-Mogę żyć wiecznie, mogę żyć wiecznie.- powtarzałam ciągle nie wierząc w to, że śmierć definitywnie stała się pojęciem historycznym. Coś cudownego, coś pięknego.
-Coś strasznego.- wyszeptał mój chłopak. A ja popatrzyłam na niego zdegustowana.-Niunia wyobrażasz sobie: nie ma ograniczeń, nie ma hamulców. Jesteśmy niczym bogowie. Obudzą się w nas najgorsze instynkty. Po pewnym czasie wszyscy poczujemy się znużeni: poznamy świat, przeczytamy książki. My ludzie potrzebujemy granic. Jesteśmy słabi, ale nie wiemy o tym. Błądzimy, ale nie chcemy uczyć się na błędach. Nieśmiertelność to przekleństwo. Przeludnienie,bieda i co dalej? Ziemia nas nie pomieści, natura nie utrzyma. A wszyscy będziemy żyć.
Zapłakałam.

-Mogę żyć wiecznie, mogę żyć wiecznie.- powtarzałam ciągle nie wierząc w to, że śmierć definitywnie stała się pojęciem historycznym. Coś cudownego, coś pięknego.
-Coś strasznego.- wyszeptał mój chłopak. A ja popatrzyłam na niego zdegustowana.-Niunia wyobrażasz sobie: nie ma ograniczeń, nie ma hamulców. Jesteśmy niczym bogowie. Obudzą się w nas najgorsze instynkty. Po pewnym...

- Panie dyrektorze melduje, że mamy problem z uśmierceniem Stefana Szaraka!- odezwał się zniecierpliwionym głosem referent trzy szóstki.
- Zaraz sprawdźmy w papierach. Stefan Szarak, zamieszkały w miejscowości Jeziorki, na Podlasiu. Przyczyną śmierci- reakcja alergiczna na bezwłosowego kota. Data śmierci 14 sierpień 2001 roku.- czyli powinien już nie żyć od 2 tygodni stwierdził dyrektor ds wypadków z kotami
- Właśnie panie dyrektorze, ale on nadal żyje.- zapewnił referent, ruszając wąsikami.
- Czegoś tu nie rozumiem... Wysłaliście kociego asasyna?
- Ależ oczywiście. Za kogo pan mnie uważa panie dyrektorze!- odburknął referent trzy szóstkowy.
- To dlaczego on nadal oddycha? Co się stało?
- Kot nie wykonał zadania. Zdechł w wyniku reakcji alergicznej powstałej w wyniku ukąszenia obiektu.
- Co takiego? To przecież pogwałcenie ustawy o nieuchronności żywota ludzkiego. Czy Śmierć już wie?
- Pan Śmierć wyjechał na Hawaje i prosił żeby mu nie przeszkadzać pod żadnym pozorem. Mamrotał coś o wielkiej szansie życiowej, założeniu rodziny, nurkowaniu głębinowym, opalaniu i drinkach z palemką...
- Co to za bzdury?! Czy on postradał rozum? Raczej nie możemy na niego liczyć. Jak chcesz coś zrobić dobrze zrób to sam. Zaprzegaj sfinksy lecimy do tych Jeziorek, pan Szarak musi umrzeć jak najszybciej. Na co czekasz? Ruchy.
- Ale Panie Dyrektorze z innych departamentów docierają do nas podobne informacje. Psi departament ma już 253 takie przypadki...- zaznaczył nieśmiało trzy szóstki.
- A więc zaczęła się Apokalipsa. Trzy szóstki dostajesz awans od dziś zajmiesz moje stanowisko!
- A pan co będzie robił?
- Ja zrobię coś od czym od dawna marzyłem, odkąd objąłem tę funkcję po ŚP trzech czwórkach.
- Czyli?
- Idę się zabić! Siedmiokrotnie lub dziewięciokrotnie. Adios miaueros. Kocia kuweto przybywam.

- Panie dyrektorze melduje, że mamy problem z uśmierceniem Stefana Szaraka!- odezwał się zniecierpliwionym głosem referent trzy szóstki.
- Zaraz sprawdźmy w papierach. Stefan Szarak, zamieszkały w miejscowości Jeziorki, na Podlasiu. Przyczyną śmierci- reakcja alergiczna na bezwłosowego kota. Data śmierci 14 sierpień 2001 roku.- czyli powinien już nie żyć od 2 tygodni...

Dziś wczesnym rankiem się obudziłam,
Bo szef znów przeze mnie dostałby szału,
Lecz w telewizji zaraz zobaczyłam,
Że od dziś możemy się śpieszyć pomału.

Co tam takiego się okazało?
Że śmierć już nigdy nas nie zastanie!
O jejku, jejku! To oznaczało,
Że wymyślono lek na umieranie!

Pobiegłam zaraz do swego męża
By przekazać dobre wieści:
,,Życie nad śmiercią od dzisiaj zwycięża,
Choć to w głowie się nie mieści!"

On tylko powoli opuścił głowę.
Widać było, że coś go dręczy:
,,Ja naprawdę uwierzyć nie mogę,
Że tak długo muszę się z Tobą męczyć..."

Dziś wczesnym rankiem się obudziłam,
Bo szef znów przeze mnie dostałby szału,
Lecz w telewizji zaraz zobaczyłam,
Że od dziś możemy się śpieszyć pomału.

Co tam takiego się okazało?
Że śmierć już nigdy nas nie zastanie!
O jejku, jejku! To oznaczało,
Że wymyślono lek na umieranie!

Pobiegłam zaraz do swego męża
By przekazać dobre wieści:
,,Życie nad śmiercią od dzisiaj...

Już widzę rozgrzane do czerwoności linie telefoniczne towarzystw ubezpieczeniowych i smutek w głosach agentów, kiedy społeczeństwo tłumnie postanowiło pozrywać polisy ubezpieczeniowe na wypadek śmierci.... I te nowe ofert "niech Twoja wieczność będzie taka radosna, że Twój sąsiad temu nie sprosta!".

Już widzę rozgrzane do czerwoności linie telefoniczne towarzystw ubezpieczeniowych i smutek w głosach agentów, kiedy społeczeństwo tłumnie postanowiło pozrywać polisy ubezpieczeniowe na wypadek śmierci.... I te nowe ofert "niech Twoja wieczność będzie taka radosna, że Twój sąsiad temu nie sprosta!".

Śmierć zniknęła już na dobre
W głowie myśli mam pogodne
Bo nikt już martwy nie będzie
Cieszą ludzie się czym prędzej
Dziś balangę wielką urządzimy
I ze złem się pożegnać musimy
Od dziś wiecznie żyć będziemy
Zatem wszyscy świętujemy!
Na bal zapraszamy każdego
I małego i nieco większego
By uczcić śmierć zjawiska podłego
Która zabrała nam wiele dobrego
Przez nią tak wiele łez poleciało
Zatem nie będzie żadnego żalu
Że już odejdzie w strony nieznane
A my pójdziemy w radosne tany
Śmiech i radość dzisiaj króluje
Bo na szczęście każdy zasługuje
A okazja do tego jest wspaniała
Bo śmierć została na dobre pokonana
Toast więc wznieśmy moi mili
I nie marnujmy żadnej chwili
Mimo, że od dnia dzisiejszego
Nie zabraknie nikomu czasu cennego!
Ochoczo i radośnie śpiewajmy
A miłej zabawie ponieść się dajmy!

Śmierć zniknęła już na dobre
W głowie myśli mam pogodne
Bo nikt już martwy nie będzie
Cieszą ludzie się czym prędzej
Dziś balangę wielką urządzimy
I ze złem się pożegnać musimy
Od dziś wiecznie żyć będziemy
Zatem wszyscy świętujemy!
Na bal zapraszamy każdego
I małego i nieco większego
By uczcić śmierć zjawiska podłego
Która zabrała nam wiele dobrego
Przez nią tak wiele łez...

Jezuniu! Skok z mostu Beipanjiang to pierwsza rzecz do zrobienia w celu sprawdzenia czy to prawda, że nie mogę umrzeć a także by poznać wrażenia z lotu w przepaść bez zabezpieczenia.
Cóż, gdyby się okazało, że nie przeżyję, to cudownie mieć świadomość, że ostatnią rzeczą, jaką zrobiłam było coś takiego.
Ale, gdybym przeżyła, to odbyłabym skok z większej ilości mostów, wiaduktów czy wież. No i oczywiście posmakowałabym wszystkich trujących potraw. W końcu, jeśli nie mogą mnie zabić, to chociaż sprawdzę jak smakują.
Cudowna wizja :)

Jezuniu! Skok z mostu Beipanjiang to pierwsza rzecz do zrobienia w celu sprawdzenia czy to prawda, że nie mogę umrzeć a także by poznać wrażenia z lotu w przepaść bez zabezpieczenia.
Cóż, gdyby się okazało, że nie przeżyję, to cudownie mieć świadomość, że ostatnią rzeczą, jaką zrobiłam było coś takiego.
Ale, gdybym przeżyła, to odbyłabym skok z większej ilości mostów,...

- Maciek, słyszałeś, że będziemy żyć wiecznie? - spytałam męża.
- Nie opowiadaj bzdur.
- Masz tu artykuł z gazety, niedowiarku. - podałam mu gazetę.
Po piętnastu minutach blady Maciek rzekł:
- Jak to wieczne życie? Wieczna praca? Chyba idę się zabić z tej rozpaczy...
- Kochanie, ale popatrz ona to inaczej - nasza miłość będzie trwała wiecznie! Chociaż wiesz co, chyba też pójdę się zabić. - zażartowałam.
Później oboje poszliśmy się upić...

- Maciek, słyszałeś, że będziemy żyć wiecznie? - spytałam męża.
- Nie opowiadaj bzdur.
- Masz tu artykuł z gazety, niedowiarku. - podałam mu gazetę.
Po piętnastu minutach blady Maciek rzekł:
- Jak to wieczne życie? Wieczna praca? Chyba idę się zabić z tej rozpaczy...
- Kochanie, ale popatrz ona to inaczej - nasza miłość będzie trwała wiecznie! Chociaż wiesz co, chyba też...

Tajemnica Sary H.[bookLink]4877876|Tajemnica Sary H.[/bookLink]

Tajemnica Sary H.[bookLink]4877876|Tajemnica Sary H.[/bookLink]

 [bookCover]4877876|Tajemnica Sary H.[/bookCover]