rozwiń zwiń
Foka_Na_Haju

Profil użytkownika: Foka_Na_Haju

Gdzieś w mieście lub gdzieś na wsi, zależy kiedy zapytać Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 4 dni temu
94
Przeczytanych
książek
112
Książek
w biblioteczce
36
Opinii
219
Polubień
opinii
Gdzieś w mieście lub gdzieś na wsi, zależy kiedy zapytać Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Jestem raczej prostym człowiekiem umiejącym cieszyć się zarówno z obcowania z tytułami niezwykle głębokimi i ambitnymi, jak i nastawionymi raczej na prostą, niewymagającą rozrywkę. Poza książkami czytuję również komiksy, przede wszystkim mangi, ale kilka takich "normalnych" również gości na moich półkach. Raczej nie zdarza mi się czytać jakiegoś tytułu więcej niż raz, ale to wina faktu, że stale mam całkiem sporo pozycji czekających, aż łaskawie się za nie wezmę, niektóre czekają tak od kilku lat na swoją kolej. Lubię mówić, że gustuję w szeroko pojętej fantastyce, w praktyce jednak czytam głównie fantasy, czasami jakiś horror, jeszcze rzadziej sci-fi. W tytuły niefantastyczne zagłębiam się tak rzadko i w takiej ilości, że chyba nie ma sensu o nich wspominać. Czytam wyłącznie to, na co mam wówczas ochotę i na co się nakręcę, właściwie w ogóle nie zwracam uwagi na to, czy coś jest popularne, kultowe i czy jako czytelnik powinienem coś znać; jeszcze z czasów gimnazjalnych mam tak, że jeżeli zewsząd jestem bombardowany przekazem, że coś jest super, mega i w ogóle 11/10, jakoś tak instynktownie taką rzecz pomijam. Jeżeli istnieją jakieś serie, których przeczytania można by po polskim czytelniku literatury fantastycznej oczekiwać, najprawdopowodniej dopiero mam je w planach, raczej dalszych niż bliższych. Opinię o tym, co przeczytałem, zamieszczam tutaj na świeżo, zaraz po skończonej lekturze. Zdarza się, że w kilku przypadkach po odczekaniu kilku dni oceniłbym coś nieco niżej czy nieco wyżej. Jeśli chodzi o wszelkie komiksowe serie, to raczej nie będę komentować każdego tomu z osobna, tylko zamieszczę jedną i tę samą opinię pod pierwszym i ostatnim numerem, chyba że tomików będzie bardzo mało, wtedy przekopiuję opinię pod każdym z nich. Marzenie ściętej głowy, ale chciałbym zacząć w internecie opowiadania, które może nie tyle będzie można kiedyś wydać, co raczej bez żenady komuś pokazać i pochwalić się, że ja to napisałem.

Opinie


Na półkach:

Czy mieliście kiedyś tak, że po skończeniu jakieś książki biliście źli? Nie dlatego, że książka była zła, ale dlatego, że była po prostu okey i nic ponad to? Bo z jednej strony czytało się lekko, przyjemnie, autorka potrafiła mnie zainteresować, z drugiej jednak co kawałek natykałem się na jakiś element, który mi zgrzytał z jakiegoś powodu. Dość powiedzieć, że jeszcze przed skończeniem wahałem się między oceną 6 a 5, na szczęście zakończenie podciągnęło to w moich oczach i rozważałem miedzy 6 a 7. Ostatecznie padło jednak na 7/10, no ale powiedzmy, że to takie zawyżone 6,5.

Chcę na początek zaznaczyć i na koniec jeszcze do tego wrócę, że czytało mi się bardzo dobrze! Chcę to podkreślić, ponieważ mimo wszystko mam do napisania więcej uwag niż pochwał, a nie chcę, by moja opinia miała jednoznacznie negatywny wydźwięk.

Zacznę od długości, która w moim odczuciu jest jednym z głównych problemów, z którym wiąże się w jakiś sposób kilka innych mankamentów. Po prostu miałem wrażenie, że te 50 czy nawet 100 stron więcej wyszłoby na dobre. Po prostu pewne postacie miały zdecydowanie za mało czasu; pewne wydarzenia, nawet takie, które powinny wzbudzać emocje nie miały czasu wybrzmieć, a wszelkie odwiedzane miejsca były... po prostu Mira i przyjaciele szli z miejsca na miejsce. Nie pomaga tu fakt, że niektóre sceny zdawały się być w sumie po nic. Fakt, spora część z takich scen nabiera na koniec sensu, ale w dalszym ciągu część z nich możnaby wyciąć bez jakiegokolwiek wpływu na historię i choć mogę je policzyć na palcach jednej ręki, i tak rzucają mi się w oczy.

Bohaterowie byli w porządku, każdy spełniał swoją rolę, mimo że nikt nie był odkrywczy.
Mira jest tutaj tą twardą, zadziorną babką która nie da sobą pomiatać. Nazwać ją Mary Sue to byłoby chyba przegięcie, przydałaby się jednak jakaś scena konsekwencji po przykładowo napyskowaniu starszyźnie.
Ghost to silny, ale i troskliwy facet, stanowiący dla naszej Miry wsparcie. W tym duecie to on zdaje się być takim głosem rozsądku, aczkolwiek w razie potrzeby byłby gotowy w obronie drugiej połówki stanąć do walki z całym batalionem, zresztą z wzajemnością.
Luta wskazał bym, gdyby ktoś zapytał mnie o jakąś ulubioną postać. Szczerze? Więź rodzeństwa kupiła mnie bardziej niż miłosne połączenie Miry z Ghostem. Gość jest absolutnie zajebistym bratem, czuć, że mają ze sobą świetny kontakt, co przy rodzeństwie nie zawsze jest oczywiste. Całe szczęście Lut gotów jest skoczyć za siostrą w ogień, dzięki czemu możemy w miarę często widzieć ich razem. No i jest też takim delikatnym śmieszkiem - dodatkowy plusik.
Ger to zmarnowany potencjał. Postać mentora i przybranego ojca dla wyżej wymienionej trójki. Gość lubi wypić, podróżuje po świecie i ma masę przygód oraz chętnie wspomoże podopiecznych swym doświadczeniem. Przede wszystkim dostał za mało czasu, przez co był po prostu kolejnym członkiem ekipy i nikim więcej dla czytelnika. Przez to również koniec jego wątku okazał się tak słaby, że aż boli. A naprawdę mógł błyszczeć, tym bardziej, że pierwsze wystąpienie miał takie, że kompletnie nie wiedziałem czego się spodziewać.

Świat przedstawiony również wypada po prostu poprawnie. Mamy czasy współczesne a tą różnicą, że wśród zwierząt i ludzi żyją istoty znane nam z mitologii słowiańskiej. Przed owymi maszkarami ludzkość chroniona jest przez Strażników Bursztynowego Szlaku. Ci w walce posługują się swoją krwią o bursztynowym kolorze, która po wypłynięciu twardnieje, umożliwiając nadanie jej kształtu na przykład noża, osłony czy harpunu. Gdzieś tam jeszcze radośnie sobie hasa Zakon Krzyżacki, który może się wydawać wepchnięty na siłę, ale jego wątek ostatecznie podobał mi się najbardziej.

Akcji i scen walki tutaj dość mało a jak już to są one skąpe i mało ciekawe. Paradoksalnie na nudę narzekać nie mogłem, nasza ekipa cały czas albo się przemieszczała, albo dowiadywaliśmy się czegoś nowego, albo mieliśmy bardzo fajne interakcje między bohaterami, a to to a to tamto.

Zakończenie według mnie zrobiło robotę. Bardzo dużo zamieszało i zaryzykuję stwierdzenie, że wiedząc, że pewne wątki potoczą się w taki a nie inny sposób, książka przy ponownej lekturze może zyskać. Nie chcę tu pisać nic więcej bo boję się, że zaspoileruje. Powiem jednak, że zostawiło mnie finalnie z pozytywnymi odczuciami. Tylko czy bardzo fajne zakończenie może uratować książkę, która jest zwyczajnie okey i nic więcej? Moim zdaniem, w tym przypadku, tak, tym bardziej, że, podkreślę jeszcze raz, mimo wad czytało mi się bardzo przyjemnie.

No i na koniec jeszcze jedno: przez większość czasu miałem wrażenie, że jako prosty facet lubiący fantasy pełne akcji i krwawych walk, daleko mi od docelowej grupy odbiorców. Niemniej jednak, jeżeli autorka napisze kiedyś jeszcze jakąś książkę fantasy, myślę, że po nią sięgnę.

Czy mieliście kiedyś tak, że po skończeniu jakieś książki biliście źli? Nie dlatego, że książka była zła, ale dlatego, że była po prostu okey i nic ponad to? Bo z jednej strony czytało się lekko, przyjemnie, autorka potrafiła mnie zainteresować, z drugiej jednak co kawałek natykałem się na jakiś element, który mi zgrzytał z jakiegoś powodu. Dość powiedzieć, że jeszcze przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzecia część gigantycznej Malazańskiej Księgi Poległych, podobnież na równi z piątym tomem najlepsza książka z tej serii. Z pewnością mogę powiedzieć, że w moim odczuciu jest zauważalnie lepsza od i tak bardzo, bardzo dobrych "Ogrodów Księżyca" i minimalnie lepiej od przegenialnych "Bram Domu Umarłych"

Co się od razu rzuca w oczy to fakt, że dużo szybciej i dużo łatwiej mogłem wczuć się w historię i zacząć płynąć wraz z jej prądem, że tak to ładnie określę. Wszystko dlatego, że "Wspomnienie Lodu" jest kontynuacją "Ogrodów Księżyca", pierwszego tomu serii. Owszem, mamy tu sporo nowych wątków, nowych postaci, ale w dużej części kontynuujemy historie już dobrze nam znanych twarzy. Ja mam tak, że jak zaczynam coś czytać to muszę trochę lepiej poznać postacie, relacje miedzy nimi, wybrać sobie jakiegoś ulubieńca, któremu mógłbym kibicować i tak dalej. Tutaj siłą rzeczy byłem w dużej mierze rozeznany w sytuacji, że tak powiem i mogłem się wkręcić od razu.

Historia rozkręca się bardzo szybko i dobrze. Świat przedstawiony jest cały czas poszerzany, być może nawet dowiadujemy się, o co toczy się cała wielka gra o ile w przyszłych tomach cała nasza wiedza nie zostanie wywrócona do góry nogami, co jest bardzo możliwe. Dowiadujemy się więcej o historii owego świata, o rasach niegdyś nim władających i tym, co dzieje się z nimi obecnie. Poznajemy z bliska, mniej lub bardziej, nowe społeczności i ugrupowania jak służąca Fenerowi kąpania Szarych Mieczy, rządząca Capustanem Rada Masek czy oddział Mottańskich Pospolitaków, którzy mimo braku dużej roli niemal od razu wzbudzili moją sympatię.

Chemia między postaciami była świetna, potrafiła być zabawna i urocza, ale i była wstanie trzymać w napięciu i niepewności. Choć wiedziałem, że Malazan jest brutalnym światem, śmierć niektórych postaci była dla mnie niezwykle zaskakująca, niemal wstrząsająca. Nawet poza takimi momentami właściwie każdy zwrot akcji mi siadł.

W swojej opinii o "Bramach Domu Umarłych" pisałem, że absolutnie kupił mnie Sznur Psów, który znacznie wybijał się ponad resztę książki. Tutaj jest o tyle dobrze i niedobrze zarazem, że całe "Wspomnienie Lodu" utrzymuje jednakowy, wysoki poziom przez cały czas. Wszystkie sceny i bitwy, te mniejsze jak i większe, są rewelacyjne, brak tu jednak tej jednej jedynej sceny/sekwencji, która wybijałaby się ponad resztą. Finalnie całościowo wychodzi to książce na plus, gdyż nie wystąpiła tu sytuacja, w której jakiś wątek interesowałby mnie mniej od innych.

Podsumowywując, jest więcej i lepiej. Powracają lubiane postacie. Pojawiają się nowe świetne twarze. Historia trzyma w napięciu i potrafi spowodować wstrzymanie oddechu. Bitwy są świetne, emocjonujące i brutalne. Natomiast wbrew temu na co liczyłem, nie jest jeszcze to moment, w którym brakło mi skali do oceniania. Tak samo jak poprzedni tom uważam, że 10/10 to odpowiednia ocena. Podtrzymuję w dalszym ciągu, że ta część podobała mi się nieco bardziej, lecz jeszcze nie na tyle, by dać jej 11/10 czy nawet bawić się w jakieś półśrodki w postaci 10,5/10. Jest to po prostu i AŻ genialna książka.

Trzecia część gigantycznej Malazańskiej Księgi Poległych, podobnież na równi z piątym tomem najlepsza książka z tej serii. Z pewnością mogę powiedzieć, że w moim odczuciu jest zauważalnie lepsza od i tak bardzo, bardzo dobrych "Ogrodów Księżyca" i minimalnie lepiej od przegenialnych "Bram Domu Umarłych"

Co się od razu rzuca w oczy to fakt, że dużo szybciej i dużo łatwiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystkie znaki na niebie i ziemi zjednoczyły się, bym nie ukończył tej książki w tym roku. Obawiałem się, że przez to jej się oberwie, gdyż nie uda mi się należycie w nią wciągnąć, ale nie. Mimo braku czasu i warunków, co poskutkowało i brakiem weny na lekturę, udało mi się w końcu całkowicie zatracić w "Bramach Domu Umarłych".

Przede wszystkim dostaliśmy dokładnie to, czego i powinniśmy oczekiwać po "Ogrodach Księżyca", to jest masa postaci, jeszcze większa ilość wątków i ciągłe skakanie między nimi. To wymaga sporo uwagi, nie pomaga się połapać i nie każdemu się spodoba. Akcja książki przenosi nas na całkiem inny kontynent, to przed lekturą wiedziałem. Czego nie wiedziałem to pojawienie się kilku znanych postaci z pierwszego tomu i to nie to, że pojawili się na kilku stronach i przepadli, tylko byli ważnym elementem historii. Oczywiście nowych twarzy nie zabrakło, nowa obsada jest co najmniej tak samo fantastyczna co poprzednia.

Sporo, naprawdę tutaj sporo szeroko pojętej brutalności, "Ogrody Ksieżyca" wydały się aż bardzo grzeczną książką. Fizyczne cierpienie idzie tu w parze z psychicznym wyniszczeniem. Doskonałym przykładem jest tak zwany Sznur Psów, to właśnie on wciągnął mnie tak mocno w opowieść i z trudem powstrzymuję się przed wychwalaniem absolutnie każdego momentu jego trwania! Może nie powinienem pisać, że pewnie długo nie spotkam się z lepszym wydarzeniem w fantastyce, w końcu przede mną jeszcze osiem tomów tej serii. Z pewnością mogę jednak napisać, że w swym bardzo skromnym co prawda dorobku czytelniczym na palcach jednej ręki mógłbym wyliczyć sekwencje, które mogłyby stanąć obok Sznura Psów, przy czym raczej rzadna nie znalazłaby się wyżej.

Akcja, opisy bitew, choć niekiedy bardziej pasowałoby napisać opisy rzezi, zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Niekiedy niemal czułem, jakbym tam był na miejscu. W jednym momencie tak się zaczytałem, że gdyby połowa domu zwaliła mi się na głowę, nie wiem, czy zwróciłbym na to uwagę. Oczywiście nie brakło również akcji na mniejszą skalę, że tak to nazwę, ta również robi robotę.

Jesteśmy na pustyni, co siłą rzeczy powoduje inny klimat niż w poprzednim tomie. Zostało to bardzo fajnie napisane, ale chyba wolałem tereny Genebackis i uliczki Darudżystanu. Z drugiej strony mamy wspomniany już Sznur Psów nie byłby tak genialny na terenie z łatwym dostępem do wody i pożywienia. Nawet poza tym nie braknie fajnych według mnie momentów przedzierania się przez przeróżne burze piaskowe czy zwiedzania zalanych piaskiem starożytnych ruin.

Cóż mogę rzec. Jeśli komuś podobały się "Ogrody Księżyca", w "Bramach Domu Umarłych" jest wszystko jeszcze lepiej. Genialne opisy bitew i emocje wokół nich; świetne postacie z Mappo, Icariumem i Coltainem na czele; świetnie opowiedziana historia; no i Sznur Psów. Pisałem to raz, drugi, mógłbym pisać jeszcze setki razy, ale Sznur Psów kupił mnie całkowicie. A słyszałem, że "Wspomnienie Lodu", czyli trzecia część, ma być jednym z najlepszych tomów w serii. Jeżeli cokolwiek tam przebije Sznur Psów, to ja z miejsca umieszczam całego Malazana na absolutnym szczycie ulubionych serii fantasy!

Tak bardzo mi się podobało, a absolutnie nie było mi z czytaniem po drodze, cięgle brak czasu, czasem i siły, mimo to ocena to mocarne 10/10, niech samo to wystarczy za podsumowanie.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi zjednoczyły się, bym nie ukończył tej książki w tym roku. Obawiałem się, że przez to jej się oberwie, gdyż nie uda mi się należycie w nią wciągnąć, ale nie. Mimo braku czasu i warunków, co poskutkowało i brakiem weny na lekturę, udało mi się w końcu całkowicie zatracić w "Bramach Domu Umarłych".

Przede wszystkim dostaliśmy dokładnie to,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Foka_Na_Haju

z ostatnich 3 m-cy
Foka_Na_Haju
2024-03-27 16:27:58
Foka_Na_Haju dodał książkę Urodzony by walczyć na półkę Chcę przeczytać
2024-03-27 16:27:58
Foka_Na_Haju dodał książkę Urodzony by walczyć na półkę Chcę przeczytać
Urodzony by walczyć Kass Ceran
Cykl: Dreyn (tom 1)
Średnia ocena:
7.1 / 10
28 ocen
Foka_Na_Haju
2024-03-15 18:50:47
Foka_Na_Haju dodał książkę Klan wojowników na półkę Chcę przeczytać
2024-03-15 18:50:47
Foka_Na_Haju dodał książkę Klan wojowników na półkę Chcę przeczytać
Klan wojowników Paulina Popiela
Średnia ocena:
6 / 10
40 ocen
Foka_Na_Haju
2024-03-07 18:34:37
Foka_Na_Haju dodał książkę Lista Lucyfera na półkę Chcę przeczytać
2024-03-07 18:34:37
Foka_Na_Haju dodał książkę Lista Lucyfera na półkę Chcę przeczytać
Lista Lucyfera Krzysztof Bochus
Cykl: Adam Berg (tom 1)
Średnia ocena:
7.2 / 10
1357 ocen
Foka_Na_Haju
2024-02-25 15:54:50
2024-02-25 15:54:50
Foka_Na_Haju
2024-02-18 15:45:41
Foka_Na_Haju dodał książkę Dom łańcuchów na półkę Teraz czytam
2024-02-18 15:45:41
Foka_Na_Haju dodał książkę Dom łańcuchów na półkę Teraz czytam
Dom łańcuchów Steven Erikson
Średnia ocena:
8.1 / 10
1628 ocen
Foka_Na_Haju
2024-02-18 14:08:07
Foka_Na_Haju ocenił książkę Sucinum. Tajemnice bursztynowego szlaku na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-02-18 14:08:07
Foka_Na_Haju ocenił książkę Sucinum. Tajemnice bursztynowego szlaku na
7 / 10
i dodał opinię:

Czy mieliście kiedyś tak, że po skończeniu jakieś książki biliście źli? Nie dlatego, że książka była zła, ale dlatego, że była po prostu okey i nic ponad to? Bo z jednej strony czytało się lekko, przyjemnie, autorka potrafiła mnie zainteresować, z drugiej jednak co kawałek natykałem się na...

Rozwiń Rozwiń
Foka_Na_Haju
2024-02-03 17:42:39
Foka_Na_Haju ocenił książkę Wspomnienie lodu na
10 / 10
i dodał opinię:
2024-02-03 17:42:39
Foka_Na_Haju ocenił książkę Wspomnienie lodu na
10 / 10
i dodał opinię:

Trzecia część gigantycznej Malazańskiej Księgi Poległych, podobnież na równi z piątym tomem najlepsza książka z tej serii. Z pewnością mogę powiedzieć, że w moim odczuciu jest zauważalnie lepsza od i tak bardzo, bardzo dobrych "Ogrodów Księżyca" i minimalnie lepiej od przegenialn...

Rozwiń Rozwiń
Wspomnienie lodu Steven Erikson
Średnia ocena:
8.4 / 10
1825 ocen
Foka_Na_Haju
2024-02-02 18:16:56
Foka_Na_Haju dodał książkę Wieczny wojownik na półkę Chcę przeczytać
2024-02-02 18:16:56
Foka_Na_Haju dodał książkę Wieczny wojownik na półkę Chcę przeczytać
Wieczny wojownik Michael Moorcock
Cykl: Wieczny Wojownik (tom 1)
Średnia ocena:
6.3 / 10
48 ocen

ulubieni autorzy [1]

Krzysztof Haladyn
Ocena książek:
7,1 / 10
7 książek
1 cykl
Pisze książki z:
45 fanów
Stephen King Wiatr przez dziurkę od klucza Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
94
książki
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
219
razy
W sumie
wystawione
92
oceny ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
622
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]