Witam!
Na wstępie chcę zaznaczyć,iż sam tytuł proponowanego filmu jest fatalnie przetłumaczony.
Nie znoszę tego typu akcji w polskim tłumaczeniu,czy "przyjęciu tytułu" przez ludzi za to odpowiedzialnych w polskim świecie kina.
Nie wiem,czy chodziło im o to,że jak podkreślą słowo "złe", to będzie lepiej wybrzmiewać w głowach pełnych bunt i burzy hormonalnej?A jak jeszcze dodadzą "wychowanie",to już w ogóle tłumy dzieciaków się rzucą do kin,bo jest "anty homofobii"?
Niestety nie tak się powinno podejść do tytułu tegoż filmu.
Jak dla Mnie film ten powinien nosić tytuł:"Braki w edukacji o Cameron Post"i to nie koniecznie o jej braki tu chodzi,tylko o brak jakiejkolwiek wiedzy wychowawczo-seksualnej chrześcijańskich opiekunów grupy w tamtych czasach(czyli homofobia w pigułce-lata 70-80).
Film opowiada o nastolatce imieniem Cameron,która już wie jakie ma preferencje(Reżyserowi było szkoda czasu na jakiekolwiek rozwinięcie...) i została przyłapana.Dalej,to kilka slajdów z ośrodka typu"Chrześcijańska komuna",następnie tragedia kolegi z komuny,ucieczka-koniec.A zapomniałabym o kilku niezauważalnych przebłyskach wspomnień. Zero refleksji,bo to strata czasu...
Czas na zwątpienie bohaterki skrócono do jednego zdania! Reżyser chyba bał się,że nastolatek jeszcze musiałby pomyśleć i "nie daj Boże" by się wczuł w sytuację głównej bohaterki,gdyby poświęcono temu faktowi więcej uwagi w filmie.
Wiemy również,że akcja toczy się w czasach, w których jeszcze słuchano kaset w magnetofonach,ale to USA więc wcześniej niż u Nas...Nic tam więcej nie ma...
Film ten nie jest wstanie nauczyć czegokolwiek i kogokolwiek niczego, a o wniesieniu jakichkolwiek wartości nie wspomnę.To "dzieło" nawet przekazać informacji,jak to było kiedyś,nie jest w stanie,gdyż jest płytki,fragmentaryczny i praktycznie bez fabuły!
Nie polecam ani młodym, ani starym! Po prostu amerykański gniot...
Nie rozumiem,za co dostał nagrodę?Czyżby za próbę odwagi?Też nie,gdyż dużo lepszych filmów powstało na ten temat w USA.
Brnąc dalej zauważyć należy,iż w filmie nie ma scen intymnych
roznegliżowanych więc porno odpada.(Według Mnie dobrze,gdyż główna aktorka zostałaby od ręki zaszufladkowana...).Gra aktorska też nie zachwyca... Niestety jest to dzieło,które zwie się w świecie literackim "bestselerem,który poleca jakaś serialowa gwiazda i dodaje do gazety typu >Tina<" lub potocznie zwie się "Ściskaniem jeża".Aż boli,gdy się na to zjawisko patrzy...

Jest wiele dobrych filmów na temat problemów seksualności les,bi,homo...itd,które faktycznie mogą coś przekazać "o tak poważnych,a zarazem delikatnych obszarach ludzkiej różnorodności na polu orientacji i przede wszystkim miłości",że aż żal,iż wspominacie o tym "skrócie",który filmem bym ie nazwała.
Dodam,iż jestem tolerancyjna w tych sprawach i filmy dotykające tego tematu,nie są mi obce, bo lubię wiedzieć coś więcej z każdej dziedziny życia.
Według Mnie portal "lubimy czytać", tworzą ludzie oczytani z chęcią do wdrażania treści,które coś wnoszą,prawda? Dlatego też pozwoliłam sobie na zabranie głosu w tej sprawie.Zgodnie z notką zachęcającą do dyskusji...
Być może znajdą się zwolennicy tej "skróconej historii bez puenty" ,ale moim skromnym zdaniem "szkoda kasy na bilet,a film nawet nie zdąży Was "odmóżdżyć"!"

Witam!
Na wstępie chcę zaznaczyć,iż sam tytuł proponowanego filmu jest fatalnie przetłumaczony.
Nie znoszę tego typu akcji w polskim tłumaczeniu,czy "przyjęciu tytułu" przez ludzi za to odpowiedzialnych w polskim świecie kina.
Nie wiem,czy chodziło im o to,że jak podkreślą słowo "złe", to będzie lepiej wybrzmiewać w głowach pełnych bunt i burzy hormonalnej?A jak jeszcze...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post