Cytaty
Ciało ludzkie zaczyna się rozkładać cztery minuty po śmierci. Coś co kiedyś było siedliskiem życia, przechodzi teraz ostatnią metamorfozę. Zaczyna trawić samo siebie. Komórki rozpuszczają się od środka. Tkanki zmieniają się w ciecz, potem w gaz. Już martwe, ciało staje się stołem biesiadnym dla innych organizmów. Najpierw dla bakterii, potem dla owadów. Dla much. Muchy składają...
RozwińW srebrzyste pola chciałbym z Tobą iść I marzyć cicho o nieznanym bycie, W którym byś była moją samotnością, I w noc tę prześnić całe moje życie.
Niech sobie to będzie wyższą mądrością, albo najprostszą naiwnością: ale kto tak umie żyć bieżącą chwilą i kto tak przyjaźnie i troskliwie potrafi doceniać każdy przydrożny kwiatek, każdy, nawet najdrobniejszy, zabawny moment, temu życie już nic złego zrobić nie może.
Ujrzeć świat w ziarenku piasku, I niebiosa w kwiecie z lasu, Bezmiar zmieścić w dłoni zagłębieniu, W godzinie - nieskończoność czasu.
Na szczytach nigdy nie jest ciepło. Wieją lodowate wichry, każdy stoi skulony i musi pilnować się, żeby sąsiad nie strącił go w przepaść.
Symptomem najgorszego upadku jest to, jeśli zaczynamy zazdrościć ludziom żyjącym złudzeniami.
To, co dla mnie jest radością, rozkoszą, przeżyciem, ekstazą i podźwignięciem to świat zna i szuka chyba tylko w poezji, w życiu zaś uważa za obłęd.
(...) w życiu nie doznawałem nigdy uczuć z serca pochodzących i namiętności moje zawsze wylęgały się w mrokach rozumu.
Co to za kuchnia,
Skoro brak w niej rzeczy
Najpotrzebniejszej, ważniejszej niż wszystko?
Muszę mieć taki pojemnik na śmieci,
W którym się zmieści cała rzeczywistość.
Nawet najtwardszy cynik ma w sercu struny, których poruszenie budzi żywe emocje.
To see a world in a grain of sand and a heaven in a wild flower hold infinity in the palm of your hand and eternity in an hour
Aż może przyjdzie taki moment w starości, albo i już na łożu śmierci, gdy spojrzawszy wstecz, ujrzymy skończony kształt naszego życia i dopiero zaskoczy nas ta figura: co za maszkara, co za bohomaz, bryła chaosu i przypadku, bez sensu, bez celu, bez znaczenia, bez piękna.
Tchórz, tchórz. Czego się boisz? Introwertyk pieprzony. Trzeba rozmawiać. Nie wiesz, co pamiętasz, dopóki nie spróbujesz tego opowiedzieć. I nie wiesz, co tak naprawdę sądzisz na dany temat, dopóki nie zaczniesz się o to z kimś kłócić. W samotności nie jesteś nawet świadom swoich sprzeczności. Myślisz, że czemu służy odpowiedź?
Coś takiego wydobywa ze wszystkich to, co najgorsze. Manham to małe miasteczko. A małe miasteczka rodzą małe umysły.