[5][12][13]
Ten wyjątkowy dzień i Katarzyna Michalak.
Tak właśnie panią chciałbym ujrzeć przy moim stole.Jestem zafascynowana pani twórczością, lekkim piórem.Czytajac pani książki robie to jednym tchem.Nie mogę się oderwać. W mojej głowie układają się obrazy,domy ,bohaterowie cala przyroda.
Ostatnio czytałam ,,Gwiazdkę z nieba i kolejne tomy.Czuje nie dosyt. Widziałam ten stary dom,kominek .Ryczałam z bohaterami i śmiałam się z nimi.Bardzo bym chciała poznać panią. Dowiedzieć się z kąt takie pomysły?Jak można stworzyć coś tak świetnego?Może moje święta przez takie spotkanie będą bardziej magiczne?

[5][12][13]
Ten wyjątkowy dzień i Katarzyna Michalak.
Tak właśnie panią chciałbym ujrzeć przy moim stole.Jestem zafascynowana pani twórczością, lekkim piórem.Czytajac pani książki robie to jednym tchem.Nie mogę się oderwać. W mojej głowie układają się obrazy,domy ,bohaterowie cala przyroda.
Ostatnio czytałam ,,Gwiazdkę z nieba i kolejne tomy.Czuje nie dosyt. Widziałam ten...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[9]
[4]
[3]

Szanowny Fiodorze Michajłowiczu,

pragnę najserdeczniej zaprosić Pana na organizowaną w mym domu uroczystą wigilię.

Oprócz smacznych dań polecam wspólną lekturę i rozmowę. Może o tragedii braci Karamazow? Lub o nieszczęsnym ,kochanym Lwie Nikołajewiczu Myszkinie?

Liczę na pańską obecność. Jest Pan dla mnie wzorem już od szeregu lat. Konsekwencja , pasja i mądrość, to główne cechy za które cenię szanownego pana.

Bardzo zachęcam do przyjęcia mojego zaproszenia. Gwarantuję iż nie będzie to wieczór nudny.Miłość do literatury, żywa dyskusja i piękna filozofia- to wszystko sprawi, że spędzimy razem cudowny wieczór.

Zapraszam gorąco

Wierna czytelniczka

Renata

[9]
[4]
[3]

Szanowny Fiodorze Michajłowiczu,

pragnę najserdeczniej zaprosić Pana na organizowaną w mym domu uroczystą wigilię.

Oprócz smacznych dań polecam wspólną lekturę i rozmowę. Może o tragedii braci Karamazow? Lub o nieszczęsnym ,kochanym Lwie Nikołajewiczu Myszkinie?

Liczę na pańską obecność. Jest Pan dla mnie wzorem już od szeregu lat. Konsekwencja , pasja i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[3]
[8]
[14]

Od: ak47
Do: Łukasz Henel
Tytuł: Zaproszenie na rodzinną Wigilię

Cześć Łukasz, piszę do Ciebie jak do kumpla, jak do sąsiada gdzieś z końca mojej wioski, przyjaciela z którym mógłbym stanąć, podać rękę i poklepać się po ramieniu życząc "Wesołych Świąt!". A to dlatego, że tak się właśnie czułem czytając Twoją książkę "Szkarłatny blask". Opisujesz w niej miejsca, które znam od dzieciństwa, Międzyrzecz, Kursko - wioskę w której mieszkam po dziś dzień. Zastanawiam się skąd w zwykłym krajobrazie, który widzę na co dzień, odnalazłeś tak wiele inspiracji do stworzenia swojej książki. Wykreowałeś niesamowite historie w miejscach, które doskonale znam i potrafię je sobie wyobrazić nawet z zamkniętymi oczami. Chciałbym zjeść z Tobą kolację Wigilijną, a wieczorem odwiedzić miejsca, które umieściłeś w swojej książce, słuchając Twoich opowiadań o tym, jak to jest patrzeć oczami autora. Będzie mi bardzo miło, jeśli wpadniesz. Czuj się jak u siebie, w końcu to Twoje okolice, zapewne bliskie Twojemu sercu, dzięki książce.

Z pozdrowieniami
przyjaciel z Kurska

> Wyślij wiadomość <

[3]
[8]
[14]

Od: ak47
Do: Łukasz Henel
Tytuł: Zaproszenie na rodzinną Wigilię

Cześć Łukasz, piszę do Ciebie jak do kumpla, jak do sąsiada gdzieś z końca mojej wioski, przyjaciela z którym mógłbym stanąć, podać rękę i poklepać się po ramieniu życząc "Wesołych Świąt!". A to dlatego, że tak się właśnie czułem czytając Twoją książkę "Szkarłatny blask". Opisujesz w niej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[14] [2] [3]
- Chinaski, słucham?
- Dzień dobry, panie Charles…
- Kto mówi?
- Nie zna mnie pan, jestem pana fanką i wiem, że to zabrzmi bardzo dziwnie, ale chciałabym Pana zaprosić do siebie na wigilię.
- A co, laluniu, masz mnie za bezdomnego, myślisz, że nie mam gdzie się podziać w pieprzone święta?
- Nie, skąd, po prostu ja, moja rodzina i znajomi cenimy pana twórczość i bylibyśmy szczęśliwi, gdyby zechciał nam pan towarzyszyć. Przeczytałam wiele pańskich książek, uważam, że są błyskotliwe, śmieszne i gorzkie na przemian, boleśnie szczere…
- Okej, skończ z tym pieprzeniem, pochlebstwami nic nie wskórasz.
- Będzie dużo dobrego jedzenia, moja babcia świetnie gotuje.
- Tak, a ile ma lat? Jest gorąca; ma zgrabne nogi?
- Ma 80 lat i trzyma się całkiem nieźle. Mówi o panu, że: „Nikt tak jak Charles Bukowski nie pisze o swoich problemach z kobietami, pracą i życiem. Zabawnie i jednocześnie rozdzierająco prawdziwie”. Zaskakuje mnie to, bo sposób, w jaki pan pisze, pana słownictwo bywają… no co tu dużo mówić, wulgarne po prostu.
- Widocznie twoja babcia nie jest taka głupia, za jaką ją uważasz, dziecino. Coś jeszcze?
- Będzie darmowy alkohol. Dużo wina, whisky, wódka, piwo… I może pan nawet zostać u nas dłużej, do nowego roku.
- Do diaska, namówiłaś mnie, dziecino, przyjdę. Nic mnie tak nie przekonuje jak tygodniowe chlanie za darmo. Trzeba było od razu tak mówić.

[14] [2] [3]
- Chinaski, słucham?
- Dzień dobry, panie Charles…
- Kto mówi?
- Nie zna mnie pan, jestem pana fanką i wiem, że to zabrzmi bardzo dziwnie, ale chciałabym Pana zaprosić do siebie na wigilię.
- A co, laluniu, masz mnie za bezdomnego, myślisz, że nie mam gdzie się podziać w pieprzone święta?
- Nie, skąd, po prostu ja, moja rodzina i znajomi cenimy pana twórczość i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[11],[6],[14]

Szanowny Panie Bułhakow,
serdecznie zapraszam Pana na wigilijną kolację. Oczami wyobraźni widzę pańskie zdziwienie, ale jako fanka "Mistrza i Małgorzaty" marzę o tym, żeby w ten szczególny wieczór zechciał Pan opowiedzieć... Oczywiście o Bożym Narodzeniu widzianym oczami Wolanda! Uwielbiam Pańskie historie, więc może przypomniałby Pan sobie jeszcze kilka dowcipów Behemota? Bo wie pan - nie jestem jak Małgorzata - czy przy wódce, czy przy spirytusie - ja chętnie posłucham.

[11],[6],[14]

Szanowny Panie Bułhakow,
serdecznie zapraszam Pana na wigilijną kolację. Oczami wyobraźni widzę pańskie zdziwienie, ale jako fanka "Mistrza i Małgorzaty" marzę o tym, żeby w ten szczególny wieczór zechciał Pan opowiedzieć... Oczywiście o Bożym Narodzeniu widzianym oczami Wolanda! Uwielbiam Pańskie historie, więc może przypomniałby Pan sobie jeszcze kilka...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[6]
[5]
[9]
Hmm… Kogo by tu zaprosić na Wigilię. Tolkien’a? King’a? Canavan? A może jednak nie utrudniać życia rodzinie i pozwolić wszystkim na spokojnie używać języka ojczystego. Wiem! To w takim razie wysyłam zaproszenie.
„Witam,
Chciałabym Panią zaprosić na kolację wigilijną, która odbędzie się w XYZ o godzinie 18. Będziemy zachwyceni, jeżeli zgodzi się Pani dołączyć do nas. Postaramy się, by w okolicy nie pojawił się żaden nieboszczyk.
Pozdrawiam
Diana
P.S. Będzie jakiś tajemniczy blondyn.”
Och, co ta będzie za radość jeżeli pani Joanna Chmielewska się zgodzi. Już sobie wyobrażam jak rzuci przy stole jakimś piekielnym tekstem w stylu:
- Kurza ich parszywa, nie dojona, w galaktykę kopana, z wiaderkiem węgla kolczastym drutem przez most Poniatowskiego w te i nazad ganiana, zardzewiała morda!
Lub
- Jak wiadomo, angielski dżentelmen nie używa alkoholu przed piątą po południu. Nie będąc nikim takim, mogłam mieć odmienne obyczaje.
Nie mam pojęcia jak reszta rodzinki, ale ja to umrę z próby nieśmiania się w głos (już nie raz w autobusach brano mnie za wariatkę a tylko czytałam) – bo przecież nie wypada przy takiej personie rżeć ze śmiechu, a może się mylę? Może Pani Joannie będzie miło?
I wiem, że pani Joanna będzie w spódnicy! Na bank! A na stole będą same rodzinne, tradycyjne dania, którym pisarka nie odmówi i na pewno będzie jakaś rozmowa o odchudzaniu. I mam mały prezent, ale szczegółów nie podam, ma być niespodzianka. Czekam na odpowiedź z niecierpliwością.

[6]
[5]
[9]
Hmm… Kogo by tu zaprosić na Wigilię. Tolkien’a? King’a? Canavan? A może jednak nie utrudniać życia rodzinie i pozwolić wszystkim na spokojnie używać języka ojczystego. Wiem! To w takim razie wysyłam zaproszenie.
„Witam,
Chciałabym Panią zaprosić na kolację wigilijną, która odbędzie się w XYZ o godzinie 18. Będziemy zachwyceni, jeżeli zgodzi się Pani dołączyć do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[3, 9, 7]

Serdecznie zapraszam na Wigilijną Kolację
pisarkę wyjątkową - każdy przyzna mi rację.
Autorkę książek z dreszczykiem
poczęstuję czerwonym barszczykiem.
Zaproszenie kieruję również do Kreski,
u mnie zawsze mile widziane są pieski.
Będzie to miło spędzony czas.
Zmartwienia i troski pójdą w las,
bo Pani Puzyńska Katarzyna
to wyjątkowo sympatyczna dziewczyna.
Przyrządzę dla niej pierogi z grzybami.
Może podzieli się ze mną pisarskimi radami?
Wydanie własnej książki mi się marzy.
Może ten cud kiedyś się wydarzy?
Bardzo proszę o przyjęcie zaproszenia.
Obiecuję dobrą zabawę i chwile wzruszenia.

[3, 9, 7]

Serdecznie zapraszam na Wigilijną Kolację
pisarkę wyjątkową - każdy przyzna mi rację.
Autorkę książek z dreszczykiem
poczęstuję czerwonym barszczykiem.
Zaproszenie kieruję również do Kreski,
u mnie zawsze mile widziane są pieski.
Będzie to miło spędzony czas.
Zmartwienia i troski pójdą w las,
bo Pani Puzyńska Katarzyna
to wyjątkowo sympatyczna dziewczyna.
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[6,9,4]

Chciałabym zaprosić Ciebie, Krzysztofie Kamilu Baczyński w Wigilię, ofiarując Ci tych kilka godzin więcej istnienia. Wybrałam Ciebie spośród innych polskich pisarzy i poetów nie tylko z powodu Twojego młodego wieku, w którym zginałeś i nie tylko z powodu dojrzałości Twojej poezji (tak, wiem, że pisałeś także opowiadania oraz ponoć rysowałeś), ale przede wszystkim ze względu na czas, w którym przyszło Ci żyć. Tyle razy zastanawiałam się, co by było, gdyby Ci się udało przeżyć wojnę i dożyć późnych lat. Zastanawiałam się, co byś powiedział na dzisiejsze czasy. Możesz być pewnym, że nie omieszkam Ciebie zapytać, jak oceniasz te czasy z perspektywy pokolenia Kolumbów. A także, jeśli nie uznasz tego pytania za zbytnią impertynencję, chciałabym się dowiedzieć, jak oceniasz powstanie warszawskie z perspektywy, gdy już wiesz, jak się ono zakończy, ile osób zginie i wiedząc, co nastąpi w Polsce dalej. Z pewnością sam masz też wiele pytań. Chętnie na nie odpowiem. Miejmy nadzieję, że wystarczy nam czasu. To tylko jeden wieczór. Cieszę się niezmiernie, Kamilu, że będę mogła Ciebie u siebie gościć. Twoja żona Barbara jest, rzecz jasna, też mile widziana. To może być naprawdę cudowny wieczór!

[6,9,4]

Chciałabym zaprosić Ciebie, Krzysztofie Kamilu Baczyński w Wigilię, ofiarując Ci tych kilka godzin więcej istnienia. Wybrałam Ciebie spośród innych polskich pisarzy i poetów nie tylko z powodu Twojego młodego wieku, w którym zginałeś i nie tylko z powodu dojrzałości Twojej poezji (tak, wiem, że pisałeś także opowiadania oraz ponoć rysowałeś), ale przede wszystkim...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[5, 12, 13]

Hey Nick!
Może ruszyłbyś się z tego JuEsEj i wpadł do mnie na polską wigilię? Zapraszam! Będzie Polish karp, Polish barszcz, Polish pierogi i Polish kompot. A do tego opłatek, prezenty i kolędy - wszystko Polish! Na pewno nie pożałujesz! Sam mówiłeś, że już dość masz tych indyków! Co takiego? Ile? Masz 20 innych zaproszeń na Christmas i czym wyróżnia się moje? No więc zapraszam też wszystkich Twoich bohaterów - koniecznie weź ich ze sobą! Po wigilii wszyscy zasiądziemy przy kominku. Razem z Allie i Noahem zajrzymy do PAMIĘTNIKA, z Adrienne powspominamy NOCE W RODANTHE, a z Ronnie zaśpiewamy OSTATNIĄ PIOSENKĘ. Potem zapalimy zimne ognie i będziemy patrzeć na SPARKS! Gwarantuję Ci, że w polskich świętach zakochasz się OD PIERWSZEGO WEJRZENIA!
To jak, będziesz?

[5, 12, 13]

Hey Nick!
Może ruszyłbyś się z tego JuEsEj i wpadł do mnie na polską wigilię? Zapraszam! Będzie Polish karp, Polish barszcz, Polish pierogi i Polish kompot. A do tego opłatek, prezenty i kolędy - wszystko Polish! Na pewno nie pożałujesz! Sam mówiłeś, że już dość masz tych indyków! Co takiego? Ile? Masz 20 innych zaproszeń na Christmas i czym wyróżnia się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

[10][14][8]
Droga Emily Dickinson,

Ośmielam się pisać do Ciebie z zaproszeniem na wigilijny wieczór.

Twoja niechęć do wychodzenia z domu, czy nawet swojego pokoju, jest mi znana. Dlatego perfidnie wykorzystuję fakt, że Twoim sposobem komunikacji ze światem jest korespondencja, i ufam, że przeczytawszy ten list, poddasz pod rozwagę moje zaproszenie, odsuwając tę niechęć w cień.

Jak to jest, być wielką poetką, wyprzedzającą swe czasy? Jak to jest, trzymać to w tajemnicy przed światem? Co takiego jest w śmierci i nieśmiertelności, że można pisać o tym tak dużo i tak pięknie? Z drugiej strony, jak to jest żyć w XXI wieku? Mieć nieograniczony dostęp do literatury? Móc publikować niemal od ręki, elektronicznie? Mogłybyśmy wymienić się odpowiedziami na te wszystkie pytania. Opowieściami o dwóch innych światach.

Zapewniam Cię również, że nigdy nie widziałaś tak suto zastawionego stołu, jaki przygotowuje się w moim domu na Wigilię. Zapomnisz o śmierci, kiedy spróbujesz barszczu z uszkami mojej mamy.

Będziesz również miała okazję obserwować typowe, polskie, rodzinne święta. Najpierw podzielimy się opłatkiem, pełni ciepła i uśmiechów złożymy sobie życzenia. Potem zjemy więcej niż fizjologia na to pozwala i będziemy się kłócić o religię, politykę, pieniądze. Niepowtarzalna okazja.

Z niecierpliwością oczekuję Twojej odpowiedzi.
Oddana czytelniczka

[10][14][8]
Droga Emily Dickinson,

Ośmielam się pisać do Ciebie z zaproszeniem na wigilijny wieczór.

Twoja niechęć do wychodzenia z domu, czy nawet swojego pokoju, jest mi znana. Dlatego perfidnie wykorzystuję fakt, że Twoim sposobem komunikacji ze światem jest korespondencja, i ufam, że przeczytawszy ten list, poddasz pod rozwagę moje zaproszenie, odsuwając tę niechęć w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej