Cromwell Stone

Okładka książki Cromwell Stone
Andreas Martens Wydawnictwo: Egmont Polska Seria: Plansze Europy komiksy
144 str. 2 godz. 24 min.
Kategoria:
komiksy
Seria:
Plansze Europy
Tytuł oryginału:
Cromwell Stone
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2007-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-05-01
Liczba stron:
144
Czas czytania
2 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323728665
Tłumacz:
Maria Mosiewicz-Szrejter
Tagi:
komiksy plansze europy cromwell stone adreas
Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki RELAX nr 45 Boris Bakliža, Łukasz Bogacz, Daniel Chmielewski, Djief, Roman Gajewski, Gir, Piotr Herla, Grzegorz Janusz, Tomasz Kontny, Jacques Lob, Andreas Martens, Bartosz Minkiewicz, Tomasz Niewiadomski, Daniel Odija, Yanick Paquette, Tomasz Piorunowski, Mark Russell, Antoni Serkowski, Liam Sharp, Wojciech Stefaniec, Marko Stojanović, Jakub Topor, Jean Van Hamme, Robert Waga, Bernie Wrightson
Ocena 7,0
RELAX nr 45 Boris Bakliža, Łuka...
Okładka książki RELAX nr 44 Philippe Druillet, André Franquin, Roman Gajewski, Jean Giraud (Moebius), Andreas Martens, Milorad Vicanovic Maza, Bartosz Minkiewicz, Oktawia Ogniew, Yanick Paquette, Mark Russell, Przemysław Soroka, Wojciech Stefaniec, Marko Stojanović, Piotr Szulc, Tudor Topa, Robert Waga, Bernie Wrightson
Ocena 6,8
RELAX nr 44 Philippe Druillet, ...
Okładka książki RELAX nr 43 Caza, Daniel Chmielewski, Przemysław Dedelis, Philippe Druillet, André Franquin, Janek Koza, Andreas Martens, Bartosz Minkiewicz, Daniel Odija, Yanick Paquette, Francois Riviere, Mark Russell, Debora Santos, Krzysztof Skiba, Kamil Śmiałkowski, Przemysław Soroka, Jimmy Stamp, Wojciech Stefaniec, Bernie Wrightson, Bartosz Zaskórski
Ocena 7,0
RELAX nr 43 Caza, Daniel Chmiel...
Okładka książki RELAX nr 42 Anchel, Julian Bohdanowicz, Pascal Croci, Roman Gajewski, Marcin Lechna, Andreas Martens, Bartosz Minkiewicz, Tomasz Niewiadomski, Yanick Paquette, Francois Riviere, Craig Russell, Mark Russell, P. Craig Russell, Przemysław Soroka, Wojciech Stefaniec, Bernie Wrightson
Ocena 7,0
RELAX nr 42 Anchel, Julian Bohd...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Lazarus #1: Rodzina Santiago Arcas, Stefano Gaudiano, Michael Lark, Greg Rucka
Ocena 7,1
Lazarus #1: Ro... Santiago Arcas, Ste...
Okładka książki Krwawe gody Hermann Huppen, Jean Van Hamme
Ocena 6,8
Krwawe gody Hermann Huppen, Jea...
Okładka książki Łowca Serge Le Tendre, Régis Loisel
Ocena 7,4
Łowca Serge Le Tendre, Ré...
Okładka książki Incal Jean Giraud (Moebius), Alexandro Jodorowsky
Ocena 7,2
Incal Jean Giraud (Moebiu...
Okładka książki Skład główny. Tom 1 Régis Loisel, Jean-Louis Tripp
Ocena 7,7
Skład główny. ... Régis Loisel, Jean-...
Okładka książki Liga Niezwykłych Dżentelmenów. Tom 1 Alan Moore, Kevin O'Neill
Ocena 7,4
Liga Niezwykły... Alan Moore, Kevin O...

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
88 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
170
156

Na półkach:

Misterna, koronkowa robota

Andreas Martens, pseudonim artystyczny Andreas (nie wysilił się zbytnio przy wymyślaniu) w Polsce jest znany przede wszystkim z serii komiksów Rork. No, może niektórzy kojarzą też Koziorożca. Seria Arq nie jest mi osobiście znana, co oczywiście nie oznacza, że inni czytelnicy też jej nie znają. Nie wiem, jak jest za granicą, nie mieszkam za granicą, chociaż czasami mam na to dużą ochotę. W każdym bądź razie Andreas Martens to jeden z najbardziej tajemniczych twórców komiksów, niewiele o nim wiadomo, stara się unikać mediów, nie udziela wywiadów. Tyle o nim.

Teraz zajmę się komiksem. Najpierw ogólnie. Cromwell Stone, wznowiony ostatnio przez wydawnictwo Egmont, to zbiór trzech oryginalnych, rysowanych tomów. Zauważcie, że nie użyłem słowa „pisanych”. A dlaczego tak? Opowiem Wam za chwilę. Kolejne części serii pojawiały się mniej więcej co dziesięć lat. Jak przypuszczam, Andreas musiał się solidnie przygotowywać do ich wydania, co wyszło serii na dobre i co od razu można zauważyć oglądając komiks (nie czytając, na co znowu zwracam Waszą uwagę). Różnica pomiędzy tomem pierwszym i ostatnim zauważalna jest w całości i w detalach. W końcu pomiędzy pierwszym, a ostatnim tomem jest ponad 20 lat, szmat czasu. Pierwsza część została skończona w listopadzie 1982 roku, druga w sierpniu 1994 roku, natomiast trzecia – ostatnia w kwietniu 2004 roku. Można więc napisać, że Andreas rysował komiks na przełomie wieków. Fajnie brzmi. Całość nie jest zbyt obszerna, w pierwotnej wersji żaden z tomów nie przekraczał pięćdziesięciu stron, a cały zbiór liczy 144 strony. W omawianym wydaniu nie ma żadnych dodatków na koniec, czysty komiks, czyste obrazy. Jedynie na tylnej okładce mamy przedstawione w kolorze trzy oryginalne okładki (z czego okładka pierwszego tomu jest okładką całości). Pozycja jest wydana w twardej oprawie, na kredowym papierze, co cieszy. Rysunki są czarno białe, więc co niektórzy pewnie pomyśleliby, że kredowy papier to przesada na tego rodzaju komiks. Mój egzemplarz ma zagięte, zgniecione wręcz prawe górne rogi (znaczy się z tyłu patrząc, to górne lewe, czyli mówiąc dokładnie, od tej strony, od której się otwiera). Jednak nie przypuszczam, żeby był to zamierzony element szaty graficznej. To raczej wkład własny listonosza albo kuriera, ewentualnie kogoś przerzucającego przesyłki w sortowni.

Po raz pierwszy Cromwell Stone został wydany przez Egmont w 2007 roku. Teraz, po dziewięciu latach, wydanie komiksu wznowiono, z pożytkiem dla mnie, bo dopiero teraz po niego sięgnąłem. I nie żałuję, jest bardzo dobrze. Czyli część ogólną mamy za sobą. Przy okazji wplotłem też podsumowanie dla tych, których już zanudzam i nie chce im się czytać dalej. Gorzej z tymi, którzy po wstępie od razu skaczą na koniec, aby sprawdzić, czy podobało się recenzentowi, czy nie. Ci, niestety, będą mieli kłopoty ze zorientowaniem się, czy ta pozycja mi się podobała. Tak więc podsumowując – świetna pozycja, naprawdę dawno nie sięgnąłem po coś tak dobrego. Misterna, koronkowa robota, dokładnie tak, jak sugeruje tytuł omówienia.

Teraz o treści. I tutaj pierwsze zaskoczenie, bo treści w tej pozycji jest nie za wiele. Ot tak, prosto jest. Nie mam na myśli, że jest prostolinijnie, po prostu jest niewiele. Cromwell Stone to imię i nazwisko głównego bohatera, który jako jeden z nielicznych ocalał z katastrofy statku Leviticus. Wcześniej na statku skradziono pewien magiczny przedmiot. Nie wiadomo, kto go obecnie ma i nie wiadomo, dlaczego giną kolejni ocaleni ze statku. Cromwell Stone próbuje to wyjaśnić. Tyle. Musicie przyznać, że to niewiele. Oczywiście nie jest to tak prosto podane, jak przedstawiłem, bo wszystko jest otoczone pewną mgiełką tajemniczości i grozy, tak w stylu lovecraftowskim. Tutaj blurb nie kłamie. Bohater snuje się po tajemniczych miejscach, żeby co jakiś czas spotkać kogoś innego i dowiedzieć się czegoś nowego. Jeśli chodzi o warstwę fabularną, to jest to pomysł na dłuższego szorta, no, może na małe opowiadanie. Nie więcej. Ale to wcale nie przeszkadza, a wręcz jest w sam raz, bowiem… teraz przechodzimy do warstwy wizualnej i tutaj mamy drugie zaskoczenie. Ten komiks jest po prostu niesamowicie urokliwy, pięknie narysowany.

Dlaczego zaskoczenie? Bo dla mnie komiks to zwykle, tylko obrazkowe przedłużenie treści, zobrazowanie tego, co nie zostało napisane. A tu jest inaczej. Tu rysunek jest dodatkowym środkiem wyrazu. Co więcej, wysuwa się na pierwszy plan, ponieważ jest naprawdę dobry. No i mamy dwa w jednym. Wiadomo, że nie zawsze jest tak, że rysunek musi podejść. Przecież nasza wyobraźnia jest niesamowita i bardzo często, co zauważam, zwłaszcza kiedy oglądam ekranizacje przeczytanych przeze mnie pozycji, okazuje się, że wszystko jest nie tak. Bo danego bohatera wyobrażałem sobie całkowicie inaczej, i wszystko wyglądało inaczej w stosunku do tego, co wydziałem oczami wyobraźni czytając. Komiksów ta kwestia nie dotyczy, bo zazwyczaj komiksy nie powstają na podstawie wcześniej wydanych powieści. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym zaraz sobie nie zaprzeczył. Mianowicie na moim biurku obok Cromwella Stone’a leży sobie komiks zrealizowany na podstawie Wiecznej wojny Haldemana. Sam jestem ciekaw tego eksperymentu. Wspomnę tylko jeszcze króciutko o ciekawym przypadku. Wydano ostatnio książkę na podstawie filmu, który został zekranizowany na podstawie komiksu. To już całkowicie zwariowany miszmasz popkulturowy. Wracam jednak do warstwy wizualnej Cromwella Stone’a: różne, niewymiarowe klatki, niesamowita, nietypowa kreska, to naprawdę majstersztyk w komiksowej robocie. Naprawdę cudo Panie i Panowie. Uwielbiam takie pozycje, właśnie dla takich pozycji czytam komiksy. I pomyśleć, że artystyczny komiks numer jeden jak dla mnie, został wydany nie przez Wydawnictwo Komiksowe, po którego pozycje sięgam dla właśnie takich pozycji, ale przez Egmont, który jednak bardziej kojarzy się fabrycznym podejściem do wydawania bestsellerów komiksowych, zwłaszcza tych superbohaterskich. Nic tylko przyklasnąć i cieszyć się, że i takie pozycje znajdują swoje miejsce w ich ofercie wydawniczej. Bardzo się z tego cieszę.

Ciąg dalszy na:
http://szortal.com/node/10100

Misterna, koronkowa robota

Andreas Martens, pseudonim artystyczny Andreas (nie wysilił się zbytnio przy wymyślaniu) w Polsce jest znany przede wszystkim z serii komiksów Rork. No, może niektórzy kojarzą też Koziorożca. Seria Arq nie jest mi osobiście znana, co oczywiście nie oznacza, że inni czytelnicy też jej nie znają. Nie wiem, jak jest za granicą, nie mieszkam za...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    109
  • Chcę przeczytać
    58
  • Posiadam
    34
  • Komiksy
    23
  • Komiks
    13
  • Ulubione
    8
  • Komiksy
    4
  • Teraz czytam
    3
  • Horror
    2
  • 2. Komiksy/powieści graficzne/mangi
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Cromwell Stone


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...

Przeczytaj także