska, a wszystko po to by rozwiązać zleconą nam sprawę tajemniczego morderstwa. Jednak im dłużej czytamy, tym bardziej pierwotny cel traci na znaczeniu, bo na pierwszy plan wybija się Przygoda. A tej od pierwszej do ostatniej strony książki jest wielka obfitość.
Książka jakich mało. Chociaż o sukcesie książki zazwyczaj decyduje treść, tutaj postarano się, aby już obcowanie z samym wydaniem było inspirującym przeżyciem. Okładka klimatyczna, a przy tym nic nie sugeruje jeśli chodzi o zawartość, która do samego końca była dla mnie owiana mgłą tajemnicy. Rodzaj papieru i druku mimowolnie wywołuje w czytelniku uczucie nostalgii,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przeczytana jednym tchem. Rasowy, mroczny kryminał w realiach międzywojnia, świetnie oddający klimat Górnego Śląska tamtych czasów, wraz retrospekcjami z czasu sprzed pierwszej wojny światowej.
Trup ściele się gęsto, krew leje się strumieniami, rozpacz, strach i niepokój towarzyszą nam od pierwszej do ostatniej stronicy. Autor opisuje rzeczywistość w tak plastyczny sposób, że czuje się jakby się rzeczywiście tam było i widziało to wszystko na własne oczy. I to niezależnie czy opisywana jest dekapitacja, czy codzienna rutyna poranna głównego bohatera.
Hermann Fox jest postacią wyrazistą, autentyczną, i nie ma żadnych wątpliwości, że jest rasowym detektywem. Książka trzyma w napięciu od początku do końca, w kulminacyjnym momencie czytelnik wprost pochłania kolejne kartki, nie mogąc się doczekać dalszego ciągu. Chociaż śląszczyzna tej książki jest wzorowa i zastosowano wszelkie standardy zapisu, nie jest to po prostu "śląska książka". Jest to rasowy, mroczny kryminał z dreszczykiem, ciągle przy czytaniu miałem w głowie retrospekcje z moich ulubionych filmów noire. Autorowi udało się wyłamać z ciasnych ram lokalnej twórczości, stanął na wysokości zadania i dzięki temu otrzymujemy to czego się spodziewaliśmy.
A jeśli chodzi o śląskie klimaty, to nie ma nic przyjemniejszego jak szczegółowe dochodzenie, gdzie bohaterowie jeżdżą po prawie całym przedwojennym Górnym Śląsku, odwiedzają wiele miejsc Czytelnikom znanych, mozolnie zbierają ślady i przesłuchują kolejnych świadków, oczywiście po śląsku. Polecam każdemu.
Przeczytana jednym tchem. Rasowy, mroczny kryminał w realiach międzywojnia, świetnie oddający klimat Górnego Śląska tamtych czasów, wraz retrospekcjami z czasu sprzed pierwszej wojny światowej.
więcej Pokaż mimo toTrup ściele się gęsto, krew leje się strumieniami, rozpacz, strach i niepokój towarzyszą nam od pierwszej do ostatniej stronicy. Autor opisuje rzeczywistość w tak plastyczny...