Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,1 / 10
3303 ocen
Ocenił na:
2 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (1 plus)
Czytelnicy: 6419
Opinie: 332
Zobacz opinię (1 plus)
Popieram
1
Książka niespecjalna. Są to niskie klimaty, żenująco pojmowanej miłości. On: podniecony nią jako tajemniczą mieszającą go z błotem dziewczyną. Popełnił on prosty błąd: powinien poznać dokładnie jej opinie na temat danych filmów, muzyki, książek, rozpoznać jej poziom emocjonalno-wrażliwościowy. To pozwoliłoby mu aby wiedzieć, czy rzeczywiście ma ona fundamenty aby pozować na jakąś artystyczną diwę. Samo jednak to, że robiła tak jak robiła, tzn udawała taką jaką udawała, wskazuje, że to raczej niskie loty. Co dalej? Jim Morrison- wielki artysta, miał "miłości" tego typu- choćby z wokalistką u boku Andy Warhola- Niko. Też udawała ona podobną do dziewczynki z tej książki. Różnica jest taka, że Morrison mógł to traktować tylko jako chwilowy romans, wiedząc, że Niko samym tym, że widzi sens udawania takiej, potwierdza, że jest zwyczajnie zbyt prosta i mało skomplikowana na niego. Dlatego to Morrisona miłość to Pamela Courson- dziewczyna bynajmniej nie "działająca" na "systemie operacyjnym" tej dziewczynki. Bo Courson przewyższała ją wrażliwością i rozumowaniem świata o lata świetlne. Ogółem Ricardito to chłopak bynajmniej nie będący pod względem "enneagramowym" w typie osobowości 5w4. Gdyby takimż był, z całą pewnością dziewczyna nie wzbudziłaby w nim takiego podniecenia. Jak to obserwator, najpierw musiałby trochę naukowo i badawczo spojrzeć, aby wiedzieć, że to jest "ta dziewczyna". Teatrzyk tej dziewczyny bynajmniej nie byłby dla niego wielką podnietą. Ogólnie książkę polecam, gdyż przeciętnemu i lekko ponadprzeciętnemu zjadaczowi chleba na pewno się spodoba. Komuś maszerującemu trochę wyżej, już raczej nie.
Książka niespecjalna. Są to niskie klimaty, żenująco pojmowanej miłości. On: podniecony nią jako tajemniczą mieszającą go z błotem dziewczyną. Popełnił on prosty błąd: powinien poznać dokładnie jej opinie na temat danych filmów, muzyki, książek, rozpoznać jej poziom emocjonalno-wrażliwościowy. To pozwoliłoby mu aby wiedzieć, czy rzeczywiście ma ona fundamenty aby pozować na...
więcej Pokaż mimo to