rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Być może z tytułu bycia wspomnianą w książce Christiana Kobluka mogę wydawać się niezbyt obiektywną recenzentką. Ale książkę przekazałam w prezencie trzem innym osobom, dziś skończyłam ją czytać (starannie notując autorskie wnioski) sama.

Przede wszystkim, w polskiej literaturze brakuje pozycji o rasizmie. Nie wspominając o pozycjach o rasizmie napisanych przez osoby Czarne. Tak się składa, że książka autorstwa Christiana Kobluka nie skupia się tylko na rasizmie. Ten zbiór esejów jest wielowątkowy i wzbogacony o tezy, ale też i pytania, które mają za zadanie przemawiać bezpośrednio do osoby czytającej.

Wcale nie tak łatwo pisać o własnych zmaganiach w poszukiwaniu tożsamości, a tym bardziej o napotkanych przeszkodach, które nie tyle wiążą się z indywidualnym podejściem do Ciebie, jako Obcego we własnym kraju, a o tyle są wynikiem tępej, bezrefleksyjnej, powielanej i namiętnie pochłanianej przez społeczeństwo nagonki.

Nie wiem, w jaki sposób trafiliście na tę pozycję. Ale kilka aspektów jest pewnych.
Jeśli szukasz wskazówek (bo moim zdaniem, ciężko mówić o uniwersalnych odpowiedziach) dotyczących tego, jak to jest doświadczać alienacji ze strony współobywateli we własnym kraju – znajdziesz to w tej książce.
Jeśli zastanawiasz się, jak to jest być ciągle spychanym we własnej walce i marginalizowanym pod pretekstem braku odpowiedniego czasu – znajdziesz to w tej książce.
Jeśli kompletnie nie pojmujesz, jaką rolę w polityce i w opinii publicznej odgrywa narracja wokół kryzysów migracyjny – znajdziesz to w tej książce.

Nie gwarantuję, że Autor przeprowadzi Cię gładko przez całą tę problematykę. Ale na pewno wciśnie Cię w fotel na tyle, ażeby zmusić do refleksji i podążania za odpowiedziami na pytania, które nurtują nas w naszych głowach.

A zamiast wierszyków, zdewaluowanych pozycji w wykazie lektur i innych tekstów, co do których mamy wątpliwości, a którymi karmi się młode pokolenie – mam nadzieję, że kiedyś otworzę podręcznik młodej osoby z kręgu mojej rodziny, w którym znajdę fragment tej pozycji.

Być może z tytułu bycia wspomnianą w książce Christiana Kobluka mogę wydawać się niezbyt obiektywną recenzentką. Ale książkę przekazałam w prezencie trzem innym osobom, dziś skończyłam ją czytać (starannie notując autorskie wnioski) sama.

Przede wszystkim, w polskiej literaturze brakuje pozycji o rasizmie. Nie wspominając o pozycjach o rasizmie napisanych przez osoby...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gwałt polski Maja Staśko, Patrycja Wieczorkiewicz
Ocena 8,0
Gwałt polski Maja Staśko, Patryc...

Na półkach: ,

Swoiste zebranie się do tego, aby tę książkę przeczytać zajęło mi prawie rok.
Świadomość tego, jak trudny i złożony jest temat przemocy seksualnej sprawia, że na co dzień mam problem do tego, w jaki sposób poruszać go zarówno w pracy, jak i na uczelni czy też w działalności aktywistycznej. Tym trudniej jest czytać bez emocji książkę, która w dużej mierze składa się ze świadectw ofiar przemocy seksualnej.

Autorki – Patrycja Wieczorkiewicz i Maja Staśko – nie tylko w sposób prawidłowy i empatyczny podeszły do opisania historii ofiar przemocy seksualnej, ale także podparły je czymś, co od razu zamyka usta wszelkim oponentom i osobom, które uwielbiają poddawać w wątpliwość wszelkie świadectwa: statystką oraz rozmowami z ekspertkami i ekspertami, którzy na co dzień zajmują się pomocą właśnie takim jak te, które zdecydowały się podzielić swoimi przeżyciami z czytelniczkami i czytelnikami...

Mam problem z napisaniem tej opinii. Ciężko się ocenia reportaż, szczególnie o tak silnym tle emocjonalnym. Ale jako aspirująca politolożka, na podsumowanie podzielę się subiektywną oceną i wskazaniami, jakie mnie naszły podczas lektury rozdziału „Miliony niewidzialnych...”.

Mamy XXI wiek, o wiele więcej i bardziej zaawansowanych narzędzi oraz mechanizmów do wykorzystania, a mimo to potrafimy polec na stereotypowym podejściu do m.in. gwałtu w małżeństwie czy przemocy seksualnej w rodzinie – pokazuje to sama statystyka, która w tym zakresie – i na szczeblu polskim, i na europejskim – jest nieubłagana. Nadal pozwalamy na to, aby za działania pomocowe i wdrażanie działań prewencyjnych odpowiadali Panowie w garniturach, typowi politycy. Ale i nierzadko Panie, które – tak jak policjantka nadzorująca wydział czy sędzia podczas jednego ze szkoleń – nie mają za grosz empatycznego podejścia do ofiar i tego, w jaki sposób będą się zachowywać po doświadczeniu gwałtu. Każda historia, jak i właśnie przypadki opisane w tej części książki błagalnie krzyczą: dajmy zająć się tym osobom, które znają się na temacie i wiedzą, w jaki sposób pomóc!

Tak więc ta pozycja wraz z kilkoma innymi trafia na moją osobistą listę pt. „Lektury dla Ministrów, którzy będą zajmować się tematem, o którym nie mają zielonego pojęcia”. Uważam, że w przeciwieństwie do mnie, jako osoby znającej ten temat, książka Wieczorkiewicz i Staśko ma niezwykłą moc przebicia, która powinna zostać wykorzystana w bańkach konserwatywnych, pełnych stereotypów.

Swoiste zebranie się do tego, aby tę książkę przeczytać zajęło mi prawie rok.
Świadomość tego, jak trudny i złożony jest temat przemocy seksualnej sprawia, że na co dzień mam problem do tego, w jaki sposób poruszać go zarówno w pracy, jak i na uczelni czy też w działalności aktywistycznej. Tym trudniej jest czytać bez emocji książkę, która w dużej mierze składa się ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Partia interesuje się dzieckiem, zanim zostanie ono poczęte. Zdrowe dzieci należą do Państwa, te z defektami otrzymują łaskę śmierci. Szkoła to poligon Partii – słabi i nieposłuszni zostają wydaleni. Chłopcy będą żołnierzami, dziewczęta – urodzą żołnierzy.”

Te przerażające słowa są bez wątpienia jednymi z kluczowych, które spisał i zawarł w swoim reportażu Gregor Ziemer – dyrektor Szkoły Amerykańskiej w Berlinie. Dzięki swojej wnikliwości i nieustępliwości, a także sprytowi, który pozwolił mu na funkcjonowanie w całej specyfice nazistowskiej Rzeszy, dzisiaj możemy czerpać z tej książki bardzo cenną lekcję. Mówi ona wprost: nie pozwólcie na to, aby edukacja stała się narzędziem politycznym. A już tym bardziej narzędziem totalitarystów.

Naziści nie tylko sprawiali, że ich młode pokolenia mogły śmiało dowodzić tezie, jakoby człowiek był z natury zły. W przedstawiony w reportażu sposób udowadniali, że pociągając za odpowiednie sznurki (edukację oraz funkcję opiekuńczą państwa), są w stanie wychować pokolenie maszyn. W przypadku chłopców – maszyn gotowych do bezrefleksyjnego zabijania i odejścia w imię Hitlera. W przypadku dziewczynek – sprowadzania swojego życia do wychowywania kilkorga dzieci, aby potem móc wysłać je do walki w imię Führera.

Fragmenty tej pozycji bez wątpienia powinny znaleźć się w podręcznikach do przedmiotów historycznych i społecznych, a całość powinna być wnikliwie przestudiowana przez aspirujących socjologów/socjolożki i politologów/politolożki. Dla niektórych może wydawać się to absurdalne, ponieważ książka nie jest napisana w sposób przyjemny i sprzyjający pochłanianiu jej. Jest jednak bez wątpienia najlepszym dowodem na praktyki minionych lat, których część – co piszę z pełną odpowiedzialnością – pozostała w naszym życiu do dziś.
A, całość poza ostatnim rozdziałem. Wiem, że w przypadku tak skrajnych wówczas realiów, jak i biorąc pod uwagę pochodzenie autora, ciężko było o obiektywizm. Jednak końcowa laurka dla amerykańskiej edukacji może (szczególnie wśród ekspertek i ekspertów w tym zakresie) pozostawić swoisty niesmak. Ten za to powinien zniknąć, gdy przypomnimy sobie wstęp Bogdana de Barbaro: celny, dosadny i taki, z którym utożsami się spory odsetek czytelniczek oraz czytelników.

„Partia interesuje się dzieckiem, zanim zostanie ono poczęte. Zdrowe dzieci należą do Państwa, te z defektami otrzymują łaskę śmierci. Szkoła to poligon Partii – słabi i nieposłuszni zostają wydaleni. Chłopcy będą żołnierzami, dziewczęta – urodzą żołnierzy.”

Te przerażające słowa są bez wątpienia jednymi z kluczowych, które spisał i zawarł w swoim reportażu Gregor Ziemer –...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Atlas mięsa 2022. Fakty i dane na temat zwierząt, które zjadamy. Francesco Ajena, Stanka Becheva, Reinhild Benning, Peter Birke, Christine Chemnitz, Inka Dewitz, Lukas Paul Fesenfeld, Harald Grethe, Carla Hoinkes, Heike Holdinghausen, Philip Howard, Zbigniew Karaczun, Silvie Lang, Jonas Luckmann, Bettina Müller, Lia Polotzek, Thorsten Reinsch, Przemysław Sadura, Shefali Sharma, Elżbieta Sowula-Skrzyńska, Achim Spiller, Lisa Tostado, Mia Watanabe, Katrin Wenz, Sabine Wichmann, Piotr Wójcik, Stephanie Wunder, Anke Zühlsdorf, Justyna Zwolińska
Ocena 9,0
Atlas mięsa 20... Francesco Ajena, St...

Na półkach:

Świetna, naukowa i fachowa publikacja :)

Świetna, naukowa i fachowa publikacja :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Żywe trupy: Najskrytsze pragnienia Charlie Adlard, Robert Kirkman
Ocena 7,6
Żywe trupy: Na... Charlie Adlard, Rob...

Na półkach:

Czwarty tom komiksu o żywych trupach nie zawodzi zarówno kreską, jak i losami bohaterów. W tej części cyklu mamy do czynienia z dalszymi losami grupy, która postanowiła zostać w opuszczonym więzieniu i uczynić z niego swoją bazę.

Kirkman po raz kolejny udowadnia, że ma masę pomysłów na to, w jakim kierunku poprowadzić fabułę. Ciężko, aby zawiódł czytelnika. Zaskakujące zwroty akcji, problemy w relacjach pomiędzy szczególnymi postaciami, a wszystko to na kanwie świata, w którym życie zdaje się powoli kończyć.

Bardzo dobry tom i nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za kolejne!

Czwarty tom komiksu o żywych trupach nie zawodzi zarówno kreską, jak i losami bohaterów. W tej części cyklu mamy do czynienia z dalszymi losami grupy, która postanowiła zostać w opuszczonym więzieniu i uczynić z niego swoją bazę.

Kirkman po raz kolejny udowadnia, że ma masę pomysłów na to, w jakim kierunku poprowadzić fabułę. Ciężko, aby zawiódł czytelnika. Zaskakujące...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ambicja go napędza.
Rywalizacja go motywuje.
Władza ma jednak swoją cenę.

Te trzy wersy, które znalazły się na tylnej części okładki, wpędziły mnie w poczucie wszechwiedzy dotyczącej tego, co czeka mnie na kartkach "Ballady ptaków i węży".

Nic bardziej mylnego.

Podobno im dłużej czytasz daną książkę - niezależnie od przyczyn(y) opóźnienia - tym bardziej podświadomie nie chcesz się z nią rozstać. Chyba tak było w moim przypadku, gdyż z prequelem "Igrzysk Śmierci" zmagałam się od marca/kwietnia, narzekając na budowę tej części oraz znaczne różnice.
Jednak nadmienię, że twórczość Suzanne Collins cenię nie tylko za stworzenie tak wspaniałego uniwersum, ale przede wszystkim za jego spójność i strategię pisania rozdziałów w taki sposób, aby osoba czytająca powieść obiecywała sobie "jeszcze jeden" przed snem - a ten przyjdzie wtedy, gdy powieki zaczną mimowolnie opadać.
Ta strategia wpłynęła na moją finalną ocenę, bowiem momentami "Ballada" zanudzała mnie na śmierć (a przynajmniej tworzyła takie pozory) po to, aby zza literackiego zakrętu dać mi nowy powód do rozważań i rozmyślań względem losów Katniss opisanych przez Collins w trylogii.

O ile "Igrzyska Śmierci", "W pierścieniu ognia" oraz "Kosogłosa" bezapelacyjnie oceniam na 10, tak w przypadku losów Coriolanusa Snowa miałam niemały dylemat. Finalnie ta pozycja otrzymuje ode mnie 9, gdyż mimo bliskiego związku z moją ulubioną sagą, pozostawiła u mnie niedosyt - zdecydowanie patrząc na zakończenie.

Ambicja go napędza.
Rywalizacja go motywuje.
Władza ma jednak swoją cenę.

Te trzy wersy, które znalazły się na tylnej części okładki, wpędziły mnie w poczucie wszechwiedzy dotyczącej tego, co czeka mnie na kartkach "Ballady ptaków i węży".

Nic bardziej mylnego.

Podobno im dłużej czytasz daną książkę - niezależnie od przyczyn(y) opóźnienia - tym bardziej podświadomie nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mróz w najlepszym wydaniu! Do tej pory miałam przyjemność przeczytać tylko i wyłącznie "Czarną Madonnę", ponieważ po zróżnicowanych opiniach znajomych zabrakło mi odwagi, aby od razu sięgnąć po serię z Chyłką. Był to duży błąd!
Każdy miłośnik prawa, Johna Grishama, Elizabeth Silver, Chrisa Tvedta czy samego Remigiusza Mroza odnajdzie się w niej i zatonie na długo! O ile nie przeszkadza mu duża ilość oponowania, kontemplowania i innych takich ;)
Teraz robię sobie krótką przerwę na inną książkę, lecz w głębi duszy nie mogę się doczekać, aż zatonę w "Zaginięciu" :)

Mróz w najlepszym wydaniu! Do tej pory miałam przyjemność przeczytać tylko i wyłącznie "Czarną Madonnę", ponieważ po zróżnicowanych opiniach znajomych zabrakło mi odwagi, aby od razu sięgnąć po serię z Chyłką. Był to duży błąd!
Każdy miłośnik prawa, Johna Grishama, Elizabeth Silver, Chrisa Tvedta czy samego Remigiusza Mroza odnajdzie się w niej i zatonie na długo! O ile nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Egzotyka Kuba Grabowski, Kuba Stemplowski
Ocena 7,5
Egzotyka Kuba Grabowski, Kub...

Na półkach:

"Człowiek jest tak nienasyconą istotą, że często nie umie swych pragnień okiełznać. Oczywiście mnie się też to niejednokrotnie dalej przytrafia i się do tego przyznaję, ale staram się z tym walczyć. Jak ludzie nie mają nic, jak w slumsach, to pragną szklanki wody. Jak mają wszystko, jak w Dubaju, to chcą mieć tę szklankę złotą. To wszystko łatwo przedawkować. Dzięki podróżom wiem, że nie wolno zapominać o tym, że z chęcią bogactwa można przeszarżować; że niektóre rzeczy są kompletnie zbędne."

Niespecjalnie podchodzi mi polski rap. Mam kilku ulubionych wykonawców, ale w większości słucham tej muzyki bezwiednie. Przynajmniej tak było do niedawna. Za wartościowe uważałam do niedawna tylko i wyłącznie teksty Taco Hemingwaya. Później także i Maty, bo chociaż są nasycone ogromną ilością wulgaryzmów (do których nic nie mam, bo są częścią języka, ale nadal czuję się z nimi nieswojo). O Quebonafide usłyszałam przy okazji Taconafide, lecz poza ciekawą barwą głosu, nie porwał mnie od razu. Z perspektywy czasu myślę, że musiałam do tego dojrzeć i pojąć, iż to kolejny artysta w moim raperskim TOP 3.

Eksplorując dyskografię, natrafiłam na "Egzotykę". Nieco później - na informację, że w oparciu o podróże, podczas których powstały teledyski do albumu, wydana została także książka będąca wywiadem opisującym Przygody Wesołej Ekipy podczas wszystkich tych wyjazdów.

Zdecydowanie byłam nastawiona na czytanie o różnych przypałach, krzywych akcjach, sporych ilościach alkoholu i narkotyków. Otrzymałam jednak prawdziwą ucztę na miarę każdej miłośniczki podróży oraz historii znanych ludzi.

Quebonafide podczas podróży zwracał uwagę na rzeczy nieoczywiste, nietuzinkowe. Każda relacja z podróży, choć ubarwiona humorystycznie, przynosi równie dobre morały i wnioski, które po prostu skłaniają do refleksji. Fotografie z wycieczek tylko pobudzają wyobraźnię. Jako uzupełnienie - mamy możliwość odniesienia się do teledysku. Poznania kulis jego powstania, połączenia faktów.

Polecam każdemu - nie tylko tym, którzy Quebo słuchają!

"Człowiek jest tak nienasyconą istotą, że często nie umie swych pragnień okiełznać. Oczywiście mnie się też to niejednokrotnie dalej przytrafia i się do tego przyznaję, ale staram się z tym walczyć. Jak ludzie nie mają nic, jak w slumsach, to pragną szklanki wody. Jak mają wszystko, jak w Dubaju, to chcą mieć tę szklankę złotą. To wszystko łatwo przedawkować. Dzięki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do książki Klementyny Suchanow, którą otrzymałam w prezencie od wychowawczyni (dziękuję!) zbierałam się bardzo długo, bo od końca czerwca. Wiecie, jak to jest... wakacje, nowy rok szkolny, a człowiek chciałby się skupić na lekturze maksymalnie...

W końcu zaczęłam ją czytać dzień przed swoim przesłuchaniem na komendzie w związku z protestami po orzeczeniu Trybunału Julii Przyłębskiej. Pochłonęłam pierwsze trzy rozdziały ekspresowo i przestałam dopiero wtedy, gdy oczy ze zmęczenia zaczęły mi się zamykać mimowolnie, a ja uświadomiłam sobie, że w takim stanie już więcej informacji nie przyswoję.

Od pierwszych stron doznałam szoku. W końcu jako aktywistka mam swoje wartości, którym jestem wierna i wiem, jak traktują osoby o poglądach takich jak moje ich skrajni przeciwnicy, ale nie wiedziałam, co nimi steruje. Rzecz jasna, oczywiste korelacje między organizacjami fundamentalistycznymi a Kościołem Katolickim obserwowałam na co dzień; w postach na Facebooku, artykułach, wywiadach, czy reportażach. Zastanawiało mnie jednak, co kieruje i napędzą tę siatkę. A o ile z istnienia Fundacji im. ks. Piotra Skargi czy Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris zdawałam sobie sprawę, o tyle nie wiedziałam, że osoby pociągające za sznurki mogą być uwikłane w tak dziwne inicjatywy i pozyskiwać środki umacniające ich wpływy.

Hatze Oir, Kreml, World Congress of Families, Ordo Iuris... żadne z nich nie będzie kojarzyć Ci się tak niegroźnie po przeczytaniu tej książki.

A jeśli uczestniczyłaś/uczestniczyłeś w protestach przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego - czy to na początku w 2016 roku, czy w październiku po "wyroku" Trybunału - po prostu musisz ją przeczytać. W imię zasady "znaj wroga swego". W szczególności, że wróg jest bardzo wpływowy i serwuje nam średniowiecze w sercu Europy, w XXI wieku. Z resztą - nie tylko nam, ale i innym państwom, o czym przekonasz się sama/sam.

"Czas mija, zegar tyka. Fala fundamentalizmu podtapia nas, a my oswajamy się z potwornością. Zmieniono strategię. Zamiast od góry - atak od dołu. Stan po stanie, gmina po gminie. Ziarnko do ziarnka."

Do książki Klementyny Suchanow, którą otrzymałam w prezencie od wychowawczyni (dziękuję!) zbierałam się bardzo długo, bo od końca czerwca. Wiecie, jak to jest... wakacje, nowy rok szkolny, a człowiek chciałby się skupić na lekturze maksymalnie...

W końcu zaczęłam ją czytać dzień przed swoim przesłuchaniem na komendzie w związku z protestami po orzeczeniu Trybunału Julii...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żywe trupy: Bezpieczeństwo za kratami Charlie Adlard, Robert Kirkman, Cliff Rathburn
Ocena 7,8
Żywe trupy: Be... Charlie Adlard, Rob...

Na półkach:

Czuję, że trzeci tom serii o "Żywych Trupach" będzie jednym z moich ulubionych. Dlaczego?

Dlatego, że charakteryzuje go brutalność, dynamiczność oraz wciągająca akcja. Tutaj już znacznie trudniej się oderwać. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że nie da się nie pozwolić wyobraźni odzwierciedlić realiów przedstawionych w komiksie. Osobiście odczułam, że chciałabym tam być. Chciałabym móc rejestrować te wydarzenia i reagować równie emocjonalnie, co bohaterki i bohaterzy.

Nie mogę się doczekać, co przyniesie czwarty zeszyt!

Czuję, że trzeci tom serii o "Żywych Trupach" będzie jednym z moich ulubionych. Dlaczego?

Dlatego, że charakteryzuje go brutalność, dynamiczność oraz wciągająca akcja. Tutaj już znacznie trudniej się oderwać. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że nie da się nie pozwolić wyobraźni odzwierciedlić realiów przedstawionych w komiksie. Osobiście odczułam, że chciałabym tam być....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Związek partnerski. Rozmowy o Polsce Marcin Anaszewicz, Sylwia Spurek
Ocena 6,3
Związek partne... Marcin Anaszewicz, ...

Na półkach: ,

To książka, którą czytam po raz kolejny.
Dlaczego?
Dlatego, że jako aktywistka niejednokrotnie czuję potrzebę powrotu do Polski moich marzeń - aby cały czas pamiętać o co walczę. A lepszej formy powrotu od ciepłych, pełnych miłości rozmów Sylwii Spurek i Marcina Anaszewicza nie znam!

Być może nie jestem obiektywna ze względu na podzielane wartości. Ale wiem jedno - konstrukcja, jak i idee "Związku partnerskiego" sprawiają, że po pewnym czasie poczujesz, jak bardzo warto do tego wrócić. Być może dlatego, że dziś ciężko o parę, która tak pięknie mówiłaby o tym, co ją łączy, a różnice traktowała jako pole do współpracy i wyciągania wniosków.

Polecam serdecznie! :)

To książka, którą czytam po raz kolejny.
Dlaczego?
Dlatego, że jako aktywistka niejednokrotnie czuję potrzebę powrotu do Polski moich marzeń - aby cały czas pamiętać o co walczę. A lepszej formy powrotu od ciepłych, pełnych miłości rozmów Sylwii Spurek i Marcina Anaszewicza nie znam!

Być może nie jestem obiektywna ze względu na podzielane wartości. Ale wiem jedno -...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żywe trupy: Wiele mil za nami Charlie Adlard, Robert Kirkman, Cliff Rathburn
Ocena 7,6
Żywe trupy: Wi... Charlie Adlard, Rob...

Na półkach: ,

Drugi tom komiksu o "Żywych Trupach" czytało się całkiem przyjemnie. W szczególności będąc weteranką gry (która zawiera drobne nawiązania do oryginalnej historii) oraz serialu, który nakręcono właśnie na podstawie historii stworzonej przez Kirkmana.

Moje emocjonalnie przywiązanie do serii dało się poznać podczas lektury wielorako - były uśmiechy, analiza porównawcza, ale i trochę złości. Nie wiem, czy to zwykłe odczucia, bo jest to dopiero drugi zeszyt historii rysunkowo-tekstowej, jaki czytam w swoim życiu.

Wiem jedno - z chęcią sięgnę po kolejne. Ciekawa kreska w połączeniu z opowieścią o zombie, która nie skupia się na wymyślnych sposobach unicestwienia, a ludzkim życiu, uczuciach, potrzebach i strachu to coś, co trudno przebić.

Drugi tom komiksu o "Żywych Trupach" czytało się całkiem przyjemnie. W szczególności będąc weteranką gry (która zawiera drobne nawiązania do oryginalnej historii) oraz serialu, który nakręcono właśnie na podstawie historii stworzonej przez Kirkmana.

Moje emocjonalnie przywiązanie do serii dało się poznać podczas lektury wielorako - były uśmiechy, analiza porównawcza, ale i...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żywe trupy: Dni utracone Robert Kirkman, Tony Moore, Cliff Rathburn
Ocena 7,6
Żywe trupy: Dn... Robert Kirkman, Ton...

Na półkach: ,

Pokochałam grę "The Walking Dead", serial także - aczkolwiek do pewnego momentu, bo niestety, ale został mocno skopany. Zdecydowałam się więc sięgnąć po oryginalną historię, nigdy wcześniej nie czytując komiksów. Zaskoczyłam się - pozytywnie.

W historiach pisanych kreską i małą ilością tekstu zawsze zniechęcał mnie ograniczony dialog. Jednak po pierwszym tomie "Żywych Trupów" - z radością stwierdzam, że nie jest to ani tak bardzo odczuwalne, ani frustrujące.

"Żywe Trupy" to historia, która skupia się na jednym problemie dotyczącym ogółu, weryfikując także poboczne perypetie bohaterek i bohaterów. Czyta się ją stanowczo za szybko, ale przyjemnie - po skończeniu tomu chcesz sięgnąć po kolejny. A jeśli jesteś mną, to pędzisz na Allegro czy OLX, aby znaleźć go jak najszybciej i w jak najlepszym stanie - bo, niestety, ale obecnie nawet drugi nakład jest swoistym białym krukiem.

Polecam!

Pokochałam grę "The Walking Dead", serial także - aczkolwiek do pewnego momentu, bo niestety, ale został mocno skopany. Zdecydowałam się więc sięgnąć po oryginalną historię, nigdy wcześniej nie czytując komiksów. Zaskoczyłam się - pozytywnie.

W historiach pisanych kreską i małą ilością tekstu zawsze zniechęcał mnie ograniczony dialog. Jednak po pierwszym tomie "Żywych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Serial SKAM wywołał prawdziwą furorę nie tylko wśród skandynawskiej młodzieży - niedługo po swojej premierze stał się hitem z nietuzinkową formą poruszania aktualnych problemów, dylematów i rozterek nastoletniego życia. Przypadł do gustu także i mi, więc gdy tylko dowiedziałam się o tym, że jego książkowe wydanie scenariuszy zostanie przetłumaczone na język polski, od razu stwierdziłam, że muszę je przeczytać!

Wydanie to zawiera sceny usunięte z serialu w trakcie nagrań, a także mapy myśli autorki! Julie Andem stanęła na wysokości zadania, ukazując czytelnikom, a jednocześnie widzom serialu SKAM od kuchni, w którym nie brakuje miejsca na jej własne komentarze.

Mam nadzieję, że kolejne części okażą się równie udane!

Serial SKAM wywołał prawdziwą furorę nie tylko wśród skandynawskiej młodzieży - niedługo po swojej premierze stał się hitem z nietuzinkową formą poruszania aktualnych problemów, dylematów i rozterek nastoletniego życia. Przypadł do gustu także i mi, więc gdy tylko dowiedziałam się o tym, że jego książkowe wydanie scenariuszy zostanie przetłumaczone na język polski, od razu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mróz w najlepszym wydaniu! Do tej pory miałam przyjemność przeczytać tylko i wyłącznie "Czarną Madonnę", ponieważ po zróżnicowanych opiniach znajomych zabrakło mi odwagi, aby od razu sięgnąć po serię z Chyłką. Był to duży błąd!
Każdy miłośnik prawa, Johna Grishama, Elizabeth Silver, Chrisa Tvedta czy samego Remigiusza Mroza odnajdzie się w niej i zatonie na długo! O ile nie przeszkadza mu duża ilość oponowania, kontemplowania i innych takich ;)
Teraz robię sobie krótką przerwę na inną książkę, lecz w głębi duszy nie mogę się doczekać, aż zatonę w "Zaginięciu" :)

Mróz w najlepszym wydaniu! Do tej pory miałam przyjemność przeczytać tylko i wyłącznie "Czarną Madonnę", ponieważ po zróżnicowanych opiniach znajomych zabrakło mi odwagi, aby od razu sięgnąć po serię z Chyłką. Był to duży błąd!
Każdy miłośnik prawa, Johna Grishama, Elizabeth Silver, Chrisa Tvedta czy samego Remigiusza Mroza odnajdzie się w niej i zatonie na długo! O ile nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki #sexedpl. Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie Alicja Długołęcka, Agata Loewe, Michał Pozdał, Anja Rubik
Ocena 7,3
#sexedpl. Rozm... Alicja Długołęcka,&...

Na półkach: ,

Jako uczennica nieustannie narzekam na brak solidnej podstawy przedmiotu, jakim jest wychowanie do życia w rodzinie. To właśnie ono ma przygotować młodych ludzi do wkroczenia w dorosłe życie, pełne własnych decyzji, dylematów, a także odpowiedzialności. Jako czwartoklasistka byłam tym zafascynowana - w moim domu współżycie czy okres dojrzewania nie były tematami tabu. Niestety, nie w każdym domu tak jest. Miny moich rówieśniczek i rówieśników po kilku pierwszych lekcjach były jednoznaczne - szok i niedowierzanie, że coś takiego ma miejsce w naszym ciele, a także, że wygląda to w taki sposób.
"SexedPL" to pozycja obowiązkowa, która jak dla mnie mogłaby być swobodnym podręcznikiem. Jest zbiorem rozmów ze specjalistami, a także gwarancją na to, że młodzież z pewnością znajdzie odpowiedzi na nurtujące ich pytania.
Młodzież młodzieżą, ale to także pozycja obowiązkowa dla każdego rodzica, który chciałby się dobrze przygotować do rozmowy ze swoim dzieckiem na takie tematy. Wiedzy o dojrzewaniu, seksie czy miłości nigdy za wiele. A powinien ją mieć każdy z nas.

Jako uczennica nieustannie narzekam na brak solidnej podstawy przedmiotu, jakim jest wychowanie do życia w rodzinie. To właśnie ono ma przygotować młodych ludzi do wkroczenia w dorosłe życie, pełne własnych decyzji, dylematów, a także odpowiedzialności. Jako czwartoklasistka byłam tym zafascynowana - w moim domu współżycie czy okres dojrzewania nie były tematami tabu....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Never Never Tarryn Fisher, Colleen Hoover
Ocena 7,3
Never Never Tarryn Fisher, Coll...

Na półkach: ,

Charlie i Silas nagle stają się czyści niczym niezapełnione kartki papieru.
Nagle.
Każde z nich na początku nie wie, że kiedyś znaczyli dla siebie więcej niż uczniów z jednej szkoły.
Byli parą.
Od znajomych dowiadują się wielu zaskakujących, a niekiedy niepokojących faktów o sobie samych.
Postanawiają działać.

Z twórczością Hoover spotkałam się już po raz kolejny (z pewnością, jak większość czytelników) i na pewno nie po raz ostatni.
W tej książce urzekła mnie Tarryn Fisher. Po prostu poczułam potrzebę poznania innych powieści, które wyszły spod pióra tej autorki. Z pewnością to zrobię we właściwym czasie.

Historia napisana we wciągający sposób. Byłam dla niej zarwać aż dwie noce, podczas których tak naprawdę powinnam się uczyć. Ale nie mogłam. Miałabym ogromne wyrzuty sumienia, gdybym nie dowiedziała się, co będzie z Charlie albo jakie plany ma Silas.
Jak dla mnie świetna, gdy odczuwacie pustkę w sercu i szukacie książki, która ją wypełni, a ponadto urzeknie bohaterami.

Charlie i Silas nagle stają się czyści niczym niezapełnione kartki papieru.
Nagle.
Każde z nich na początku nie wie, że kiedyś znaczyli dla siebie więcej niż uczniów z jednej szkoły.
Byli parą.
Od znajomych dowiadują się wielu zaskakujących, a niekiedy niepokojących faktów o sobie samych.
Postanawiają działać.

Z twórczością Hoover spotkałam się już po raz kolejny (z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Polskie Archiwum X. Nie ma zbrodni bez kary Piotr Litka, Bogdan Michalec, Mariusz Nowak
Ocena 6,9
Polskie Archiw... Piotr Litka, Bogdan...

Na półkach: ,

Sprawa, która wstrząsnęła całą Polską, a zarazem sprawa, o której słyszała cała Polska. Nie każdy jednak zna jej specyfikę, a także zakończenie...

Kryptonimem "Skóra" została nazwana zbrodnia prawie doskonała. Skórę, która tak precyzyjnie ściągnięto z młodej ofiary i porzucono w rzece.
Krakowskie "Milczenie Owiec"? Na to wskazują okoliczności.
Na początku nie wiadomo nic. Stosunkowo szybko udaje się ustalić tożsamość ofiary.
Ale jeśli teraz Wam powiem, że sprawca został ujęty blisko dziewiętnaście lat po popełnieniu przestępstwa?

Jako przyszła studentka kryminologii (mam nadzieję :) ) czytałam tę książkę w każdej wolnej chwili, dogłębnie analizując dowody i poszlaki, które miały doprowadzić do wykrycia sprawcy. W książce znajduje się wiele opisów makabrycznych czynów, ale i rozmów, jakie zostały przeprowadzone z najlepszymi specjalistami w danych dziedzinach. To wszystko składa się na skuteczne działania policjantów z Archiwum X.

Książka napisana w świetny, trzymający w napięciu do ostatniej strony sposób. Cała zbrodnia - makabryczna. Moim zdaniem każdy powinien poznać tę historię.

Sprawa, która wstrząsnęła całą Polską, a zarazem sprawa, o której słyszała cała Polska. Nie każdy jednak zna jej specyfikę, a także zakończenie...

Kryptonimem "Skóra" została nazwana zbrodnia prawie doskonała. Skórę, która tak precyzyjnie ściągnięto z młodej ofiary i porzucono w rzece.
Krakowskie "Milczenie Owiec"? Na to wskazują okoliczności.
Na początku nie wiadomo nic....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, która skutecznie pomogła mi zwalczyć niektóre ze złych nawyków, jakie nabyłam podczas całej mojej historii związanej z zaburzeniami odżywiania.
Anna Gruszczyńska w sposób niezwykle ciekawy i motywujący sprawia, że dążenie do wymarzonej wagi z czasem staje się dla Nas czymś jak najbardziej osiągalnym!
"To nie jest dieta" to faktycznie nie dieta - to program, który pomoże nam zmienić swój tryb życia na znacznie bardziej aktywny, a co za tym idzie - zdrowy.
Nie należę do osób, które chętnie wychodzą z łóżka w weekendy. Ale ta książka sprawiła, że piętnastominutowe cardio z Mel B stanowiło dla mnie czystą przyjemność! Im więcej powtórzeń, tym mniej zmęczenia z ćwiczenia na ćwiczenie.

Jeśli zastanawiacie się nad podjęciem wyzwania z "To nie jest dieta" - nie czekajcie, bo warto! Gorąco zachęcam.

Książka, która skutecznie pomogła mi zwalczyć niektóre ze złych nawyków, jakie nabyłam podczas całej mojej historii związanej z zaburzeniami odżywiania.
Anna Gruszczyńska w sposób niezwykle ciekawy i motywujący sprawia, że dążenie do wymarzonej wagi z czasem staje się dla Nas czymś jak najbardziej osiągalnym!
"To nie jest dieta" to faktycznie nie dieta - to program, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie jedna z lepszych szkolnych lektur.
Przyjemna i wciągająca powieść epistolograficzna, która trafi do czytelnika bez względu na jego wiek i upodobania.

Oskar to chłopiec, który objęty został chorobą tragiczną - nowotworem. W hospicjum poznaje innych rówieśników ze schorzeniami, którzy tak jak on starają się cieszyć każdą chwilą życia. Kluczową dla chłopca jest jednak relacja z Panią Różą - byłą zapaśniczką, a aktualnie wolontariuszką. Początkowo kobieta nie wykazuje żadnego zainteresowania czy chęci zgłębienia relacji, ale z czasem...
Więcej nie zdradzę. :)

Książki skierowane do dzieci i młodzieży należą do tych, które w dużej mierze powinnam czytać. Jednakże tak akurat nie jest, gdyż mój gust jest dość specyficzny. Ale "Oskar i Pani Róża" to literacki must read, który nie jest skierowany do konkretnej grupy wiekowej. Krótka lektura, a jaka emocjonująca.

Zdecydowanie jedna z lepszych szkolnych lektur.
Przyjemna i wciągająca powieść epistolograficzna, która trafi do czytelnika bez względu na jego wiek i upodobania.

Oskar to chłopiec, który objęty został chorobą tragiczną - nowotworem. W hospicjum poznaje innych rówieśników ze schorzeniami, którzy tak jak on starają się cieszyć każdą chwilą życia. Kluczową dla chłopca jest...

więcej Pokaż mimo to