piotrek

Profil użytkownika: piotrek

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
66
Przeczytanych
książek
88
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
19
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Zacząłem czytać z bardzo dobrym nastawieniem. Tytuł książki, okładka, czcionka oraz recenzje jakie wpadły mi w ręce zrobiły dobry grunt. Grunt, na którym miała wyrosnąć epicka powieść Fantasy w klimacie skandynawskich legend. Takie przynajmniej miałem odczucie sięgając po Gar’lngawi.

Okazało się, że historia jaka stoi za powstaniem tej książki jest ciekawsza niż jej fabuła. Potencjał był duży ale w moim odczuciu zupełnie nie wykorzystany.

Poznajemy historię ludu szczęśliwej wyspy, który oczekuje nadejścia upragnionego, żyjąc w harmonii i spokoju. W ich przedziwny świat wkrada się zło przez co cała historia cywilizacji się zmienia. Wszystko jednak jest takie tylko muśnięte, ewidentnie brakuje rozmachu zarówno w kreowaniu rzeczywistości, bohaterów jak i fabuły. Zabrakło wżarcia się w poszczególne wątki. Zwroty akcji mają tyle dynamiki co kontenerowiec. Dialogi są wartkie niczym umysły naszych polityków a przez to, że jest ich bardzo mało to akcja wydaje się być jeszcze wolniejsza. To z czego zdałem sobie sprawę dopiero teraz, pisząc recenzję to fakt, że ta książka nie ma poczucia humoru. Nie ma w niej żadnego zabawnego bohatera, nikogo sypiącego sarkazmem ani nawet poczciwym sucharem. Wszyscy są śmiertelnie poważni.

Ta skromność kreowania fabuły wynikać może z historii Autorki. Mamy bowiem okazję czytać owoc twórczości przedstawicielki zakonu Benedyktynek. Przyznajcie, że nie jest to powszechna sytuacja, szczególnie w świecie literatury Fantasy. Anna Borkowska urodziła się w ’39 roku by po 25 latach swojego życia wstąpić do zakonu. Gar’lngawi powstało natomiast dopiero w stanie wojennym i czuć, że to wyczekiwanie wokół którego zbudowana została fabuła nie wzięło się z niczego. Podobnie jak cała Polska czekała na koniec tego szaleństwa tak i bohaterzy czekali na nadejście swojego szczęścia. Klimat książki nasiąknięty jest spokojem zakonu oraz umiłowaniem dla ducha, być może właśnie to mnie w tej powieści nie pociągnęło.

Książkę jako całość oceniam średnio i przyznam, że pod koniec byłem już mocno zmęczony jej tonem. Gdybym miał określić Gar’lngawi to powiedziałbym, że jest to baśń. Kategorię Fantasy rezerwuję literaturze, która ma w sobie więcej akcji i dużo bogatszy świat.

https://ksiazkatygodnia.wordpress.com/

Zacząłem czytać z bardzo dobrym nastawieniem. Tytuł książki, okładka, czcionka oraz recenzje jakie wpadły mi w ręce zrobiły dobry grunt. Grunt, na którym miała wyrosnąć epicka powieść Fantasy w klimacie skandynawskich legend. Takie przynajmniej miałem odczucie sięgając po Gar’lngawi.

Okazało się, że historia jaka stoi za powstaniem tej książki jest ciekawsza niż jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to szósty tom przygód Wachmistrza Eberharda Mocka i pierwszy, który przeczytałem. O tyle miałem szczęście, że jest to opowieść poprzedzająca wszystkie wcześniejsze, czyli nie zepsułem sobie frajdy z czytania pozostałych tomów, którym teraz stanowczo nie odpuszczę.

Czytając trudno oprzeć się skojarzeniu z Królem Twardocha. Bardzo podobny klimat, nasączony zbrodnią i seksem, w tym jednak przypadku dużo mniej ordynarnym. Mock w przeciwieństwie do Króla, reprezentuje tą dobrą stronę co nie przeszkadza mu być częstym gościem środowiska prostytutek i kryminalistów.

Obie powieści dzieją się w zbliżonym okresie historycznym. Historia Mocka wydarzyła się 15 lat wcześniej od Króla i nie opisuje Warszawy a Wrocław. Fabuła zmierzająca do odpowiedzi na pytanie, kto zabił, została zbudowana wokół otwarcia Hali Stulecia, najsłynniejszego wrocławskiego dzieła modernizmu. Książka przesiąknięta jest niemieckim klimatem miasta. Prawdziwe są tu nazwy ulic i lokali, w których serwowane są wspaniałości idealnie dopasowane do kieliszka wódki. Zapachy aż biją z kolejnych stron, przetrawiony alkohol, dym papierosów, spocone ciała rekompensowane są przez aromat wieprzowej świeżynki podanej z duszoną cebulką. Co ciekawe nie tylko miejsca i niektóre wydarzenia są tu rzeczywiste, spotkamy również prawdziwe nazwiska drugoplanowych postaci a w tym nawet Pana Krayewskiego :)

Zbrodnia i tajemnica, a więc nie mogło zbraknąć wątku masońskiego :) Temat mocno eksploatowany ostatnimi czasy, na szczęście nie psuje atmosfery czytania. Tym, którzy za nim przepadają posmakuje, pozostałym nie przeszkodzi.

W przypadku Mocka, koniecznie należy wspomnieć o okładce. Moim zdaniem, genialna. Wielkie gratulacje należą się jej autorowi Michałowi Pawłowskiemu. Więcej jego prac znajdziecie na Kreska i kropka.

Podsumowując: gorąco polecam i biegnę szukać pierwszego tomu.

ksiazkatygodnia.wordpress.com

Jest to szósty tom przygód Wachmistrza Eberharda Mocka i pierwszy, który przeczytałem. O tyle miałem szczęście, że jest to opowieść poprzedzająca wszystkie wcześniejsze, czyli nie zepsułem sobie frajdy z czytania pozostałych tomów, którym teraz stanowczo nie odpuszczę.

Czytając trudno oprzeć się skojarzeniu z Królem Twardocha. Bardzo podobny klimat, nasączony zbrodnią i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od kilku miesięcy literaturę traktowałem jak telewizję. Rozrywkę, która pozwalała w prosty i jednoznaczny sposób zbudować drugą rzeczywistość. Często znacznie prostszą w odbiorze niż ta prawdziwa. Uśpiłem czujność i pozwoliłem czytelniczemu zmysłowi na lenistwo.

Jakże mocno poczułem, więc karę wymierzoną przez Andrzeja Stasiuka, Autora literatury głębokiej. Literatury trudnej zarówno w formie jak i w treści. Wschód to książka unikalna, pozbawiona dialogów, pełna narracji, opisująca wspomnienia w sposób szybki i dynamiczny ale tylko poprzez formę. To męczy, szczególnie na początku. Każe rozpocząć już teraz, nie daje czasu na rozgrzewkę. Zmusza do wysiłku, który gdy tylko damy mu odpowiednią pożywkę, wolę zrozumienia i zanurzenia się w przekazie, nagradza. W zamian za nasz wysiłek jesteśmy otulani klimatem wschodu, szarego, brudnego pachnącego ludźmi i ich istnieniem. Forma zmienia się w momencie, gdy Autor opisuje swoje podróże do Rosji i Chin, wówczas książkę czyta się jak zaangażowany dziennik. Staje się bardziej powieściowa chociaż nadal zupełnie inna niż klasyczna literatura piękna. Ostatni z ciekawych zabiegów literackich, na który warto zwrócić uwagę to powtórzenia i wtrącenia, z których autor często korzysta i zmusza nas do dużej ostrożności, jeżeli chcemy w pełni pozostać na szlaku opowieści jaki wyznaczył.

Autor, spragniony słuchacza, zabiera nas w podróż przez Warszawę, Lublin, polskie wsie wschodu, przez niepoliczalne kilometry rosyjskich bezdroży, w który prawdopodobnie nigdy nie będziemy by dotrzeć do Chin w poszukiwaniu ludzi jedzących glinę.

Po przeczytaniu, zastanawiałem się co było celem Andrzeja Stasiuka, jaki przekazał był dla niego najważniejszy. Jako czytelnik otrzymałem ogrom wspomnień autora, czasami tak intymnie przedstawionych, że aż czułem pewne skrępowanie, zupełnie jakbym podglądał obcą osobę. Chwilę później czuje się karcony za życie w świecie konsumpcjonizmu, bylejakości przedmiotów jednorazowych i ludzi na nie zachłannych. Osobiście uważam, że chciał dołożyć swoja cegiełkę do budowania muru obronnego przed tym co według niego nadchodzi. Chciał abyśmy pamiętali i nie stali się społeczeństwem przyszłości bez przeszłości.

Wschód, to książka dla tych, którzy pamiętają lub chcą poznać dźwięki, zapachy i smaki poprzedniego ustroju. Te wszystkie doznania, które w sposób bardzo plastyczny, wręcz namacalny wspomina Autor i których szuka w swych coraz odleglejszych podróżach na wschód.

https://ksiazkatygodnia.wordpress.com/2017/01/05/andrzej-stasiuk-wschod/

Od kilku miesięcy literaturę traktowałem jak telewizję. Rozrywkę, która pozwalała w prosty i jednoznaczny sposób zbudować drugą rzeczywistość. Często znacznie prostszą w odbiorze niż ta prawdziwa. Uśpiłem czujność i pozwoliłem czytelniczemu zmysłowi na lenistwo.

Jakże mocno poczułem, więc karę wymierzoną przez Andrzeja Stasiuka, Autora literatury głębokiej. Literatury...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika piotrek

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
66
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
19
razy
W sumie
wystawione
57
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
494
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]