-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika
Rewelacyjna! Historia Holly Golightly urzekła mnie i wciągnęła od pierwszego akapitu. Pomyśleć, iż całe życie myślałam, że "Śniadanie..." ma coś wspólnego z światem mafijnym ;p
Dobra narracja, wciągająca historia, na pozór nie znów tak interesująca, jakby się mogło wydawać po przeczytaniu miliona zachwalających opinii. A jednak Holly ma w sobie "to coś", co przyciąga, co sprawia, że nie można oderwać się od lektury i czeka się wciąż na nowe rewelacje o eleganckiej aktoreczce, włożone przez Copote'a w usta przyjaciela panny Golightly.
Z przyjemnością zagłębiałam się w ulice Nowego Jorku lat 40'stych, zatapiałam się w aromatach i klimatach otoczenia Holly. Książka urzekła mnie nie tylko kreacją głównej bohaterki, ale też ujęła mnie prostota tematu, doskonale oddająca realia w jakich znalazła się młodziutka, szukająca swojego miejsca w życiu Amerykanka. Sam sposób bycia Holly, początkowo powinien mnie zirytować, a jednak stało się inaczej. Zafascynowała mnie jej elegancja, sposób wysławiania się i zewnętrzna radość, pozorna niedbałość o szczegóły i równocześnie połączenie dziecięcych, a później młodzieńczych marzeń z gorzkimi rozczarowaniami minionych doświadczeń. "Szalona wariatka", jak określali ją niektórzy, przyciągała spojrzenia nie tylko mężczyzn, ale też zazdrosnych kobiet.
Aż ciężko uwierzyć, że w tej krótkiej powieści można tak wspaniale scharakteryzować postać celebrytki lat 40'stych, zbudować niesamowity klimat i sprawić, że po skończonej lekturze chce się zacząć czytać od nowa.
Żałuję jedynie, że "Śniadanie u Tiffany'ego" nie jest znacznie "grubsze". Chętnie "spędziłabym" więcej czasu w świecie Holly.
Rewelacyjna! Historia Holly Golightly urzekła mnie i wciągnęła od pierwszego akapitu. Pomyśleć, iż całe życie myślałam, że "Śniadanie..." ma coś wspólnego z światem mafijnym ;p
Dobra narracja, wciągająca historia, na pozór nie znów tak interesująca, jakby się mogło wydawać po przeczytaniu miliona zachwalających opinii. A jednak Holly ma w sobie "to coś", co przyciąga, co...
Już sam fakt, że "Biała gorączka" została napisana przez Lemmy'ego sprawia, że jest to obowiązkowa pozycja dla wielbicieli legendy rock'n'rolla, fanów Motorhead. Styl muzyka całkowicie oddaje jego naturę, co więcej, jest to ten sposób pisania, jaki bardzo mi odpowiada. Lemmy bywa ironiczny, prześmiewczy, szczery do bólu, przy czym z kart jego autobiografii niemalże płyną mocne gitarowe dźwięki. "BG" czyta się szybko i dobrze, przynajmniej takie jest moje odczucie. To książka, do której jeszcze nie raz powrócę.
Już sam fakt, że "Biała gorączka" została napisana przez Lemmy'ego sprawia, że jest to obowiązkowa pozycja dla wielbicieli legendy rock'n'rolla, fanów Motorhead. Styl muzyka całkowicie oddaje jego naturę, co więcej, jest to ten sposób pisania, jaki bardzo mi odpowiada. Lemmy bywa ironiczny, prześmiewczy, szczery do bólu, przy czym z kart jego autobiografii niemalże płyną...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-11-17
2014-11-19
2014-11-19
2014-11-19
2014-11-19
2014-11-19
2014-11-20
2014-11-20
2014-11-18
"Ulisses", jak stwierdziła dawno ucząca mnie polonistka, "to dzieło, przez które ciężko przebrnąć, większość szybko rzuca ją w kąt i ucieka z krzykiem". Ponadto ktoś mi naopowiadał, że Joyce pisał w "podobnym" stylu do mojego ukochanego Gombrowicza, czy Schulza. Stwierdziłam, że to na pewno lektura dla mnie. Czytałam „Ulissesa” już jakiś czas temu, hmmm, bodajże 2, 3 lata wstecz. Nie mogę rzec, że pamiętam fabułę, przedstawiane historie, czy postacie. Wiem jednak, że jeszcze nie raz wrócę do lektury, chociażby po to, by za którymś razem zauważyć bez pomocy przypisów liczne aluzje odnoszące się do ważnych wydarzeń, czy postaci historycznych. Przeczytam to opasłe tomiszcze po raz kolejny, by utwierdzić się w przekonaniu, że w pełni zasługuje na miano wielkiego dzieła literackiego. Joyce zachwyca stylem, porównaniami, zmieniającym się jak kalejdoskop sposobem narracji, licznymi gatunkami literackimi jakie tworzą całokształt „Ulissesa”. Owszem, książka nie należy do najłatwiejszych w czytaniu, a jednak zachwyca każdym słowem, tak, że długotrwałe czytanie staje się tym dłuższą przyjemnością.
Słynny literacki geniusz, wybitna poezja prozy i jeszcze piękniejsza proza poezji. Nic, tylko czytać i zachwycać się, niemal pożerać czytane słowa i uwielbiać - do szaleństwa. Mówiąc krótko, "Ulisses" jest fenomenalnym dziełem :)
"Ulisses", jak stwierdziła dawno ucząca mnie polonistka, "to dzieło, przez które ciężko przebrnąć, większość szybko rzuca ją w kąt i ucieka z krzykiem". Ponadto ktoś mi naopowiadał, że Joyce pisał w "podobnym" stylu do mojego ukochanego Gombrowicza, czy Schulza. Stwierdziłam, że to na pewno lektura dla mnie. Czytałam „Ulissesa” już jakiś czas temu, hmmm, bodajże 2, 3 lata...
więcej Pokaż mimo to