forum Oficjalne Aktualności
Jak nie promować czytelnictwa
W czasie, gdy statystyki czytelnictwa lecą na łeb, na szyję, urzędnicy wciąż próbują przekonać Polki i Polaków do książek wykładami o znaczeniu lektury i o tym, że czytanie uczyni nas mądrzejszymi. Im samym jednak jakoś książki nie pomogły, bo od lat popełniają te same błędy.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [157]
To prawda, że nagłaśniane nagrody dużo dają. Prosty przykład: pracuję w księgarni i od kiedy wiadomo, że Pani Olga Tokarczuk dostała Bookera, pojawia się mnóstwo ludzi, których wcześniej u nas nie widziałam i pytają o "Biegunów".
Inna sprawa: W domu zamiast telewizora mam na przeciwko kanapy dużą biblioteczkę. Ilekroć ktoś pojawia się u mnie po raz pierwszy postanawia...
Już kiedyś przy podobnej dyskusji pisałam, ze w polskich serialach, w domach inteligenckich praktycznie nie ma w domu książek. Przemyca się w nich czasami jakieś społeczne akcje, np. badania profilaktyczne, ale czy ktoś widział rodziców w tych serialach czytających dzieciom książki? Ja chyba nie, ale niewiele oglądam, więc może nie trafiłam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
My sobie tu dywagujemy nad tym co by było gdyby...
I jak tak czytam te nasze posty, to wniosek nasuwa mi się prosty.
Jeśli już chcą nasi jaśnie oświeceni promować czytelnictwo, powinni skupić się na pokazaniu jego atrakcyjności, ciekawości, odmienności i wyjątkowości.
Samo gadanie: "czytaj bo inaczej będziesz debilem", raczej nie wystarczy.
Ten sługa szatana telewizor,...
Moim zdaniem jeden z głównych problemów akcji pt. "czytaj bo inaczej będziesz debilem" polega na tym, że w naszym społeczeństwie mało kto uważa się za debila, mimo że na każdym kroku ich pełno ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postAle skąd przekonanie, że chcą promować?! Jakby co to odsyłam do mojego komentarza poniżej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jestem przeciwniczką wszelkich akcji. Z pewnością można coś osiągnąć wytrwałą, systematyczną pracą, ale nie akcjami. Dotyczy to oczywiście nie tylko książek i czytelnictwa.
Jeden pozytywny skutek tej właśnie zapowiedzianej promocji dostrzegam - wywołana została całkiem ciekawa dyskusja.
'' Nigdy nie ufaj ludziom, których telewizor jest większy niż ich półka na książki '' Jakie to piękne uczucie kiedy wchodzisz sobie do galerii handlowej, naokoło pełno ludzi. Siedzą sobie w przybytkach rozkoszy i rozpusty garmażeryjnej wcinają hamburgery, frytki i lody czy tam inne gofry, a ty wchodzisz do księgarni. Zamykasz za jej drzwiami ten małostkowy, trywialny...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa tam nie wiem. Jak jestem zmęczona to nie jestem w stanie skupić się na żadnym filmie czy programie a czytać mogę zawsze. Więc tak naprawdę to kwestia osobistych preferencji.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post'im bardziej naciskamy/zmuszamy kogoś do czytania tym mniej dana osoba tego chce' i tutaj wracamy do słynnego już tematu lektur szkolnych czytanych na czas, na siłę, i o czymś pisanym archaicznym językiem, a przez to, że np. w moim przypadku na każdym etapie edukacji zaczynałam i w sumie z braku godzin kończyłam na Mezopotamii nie miałam nawet podstaw historycznych aby...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWeronika, Ależ zadaniem szkoły nie jest promocja czytelnictwa, a przekazanie wiedzy. Jeśli skutkiem ubocznym będzie, że kogoś zachęci do czytania, to świetnie. Można zastanawiać nad zmianą sposobu omawiania lektur, bo problem nie tkwi w samach lekturach, a wciskanie w ich w ramki. Ciekawa lektura straci swój urok, jak zostanie wepchnięta w klucz, a nie zostawi pewnej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejEffy zgadzam się, że szkoła ma przekazać wiedzę, tym bardziej zgadzam się z tym, że sposób omawiania lektur trzeba zmienić, ALE zastanówmy się jaką wiedzę przekazują Nam te lektury które na Polskim czytamy? od biedy 1 książka z epoki dla pokazania jak się pisało i nakreślenia realiów historycznych, ale tak naprawdę na Polskim można nauczyć się wielu sensowniejszych rzeczy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
kaki15, Interpretacja danego dzieła zależy od czytelnika. Zadaniem nauczyciela jest wskazanie drogi, a nie narzucenie interpretacji. Duża w tym rola nauczyciela, aby był odpowiedni przewodnikiem. A żeby to mógł zrobić to musi mieć większą swobodę aniżeli ma teraz.
Inaczej mówiąc bezsensu jest oczekiwać, że po przeczytaniu danej pozycji uzyskamy takie same rezultaty, bo tak...
Effy, co do samego sposobu omawiania lektur w szkole mamy bardzo podobne zdanie- interpretowanie jakiejkolwiek książki wedle klucza, zupełnie mija się z celem i nie powinno mieć miejsca. Tylko, że ja o czym innym- pomijając sposób omawiania lektury-liczy się też jej czytanie. Większość książek w szkole jest pisana w sposób który dla przeciętnego młodego człowieka, jest...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejkaki15, Owszem, nie każdy musi lubić matematykę , ale pewne minimum zagadnień z niej musi przyswoić chcąc czy nie chcąc uczeń. Niektórym osobą poza podstawami podstaw nie przyda matematyka w życiu albo inaczej poradzi sobie bez tego w życiu. A inne osoby będą chciały rozwijać w tym kierunku. Tak samo jest z językiem polskim. A tak naprawdę nie wiadomo,kiedy i co w życiu się...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie znam się za bardzo na tym ale wydaje mi się ,że im bardziej naciskamy/zmuszamy kogoś do czytania tym mniej dana osoba tego chce (ludzie bardzo cenią sobie wolność wyboru) . Wydaje mi się ,że lepiej byłoby pokazać jaką fajną rozrywką może być czytanie. Może też dostarczyć wiedzy jeżeli ktoś chciałby rozwinąć swoje zainteresowania w danej dziedzinie. Myślę ,że wszelkie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNiestety, nikogo do czytania nie da się zmusić. Po prostu ludzie uważają, że ,,czytanie to strata czasu" i nawet najdroższe kampanie tego nie zmienią. Ja sama zaczęłam książki czytać właściwie z dnia na dzień, a w mojej rodzinie nie czyta nikt. Ja akurat lubię i czytać oglądać filmy, ale wiele ludzi mówi, że czytanie nie dla nich i nic na to nie poradzimy. Po prostu książki...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZgadzam się. Babcia pomimo dużej ilości czasu i możliwościach czytania nawet gdy wzrok już nie ten dzięki wielu nowinkom technologicznym jak i specjalnej serii książek z powiększoną czcionką woli kupić 'panią domu' czy obejrzeć tv i pomimo wielu prób nie jestem w stanie jej przekonać do zmiany :(.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA ja powiem tak - w mojej starej klasie to zadziałało. Uczniom zainteresowanym np. "Harrym Potterem" mówiłam coś w rodzaju: "O, tak, film filmem, ale w książce na przykład jest taka scena...". I wierzcie lub nie, ale zaczynały czytać. Potem nawet rodzice przychodzili do mnie zdumieni, że dzieciaki zaczynają sięgać po książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post