rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Przyjemna. Lekka.

Przyjemna. Lekka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Była to przyjemna sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa. Lektura po latach wydobyła z zakamarków pamięci ukryte wspomnienia.

Była to przyjemna sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa. Lektura po latach wydobyła z zakamarków pamięci ukryte wspomnienia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tytułowa bohaterka, której nie sposób nie lubić, piękny język, wciągająca historia, a wszystko to otulone mrocznym i tajemniczym klimatem dziewiętnastowiecznych powieści wiktoriańskich. „Dziwne losy Jane Eyre” to mój ulubiony klasyk, do którego bez wątpienia jeszcze niejednokrotnie wrócę.

Tytułowa bohaterka, której nie sposób nie lubić, piękny język, wciągająca historia, a wszystko to otulone mrocznym i tajemniczym klimatem dziewiętnastowiecznych powieści wiktoriańskich. „Dziwne losy Jane Eyre” to mój ulubiony klasyk, do którego bez wątpienia jeszcze niejednokrotnie wrócę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, wzruszająca, niezwykle smutna opowieść o przyjaźni i marzeniach w czasach wielkiego kryzysu.

Piękna, wzruszająca, niezwykle smutna opowieść o przyjaźni i marzeniach w czasach wielkiego kryzysu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Moja droga Aleksandro” to historia 3 kobiet opisana we wspomnieniach wnuczki i w listach babci. Jest to książka niedługa, ale wzruszająca, napisana ładnym językiem i opowiadająca historię, która zapada w pamięć.

„Moja droga Aleksandro” to historia 3 kobiet opisana we wspomnieniach wnuczki i w listach babci. Jest to książka niedługa, ale wzruszająca, napisana ładnym językiem i opowiadająca historię, która zapada w pamięć.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do prozy Stephena Kinga wróciłam po dłuższej przerwie, a książką, która zachęciła mnie do powrotu, był właśnie Billy Summers. Na 600 stronach powieści poznajemy historię życia głównego bohatera: 3-osobowy narrator opowiada o tym, co dzieje się w tej chwili, a poprzez książkę, będącą zapisem jego wspomnień, Billy Summers wprowadza nas w swoją przeszłość. Wciągająca fabuła, interesująca narracja i główny bohater, którego łatwo polubić, chociaż jest mordercą na zlecenie - wszystko to sprawia, że książkę dobrze się czyta. Nawiązanie do innej znanej książki Stephena Kinga i wplecenie w tę kryminalną historię wątku nadnaturalnego to coś, co może się spodobać fanom autora. Mnie się spodobało.

Do prozy Stephena Kinga wróciłam po dłuższej przerwie, a książką, która zachęciła mnie do powrotu, był właśnie Billy Summers. Na 600 stronach powieści poznajemy historię życia głównego bohatera: 3-osobowy narrator opowiada o tym, co dzieje się w tej chwili, a poprzez książkę, będącą zapisem jego wspomnień, Billy Summers wprowadza nas w swoją przeszłość. Wciągająca fabuła,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na polskim rynku nie ma zbyt wielu książek uczących pisania. Istnieje przekonanie, że talent pisarski albo się ma, albo się go nie ma - a wtedy lepiej za pisanie się nie brać. Chociaż mam wrażenie, że to zaczyna się już powoli zmieniać. Znajduję coraz więcej ofert warsztatów pisarskich czy kursów kreatywnego pisania.

Książka Joanny Wryczy-Bekier podzielona jest na 3 części. W pierwszej z nich dostajemy garść ćwiczeń, skupiających się na pobudzeniu wyobraźni; Autorka uczy nas, jak kreować bohaterów, tworzyć fabułę i prowadzić narrację.
Z 2 części dowiadujemy się, jakie warunki powinniśmy sobie stworzyć, aby pisało nam się dobrze, oraz jak ważną rolę odgrywają w tekście dialogi i opisy miejsc, jak je tworzyć i zgrabnie wplatać w fabułę.
3 część poradnika "Szkoła twórczego pisania" to wiedza o tym, jak wydać, wypromowac i sprzedać swoją książkę.
Na końcu każdego rozdziału znajduje się sekcja "Uczmy się od mistrzów", gdzie Autorka umieszcza fragmenty wybranych przez siebie utworów znanych pisarzy, które odpowiadają omawianym w danym rozdziale problemom pisarskim.

Książkę czyta się dobrze, jest ciekawie napisana; Autorka nie nuży ani nie poucza, stara się rozbudzić w czytelniku (i pisarzu) chęć pisania i naprawdę jej się do udaje. Potrafi zarazić pozytywnym nastawieniem, ale też nie mydli oczu - pisanie to zajęcie, któremu jesteśmy w stanie sprostać, jeśli tylko chcemy i jesteśmy gotowi poświęcić mu większą część swojego czasu.

Na polskim rynku nie ma zbyt wielu książek uczących pisania. Istnieje przekonanie, że talent pisarski albo się ma, albo się go nie ma - a wtedy lepiej za pisanie się nie brać. Chociaż mam wrażenie, że to zaczyna się już powoli zmieniać. Znajduję coraz więcej ofert warsztatów pisarskich czy kursów kreatywnego pisania.

Książka Joanny Wryczy-Bekier podzielona jest na 3...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy dowiedziałam się o tym, że Ania Piwowarskach pisze książkę, już od kilkunastu miesięcy byłam czytelniczką jej bloga.
Lubię słowo pisane i wszystko, co jest z nim związane. Pewnie dlatego właśnie trafiłam na stronę Autentyczny Copywriting.

Pisanie (i mówienie) o sobie nigdy nie było moją mocna stroną. Pisanie nie tylko o sobie, ale pisanie w ogóle zawsze mnie przerażało. I pociągało. Lubiłam pisać. Pisanie jest, było i będzie w moim zyciu zawsze; chcę mu pomóc, dlatego między innymi sięgnęłam po tę książkę.

Znajdziecie w niej niezliczoną ilość ćwiczeń, które pomagają w pisaniu o sobie. Książka jest bogata w przykłady, wymyślone przez Autorkę na potrzeby podręcznika, ale również pochodzące ze stron internetowych osób, którym Ania pomagała w tworzeniu tekstów o sobie.

Wszystkich, którzy chcą, aby ich teksty były autentyczne, spójne i atrakcyjne, zachęcam do sięgnięcia po ten poradnik. Naprawdę warto.

Kiedy dowiedziałam się o tym, że Ania Piwowarskach pisze książkę, już od kilkunastu miesięcy byłam czytelniczką jej bloga.
Lubię słowo pisane i wszystko, co jest z nim związane. Pewnie dlatego właśnie trafiłam na stronę Autentyczny Copywriting.

Pisanie (i mówienie) o sobie nigdy nie było moją mocna stroną. Pisanie nie tylko o sobie, ale pisanie w ogóle zawsze mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam. Cieszę się, że na nią trafiłam, żałuję jedynie, że tak późno. Jej ogromną zaletą jest niezliczona ilość przykładów z życia autora, zarówno rodzinnego, jak i zawodowego.

Jako że każdy z nas wchodzi w relacje z innymi ludźmi, polecam tę książkę każdemu, bez wyjątku. 3 pierwsze nawyki, opisane przez Coveya, mówią o pracy nad sobą, nad swoim charakterem. 3 kolejne dotyczą współzależności, współpracy z innymi.

Najlepiej byłoby "wspinać się po drabinie nawyków", najpierw poznać, przeanalizować i opanować 3 pierwsze, następnie 3 ostatnie. Jednak, jak autor pisze w ostatnim roździale, omawiającym 7 nawyk - "ostrzenie piły", jeśli zajmujemy się rozwijaniem jednego nawyku, przy okazji rozwijamy też inne. Co w moim przypadku jest dość dobrą wiadomością - czytając książkę, dowiadziałam się, że na pewne sprawy opisane w drugiej części książki zwracałąm wiekszą uwagę, były dla mnie ważniejsze w określonym momencie mojego zycia niż niektóre problemy poruszane w rozdziałam o 3 pierwszych nawykach.

Warto sięgnąć po tę książkę w każdym wieku, nigdy nie jest za późno, na każdym etapie życia wyciągniemy z niej coś pozytywnego; uważam jednak, że im wcześniej się z nią zapoznamy, tym lepiej dla nas.

Jest to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam. Cieszę się, że na nią trafiłam, żałuję jedynie, że tak późno. Jej ogromną zaletą jest niezliczona ilość przykładów z życia autora, zarówno rodzinnego, jak i zawodowego.

Jako że każdy z nas wchodzi w relacje z innymi ludźmi, polecam tę książkę każdemu, bez wyjątku. 3 pierwsze nawyki, opisane przez Coveya, mówią o pracy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zaintrygowała mnie swoim tytułem, jeszcze zanim zaczęłam ją czytać. Dałabym też dużego plusa okładce i ilustracjom.
"Prowadź swój pług przez kości umarłych" trzymała mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Trudno mi było oderwać się od tej książki.
Od razu polubiłam główną bohaterkę, a im więcej stron przeczytałam, tym moja sympatia do Janiny Duszejko rosła. Przyznam, że ciężko czyta mi się książki, których główny bohater mnie irytuje (tak było z "Panią Bovary" – uwielbiam tę książkę za piękny język, ale postać pani Bovary była tak męcząco irytująca, że wiele razy miałam ochotę odłożyć książkę z powrotem na półkę). Tutaj było zupełnie odwrotnie; z Janiną Duszejko mogłabym się zaprzyjaźnić. Podoba mi się zaangażowanie, z jakim walczy o prawa zwierząt; lubie postaci, które oddają się jakiejś idei, walczą o nią, angażują się całymi sobą.
Polecam tę książkę wszystkim miłośnikom zwierząt, kryminałów i dobrej literatury.

Książka zaintrygowała mnie swoim tytułem, jeszcze zanim zaczęłam ją czytać. Dałabym też dużego plusa okładce i ilustracjom.
"Prowadź swój pług przez kości umarłych" trzymała mnie w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Trudno mi było oderwać się od tej książki.
Od razu polubiłam główną bohaterkę, a im więcej stron przeczytałam, tym moja sympatia do Janiny Duszejko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ostatnie rozdanie" Wiesława Myśliwskiego to jedna z moich ulubionych książek; kiedyś na pewno jeszcze do niej wrócę, i to niejeden raz. Co mnie urzekło w tej książce, to sentymentalizm i wątek odrzuconej, być może nawet nieodwzajemnionej, miłości Marii do głównego bohatera (który jest zarazem narratorem powieści).
Maria pisze listy do swojego ukochanego. Opisuje w nich swoje życie, wspomina dzieci, męża, pracę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że adresat tych listów bardzo często zmienia miejsce zamieszkania, nigdy nie podając Marii nowego adresu. Pomimo tego,
jej listy zawsze do niego docierają. Bardzo spodobał mi się ten wątek książki, właśnie ze względu na zawarty w nim realizm magiczny.
Poza tym gawędziarski sposób narracji, wzruszające wspomnienia z lat młodości narratora, no i język – wszystko to składa się na to, że "Ostatnie rozdanie" mogę zaliczyć do grona moich najlepszych przyjaciół.

"Ostatnie rozdanie" Wiesława Myśliwskiego to jedna z moich ulubionych książek; kiedyś na pewno jeszcze do niej wrócę, i to niejeden raz. Co mnie urzekło w tej książce, to sentymentalizm i wątek odrzuconej, być może nawet nieodwzajemnionej, miłości Marii do głównego bohatera (który jest zarazem narratorem powieści).
Maria pisze listy do swojego ukochanego. Opisuje w nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna, wzruszająca opowieść.

Piękna, wzruszająca opowieść.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Edward Stachura miał tę umiejętność opisywania rzeczy zwyczajnych w sposób niezwyczajny, nadzwyczajny.

Warto przeczytać, warto się zapoznać z jego przemyśleniami, warto się zachwycić tą niezwykłą zwyczajnością, warto, warto, naprawdę warto.

Wspaniale się czytało.
Straszliwie się podobało.

Edward Stachura miał tę umiejętność opisywania rzeczy zwyczajnych w sposób niezwyczajny, nadzwyczajny.

Warto przeczytać, warto się zapoznać z jego przemyśleniami, warto się zachwycić tą niezwykłą zwyczajnością, warto, warto, naprawdę warto.

Wspaniale się czytało.
Straszliwie się podobało.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

bardzo ładna, ciepła książka

bardzo ładna, ciepła książka

Pokaż mimo to