Najnowsze artykuły
-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać55
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Cykl:
Kroniki Ferrinu (tom 1)
Średnia ocen:
5,1 / 10
491 ocen
Oceniła na:
1 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 985
Opinie: 113
Przeczytała:
2014-07
2014-07
Cykl:
Niezgodna (tom 1)
Średnia ocen:
7,5 / 10
18500 ocen
Oceniła na:
2 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 32096
Opinie: 1833
Przeczytała:
2013-09-10
2013-09-10
Cykl:
Kroniki Ferrinu (tom 1)
Średnia ocen:
5,8 / 10
303 ocen
Oceniła na:
1 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (91 plusów)
Czytelnicy: 597
Opinie: 79
Zobacz opinię (91 plusów)
Popieram
91
Nigdy w życiu nie czytałam głupszej książki fantasy!
Bardzo słaby język, dziwne neologizmy i idiotyczna odmiana niektórych słów (elfie? serio? ELFIE?). Ale to tylko szczyt góry lodowej!
Ta książka ma najgłupszą fabułę na świecie. Wydarzenia rozgrywają się absurdalnie szybko, a cała fabuła sprawia wrażenie jakby wymyśliła ją dwunastolatka. Kto inny wpadłby bowiem na tak okropnie ckliwy i sztampowy pomysł by główna bohaterka władała najpotężniejszą magią i to magią miłości! I oczywiście dzięki temu każdy kto stanie na jej drodze chce ją zgwałcić, przespać się z nią, zniewolić, albo zabić. Naturalnie musi być ona idealnie piękna (chociaż jest taką skromnisią, że sama tak nie uważa) i wszyscy są w niej na zabój zakochani. Poza tym nie ma ona żadnych cech osobowości, które by determinowały jej zachowanie (poza głupotą). Pozostali bohaterowie również są płascy i bez jakiegokolwiek charakteru, a jedyne czego chcą to oczywiście Anaela (cóż za różnorodność postaci!). Najbardziej wkurzające jest jednak jak autorka przebiega pobieżnie po momentach, które ją nudzą do tych swoich ulubionych... np gdy Anaela miała uczyć się magii leczenia... sruuuu! Dwie czy trzy lekcje i mamy super mocarną lecząca! I to po kilku akapitach! Nasza cudowna wybrana, pierwsza z przepowiedni i zbawienie całego świata (wszystko oczywiście, co najpiękniejsze i najwspanialsze skupia się w głównej bohaterce), która przeszła do innego świata z naszej biednej Polski, już w kilka dni później jest najlepsza w magii i nie bojąc się niczego (wszak strach jest dla maluczkich) rusza na bitwę o jakiś zamek i oczywiście jak tylko wpada do miasta to zaczyna rozstawiać po kątach generałów i żołnierzy i pcha się pierwsza jako poseł! A wszyscy słuchają nowo przybyłej, która szarogęsi się niczym doświadczona na wojnie cesarzowa! Podobnych absurdów, jest równie wiele... nie pamiętam już ile razy wykonałam facepalm czytając tę książkę i ile razy wybuchałam śmiechem podczas (z założenia autorki) dramatycznych i podniosłych scen...
a zakończenie przerosło chyba całość, bo cóż mogła uczynić biedna Anaela gdy dowiedziała się co sprawiło, że jej ukochany jest taki straszliwie zły i jak przez to biedaczek cierpi? Oczywiście poświęciła swe życie i niczym sam Jezus stała się zbawicielem wszystkich i tak naprawdę nie umarła!
Przemęczyłam tę absurdalną książkę z wielkim bólem, chyba nawet Zmierzch nie był tak idiotyczny (a być bardziej idiotycznym od świecących wampirów to nie lada wyczyn!) i polecam ludziom z wydawnictwa, które to coś wydało udać się na leczenie, albo przynajmniej poczytać coś wartościowego i dobrze napisanego.
Nigdy w życiu nie czytałam głupszej książki fantasy!
więcej Pokaż mimo toBardzo słaby język, dziwne neologizmy i idiotyczna odmiana niektórych słów (elfie? serio? ELFIE?). Ale to tylko szczyt góry lodowej!
Ta książka ma najgłupszą fabułę na świecie. Wydarzenia rozgrywają się absurdalnie szybko, a cała fabuła sprawia wrażenie jakby wymyśliła ją dwunastolatka. Kto inny wpadłby bowiem na tak...