A nie są?

A nie są?

Nie są. Człowiek opuścił królestwo zwierząt wraz z rozwojem abstrakcyjnej myśli, technologii i organizacji społecznej.

Nie są. Człowiek opuścił królestwo zwierząt wraz z rozwojem abstrakcyjnej myśli, technologii i organizacji społecznej.

Od strony biologicznej powszechnie człowieka rozumnego zalicza się do królestwa zwierząt. I na nic  pobożne życzenia i własne teorie się nie zdadzą ,no ale skoro poprawia Ci to samoocenę to -ok. :)

Od strony biologicznej powszechnie człowieka rozumnego zalicza się do królestwa zwierząt. I na nic  pobożne życzenia i własne teorie się nie zdadzą ,no ale skoro poprawia Ci to samoocenę to -ok. :)

W moim przekonaniu abstrakcyjna myśl ma w swych założeniach sprzyjać zwierzęcej naturze, szczególnie w aspekcie estetyki. Zbudowany na jej bazie mind software ciągnie ją mocno w górę. Organizacji społecznej do tego nie potrzebuje. A i owszem, zbyt wysoka samoocena trochę ją paraliżuje.

Teorię tę wzięłam z sufitu, aczkolwiek potwierdza ją sporo faktów.

W moim przekonaniu abstrakcyjna myśl ma w swych założeniach sprzyjać zwierzęcej naturze, szczególnie w aspekcie estetyki. Zbudowany na jej bazie mind software ciągnie ją mocno w górę. Organizacji społecznej do tego nie potrzebuje. A i owszem, zbyt wysoka samoocena trochę ją paraliżuje.

Teorię tę wzięłam z sufitu, aczkolwiek potwierdza ją sporo faktów.

@Sewer i tak i nie. Jednak człowieka wiele odróżnia od zwierzęcia. Np. człowiek jest wstanie zapanować nad swoimi popędami, a zwierzę nie. Człowiek jest wstanie  (teoretycznie) ogarnąć, że każdy czyn ma swoje konsekwencje. Etc etc. 
I nieee, to nie jest "pobożne życzenie", to fakt. 
Co odróżniło homo sapiens od choćby neandertalczyka? Sztuka. Co odróżniło hominidy od klasycznych małp? Tworzenie pierwszych, prymitywnych narzędzi. Więc to nauka - po prostu. 


@Lucy Fair jeśli "wzięłaś to z sufitu" to de facto niczego to nie potwierdza. 

@Sewer i tak i nie. Jednak człowieka wiele odróżnia od zwierzęcia. Np. człowiek jest wstanie zapanować nad swoimi popędami, a zwierzę nie. Człowiek jest wstanie  (teoretycznie) ogarnąć, że każdy czyn ma swoje konsekwencje. Etc etc. 
I nieee, to nie jest "pobożne życzenie", to fakt. 
Co odróżniło homo sapiens od choćby neandertalczyka? Sztuka. Co odróżniło hominidy od...

@kiran Gorzej - re-produkcja to żargon techniczny, nawiązujący do pracy maszyn. Koncept produkcji, w kontekście zwierząt i ludzi to narracja kartezjańska, mile widziana w środowiskach czerpiących inspirację z transhumanizmu.

@kiran Gorzej - re-produkcja to żargon techniczny, nawiązujący do pracy maszyn. Koncept produkcji, w kontekście zwierząt i ludzi to narracja kartezjańska, mile widziana w środowiskach czerpiących inspirację z transhumanizmu.

@Sewer LOL aż musiałeś dodać "od strony biologicznej". Doskonale zdajesz sobie sprawę z różnic a jednak próbujesz robić fikołki. Dlatego potrzebowałeś tego sofizmatu. @kiran bardzo dobrze zwróciła uwagę na kwestię popędów. Rozdział człowieka od zwierzęcia dokonuje się na kilku poziomach m.in. na poziomie lingwistycznym. Dla przykładu zwroty jak "zezwierzęcenie", "zbydlęcenie", "bydlak" etc. określają sytuacje w której człowiek przez swoje zachowanie wykluczył się z ludzkości. Zauważ również, że zoologia to nauka o zwierzętach która wyklucza ludzi. Człowiek jako jedyna istota na ziemi stworzyła pismo oraz potrafi wykorzystać matematykę.

Sprowadzenie człowieka jedynie do biologii jest argumentem błędnym.

@Sewer LOL aż musiałeś dodać "od strony biologicznej". Doskonale zdajesz sobie sprawę z różnic a jednak próbujesz robić fikołki. Dlatego potrzebowałeś tego sofizmatu. @kiran bardzo dobrze zwróciła uwagę na kwestię popędów. Rozdział człowieka od zwierzęcia dokonuje się na kilku poziomach m.in. na poziomie lingwistycznym. Dla przykładu zwroty jak "zezwierzęcenie",...

@kiran, och, to był całkiem nadprzyrodzony sufit. Sufit zupełnie jak nie sufit, a to wydaje się teorię tę ostatecznie legitymizować. Ponad to, sprawdza się w moim przypadku na codzień.

@kiran, och, to był całkiem nadprzyrodzony sufit. Sufit zupełnie jak nie sufit, a to wydaje się teorię tę ostatecznie legitymizować. Ponad to, sprawdza się w moim przypadku na codzień.

@Fija myślę, że rozwój transhumanizmu jest nieunikniony. Nie mniej nie znaczy to, że mamy się na to godzić i nie wskazywać wad takiego stylu myślenia. My, ludzie, jednak musimy się poparzyć, by zrozumieć, że wsadzanie palca w ogień to nie jest dobry pomysł. 
Z resztą to już widać na przykładzie religii, np. wykluczenia katolicyzmu i zastąpienia go muzułmanizmem (Richard Dawkings - ateista nomen omen, wielki krytyk chrześcijaństwa i religii - stwierdził, że jest kulturowym chrześcijaninem i, że Islam jest zdecydowanie gorszy, niż chrześcijaństwo... ok, po więcej odsyłam do filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=rK8gII2FWqA
minuta 10:50).
Jedna religia upada i zastępuje ją inna. Nikt nie powiedział, że jak zniknie chrześcijaństwo to ludzie zwrócą się w kierunku racjonalizmu. A nawet jeśli - czy wtedy TO nie będzie nowa forma religii?? Bo to pierwszy raz zastane normy rewolucjoniści będą starać się zastąpić nowymi? 
W czasie rewolucji francuskiej starano się zastąpić kościół i boga bezosobowym bytem transcendentnym i poniesiono wtedy całkowite fiasko. 
Więc kończąc ten przydługi wywód: myślę, że transhumanizm będzie nową formą religii opartej na nauce - i wcale to nie znaczy, że będzie lepszy niż to co mamy teraz. 

@Fija myślę, że rozwój transhumanizmu jest nieunikniony. Nie mniej nie znaczy to, że mamy się na to godzić i nie wskazywać wad takiego stylu myślenia. My, ludzie, jednak musimy się poparzyć, by zrozumieć, że wsadzanie palca w ogień to nie jest dobry pomysł. 
Z resztą to już widać na przykładzie religii, np. wykluczenia katolicyzmu i zastąpienia go muzułmanizmem (Richard...

@kiran  Dawkinsa widziałam i tylko się uśmiechnęłam, jak mu się odmieniło. Old geezer :P Co do nowej religii to ona już jest, jako taki czy inny scjentyzm, od XVIII wieku. Naukowcy mają  status kapłanów, tak że świątynie rozumu jak najbardziej funkcjonują. A jako że rewolucja ma być permanentna, to mamy kolejne sekty scjentystyczne ;) Kwestionowanie jakichkolwiek  tez środowisk naukowych to tabu, łatwo o ostracyzm towarzyski i społeczny, utratę grantów, możliwości awansu, czasem i pracy. Vide złamanie kodeksu norembyrskiego w trakcie  pandemii czy kwestię zmian klimatycznych.

@kiran  Dawkinsa widziałam i tylko się uśmiechnęłam, jak mu się odmieniło. Old geezer :P Co do nowej religii to ona już jest, jako taki czy inny scjentyzm, od XVIII wieku. Naukowcy mają  status kapłanów, tak że świątynie rozumu jak najbardziej funkcjonują. A jako że rewolucja ma być permanentna, to mamy kolejne sekty scjentystyczne ;) Kwestionowanie jakichkolwiek  tez...

@Fija true. Choć w Polsce to wciąż jest mało popularne. Widziałam dwa lata temu na wyborczej artykuł o postrzyżynach - zamiast komunii bodajże. Uśmiałam się, bo odrzucamy w PL katolicyzm, na rzecz pogańskich wierzeń, zapominając, że poganie często składali zwierzęta i ludzi w ofierze bogom... Ale to takie fajne i "nowoczesne" w końcu xD

Tak w ogóle: pozwoliliśmy na to, w imię "wolności" szeroko pojętej. W imię prawa do własnego zdania. I wszystko w porządku by było, gdybyśmy nie deprecjonowali przy okazji własnej kultury, religii, moralności na rzecz cudzej, zapominając przy tym, że to właśnie nasza kultura pozwoliła, by równość i wolność były powszechne i przysługiwały każdemu, bez względu na kolor skóry, płeć i poglądy. 

@Fija true. Choć w Polsce to wciąż jest mało popularne. Widziałam dwa lata temu na wyborczej artykuł o postrzyżynach - zamiast komunii bodajże. Uśmiałam się, bo odrzucamy w PL katolicyzm, na rzecz pogańskich wierzeń, zapominając, że poganie często składali zwierzęta i ludzi w ofierze bogom... Ale to takie fajne i "nowoczesne" w końcu xD

Tak w ogóle: pozwoliliśmy na to, w...

@kiran w punkt. Bardzo często ci którzy drwią z chrześcijaństwa jako zabobonu, ciemnogrodu i wiary w bzdury... wierzą w czarostwo, horoskopy, tarota, magię, moc kamieni i rytuały :) 

@kiran w punkt. Bardzo często ci którzy drwią z chrześcijaństwa jako zabobonu, ciemnogrodu i wiary w bzdury... wierzą w czarostwo, horoskopy, tarota, magię, moc kamieni i rytuały :) 

@Lis Gracki, wszystko to da się sprowadzić do motywacji - religie, zabobony i wszelką magię.

@Lis Gracki, wszystko to da się sprowadzić do motywacji - religie, zabobony i wszelką magię.

@Lucy  motywację religii czy osób w to wchodzących?

@Lucy  motywację religii czy osób w to wchodzących?

@Lis Gracki, mhmm... religię jako byt posiadający motywację, który ludzi zapamiętaniem w kulcie odziera z refleksji dla pełnego oddania, można by uznać za taki motywator o zasięgu globalnym i znaczącej mocy.

@Lis Gracki, mhmm... religię jako byt posiadający motywację, który ludzi zapamiętaniem w kulcie odziera z refleksji dla pełnego oddania, można by uznać za taki motywator o zasięgu globalnym i znaczącej mocy.

@Lucy  moim zdaniem religia ma "cel" nie "motywację", bo "motywację" mogą mieć tylko ludzie.  Srogo oceniasz religię, a przecież tak wiele zależy od człowieka. Ludzie stworzyli religię, ludzie ją zinterpretowali.

@Lucy  moim zdaniem religia ma "cel" nie "motywację", bo "motywację" mogą mieć tylko ludzie.  Srogo oceniasz religię, a przecież tak wiele zależy od człowieka. Ludzie stworzyli religię, ludzie ją zinterpretowali.

@Lis Gracki, tak bym tego nie uprościła, że tylko ludzie. Nawet jeśli zgodzimy się co do tego, że religia jest czysto ludzkim wymysłem, to jako kreacji może przypadać samoistność. Innymi słowy, idea dowolnej kreacji może być zmotywowana w swej istocie celem, zanim zostanie zrealizowana i przez to wywierać przemożny wpływ na człowieka, aby uczynić go swym nośnikiem i narzędziem.

@Lis Gracki, tak bym tego nie uprościła, że tylko ludzie. Nawet jeśli zgodzimy się co do tego, że religia jest czysto ludzkim wymysłem, to jako kreacji może przypadać samoistność. Innymi słowy, idea dowolnej kreacji może być zmotywowana w swej istocie celem, zanim zostanie zrealizowana i przez to wywierać przemożny wpływ na człowieka, aby uczynić go swym nośnikiem i narzędziem.

Kłania się tutaj determinizm, bo nie jest przypadkiem, że religia jest, a człowiek jest po to by jej służyć.

Kłania się tutaj determinizm, bo nie jest przypadkiem, że religia jest, a człowiek jest po to by jej służyć.

Nie, człowiek nie jest by służyć religii. To religia służy człowiekowi. Wyjaśnia świat, podtrzymuje na duchu, daje nadzieję i jest drogowskazem. Wydaje mi się, że Tobie chodzi raczej o struktury religijne, "kościoły" czy klasztory. Wtedy się zgodzę. Religia została zinstytucjonalizowana i teraz człowiek służy instytucji. Wszystko dla instytucji, nic poza instytucją.

Ale to część ewolucji religii. Musi powstać jakaś struktura, musi być ośrodek nauki. Nawet gdy budda tworzył Dhammę to stał się jej strażnikiem, musiał formować dyscyplinę klasztorną. A po jego śmierci szybko nastąpiły podziały. Ludzka tendencja do podziałów i strukturyzacji. Ludzka tendencja do rytualizmu.

Nie, człowiek nie jest by służyć religii. To religia służy człowiekowi. Wyjaśnia świat, podtrzymuje na duchu, daje nadzieję i jest drogowskazem. Wydaje mi się, że Tobie chodzi raczej o struktury religijne, "kościoły" czy klasztory. Wtedy się zgodzę. Religia została zinstytucjonalizowana i teraz człowiek służy instytucji. Wszystko dla instytucji, nic poza instytucją.

Ale to...

Nie tyle o struktury, co o kult, którego niewolnikiem człowiek się staje - kult jako manifestacja bytu religijnego. Kult musi odbywać się gdzieś, to owszem, miejsca kultu można nazwać ciałem religijnym. Struktury, o których mówisz nie są już religijne, tylko zwyczajnie świeckie i z ideą religijną nie mają nic wspólnego od chwili tej transformacji.

Nie tyle o struktury, co o kult, którego niewolnikiem człowiek się staje - kult jako manifestacja bytu religijnego. Kult musi odbywać się gdzieś, to owszem, miejsca kultu można nazwać ciałem religijnym. Struktury, o których mówisz nie są już religijne, tylko zwyczajnie świeckie i z ideą religijną nie mają nic wspólnego od chwili tej transformacji.

@Lucy  tak, kult, zgadzam się. Struktury nie są świeckie, bo wymagają święceń czy innych rytuałów. Ale ogólnie zgadzam się z tym co piszesz. Religia ma tendencję do krzepnięcia w strukturalny kult. Dlatego wielką sympatią darzę ruch Suan Mokh czcigodnego Budhadassy Bhikkhu.

@Lucy  tak, kult, zgadzam się. Struktury nie są świeckie, bo wymagają święceń czy innych rytuałów. Ale ogólnie zgadzam się z tym co piszesz. Religia ma tendencję do krzepnięcia w strukturalny kult. Dlatego wielką sympatią darzę ruch Suan Mokh czcigodnego Budhadassy Bhikkhu.

The Garden of Liberation doesn't necessarily match the one of my watching.

The Garden of Liberation doesn't necessarily match the one of my watching.

@Lis Gracki 
Dodam, że w Niemczech widełki płacowe to 18%.

Dodam, że jest nadzieja ale wymaga cierpliwości. Ostatnie Pokolenie nie ma dzieci i kocha bycie singlami. Sami wymrą😜

Dodam, że pani ocenia feminizm jako przeciwskuteczny. Kobiety mają więcej obowiązków, kłopotów, mniej czasu. A mężczyźni ucinają sobie pogawędki przy piwku w kawiarniach. Tak dalej być nie może! 

@Lis Gracki 
Dodam, że w Niemczech widełki płacowe to 18%.

Dodam, że jest nadzieja ale wymaga cierpliwości. Ostatnie Pokolenie nie ma dzieci i kocha bycie singlami. Sami wymrą😜

Dodam, że pani ocenia feminizm jako przeciwskuteczny. Kobiety mają więcej obowiązków, kłopotów, mniej czasu. A mężczyźni ucinają sobie pogawędki przy piwku w kawiarniach. Tak dalej być nie może! 

LOL, kometo przybywaj! 😁 Dla mnie niepojęte jest, że kobiety skarżą się na tradycyjne wychowanie/edukację, gdy większość nauczycieli to kobiety. Coś grubo nie pykło.

LOL, kometo przybywaj! 😁 Dla mnie niepojęte jest, że kobiety skarżą się na tradycyjne wychowanie/edukację, gdy większość nauczycieli to kobiety. Coś grubo nie pykło.

Bo to tradycyjne wychowanie to nie w szkole tylko w domu, kobiety często wymagają od córek pomocy przy różnych pracach domowych a od synków niestety nic, szczęśliwe jak "słoneczko mamusi"  jest w domu , wystarczy że jest  i nie włóczy się gdzieś z dziewczynami. 

Bo to tradycyjne wychowanie to nie w szkole tylko w domu, kobiety często wymagają od córek pomocy przy różnych pracach domowych a od synków niestety nic, szczęśliwe jak "słoneczko mamusi"  jest w domu , wystarczy że jest  i nie włóczy się gdzieś z dziewczynami. 

@Aka 
Piszesz tak z własnego doświadczenia córki lub matki? Tak z ciekawości. 

@Aka 
Piszesz tak z własnego doświadczenia córki lub matki? Tak z ciekawości. 

@Lis Gracki 
No tak, twój argument nie do obalenia.

Inna sprawa, że feministka prawdziwa zaraz odpowie, że 90% nauczycielek nosi w sobie zaimplementowane w domu rodzinnym złe nawyki i przekazuje je dalej. Siostry, wzmóżcie siły procesu edukacyjnego nauczycielek! Zmieńcie oblicze kadry pedagogicznej! Do dzieła!

@Lis Gracki 
No tak, twój argument nie do obalenia.

Inna sprawa, że feministka prawdziwa zaraz odpowie, że 90% nauczycielek nosi w sobie zaimplementowane w domu rodzinnym złe nawyki i przekazuje je dalej. Siostry, wzmóżcie siły procesu edukacyjnego nauczycielek! Zmieńcie oblicze kadry pedagogicznej! Do dzieła!

Z obserwacji matek w różnym wieku, dla wielu syn to ich "mały mężczyzna". W wielu rodzinach (z tego starszego pokolenia) na siostrze często spoczywało obsługiwanie brata w domu i zajmowanie się jego sprawami (chyba że się ożenił i wtedy te obowiązki mogła zrzucić na jego żonę) 😀

Z obserwacji matek w różnym wieku, dla wielu syn to ich "mały mężczyzna". W wielu rodzinach (z tego starszego pokolenia) na siostrze często spoczywało obsługiwanie brata w domu i zajmowanie się jego sprawami (chyba że się ożenił i wtedy te obowiązki mogła zrzucić na jego żonę) 😀

@Aka ale to przecież kobiety wychowują takich synków, czemu nie wychowają ich na feministów? 😁 Problem wychowania dotyczy zarówno chłopców jak i dziewczęta. Sam doświadczyłem sytuacji w której moja narzeczona skarżyła mi się, że ona nie czuje się stworzona do pracy, by wstawać rano i wracać w południe. Wypłatę dzieliła na: opłaty i przyjemności. I takich przykładów można mnożyć. Ergo to nie problem płci, tylko generalnie, wychowania słabych i rozpieszczonych ludzi.

Ale nawet jeśli by przyjąć ten argument to zobacz:

- szkoła to w ponad 80% kobiety, ale wychowanie to w domu
- w domu to kobiety zajmują się w większości dziećmi

No i znowu pytanie, skoro wychowują matki/kobiety, to dlaczego nie wychowają na feministów.

Feministki odpowiedzą: bo one same zostały tak wychowane, i ich matki etc. etc. patriarchat ura bura.

Tylko, że pokolenie, które dorastając zażywało wolności  ma już dorosłe dzieci i oni teraz mają dzieci. Czyli dwa pokolenia mogłyby zostać wychowane na feministów... i jakoś ich nie ma.

Pomaganie w domu łamie jakoś charaktery? Bo mam syna który sprząta kotom, odkurza, zmywa, obsługuje zmywarkę, myje łazienkę i toaletę, robi zakupy, pomaga w ogrodzie, wiesza swoje pranie... jakoś nie zauważyłem by był faszystą  😂

@Aka ale to przecież kobiety wychowują takich synków, czemu nie wychowają ich na feministów? 😁 Problem wychowania dotyczy zarówno chłopców jak i dziewczęta. Sam doświadczyłem sytuacji w której moja narzeczona skarżyła mi się, że ona nie czuje się stworzona do pracy, by wstawać rano i wracać w południe. Wypłatę dzieliła na: opłaty i przyjemności. I takich przykładów można...

@Lis Gracki 
Z tym wychowywaniem chłopców na feministów to przegięcie. Wiem, że żartujesz ale ktoś może to brać na serio. No chyba że chodzi o wychowanie chłopców by wypychali dziewczyny z szalup ratunkowych na Titanicu w ramach równouprawnienia. 😳

@Lis Gracki 
Z tym wychowywaniem chłopców na feministów to przegięcie. Wiem, że żartujesz ale ktoś może to brać na serio. No chyba że chodzi o wychowanie chłopców by wypychali dziewczyny z szalup ratunkowych na Titanicu w ramach równouprawnienia. 😳

@saa-saa- niestety nie żartuję. Jakiś czas temu widziałem na X wpis matki (ale zaznaczam, że nie mam 100% pewności czy to nie był fejk). Pisała w nim, że wychowała syna na feministę, że ma być wspierający, wyrozumiały, dający wolność ale jednocześnie opiekuńczy i rycerski... i wiele tam takich różnych. No i on się zakochał. Dziewczynę jak królewnę traktował a ta go olewała i się wręcz śmiała. Młody miał pretensje do matki, że coś nie tak bo robił dokładnie to co ona mu mówiła. Może trafił na jakąś niefeministkę i się nie poznała na cudzie?

Problem w tym, że feministki chcą ukształtować nowego mężczyznę, bez "toksycznej męskości'... a jednocześnie właśnie z takich mężczyzn drwią. Stwierdzają, że chcą mężczyzny a nie chłopca.... produkując chłopców.

Kobiety są różne i maja różne potrzeby, podobnie mężczyźni. Społeczeństwo zmienia się. Tutaj warto wspomnieć eksperyment Calhouna...

https://ciekawostkihistoryczne.pl/2022/02/27/mysia-utopia-johna-calhouna/

Trzeci etap eksperymentu otrzymał nazwę fazy stagnacji i trwał od 315. do 559. dnia. Był to moment, w którym mysia społeczność osiągnęła swoją największą liczbę – 2200 osobników. Od tej pory rozpoczął się spadek przyrostu naturalnego, a populacja podwajała się co 145 dni.

Samce zaczęły tracić zainteresowanie prokreacją oraz utrzymaniem terytorium. W zamian skupiały się bardziej na podstawowych czynnościach (jak sen czy jedzenie) oraz dbaniu o swój wygląd i czystość. Wykształciły się wśród nich również zachowania homoseksualne, skupiające się przede wszystkim na biernych osobnikach. Natomiast samice stały się bardziej agresywne. Szczególnie dotyczyło to tych karmiących młode. Pojawił się u nich również stopniowy zanik instynktu macierzyńskiego. Zwiększyła się przemoc wobec potomstwa, które coraz częściej było odrzucane tuż po urodzeniu. Osobniki, którym udało się przetrwać poza gniazdami, nie były już uczone zachowań społecznych. Cierpiała na tym ich emocjonalność. Z upływem dni nie tylko spadała liczba zapłodnionych samic, ale dodatkowo zaczęły one wchłaniać płody.

@saa-saa- niestety nie żartuję. Jakiś czas temu widziałem na X wpis matki (ale zaznaczam, że nie mam 100% pewności czy to nie był fejk). Pisała w nim, że wychowała syna na feministę, że ma być wspierający, wyrozumiały, dający wolność ale jednocześnie opiekuńczy i rycerski... i wiele tam takich różnych. No i on się zakochał. Dziewczynę jak królewnę traktował a ta go olewała...

@Lis Gracki 
O tym eksperymencie nie słyszałem. Dzięki za link. Minusem jest czworo inicjatorów. Myszy mogły się genetycznie wyrodzić. No ale ciekawe to jest niewątpliwie. 

Co do chłopca wychowanego na feministę, 🤔 myślę, że to fake. On raczej nie był wychowany na feministę no bo feminista nie jest rycerski. On prędzej zaklinuje się ż kobietą w drzwiach niż ją przepuści pierwszą. Jak równouprawnienie to równouprawnienie. 

Przypomniały mi się też słynne badania nad fantazjami erotycznymi kobiet. Feministki to chyba kobiety, czyż nie? Otóż w pierwszej piątce znajdowały się gwałcenie przez rycerza, mafiozo, złoczyńcę, dalej uleganie przemocowemu szefowi, uleganie kilku mężczyznom na raz, bycie unieruchomioną i pozbawioną możliwości oswobodzenia się od silnego mężczyzny. 
Dzisiaj zapewne te fantazje są inne. Postęp ma swoje prawa😉

@Lis Gracki 
O tym eksperymencie nie słyszałem. Dzięki za link. Minusem jest czworo inicjatorów. Myszy mogły się genetycznie wyrodzić. No ale ciekawe to jest niewątpliwie. 

Co do chłopca wychowanego na feministę, 🤔 myślę, że to fake. On raczej nie był wychowany na feministę no bo feminista nie jest rycerski. On prędzej zaklinuje się ż kobietą w drzwiach niż ją przepuści...

Tak, eksperyment jest krytykowany... mimo wszystko daje do myślenia, a podobieństwa do sytuacji w społeczeństwie współczesnym są uderzające. Może i fejk :) Problemem jest to, że feministki chcą w mężczyznach rzeczy których nie da się pogodzić.

Tutaj ciekawym wątkiem mogą być casusy (deklaratywnych) feministów, którzy okazali się molesterami. A tacy piękni byli :)

Tak, eksperyment jest krytykowany... mimo wszystko daje do myślenia, a podobieństwa do sytuacji w społeczeństwie współczesnym są uderzające. Może i fejk :) Problemem jest to, że feministki chcą w mężczyznach rzeczy których nie da się pogodzić.

Tutaj ciekawym wątkiem mogą być casusy (deklaratywnych) feministów, którzy okazali się molesterami. A tacy piękni byli :)

Jednym z marzeń kobiet jest miłość romantyczna. A tu, kurtka, trzeba przed uniesieniem miłosnym zejść do poziomu „stosunek seksualny z panemem Szymonem Szykmkowfczem, który rozpocznie się o 17:34 dnia 18-04-2024 odbędzie się za obopólną zgodą stron - podpisani: Szymonem Szykmkowfcz i Natalia Oppenmeier Schwingowicz.”

Jednym z marzeń kobiet jest miłość romantyczna. A tu, kurtka, trzeba przed uniesieniem miłosnym zejść do poziomu „stosunek seksualny z panemem Szymonem Szykmkowfczem, który rozpocznie się o 17:34 dnia 18-04-2024 odbędzie się za obopólną zgodą stron - podpisani: Szymonem Szykmkowfcz i Natalia Oppenmeier Schwingowicz.”

@saa-saa-, jak mus, to mus - trzeba sobie jakoś na tę romantyczną miłość zasłużyć.

@saa-saa-, jak mus, to mus - trzeba sobie jakoś na tę romantyczną miłość zasłużyć.

Ja 
Konrad Bezbecki
Przed pięknym pejzażem gór stołowych

Biorę ciebie Anitko Postprlowska za osobę współmałżeńską i przysięgam że cię nie opuszczę do momentu zaprzestania czerpania satysfakcji ze współżycia z tobą

Tak mi dopomóż powszechna deklaracja praw człowieka

Ja 
Konrad Bezbecki
Przed pięknym pejzażem gór stołowych

Biorę ciebie Anitko Postprlowska za osobę współmałżeńską i przysięgam że cię nie opuszczę do momentu zaprzestania czerpania satysfakcji ze współżycia z tobą

Tak mi dopomóż powszechna deklaracja praw człowieka

@twujstary8 
Taka forma przysięgi jest już zapewne w użyciu. Przychodzi mi na myśl słynny ślub dwóch polityków z koszami owoców na głowach. 

@twujstary8 
Taka forma przysięgi jest już zapewne w użyciu. Przychodzi mi na myśl słynny ślub dwóch polityków z koszami owoców na głowach. 

Tzw ślub humanistyczny

Tzw ślub humanistyczny

@twujstary8 
Sugerujesz inne śluby? Animalistyczne? Chłopiec z kozą? Oj, brzydki ty, brzydki 😉☀️

@twujstary8 
Sugerujesz inne śluby? Animalistyczne? Chłopiec z kozą? Oj, brzydki ty, brzydki 😉☀️

Co kraj to obyczaj

Co kraj to obyczaj