Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mimo że to jego debiut, autor poradził sobie zaskakująco dobrze. Oczywiście pewne niedociągnięcia są widoczne, ale można na nie przymrużyć oko. Zacznę od akcji - jest dobra i miejscami naprawdę zaskakująca. Wydarzenia rzeczywiste idealnie przeplatają się z tymi nadnaturalnymi, stanowiąc ciekawy kontrast. Cały pomysł z Miłosnymi Alchemikami, dał autorowi niesamowite pole do manewru, które pozwala na stworzenie cyklu o miłosnych alchemikach.

Idąc dalej - bohaterowie. Tak dobrze napisanych bohaterów nie widziałem już dawno. Ktoś we wcześniejszym komentarzu napisał, że "bohaterowie nie są papierowi". W zupełności zgadzam się z tą opinią. Puchalski odwalił kawał dobrej roboty, tworząc tak intrygujące postacie, które zdają się żyć własnym życiem poza kartkami książki.

Styl - styl jest całkiem dobry, chociaż przydałby mu się mały szlif. No ale to debiut autora, więc wierzę, że Puchalski się jeszcze wyrobi.

Zakończenie - zakończenie mnie zmiażdżyło. Po przeczytaniu go chciałem wiedzieć co będzie dalej. Mam nadzieję, że autor postanowi wykorzystać pole manewru, które sobie stworzył i napisze kolejną część.

Mimo że to jego debiut, autor poradził sobie zaskakująco dobrze. Oczywiście pewne niedociągnięcia są widoczne, ale można na nie przymrużyć oko. Zacznę od akcji - jest dobra i miejscami naprawdę zaskakująca. Wydarzenia rzeczywiste idealnie przeplatają się z tymi nadnaturalnymi, stanowiąc ciekawy kontrast. Cały pomysł z Miłosnymi Alchemikami, dał autorowi niesamowite pole do...