krztonia: To jest przecież fikcja literacka... ech, odbija tym celebrytom juz zupełnie. Jeszcze gorsze niż sprawa "Nocnika"...
Dokładnie.

krztonia: To jest przecież fikcja literacka... ech, odbija tym celebrytom juz zupełnie. Jeszcze gorsze niż sprawa "Nocnika"...
Dokładnie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

A ja ją rozumiem. Litości, wykorzystywanie czyjegoś wizerunku do wypromowania książki, dodatkowo przedstawiając główną bohaterkę jako obiekt pożądania jest imo obrzydliwe i mam nadzieje że Johansson wygra proces.

A ja ją rozumiem. Litości, wykorzystywanie czyjegoś wizerunku do wypromowania książki, dodatkowo przedstawiając główną bohaterkę jako obiekt pożądania jest imo obrzydliwe i mam nadzieje że Johansson wygra proces.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

hehe, fajowski news - inne polskie media o tym nie pisały :) Naprawdę lubię tu zaglądać. Wczoraj film z tą sexy Johannson oglądałem - Scoop. Film słaby, za to ona urocza. Też o niej coś napiszę, może mnie pozwie i spotkamy się w sądzie :)

hehe, fajowski news - inne polskie media o tym nie pisały :) Naprawdę lubię tu zaglądać. Wczoraj film z tą sexy Johannson oglądałem - Scoop. Film słaby, za to ona urocza. Też o niej coś napiszę, może mnie pozwie i spotkamy się w sądzie :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ciekawe jak ta sprawa się potoczy. Mam nadzieje, że zespół LC przedstawi nam dalsze losy tej historii, bo coś mi mówi, że na pierwszych stronach gazet, ani też w internecie (w miejscach zauważalnych) tego się nie doszukamy.

Ciekawe jak ta sprawa się potoczy. Mam nadzieje, że zespół LC przedstawi nam dalsze losy tej historii, bo coś mi mówi, że na pierwszych stronach gazet, ani też w internecie (w miejscach zauważalnych) tego się nie doszukamy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

To jest przecież fikcja literacka... ech, odbija tym celebrytom juz zupełnie. Jeszcze gorsze niż sprawa "Nocnika"...

To jest przecież fikcja literacka... ech, odbija tym celebrytom juz zupełnie. Jeszcze gorsze niż sprawa "Nocnika"...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Patrycja: onika: Uderz w stół, a nożyce się odezwą...Ciekawa jestem, czy Scarlett Johansson przeczytała tę książkę, czy ten pozew został spowodowany życzliwym "uprzejmie donoszę". Inna sprawa, że takim postępowaniem aktorka podsyca zainteresowanie książką...No bo, co takiego pisarz wypisał "nieprawdziwego" o jej życiu prywatnym? Choć muszę przyznać, że głupią pisaniną można faktycznie komuś krzywdę zrobić. Zobaczymy, co na to sąd.

Ale tak szczerze - musiała czytać? Od tego ma ludzi. Raczej jej prawnik powinien się martwić lekturą tej pozycji, nie ona sama ;-) Ciekawe czy w ogóle zna francuski ;-)

Oczywiście, że nie musiała tego sama czytać ;) Co do francuskiego - to ojciec jej dziecka jest francuskim dziennikarzem, więc tłumacza ma, jeśli sama nie zna ;)
Ja tam bym wolała osobiście zapoznać się z przedmiotem pozwu, bo ludzie różne rzeczy mówią, a już Ci, co mają dbać o nasze interesy, to z reguły są specjalistami od wywoływania burzy w szklance wody. I dlatego się zastanawiam nad jej "świętym oburzeniem".

Patrycja: onika: Uderz w stół, a nożyce się odezwą...Ciekawa jestem, czy Scarlett Johansson przeczytała tę książkę, czy ten pozew został spowodowany życzliwym "uprzejmie donoszę". Inna sprawa, że takim postępowaniem aktorka podsyca zainteresowanie książką...No bo, co takiego pisarz wypisał "nieprawdziwego" o jej życiu prywatnym? Choć muszę przyznać, że głupią pisaniną można...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

onika: Uderz w stół, a nożyce się odezwą...Ciekawa jestem, czy Scarlett Johansson przeczytała tę książkę, czy ten pozew został spowodowany życzliwym "uprzejmie donoszę". Inna sprawa, że takim postępowaniem aktorka podsyca zainteresowanie książką...No bo, co takiego pisarz wypisał "nieprawdziwego" o jej życiu prywatnym? Choć muszę przyznać, że głupią pisaniną można faktycznie komuś krzywdę zrobić. Zobaczymy, co na to sąd.

Ale tak szczerze - musiała czytać? Od tego ma ludzi. Raczej jej prawnik powinien się martwić lekturą tej pozycji, nie ona sama ;-) Ciekawe czy w ogóle zna francuski ;-)

onika: Uderz w stół, a nożyce się odezwą...Ciekawa jestem, czy Scarlett Johansson przeczytała tę książkę, czy ten pozew został spowodowany życzliwym "uprzejmie donoszę". Inna sprawa, że takim postępowaniem aktorka podsyca zainteresowanie książką...No bo, co takiego pisarz wypisał "nieprawdziwego" o jej życiu prywatnym? Choć muszę przyznać, że głupią pisaniną można...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Uderz w stół, a nożyce się odezwą...Ciekawa jestem, czy Scarlett Johansson przeczytała tę książkę, czy ten pozew został spowodowany życzliwym "uprzejmie donoszę". Inna sprawa, że takim postępowaniem aktorka podsyca zainteresowanie książką...No bo, co takiego pisarz wypisał "nieprawdziwego" o jej życiu prywatnym? Choć muszę przyznać, że głupią pisaniną można faktycznie komuś krzywdę zrobić. Zobaczymy, co na to sąd.

Uderz w stół, a nożyce się odezwą...Ciekawa jestem, czy Scarlett Johansson przeczytała tę książkę, czy ten pozew został spowodowany życzliwym "uprzejmie donoszę". Inna sprawa, że takim postępowaniem aktorka podsyca zainteresowanie książką...No bo, co takiego pisarz wypisał "nieprawdziwego" o jej życiu prywatnym? Choć muszę przyznać, że głupią pisaniną można faktycznie komuś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mandriell: Jak dla mnie ten pozew to jakaś kpina jest. Co prawda nie znam treści powieści, jednak w głowie mi się nie mieści, żeby pisarz faktycznie bez porozumienia z nią wypisywał o niej bzdury czy przedstawiał jakoś jej życie towarzyskie. Jeśli tak, to faktycznie przyznam jej rację. Skoro to jednak fikcja literacka, a bohaterka jest łudząco podobna i podszywająca się pod aktorkę, no to bez przesady... Jakby tak każde znane nazwisko miało pozywać pisarzy za używanie ich "wizerunku" w porównaniach czy podobieństwach do fikcyjnych postaci, to przynajmniej połowa książek byłaby zakazana.
Póki co, stoję za pisarzem i uważam pozew za tupanie nóżek niezadowolonej gwiazdki.

Nie zdziwiłbym się też, gdyby pozew był tylko ustalonym obustronnie "eventem" mającym na celu przypomnienie ludziom o Scarlett oraz wypromowaniem powieści. Wszak nie takie rzeczy w (pop)kulturze się działy.

Pytanie co dokładnie znalazło się w tej książce. Sąd oceni czy pozew jest uzasadniony, czy też nie. Ale książka na pewno dostała darmową reklamę i o ile autor nie przegra batalii sądowej to pewnie nieźle na tym wszystkim zarobi ;-)

Mandriell: Jak dla mnie ten pozew to jakaś kpina jest. Co prawda nie znam treści powieści, jednak w głowie mi się nie mieści, żeby pisarz faktycznie bez porozumienia z nią wypisywał o niej bzdury czy przedstawiał jakoś jej życie towarzyskie. Jeśli tak, to faktycznie przyznam jej rację. Skoro to jednak fikcja literacka, a bohaterka jest łudząco podobna i podszywająca się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Grunt to mieć dystans do siebie...

Grunt to mieć dystans do siebie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post