Neverli

Profil użytkownika: Neverli

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 26 tygodni temu
139
Przeczytanych
książek
746
Książek
w biblioteczce
59
Opinii
303
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

"Szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, gdzie porażka oznacza... śmierć!

Scholomance to szkoła, w której nie ma nauczycieli, wakacji ani przyjaźni między uczniami – tylko strategiczne sojusze. Przetrwanie jest ważniejsze od stopni, gdyż młodzi magowie nie mogą opuścić szkoły, aż ją ukończą lub zginą. Obowiązujące w Scholomance zasady są proste: nie można chodzić samotnie po korytarzach i trzeba się strzec potworów, które czają się wszędzie. Poza tym niektórzy uczniowie praktykują czarną magię, a nawet mordują innych, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia.

Galadriel Higgins, zwana El, potrafi stawić czoło niebezpieczeństwom czyhającym w Scholomance, ponieważ ma ogromną moc. Mogłaby bez trudu pokonać wszystkie grasujące potwory. Problem polega na tym, że równie łatwo mogłaby także zabić pozostałych uczniów..."

"Mroczna wiedza" Naomi Novik to pierwszy tom serii o szkole Sholomance. Szkole, gdzie wybrani uczą się magii. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie, na mojej półce czeka na mnie już "Wybrana", więc mam nadzieję, że polubimy się jeszcze bardziej.

Pierwsze sto stron było dla mnie katorgą, miałam ochotę odłożyć książkę i dać sobie spokój, ale zaparłam się i czytałam dalej. Początek był ciężki przez zatrważającą ilość opisów, tego, o czym opowiadała nasza główna bohaterka, czyli Galadriel - dla tych, co się zastanawiają, tak, jej imię jest powiązane z "Władcą Pierścieni". Dialogów było tyle, co kot napłakał, strasznie mi tego brakowało. Mimo chęci odłożenia pożerała mnie ciekawość tego, co czeka nas dalej. I nie zawiodłam się!

Dostajemy tutaj zarys tego, na czym polega magia w tym uniwersum, do czego się sprowadza i skąd zostaje pobrana moc, a tu nie jest, tak łatwo dostępna - chyba że pochodzisz z enklawy i masz nieograniczony dostęp do magii. Żeby mieć zasoby trzeba się sporo napracować, jeśli nie jesteś enklawowcem, tak, jak Galadriela.

El jest wyrzutkiem, każdy zawsze czuł odrazę wobec niej, wszyscy wyczuwali w niej mrok, a niektórzy mówili nawet, że sprowadzi nieszczęście na ich świat. Po tym, jak ratuje ją Orion z enklawy Nowego Yorku, jej życie się zmienia, bo chodzi za nią ciągle, gdyż ona nie traktuje go, tak jak cała szkoła, czyli jako bohatera, który zabija złowrogi. Dla niej jest zwyczajnym uczniem, człowiekiem i z czasem jej niechęć przeradza się w przyjaźń.

Złowrogi to jedna z najlepszych części tej książki. To przez nie uczniowie nie mogą chadzać samotnie po szkole, a po zmroku nie wychodzą z pokoi, a nawet tam mogą zostać przez nie zjedzeni. Za każdym razem, gdy przyszło mi poznać nowego, czułam ogromne zaciekawienie i zaintrygowanie, ale... autorka nie opisywała ich dokładnie, przez co ciężko sobie wyobrazić, jak takowe stwory wyglądają.

Powieść porusza także aspekt odnajdywania samego siebie i przekraczaniu barier, wychodzeniu poza schematy. Idealnie pokazuje tę konkretną niechęć do osób innych, różniących się od grupy, by jednak taka postać mogła odnaleźć swoje miejsce, osoby, które ją zaakceptują i obdarzą przyjaźnią.

I jeśli nie przepadacie za romansami, to tu nie jest on nachalny, nie wpycha się na każdą stronę, a nawet przez myśl nie przeszło mi, że cokolwiek się wydarzy w tę stronę.

Nie jest to książka wybitna, nie jest to książka mojego życia, ale z wielkim zainteresowaniem śledziłam losy naszych bohaterów i mam chrapkę na więcej. Po zakończeniu moją głowę zaprzątało tysiąc myśli, chciałam poznać ciąg dalszy, rozwiązać tajemnicę, którą owiana jest Galadriela. I rozgryźć Oriona.

Czekam na kolejny tom z niecierpliwością, mam nadzieję też na jeszcze więcej akcji.

Polecam!

"Szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, gdzie porażka oznacza... śmierć!

Scholomance to szkoła, w której nie ma nauczycieli, wakacji ani przyjaźni między uczniami – tylko strategiczne sojusze. Przetrwanie jest ważniejsze od stopni, gdyż młodzi magowie nie mogą opuścić szkoły, aż ją ukończą lub zginą. Obowiązujące w Scholomance zasady są proste: nie można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Odchodzimy w mgłę
W nicość wiedzie nasz krok
Sto lat trzeba tak przejść
Aż nie będzie powrotu" 

Co jest tam, po drugiej stronie mostu?

Czy jest na sali ktoś, kto nie słyszał o mistrzu wśród gatunku postapokaliptycznym? Czy ktoś nie zna twórcy słynnej trylogii, już kultowej - Metro 2033? Ktoś?

Dmitr Glukhovsky zdecydowanie zasłużył na miano mistrza, każda z jego książek z trylogii Metra buduje napięcie, atmosfera jest tam ciężka niczym te skażone opary, a niepokój czuć na każdym kroku. Tak też jest z "Outpostem", który tematyką daleko nie odbiega od tamtej trylogii, bo w końcu i tu Rosja, jak i cały świat została pogrążona w mroku. Jest mrocznie, jest przerażająco i wszystko się zgadza! Jedna różnica - Metro dzieje się pod ziemią, a życie w "Outpoście" dalej jest na powierzchni.

Lubicie czuć napięcie narastające ze strony na stronę? Duszną atmosferę i niepokój? A także książki umieszczone w postapokaliptycznym świecie? Tak? Ta książka będzie dla Was jak znalazł! 

Historia Rosji praktycznie dobiegła kresu. Choć niektórzy usiłują nieporadnie dopisywać jej kolejne rozdziały, dla większości sprawa jest oczywista: to już koniec. Mimo że wciąż rodzą się dzieci, mimo że Jegor beznadziejnie zakochał się w Michelle, mimo że Pałkan nie ustaje w wydzwanianiu do Moskwy i błaganiu o uzupełnienie wyczerpujących się rezerw żywności… Tak, Rosji w zasadzie już nie ma; jej układ nerwowy – sieć połączeń transportowych i telekomunikacyjnych – został zerwany, zniszczony, a w najlepszym wypadku poważnie uszkodzony i nie wygląda na to, żeby zdołał się zregenerować. To dlatego te 250 kilometrów, jakie dzieli Moskwę od Placówki w Jarosławiu, wydaje się odległością zawrotną. To dlatego tam, po drugiej stronie mostu, nie ma już nic – oprócz pustych, martwych, uśpionych na wieki miast. Tak twierdzi Pałkan. I chciałby, żeby pogodził się z tym jego przybrany syn Jegor.

Ale skoro tak, skoro za Wołgą świat zieje pustką, dlaczego most jest tak pilnie strzeżony? Dlaczego wartownicy tak intensywnie wpatrują się w otulającą go zieloną nieprzeniknioną mgłę? Dlaczego każdy szmer, szelest, pomruk, który dobiega zza kotary toksycznych wyziewów, stawia ich na nogi, a może nawet przeraża? Czyżby spodziewali się, że ktoś – lub coś – może stamtąd przyjść?

I właśnie dziś przychodzi. Wyłania się z mgły. Przyniesie zbawienie czy zagładę? Odkupienie czy potępienie? Co wie, co ukrywa, czego chce? Jak splecie swój los z mieszkańcami jarosławskiej Placówki?

Autor początkowo buduje napięcie powolnym rozwojem wydarzeń, bo żeby coś zaczęło się dziać, gdzie zaczniesz się bać, trzeba odczekać wiele stron, jednak w tym wypadku warto być cierpliwym, bo niejednokrotnie byłam zaskoczona tym, co serwował mi Pan Glukhovsky. Wykreował ciekawe, różnorodne postacie, z krwi i kości, zarysował świat takim, jakim mógłby się stać w obliczu zagłady. Ukazał to, jak zmienia ludzi świat pogrążony w mroku. I choć nie przepadam za mozolnym tempem książek, bo pierwsze 100 stron wlecze się niemiłosiernie, to Outpost mnie pożarł, wchłoną w swój mrok i za cholerę nie chciał puścić. Czułam się, jak w duszącej pułapce, jakby ktoś zaciskał mi ręce na gardzieli i kazał poznać tę historię, dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi, dlaczego jest tak, a nie inaczej. 

Polecam każdemu, kto poznał już twórczość autora, każdemu, kto wbił się już w gatunek, ale także tym którzy poszukują czegoś innego, coś, co ich zaintryguje, spowoduje przyspieszone bicie serca. Jestem zachwycona, dostałam to czego od dawno szukałam w literaturze i nie otrzymałam tego od czasów, gdy czytałam Metro 2033, jednak odczuwam lekki niedosyt. Chciałabym poznać dalsze losy Rosji w tym uniwersum, zobaczyć, jak sobie dalej poradzą, bo końcówka dalej pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Pragnę więcej i więcej tak świetnej literatury, tak świetnej i dojrzałej ukazującej obraz społeczeństwa w czasach apokalipsy. 

Nie wahajcie się przed sięgnięciem po "Outpost", złapcie ją i wciągnijcie się w historię, przebijajcie się dalej i dalej, bo ze strony na stronę robi się coraz ciekawiej. Uwierzcie mi, że warto. Na długo w mojej głowie pozostanie jej obraz. 

A więc, czy chcecie się dowiedzieć, co jest po drugiej stronie mostu?

"Odchodzimy w mgłę
W nicość wiedzie nasz krok
Sto lat trzeba tak przejść
Aż nie będzie powrotu" 

Co jest tam, po drugiej stronie mostu?

Czy jest na sali ktoś, kto nie słyszał o mistrzu wśród gatunku postapokaliptycznym? Czy ktoś nie zna twórcy słynnej trylogii, już kultowej - Metro 2033? Ktoś?

Dmitr Glukhovsky zdecydowanie zasłużył na miano mistrza, każda z jego książek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Dla nas nie istniało szczęśliwe zakończenie. Byliśmy niczym dwie chmury wywołujące burzę..."

Mam pewien problem z tą książką, bo z jednej strony mi się podoba, a z drugiej mnie irytuje i weź tu człowieku żyj 🙈

A mowa o drugim tomie serii Czarny Mag, czyli o "Adeptce", który bije na głowę tom pierwszy, ale - no właśnie, jest jedno, duże, ale. Większość książki to wzdychanie Riyah do Darrena, ciągła walka głównej bohaterki z uczuciami, które były sprzecznościami, bo z jednej nienawidziła księcia, a z drugiej kochała go.

Cały ten tom łączy w sobie cztery lata praktyk magów, jednak dla mnie odbywało się to wszystko za szybko, było za mało opisów tego co się działo podczas tych lat, tak na prawdę za każdym razem akcja odbywała się na początku roku, a potem gdzieś na końcu, gdy magowie 5 roku kończyli naukę.

I choć kocham romanse w książkach fantastycznych, to tu niestety ten romans jest przytłaczający, bo niestety cała akcja kręci się wokół tego, jak Riyah i Darren tańczą wokół siebie. Raz się całują żeby za chwilę się nienawidzić, a raczej udawać tą nienawiść. Za dużo romansu, za mało magii samej w sobie. Jednak mimo tej wady wręcz pochłonęłam "Adeptkę", gdyż akcja była na tyle fajna, że ciągle coś się działo, najciekawsze były pozorowane, co roku walki adeptów.

Na pewno ta część serii była lepsza od pierwszej, bardziej mogłam się wczuć i wciągnąć, były momenty, gdy mocno się stresowałam tym, co będzie z bohaterami, czy im się uda wyjść cało z sytuacji, jak sobie poradzą. I czy Riyah w końcu zejdzie się z księciem? Czy w końcu dowiemy się, o co chodzi z buntownikami? Było mnóstwo pytań bez odpowiedzi, które nawiedzały moją głowę. Na część z nich otrzymałam odpowiedź, a na resztę mam nadzieję, że dostanę w kolejnym tomie, po który z resztą z przyjemnością sięgnę i mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, a nasza główna bohaterka rozwinie skrzydła i dorośnie. I że przestanie krzyczeć 🤣 bo serio, nic mnie tak nie zirytowało, jak to, że ona tyle razy podnosiła głos z byle powodu 🙈

Pozytywem tej książki jest także Darren, który snuje wprawne intrygii i idzie po trupach do celu, zakłada maskę, która chwilami pęka i ukazuje prawdziwą twarz. I choć czasem jest idiotą i zimnym draniem, to jestem w stanie go zrozumieć, bo księciem nie jest łatwo być. Przecież mimo tego, że ma się pozycję nie można robić wszystkiego kosztem swojego kraju, kosztem obowiązków. Na koniec jednak bardzo mnie zaskoczył i dzięki niemu poleciało kilka łez szczęścia, a uśmiech nie złaził mi z mordki ☺️ jestem z lekka nie poprawną romantyczką, a nawet bardziej niż z lekka 🙈 potrafię wybaczyć wiele 🤣

Jeśli szukasz książki, która będzie miłą odskocznią od życia codziennego, to "Adeptka" będzie idealną pozycją na spędzenie miło czasu. Nie jest ona na pewno dla każdego, nie jest wymagająca, zawiera jednak nutkę tajemnicy i ciekawych zwrotów akcji, dlatego polecam ☺️

"Dla nas nie istniało szczęśliwe zakończenie. Byliśmy niczym dwie chmury wywołujące burzę..."

Mam pewien problem z tą książką, bo z jednej strony mi się podoba, a z drugiej mnie irytuje i weź tu człowieku żyj 🙈

A mowa o drugim tomie serii Czarny Mag, czyli o "Adeptce", który bije na głowę tom pierwszy, ale - no właśnie, jest jedno, duże, ale. Większość książki to...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Neverli

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Sarah J. Maas Dwór skrzydeł i zguby Zobacz więcej
Ksenia Basztowa Ciężko być najmłodszym Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
139
książek
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
303
razy
W sumie
wystawione
138
ocen ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
1 005
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
23
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]