-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2024-05-12
Jak to jest z mieszańcami? No tak, jak zawsze - nie powinny istnieć, a skoro już są, to niech zapierdalają w kopalniach ku zyskowi prawdziwych elfów. Tjaaa, nigdzie nie lubią mieszańców.
I ich bunt był fajnie rozpoczęty, ale schrzaniono zakończenie. I dlaczego już po oddaniu dowództwa nikt nie pyta o 'jeńca'? I skąd nagle tak się uzbroili? I dlaczego w zimnych górach ta laska ubiera się w prawie samą bieliznę i nie jest jej zimno?
Ładnie szło, ale po drodze ten pociąg trochę się wykoleił. Wina? Za duża historia jak na tak małą ilość kartek.
Jak to jest z mieszańcami? No tak, jak zawsze - nie powinny istnieć, a skoro już są, to niech zapierdalają w kopalniach ku zyskowi prawdziwych elfów. Tjaaa, nigdzie nie lubią mieszańców.
I ich bunt był fajnie rozpoczęty, ale schrzaniono zakończenie. I dlaczego już po oddaniu dowództwa nikt nie pyta o 'jeńca'? I skąd nagle tak się uzbroili? I dlaczego w zimnych górach ta...
2024-05-12
Dwa elfy polują na skoma, żeby go zabrać do siebie, bo przecież jedyną prawdziwą wolność otrzyma właśnie na ich wyspie. A przy okazji dochodzi do zdrady, bo ludzie to takie zdradzieckie kurwy. Nie podobają mi się też same Białe elfy - bo nie są dumne, lecz pyszne. A pycha kroczy przed upadkiem i kiedy do upadku dochodzi, to kto jest winny? No ludzie, a jakże inaczej.
Dwa elfy polują na skoma, żeby go zabrać do siebie, bo przecież jedyną prawdziwą wolność otrzyma właśnie na ich wyspie. A przy okazji dochodzi do zdrady, bo ludzie to takie zdradzieckie kurwy. Nie podobają mi się też same Białe elfy - bo nie są dumne, lecz pyszne. A pycha kroczy przed upadkiem i kiedy do upadku dochodzi, to kto jest winny? No ludzie, a jakże inaczej.
Pokaż mimo to2023-03-13
Narodziny jednego z bohaterów - tym razem spod Czerwonej Gwiazdy. Oczywiście, że Rząd nie pozwoli na jego działalność, w końcu to Sowieta. Chaotyczna moc, której mechaniki chyba nawet twórcy nie znają. Ładne rysunki.
Narodziny jednego z bohaterów - tym razem spod Czerwonej Gwiazdy. Oczywiście, że Rząd nie pozwoli na jego działalność, w końcu to Sowieta. Chaotyczna moc, której mechaniki chyba nawet twórcy nie znają. Ładne rysunki.
Pokaż mimo to2024-05-11
Nadal ładna kreska, a do tego trochę nagiej skórki, ojej. Nie wiem po co poszli do tej Głównej Rady, skoro ich misja i tak skazana była na porażkę. OD razu Yfass powinien zabrać się za uczenie Llali, a nie tam 'sama dasz sobie radę'. Szczególnie, że to uczenie byłoby bardzo, bardzo romantyczne (znaczy chyba, sądząc po jego słowach). A tak? Dostałam najgorsze z najgorszych zakończeń. Aj, a tak się ładne nas Romeo zapowiadał...
Nadal ładna kreska, a do tego trochę nagiej skórki, ojej. Nie wiem po co poszli do tej Głównej Rady, skoro ich misja i tak skazana była na porażkę. OD razu Yfass powinien zabrać się za uczenie Llali, a nie tam 'sama dasz sobie radę'. Szczególnie, że to uczenie byłoby bardzo, bardzo romantyczne (znaczy chyba, sądząc po jego słowach). A tak? Dostałam najgorsze z najgorszych...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-11
Dwie, później zazębiające się historie, które, może przez moją nieznajomość świata (?), wcale mnie nie porwały.
Vaalanna, która sobą nie jest, ale ochoczo rozbiera się, by walczyć z ośmiornicą i zdobyć kamulca. Na co jej ten kamulec faktycznie potrzebny niestety nie dowiadujemy się. A raczej tak nie całkiem.
Druga bohaterka (której imię wypowiadają tylko raz, a ja zgubiłam miejsce, gdzie jest zapisane), trafia z kolegą Turinie do miasta z ptakami. I zaczyna badać sprawę wyrzniętych morskich elfów, co prowadzi do najazdu ludzi. Ale finalnie wszystko się dobrze kończy.
Ładna kreska, naprawdę dawno nie widziałam tak ładnej kreski we francuskim dziele. I chyba to rekompensuje trochę kulejącą fabułę, gdzie rzeczy dzieją się, by popchnąć je ku finałowi. Może, gdyby było więcej kartek, niektóre sprawy można by było bardziej rozwinąć, a tak jest po łebkach.
Dwie, później zazębiające się historie, które, może przez moją nieznajomość świata (?), wcale mnie nie porwały.
Vaalanna, która sobą nie jest, ale ochoczo rozbiera się, by walczyć z ośmiornicą i zdobyć kamulca. Na co jej ten kamulec faktycznie potrzebny niestety nie dowiadujemy się. A raczej tak nie całkiem.
Druga bohaterka (której imię wypowiadają tylko raz, a ja...
2021-04-18
Trochę kiepsko ukazana przemiana bohatera (no, mało na to stron było), który zauważa, że nie zawsze z technologii postępem idzie postęp duchowy. Za to obraz pozwala na spojrzenie jak to wygląda - a wygląda zjawiskowo. No i jest nagość i tej nagości nikt się nie boi pokazać (ile to komiksów nie ma problemów z cyckami, natomiast kiedy przychodzi do pokazania obwisłych jagód... no.)
Trochę kiepsko ukazana przemiana bohatera (no, mało na to stron było), który zauważa, że nie zawsze z technologii postępem idzie postęp duchowy. Za to obraz pozwala na spojrzenie jak to wygląda - a wygląda zjawiskowo. No i jest nagość i tej nagości nikt się nie boi pokazać (ile to komiksów nie ma problemów z cyckami, natomiast kiedy przychodzi do pokazania obwisłych...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-04
2024-02-05
2024-03-09
To jest kara za zamawianie preorderów, przed upewnieniem się, że fabułą jest spoko. Tutaj nie jest.
Jest sobie Erzulie i jest z panteonu szamańskiego i gdyby nie fakt, że jest ich więcej, to byłabym zniesmaczona doszczętnie zachowaniem jej pierwszego wcielenia. Niby to bogini miłości, a zachowuje się jak rubaszna gruba ciotka Karyna. Ma jakieś moce, ale jak już trafia do Śnienia to nie umie ich używać, bo 'odcina to jej kontakt z wiernymi'. Sranie-banie. Dlaczego tam trafia i po co? Nie pytajcie, konsumujcie produkt dalej. Towarzyszy jej w tej wyprawie Wój Poniedziałek, Szampacośtam i kilka postaci ze Śnienia. Nic i nikt, kto by mnie zainteresował.
Jest też parka w ludzkim świecie, która traci duszę i łapie coś, co jest zespołem Cotarda - czytałam, straszna rzecz, przy ciężkiej depresji człowiekowi wydaje się, że jest martwy i że jest uwięziony w rozkładającym się ciele. To, co mi tu przy tych dwóch pokazali, taką chorobą NIE JEST. To wymysł, żeby zabrzmiało straszno, takie pierdolety, aby nadać powagę sytuacji, kiedy gubisz duszę. I gdyby to był prawdziwy Cotard, to nikt z żarażonych niemiałby nawiet siły wstać z wyra, a gdzie dopiero wyjść z domu, ale tu? Luz-blues, żyją se tak... bezdepresyjnie...
I ja nie mam nic przeciw parytetom par, ale z tych dwóch lesbijek zrobili niezrównoważoną psychicznie zarażaczkę ludzi oraz ciamajdowatą dupodajkę (bo nic, poza robieniem dobrze partnerce, w tym tomie nie robi). W ich historii nie czuję ani krzty uczucia ani miłości i to może dlatego, że ta pieprzona Erzulie siedzi na dupsku gdzieś, cholera wie gdzie?!
Jeszcze jest więcej postaci, jeszcze dwa dalsze tomy, pewnie nowa fabuła, ale doczytanie do końca tak rozeźliło mnie i tak wymęczyło, że już mi się nie chce. Pomyślicie sobie zatem - może kreska jest ładna. Wszak okładki są zrobione ślicznie i nie wiem, kto je robił, ale należy tutaj porządnie zaklaskać. Bo to jedyny plus. W środku traficie na krzykliwą kolorowość jarmarczną. Proporcje postaci są zaburzone, nienaturalność wyglądu dotyczy w dużej mierze ludzi, bóstwom (wszak zmiennokształtnym) odpuszczam. Tła pomieszczeń uproszczone do minimum, a tła wydarzeń jednopaletowe.
Pech chciał, że mam kolejne dwa tomy, ale szczęście mówi - kartkuj! - no i przekartkowałam i wiecie co? WCALE NIE JEST LEPIEJ! Powiem więcej, im dalej, tym bardziej historia jest pojebana, chaotyczna, nic niewnosząca. Reklamują się Sandmanem, Gaimanem, ale mają z nim tyle wspólnego, co Władca Pierścieni z tym serialowym wysrywem od Amazona. Żałuję, żałuję kupna i szkoda mi poświęcać czas na tom drugi. Zdecydowanie odradzam.
To jest kara za zamawianie preorderów, przed upewnieniem się, że fabułą jest spoko. Tutaj nie jest.
Jest sobie Erzulie i jest z panteonu szamańskiego i gdyby nie fakt, że jest ich więcej, to byłabym zniesmaczona doszczętnie zachowaniem jej pierwszego wcielenia. Niby to bogini miłości, a zachowuje się jak rubaszna gruba ciotka Karyna. Ma jakieś moce, ale jak już trafia do...
2022-11-11
Właściwie taki wstępniak do czterech oddzielnych historii (a te można kupić, osobno oczywiście). Żadnych fajerwerków, równie dobrze można sobie ten tomik odpuścić w czytaniu dzieł z uniwersum Sandmana, wielkiej różnicy nie będzie.
Właściwie taki wstępniak do czterech oddzielnych historii (a te można kupić, osobno oczywiście). Żadnych fajerwerków, równie dobrze można sobie ten tomik odpuścić w czytaniu dzieł z uniwersum Sandmana, wielkiej różnicy nie będzie.
Pokaż mimo to2023-06-29
Trzyletnia przerwa chyba wyszła mi na nie-dobrze. Życie Alany, samotnej matki, szmuglerki i jej kolegi (?) Boma, jest nudne. Po prostu nudne, bo nie mają celu, do którego dążą.
Trzyletnia przerwa chyba wyszła mi na nie-dobrze. Życie Alany, samotnej matki, szmuglerki i jej kolegi (?) Boma, jest nudne. Po prostu nudne, bo nie mają celu, do którego dążą.
Pokaż mimo to2022-10-08
Saga to potrafi i znów udowadnia, że wie, jak mówić o rzeczach trudnych w prosty (nie prostacki!) i jasny sposób.
Saga to potrafi i znów udowadnia, że wie, jak mówić o rzeczach trudnych w prosty (nie prostacki!) i jasny sposób.
Pokaż mimo to
Ogólnie trening Czarnych elfów, skąd się biorą i co może ich spotkać w przyszłości, jeśli... za długo pożyją? Emmm, chyba. No fajno no, tego spodziewałam się po kaście zabójców.
Ogólnie trening Czarnych elfów, skąd się biorą i co może ich spotkać w przyszłości, jeśli... za długo pożyją? Emmm, chyba. No fajno no, tego spodziewałam się po kaście zabójców.
Pokaż mimo to