rozwiń zwiń
Lordin

Profil użytkownika: Lordin

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 1 tydzień temu
58
Przeczytanych
książek
58
Książek
w biblioteczce
44
Opinii
191
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Link do recenzji Irminy Kosmali
https://kuznia.art.pl/recenzje/2821-jak-obalic-czlowieka-dramat-w-trzech-aktach-igor-frender.html

Jak obalić człowieka. Dramat w trzech aktach - Igor Frender
'
Autorka recenzji: Irmina Kosmala

Powiastka o człowieku i egzystencjalnych na niego zasiekach

Niemiecki filozof o polskich korzeniach postawił kiedyś przed nami pytanie: „Jak człowiek może znać siebie?”. Nie czekając na, być może, satysfakcjonującą go odpowiedź, którą otrzymałby od nas dziś, czyli po stu dwudziestu trzech latach (!), wyjaśniając, dodał: „Jest to rzecz ciemna i tajemnicą osłonięta”. Nieco później swoje rozważania dotyczące istoty ludzkiej uzupełnił o wniosek: człowiek jest „zwierzęciem jeszcze nie ustalonym. To znaczy nie jest określonym, jednoznacznym i definitywnym gatunkiem jak inne, nie jest postacią gotową, lecz czymś, co się dopiero staje”.


Dla Fryderyka Nietzschego, podobnie jak Igora Frendera, człowiek, jak powie Martin Buber jest „problemem brzegowym, problemem istoty, która z głębi przyrody dotarła na jej skraj, na niebezpieczny kraniec przyrodniczego bycia, gdzie bynajmniej nie zaczyna się, jak twierdził Kant, eter ducha, lecz otchłań nicości, od której kręci się w głowie”.


Oto mianowicie w najnowszym dziele poznańskiego pisarza i poety, rozpisanego w trzyaktowy dramat, w którym to zawiera się również jego potrójna odmiana - bowiem sytuuje się między dramatem groteskowym, poetyckim a epickim - mamy do czynienia z dość upiorną sytuacją (o czym expressis verbis informuje nas okładka stworzona na okoliczność wydania niniejszego tomu). Akcja dramatu zaczyna się jak w starym dobrym dowcipie. Przychodzi Kowalski do doktora, a doktor… każe liczyć mu palce, które przed adwersarzem wskazuje. Niestety, gdy po raz kolejny, jak w obłędnej mantrze, pada pytanie o to, ile palców widzi Kowalski, jako czytelnicy zaczynamy odczuwać lekki psychiczny dyskomfort. Jeszcze jedno wskazanie palców i kolejne, i już staje się dla nas oczywiste, że Igor Frender czyni ze zdezorientowanego i poirytowanego Kowalskiego słynnego Józefa K., a z przeprowadzanego z nim wywiadu tworzy śmiertelnie niebezpieczny Kafkowski eksperyment. Wszyscy dobrze wiemy, jak cienka jest nić, na której przędziemy własną opowieść o życiu. Zawieszoną między prawdą a zmyśleniem, wiarą o wygnaniem, wolą mocy a popadnięciem w obłęd ową nić zerwać może najmniejszy podmuch słów wymierzony w nieświadomego zagrożenia gościa, zwabionego do gabinetu przez lekarza, który za chwilę uczyni ze swego rozmówcy pacjenta.


Dlaczego doktor znęca się nad Kowalskim? Dlaczego postępuje nieprofesjonalnie, poi alkoholem, a potem znów rozkłada przed nim ręce niczym broń i każe strzelać? „To ile widzimy palców?". Pytania narastać będą z każdą kolejną zwabioną do gabinetu osobą dramatu.


Następną „ofiarą” nieco psychopatycznego doktora, Waldemara Cisa, jest ksiądz Albert. Wywiązuje się między dwiema postaciami wciągający dialog na temat deprawacji człowieka poprzez lekturę. Książki odsuwają nas od siebie, grzmieć będzie ksiądz. Nadmiar wiedzy jest szkodliwy dla zdrowia naszej duszy. „Niewiedza za to zniewala” – odpowie mu błyskotliwie doktor. „Ludzie nie pragną wolności, lecz zbawienia” – skonstatuje duchowny. I tak dalej – oponenci zbijać swe argumenty będą po kolei niczym pionki w najlepszej rozgrywce szachowej. Z tej arcyciekawej rozmowy dowiemy się, że spotkanie odbywa się w instytucie, którego zadaniem jest unowocześnić, ulepszyć człowieka. „Naszą istotą jest stworzenie istoty wyższej niż my sami jesteśmy. – Powie Nietzsche. – Tworzyć przekraczając siebie samych! To instynkt płodzenia, to instynkt czynu i dzieła. Tak jak wszelkie dążenie zakłada jakiś cel, to człowiek zakłada istotę, której nie ma, która jednak udziela celowości jego istnieniu”.


Kolejnymi gośćmi, których postanowi „ulepszyć” doktor Cis będą Nowicki i Edy. Ten pierwszy opowie lekarzowi o swym bliskim spotkaniu trzeciego stopnia z UFO, natomiast Eddy o rozmowie z przedmiotami. Wysoki stopień abstrakcji i odrealnienia przedstawionych sugestywnie postaci sprawi, że będziemy śmiać się z dialogów, w które zostaniemy wciągnięci.

Ciekawą postacią dramatu jest Rozalia – piękna i wiecznie zamyślona poetka. Początkowo wiemy o niej niewiele. Przeżyła groźny wypadek, po którym powoli składa się w całość. Domyślamy się, że przed tą katastrofą z pewnością łączyło ją z doktorem żywe uczucie (tak, „żywe” to dobre słowo). Świadczy o tym pierścionek na jej palcu, który dostrzega Cis. Kobieta pojawia się w gabinecie doktora po jego rozmowie z Kowalskim, Nowickim i Edddym i za każdym razem pada z jej ust pytanie, czy pacjent zorientował się, w czym uczestniczy. Zanim jeszcze usłyszymy przeczącą odpowiedź, wiemy, że żaden z gości nie miał szans zorientować się w swojej nie do pozazdroszczenia sytuacji. Zwabieni jak mucha w lepką sieć mężczyźni, zostaną wkrótce poddani najcięższej egzystencjalnej próbie – wyssania z ich krwi i limfy jakichkolwiek znamion egocentryzmu i wszelakich plugactw, których dopuścili się na dziewczynie.

Czy zatem obalić człowieka to odnowić go, przezwyciężyć - jak chciał Nietzsche - czy raczej zdeprecjonować i zniszczyć? Co nas upoważnia do zamachu na czyjąś moralność, mentalność i ducha? W którym miejscu kończy się ludzki byt, a zaczyna bestia? I ostatecznie - z jakich chtonicznych duchowych uroczysk nawiedza nas nocami stwora? Bo przecież nawiedza nas, prawda?

Link do recenzji Irminy Kosmali
https://kuznia.art.pl/recenzje/2821-jak-obalic-czlowieka-dramat-w-trzech-aktach-igor-frender.html

Jak obalić człowieka. Dramat w trzech aktach - Igor Frender
'
Autorka recenzji: Irmina Kosmala

Powiastka o człowieku i egzystencjalnych na niego zasiekach

Niemiecki filozof o polskich korzeniach postawił kiedyś przed nami pytanie: „Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawe wiersze Michała Sławskiego, poznańskiego poety, outsidera i filozofa. Polecam.

Bardzo ciekawe wiersze Michała Sławskiego, poznańskiego poety, outsidera i filozofa. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Edyta Kulczak – Jesteśmy znawcami wszystkiego – zadowoleni i syci – o książce Igora Frendera Idziemy, jest stromo.

Czy stromo może być zarówno w górę, jak i w dół? Zanim zagłębiłam się w lekturę wierszy Igora Frendera, autora powieści kryminalnych, zatrzymała mnie na dłużej okładka, a dokładniej – zamieszczona na niej sugestywna graficzna scena. Przyznam, lubię pomysły plastyczne Marii Kuczary współpracującej często z wydawnictwem FONT. Przyjemnie zaczyna się książkę od okładki, która zatrzymuje i przekazuje treści (jak kurtyna w operze lwowskiej projektu znakomitego polskiego malarza Henryka Siemiradzkiego wspaniale ugości estetycznie widza zanim do akcji wkroczą inne operowe muzy). Podczas zajęć literackich przy interpretacji sensu okładki grupa wielbicieli poezji podzieliła się na dwa obozy – dla jednych oczywistym było, że marionetkowa postać na okładce zmierza dość raźno z ciemności w jasność po schodach w górę, dla innych – stuprocentowo kieruje się w dół. Porozumienia nie udało się osiągnąć. Pozostało zdać się na pomoc zawartości literackiej książki. Choć, jak czytelnik zauważy, i wtedy problem jest nierozwiązywalny.

Cóż dalej w teatrze? Po podniesieniu kurtyny – prawdziwa scena z tańcem, rewią, widowiskiem, z boku widoczna garderoba z lustrami, maskami, manekinami, marionetkami gotowymi do występu i aktorami w przebraniu pięknym, zwyczajnym lub udekorowanych pawimi piórami. Swoisty karnawał życia na scenie ulic, pagórków, gór, domu… Szczególną uwagę zwraca jeden aktor – człowiek jeszcze młody, a już odkurzający strzępy przyblakłej, choć niedawnej przeszłości, w której poszukuje klucza do drzwi własnej tożsamości. Wiele w tym szamotania i niepewności, nadzwyczajnej zwyczajności wreszcie.

Edyta Kulczak

Edyta Kulczak - poetka, krytyk literacki, redaktor naczelny Wielkopolskiego Widnokręgu.
Link do recenzji

https://www.google.com/amp/s/pisarze.pl/2023/04/04/edyta-kulczak-jestesmy-znawcami-wszystkiego-zadowoleni-i-syci-o-ksiazce-igora-frendera-idziemy-jest-stromo/amp/

Edyta Kulczak – Jesteśmy znawcami wszystkiego – zadowoleni i syci – o książce Igora Frendera Idziemy, jest stromo.

Czy stromo może być zarówno w górę, jak i w dół? Zanim zagłębiłam się w lekturę wierszy Igora Frendera, autora powieści kryminalnych, zatrzymała mnie na dłużej okładka, a dokładniej – zamieszczona na niej sugestywna graficzna scena. Przyznam, lubię...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Lordin Kotecki

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [6]

Kazimierz Korkozowicz
Ocena książek:
7,1 / 10
37 książek
3 cykle
32 fanów
Zygmunt Zeydler-Zborowski
Ocena książek:
6,0 / 10
70 książek
1 cykl
Pisze książki z:
45 fanów
John Dickson Carr
Ocena książek:
6,7 / 10
14 książek
1 cykl
7 fanów

Ulubione

Igor Frender Mordercza proteza Zobacz więcej
Igor Frender Mordercza proteza Zobacz więcej
Igor Frender Człowiek-jatka Zobacz więcej
Stanisław Swen-Czachorowski Klęczniki oriońskie Zobacz więcej
Igor Frender Idziemy, jest stromo Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Igor Frender Mordercza proteza Zobacz więcej
Igor Frender Mordercza proteza Zobacz więcej
Igor Frender Człowiek-jatka Zobacz więcej
Stanisław Swen-Czachorowski Klęczniki oriońskie Zobacz więcej
Igor Frender Idziemy, jest stromo Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
58
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
191
razy
W sumie
wystawione
49
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
216
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
5
cytatów
W sumie
dodane
8
książek [+ Dodaj]