Ania

Profil użytkownika: Ania

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 8 lata temu
1
Przeczytanych
książek
1
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
0
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Pomimo odstraszającej okładki sięgnęłam po książkę Domina Stefana Essimurga pod tytułem „REC Centrum Sterowania Wszechświatem”. Pseudonim artystyczny bardziej mnie zaciekawił.

Opowieść zaczyna się w Urzędzie Gminy w Wielkich Oczach. Pracuje tam zakompleksiona stara panna Jadwiga Szmatka. Już nazwisko podpowiada w jaki sposób kobieta jest traktowana przez Szefową. Jej życie nadal pozostałoby nudne i smutne gdyby nie książka Dr Dominy, która trafiła w ręce urzędniczki. Pod wpływem lektury bohaterka przechodzi ogromną metamorfozę. Z zabiedzonej nieboraczki staje się Babą od Talentów, zwanej inaczej Super Babą, w skrócie SB i dostaje zadanie ratowania świata. Poza walką z Globalnym Ociepleniem będzie musiała zmierzyć się z Janem Cyfrowym oraz Xiędzem Szatanem, który zagraża Medigroverowi – miastu w którym dzieje się akcja. Walka będzie trudna, więc autor wyposażył bohaterkę w skrzydła z ektoplazmy, torbę od Parady z niezwykłym wyposażeniem, bojowe karty Erota, magiczną windę do przemieszczania i tytanową spódnicę chroniącą przed atakiem nuklearnym.

To tylko jedna z kilku głównych postaci wykreowanych przez Domina Essimurga. Inne są równie barwne i charakterystyczne. Piosenkarka Persil, którą wyobrażam sobie jako pustą opaloną blondynkę w białych kozaczkach, tocząca boje z Francą i Mopsem z (oczywiście!) różowego serwisu Prosiaczek. Nie znoszą się, ale są dla siebie nawzajem siłą napędową w pozyskiwaniu popularności. Bożyszcze wszystkich kobiet i wielu mężczyzn – Alvaro, aktor grający w serialu R jak Romans. Twórca tego serialu, dziewięćdziesięcio-trzyletni Paul Schiller, o masochistycznych skłonnościach, lubiący zwłaszcza kiedy inni nazywają go Master Psem lub Burą Suką. I wielu, wielu innych...
Przerysowanie bohaterów sprawia, że powieść jest zabawna a jednocześnie mocno naśmiewająca się z absurdów współczesnego świata. Podkreślająca zwłaszcza kiczowaty świat ekranu. Jak w krzywym zwierciadle, nagle, to co na pozór piękne, okazuje się bezwartościowe i głupie.

„REC Centrum Sterowania Wszechświatem”, to nie jest powieść dla koneserów lubiących fantasy w stylu „Władca Pierścieni” czy „Gra o tron”. Książkę można przeczytać szybko, płynnie przechodząc z jednej przygody w drugą. Niestety, według mnie zbyt szybko, bo można się pogubić i zmęczyć w plątaninie imion i chaosu. Ale jeśli człowiek się nie zniechęci to po czasie okaże się, że akcja się zazębia i to, co z początku zagmatwane i dziwne w końcu nabiera sensu.

Autorowi należą się brawa za jego wyobraźnię a jednocześnie żonglowanie słowami. Podobały mi się takie nazwy jak: napój Red Tub, serki Demone, magazyn Pray Boy, hotel Milton itp. Autor często wplatał scenki z kultowych filmów i filmików, scen kabaretowych, piosenek i kawałów. To jest ciekawe i pełne dość kontrowersyjnego humoru. Pojawiają się nawet przekleństwa, oznaczone w nietypowy sposób.

Książka jest dość przejrzysta. Podzielona została na cztery serie po pięć opowiadań. Wydawca napisał, że są to niezależne opowiadania. Nie zgadzam się z tym. Dla własnego bezpieczeństwa – lepiej je przeczytać od „deski do deski”.

Niestety są też minusy, o których muszę powiedzieć. Numer jeden to okropna okładka – zupełnie nieprzyciągająca uwagi – zdecydowanie wolałabym coś w stylu Pratchetta. Kolejna i najważniejsza to brak korekty. Nie rozumiem jak można sobie robić żarty z czytelnika. Niby pewna pani (której nazwiska, z czystej uprzejmości nie wymienię) figuruje jako odpowiedzialna za korektę, ale szczerze wątpię czy chociaż zajrzała do książki. I zastanawiam się, jak wydawca mógł wydać coś takiego, przecież sam sobie robi krzywdę, nie wspominając o autorze! Błędy są w zatrważającej ilości: literówki, przecinki, niewłaściwy szyk zdań, nieprawidłowe słowa i (o zgrozo) pomylone strony. Aneks zupełnie nieadekwatny do całości.

Mam nadzieję, że nie zrazi to potencjalnych czytelników. Ten rodzaj fantasy jest jedyny w swoim rodzaju. Pełno w nim drwiny i czarnego humoru. Niektóre scenki powinny być bardziej przemyślane ale początkującemu pisarzowi należy wybaczyć ten stan rzeczy. A czytelnik w swojej głowie ma szansę stworzyć swoje własne wyobrażenia Alvara, Persil, dziadka Mirosława, wróżki Wacławy, pięknych przedstawicielek rodu Walentynów i oczywiście Baby od Talentów.

Pomimo odstraszającej okładki sięgnęłam po książkę Domina Stefana Essimurga pod tytułem „REC Centrum Sterowania Wszechświatem”. Pseudonim artystyczny bardziej mnie zaciekawił.

Opowieść zaczyna się w Urzędzie Gminy w Wielkich Oczach. Pracuje tam zakompleksiona stara panna Jadwiga Szmatka. Już nazwisko podpowiada w jaki sposób kobieta jest traktowana przez Szefową. Jej życie...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Ania

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
1
książka
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
0
razy
W sumie
wystawione
1
ocenę ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
8
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]