forum Grupy użytkowników Świat książek
Refleksje na temat kupowania książek...
odpowiedzi [176]
Nie zdarzyło mi się kupić książki, którą już czytałam. Ale za każdym razem, gdy czytam rewelacyjną książkę z biblikoteki - żałuję, że nie mam jej na własność.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Shirkus, ja ostatnio kupiłam "Ex libris: Wyznania czytelnika". Czytałam to kiedyś i bardzo chciałam mieć w swojej biblioteczce, ponieważ kolekcjonuję książki traktujące o czytaniu, książkoholizmie, książkach itp. Taki bzik! ;)
Oto kolekcja o której piszę: http://lubimyczytac.pl/polka/27539/o-ksiazkach-i-czytaniu/miniatury
A jeszcze tak na temat kupowania książek. Czy kupujecie książki, które czytaliście kiedyś, a nie było ich jeszcze w Waszych zbiorach?
Mam w swojej kolekcji książki, które kiedyś dawno temu przeczytałam i bardzo mi się spodobały i chciałam je mieć. Prawdopodobnie więcej do nich nie zajrzę, ale chcę mieć. (jedyna książka, którą przeczytałam z 10x - były to 'Gwiezdne wojny'...
Moje książki także noszą ślady użytkowania - nie czytam ich w ochronnych rękawicach, wożę z sobą w różne miejsca (np. plaża, działka) gdzie o pobrudzenie nietrudno.
Kilka z nich ma kredkowe esy floresy autorstwa siostrzenicy, plamy z kawy (moja wina), ziemii czy wody morskiej.
Nie zaginam rogów (ciekawe fragmenty zaznaczam kolorowymi karteczkami).
Umyślnie ich nie brudzę,...
Stanę w Twojej obronie jusola ;) bo ja lubię książkę używać. Też mam jeszcze mnóstwo swoich książek z dzieciństwa, które nie są zniszczone. Bo ja nie niszczę książek. Noszą one jedynie ślady użytkowania. I tak lubię. Lubie widzieć, że książka żyje, była przeczytana, ruszana, coś mi się w niej podobało (wtedy zaginam rogi), nie lubię jedynie pisać w środku. Nie myślcie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
O, podpadłam tą kawą;) Niektóre okładki dadzą się umyć na przykład;)
Ale tak naprawdę chodziło mi o to, że choć książki uwielbiam, to jednak nie są one fetyszami.
Głupia nie jestem, żeby sobie samej zaświniać to, co warto, by jednak przetrwało. Moje dziecko ma moje książki z okresu, gdy byłam mała:), no, może nie tak całkiem mała, ale jednak:)
jusola:czasem kawę postawię na okładce, gdy sztywna...
ojej! :(
pamiętam, gdy miałam może z 9-10 lat i poszłam do biblioteki oddać książkę. Kolejka długa a wiadomo jak to z dzieckiem, pewnie zaczełam się nudzić, z nóżki na nóżkę a trzymaną w ręcę książkę zaczęłam wyginać :/
Pani bibliotekarka powiedziała/wykrzyczła/oznajmiła? "Tak nie wolno! Książkę to boli"....
czasem kawę postawię na okładce, gdy sztywna...
ojej! :(
pamiętam, gdy miałam może z 9-10 lat i poszłam do biblioteki oddać książkę. Kolejka długa a wiadomo jak to z dzieckiem, pewnie zaczełam się nudzić, z nóżki na nóżkę a trzymaną w ręcę książkę zaczęłam wyginać :/
Pani bibliotekarka powiedziała/wykrzyczła/oznajmiła? "Tak nie wolno! Książkę to boli". Minęło już...
Oj, ja kupuję i kupuję, bo... a) była świetna, b) na pewno jest świetna - ludzie mówią, piszą, pokazują itp. (z założenia nie kupuję tzw. bestsellerów, bo jak już je przeczytam kiedyś, to zwykle się rozczarowuję), c) warto by dziecko w przyszłości na półce znalazło (już to robi, co mnie cieszy niezmiernie), d) może mąż się skusi, e) może znajomemu da się wcisnąć;), f) do...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lucy: lepiej mi się żyje kiedy wiem ,że mam mały zapasik w zanadrzu. Nie zawsze tak było i miałam problem ,bo nie miałam co czytać. Teraz śpię spokojnie :) Jestem uzależniona od książek i dobrze mi z tym .
Święta racja! Mam tak samo :)
Podpisuję się pod tym. Książka nie zając, nie ucieknie, a fajnie mieć coś pod ręką, kiedy nie chce się wyjść z domu po...