W księgarni:
"O Boże, Boże, Boże. Ile książek. Ile tytułów. Ile pięknych okładek! Czy wystarczy mi życia na ich przeczytanie??? Żebym tylko nie umarła przed przeczytaniem Nosowskiej! Albo "Fantastycznych zwierząt!". O, jaka piękna okładka. Ciekawe, czy jest równie piękna w środku? O, znowu piękna okładka. I ta.I biografia Marilyn Monroe!
[głos rozsądku]- przecież masz już cztery biografie Marilyn Monroe!
[ja]- no i?
-No i chyba nie potrzebujesz piątej!
- oj tam oj tam... [wkłada biografię do koszyka] - tych zdjęć jeszcze nie widziałam.
O Boże. Ile cudownych nowości. Widziałam je na bookstagramach i lubimyczytac.pl. Muszę je mieć. Zwłaszcza tę. I tę. A to kontynuacja mojej ukochanej serii, też muszę mieć. A to jest na promocji! 5 książek w cenie 3?! Biorę!
[głos rozsądku] - a kto zapłaci za ciebie rachunki?
[ja] - ktoś się znajdzie [beztrosko grzebie w stosie książek]. Ile cudeniek, cudeńków, wspaniałości. Kiedy ja to przeczytam? Najwyżej znowu nie będę spała z piątku na sobotę. Ale tę muszę mieć koniecznie! Pierwsza część była wspaniała, ta na pewno także będzie."

W księgarni:
"O Boże, Boże, Boże. Ile książek. Ile tytułów. Ile pięknych okładek! Czy wystarczy mi życia na ich przeczytanie??? Żebym tylko nie umarła przed przeczytaniem Nosowskiej! Albo "Fantastycznych zwierząt!". O, jaka piękna okładka. Ciekawe, czy jest równie piękna w środku? O, znowu piękna okładka. I ta.I biografia Marilyn Monroe!
[głos rozsądku]- przecież masz już...

Znów nie wiem co czytać fantasy czy romans? A może tym razem kryminał?
Oglądam okładki, czytam opis z tyłu i dokonuje wyboru. Najładniejsza okładka, najciekawszy opis i tak w mpje ręce trafia książka fantasy. Otwieram ją i czuję jak mnie pochłania.

Znów nie wiem co czytać fantasy czy romans? A może tym razem kryminał?
Oglądam okładki, czytam opis z tyłu i dokonuje wyboru. Najładniejsza okładka, najciekawszy opis i tak w mpje ręce trafia książka fantasy. Otwieram ją i czuję jak mnie pochłania.

1. Wkraczam między półki, oczarowana różnokolorowymi grzbietami i zapachami papieru oraz atramentu.
2. Czytam tytuły.
3. Wyciągam rękę po ten wolumin, którego tytuł wpadł mi w ucho (nowy, bestialski sposób oceniania książek! Nie po okładce, lecz po tytule!)
4. Czytam opis.
5. Czekam, aż w moim serduchu poruszy się odpowiednia struna, podpowiadająca mi, czy opowieść będzie dobra (uczucie podobne do ekscytacji, przez którą nie da się oddychać, bo emocje wypełniły płuca tak bardzo, że nie starcza miejsca na powietrze).
Wszystko sprowadza się do instynktu - nauczyłam się mu ufać, bo do tej pory zawiódł mnie tylko raz. To właśnie dzięki niemu odkryłam mojego najulubieńszego autora.
6. Jeśli świerzbią mnie paluszki, książka wraca ze mną do domu.
7. A jeśli nie, wraca na półkę, a ja poszukuję dalej.

1. Wkraczam między półki, oczarowana różnokolorowymi grzbietami i zapachami papieru oraz atramentu.
2. Czytam tytuły.
3. Wyciągam rękę po ten wolumin, którego tytuł wpadł mi w ucho (nowy, bestialski sposób oceniania książek! Nie po okładce, lecz po tytule!)
4. Czytam opis.
5. Czekam, aż w moim serduchu poruszy się odpowiednia struna, podpowiadająca mi, czy opowieść będzie...

W końcu skończyłam tą książkę. Już nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać kolejną. Moze w tym roku uda mi się osiągnąć granice 52 książek. W poprzednich latach się nie udało to może teraz. Muszę otworzyć spis książek które chciałabym przeczytać. Hmmm. Jak zwykle zamówię w bibliotece trzy książki. Tylko jakie? Wybiorę z listy kilka tytułów książek i wejdę na LubimyCzytac. Czytam opinie o książkach. Jak zwykle są różne. Część osób uważa książki za bardzo dobre a część za słabe i mało interesujące. Chciałabym przeczytać coś od czego nie mogłabym się oderwać i co by mnie porwało bez końca. Ciekawe do jakiej grupy osób będę się zaliczać po przeczytaniu książek, które wybiorę. Będę nimi zachwycona czy nie.
Czasem trzeba zaryzykować. Może mi przypadnie książka do gustu. Przecież wiadomo, że każda osoba ma inny gust więc nie wszystko to co mi się podoba podoba się także innym. Jeszcze raz analizuje tematy książki zastanawiam się czy mnie nie zanudzi. Wybieram trzy książki pierwsza o II Wojna Światowej, druga thriller i trzecia to literatura współczesna. Różne książki żeby mnie nie znudziły thrillery, które tak lubię czytać. A po przerwie między jednym thrillerem a drugim czyta się je z większym zainteresowaniem. W końcu wybrałam interesujące teraz muszę sprawdzić czy są dostępne. Wybrałam i zamówiłam te dostępne. Zainteresowały mnie jeszcze dwie, ale niestety są w wypożyczeniu. A co tam zarezerwuje je sobie. Juz nie mogę się doczekać kiedy odbiorę moje zamówienia.

W końcu skończyłam tą książkę. Już nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać kolejną. Moze w tym roku uda mi się osiągnąć granice 52 książek. W poprzednich latach się nie udało to może teraz. Muszę otworzyć spis książek które chciałabym przeczytać. Hmmm. Jak zwykle zamówię w bibliotece trzy książki. Tylko jakie? Wybiorę z listy kilka tytułów książek i wejdę na LubimyCzytac....

Jako seryjny czytelnik byłabym trudna do wytropienia gdyż nie mam z góry upatrzonych "ofiar", nie gustuję w jednym gatunku literatury, nie założyłam z góry jak ma wyglądać sylwetka namierzonego bohatera, ani nie jestem fanatyczką wybranego autora...Mój schemat działania jeśli chodzi o wybór kolejnych lektur bywa różny. Czasem biorę książkę "z polecenia"(taka lektura z referencjami), czasem kiedy trafia się okazja - kupuję książkę z przypadku, spontanicznie.Jednak pewne elementy w moim działaniu pozostają niezmienne. Co odkrywszy mój tropiciel trafiłby do mnie jak po sznurku! Zawsze staram się dowiedzieć coś o autorze mojej kandydatki na lekturę oraz o niej samej. Byle jaka książka nie jest warta mojego czasu i uwagi. Wybieram książki godne stanięcia na mojej półce, do których chętnie wracam po raz kolejny i po raz kolejny je odkrywam...Zasada jest jedna i prosta: Lektura ma wnosić coś ważnego, pozytywnego i wartego uwagi do mojego życia! Mój wybór jest zwykle poprzedzony poszukiwaniami ciekawego tematu - najlepiej dotyczącego życia, natury ludzkiej, psychologii. Akcja może być osadzona w dowolnym, ale konkretnym czasie i miejscu - co daje mi przyjemność poznawania faktów historycznych, geograficznych itp. Nigdy nie sugeruję się okładką, za to często czytuję recenzje oraz fragmenty tekstu. Niemal każda kolejna książka "wynika" w jakiś sposób z poprzedniej. Jeśli zainteresuje mnie temat lub realia wówczas poszukuję podobnych u innych autorów. A jeśli spodoba mi się styl lub twórca mnie zaintryguje wtedy szukam kolejnych jego pozycji...

Jako seryjny czytelnik byłabym trudna do wytropienia gdyż nie mam z góry upatrzonych "ofiar", nie gustuję w jednym gatunku literatury, nie założyłam z góry jak ma wyglądać sylwetka namierzonego bohatera, ani nie jestem fanatyczką wybranego autora...Mój schemat działania jeśli chodzi o wybór kolejnych lektur bywa różny. Czasem biorę książkę "z polecenia"(taka lektura z...

Pamiętam moment, w którym zobaczyłam ją po raz pierwszy. Był deszczowy, październikowy poranek. Była jasnym, kolorowym punktem w szarej rzeczywistości. Dojrzałam ją na ułamek sekundy w tłumie ludzi, zanim tramwaj ruszył i baner na przystanku zniknął mi z oczu. Zdążyłam jednak dostrzec tytuł: "Naturalista". Było w nim coś intrygującego. Następnego dnia zjawiłam się w tym samym miejscu, o tej samej porze. Była tam. Przyglądałam jej się przez chwilę zanim spłoszona uciekłam. Wieczorem włączyłam laptopa. Internet to cudowne narzędzie. Można wyśledzić cokolwiek i dowiedzieć się o tym wszystkiego nie będąc zauważoną. Zaledwie kilka minut zajęło mi zanim ją znalazłam. Była tam, w całej swojej glorii. Na niezliczonych zdjęciach. Chłonęłam smukłe litery jej tytułu, głęboki kolor okładki, do rana siedziałam przed monitorem czytając komentarze. Nie wiem kiedy zapadła decyzja. Może nigdy. Może zjawiłam się w księgarni pod wpływem impulsu, którego nawet nie zarejestrowałam. Z początku krążyłam między półkami udając zainteresowanie tym czy innym romansem, powoli przesuwałam się w stronę półki z nowościami. W końcu odważyłam się podejść. Oto była ona, taka ufna i niewinna. Wystarczyło wyciągnąć rękę. Chwilę później pędziłam do kasy. Moment nerwowego oczekiwania, wymuszona rozmowa z kasjerką. Starałam się zachowywać się naturalnie, ale gładka okładka w moich dłoniach mnie rozpraszała. Jeszcze tylko pin, autoryzacja i... Nareszcie. Po wszystkim. Była moja. Już na zawsze...

Pamiętam moment, w którym zobaczyłam ją po raz pierwszy. Był deszczowy, październikowy poranek. Była jasnym, kolorowym punktem w szarej rzeczywistości. Dojrzałam ją na ułamek sekundy w tłumie ludzi, zanim tramwaj ruszył i baner na przystanku zniknął mi z oczu. Zdążyłam jednak dostrzec tytuł: "Naturalista". Było w nim coś intrygującego. Następnego dnia zjawiłam się w tym...

1. Przekąski w zakresie od A do G - słodkie, od H do M - pikantne, od O do S gorzkie, od T do Z słodko - kwaśne.
2. Chwila zaduma, na jaki smak mam akurat ochotę...
3. Zerknięcie na opis "dania", czy aby na pewno wszystkie szczegółowe składniki się zgadzają.
4. Sprawdzenie zapachu, faktury i ogólnej estetyki wyglądu - ma być smacznie i zachęcająco, lub prosto lecz ze smaczkiem.
5. Pierwsza próba, kilka pierwszych linijek... znaczy kęsów!
6. Smaczna herbata, ciepły koc i możemy zaczynać ucztę!

1. Przekąski w zakresie od A do G - słodkie, od H do M - pikantne, od O do S gorzkie, od T do Z słodko - kwaśne.
2. Chwila zaduma, na jaki smak mam akurat ochotę...
3. Zerknięcie na opis "dania", czy aby na pewno wszystkie szczegółowe składniki się zgadzają.
4. Sprawdzenie zapachu, faktury i ogólnej estetyki wyglądu - ma być smacznie i zachęcająco, lub prosto lecz ze...

Moje ofiary czyhają na mnie wszędzie. Bohaterzy panoszą się po bibliotece, supermarketach, księgarniach i innych zakątkach. Niedługo spotkam moich bohaterów na targach książki. Staję się ich niewolnikiem. Jest to moja ułomność, nad którą nie potrafię zapanować. Sterty tytułów piętrzą się i droga do mety wydłuża się z godziny na godzinę. Na portalach i stronach internetowych odkrywam coraz to nowsze tytuły, które kuszą mnie i wabią. Przeczytaj mnie, przeczytaj mnie, przeczytaj. Po raz kolejny duchy północy zastaną mnie na tropach mordercy i po raz kolejny zakocham się, zdradzę, stanę przed dylematem jaką drogę wybrać? Tak, to ona w twardej lub miękkiej okładce zawładnie kolejnym jutrem. A ja, ulegnę pokusie, i moja słabość zawiedzie mnie w nieznane miejsca, w inny świat, cudowny świat książek.

Moje ofiary czyhają na mnie wszędzie. Bohaterzy panoszą się po bibliotece, supermarketach, księgarniach i innych zakątkach. Niedługo spotkam moich bohaterów na targach książki. Staję się ich niewolnikiem. Jest to moja ułomność, nad którą nie potrafię zapanować. Sterty tytułów piętrzą się i droga do mety wydłuża się z godziny na godzinę. Na portalach i stronach...

Selekcja do wyboru swoich ofiar dokonuję się po kilkudziesięciu godzin spędzonych na poszukiwaniu ich zdjęć na Instagramie, przeglądaniu tysięcy ofert w różnych księgarniach oraz przeczytaniu paru tysięcy recenzji. Wybrańcy są skrupulatnie zapisywani w małym skórzanym notesiku. Jednak to na ostatniej stronie owego notesu widnieją napisy czterech wybranych ofiar. Co miesiąc gdy nadchodzi magiczny dzień zwany wypłatą, zamawiane są do moich rąk cztery, pachnące nowością książki. Kiedy po dostarczeniu ich do mojego domu, sprawdzam ich stan i kiedy wiem, że są tak idealne jak powinny być zostają wykreślone z notesu, a w ich miejsce za miesiąc zostaną napisane nowe nazwy zdobyczy, które pragnę.

Selekcja do wyboru swoich ofiar dokonuję się po kilkudziesięciu godzin spędzonych na poszukiwaniu ich zdjęć na Instagramie, przeglądaniu tysięcy ofert w różnych księgarniach oraz przeczytaniu paru tysięcy recenzji. Wybrańcy są skrupulatnie zapisywani w małym skórzanym notesiku. Jednak to na ostatniej stronie owego notesu widnieją napisy czterech wybranych ofiar. Co miesiąc...

Jest! moje ulubione stoisko w każdym sklepie - dział z książkami, artykułami biurowymi. Widzę półki pełne rozmaitych książek. Podchodzę bliżej, zaczynam je dotykać, otwieram na przypadkowych stronach, czytam fragmenty, które wybieram losowo palcem. Myślę sobie, że to mój cytat dnia, że to słowa, które odnoszą się do mnie i mojego życia.
Lubie kryminały, dlatego podchodzę do półki z czarnymi i mrożącymi krew w żyłach - okładkami. Czytam kilka streszczeń na ostatnich stronach. Dla pewności, że jest to książka warta uwagi - sprawdzam w internecie średnią ocen. Jeśli to wszystko do mnie przemawia, biorę ją! Książka musi mi działać na kilka zmysłów: wzroku, zapachu, dotyku i dodatkowo (co najważniejsze) musi być na temat, który mnie ciekawi, interesuje.
Jeżeli miedzy mną a książką powstanie interakcja, swego rodzaju chemia, to wkładam ją do koszyka, płacę przy kasie, wracam do domu, jeszcze raz dotykam, wącham, a potem czekam na dogodny moment, parzę sobie kawę i kładąc się na brzuchu - zaczynam czytać. To jedna z najprzyjemniejszych chwil dnia :)

Jest! moje ulubione stoisko w każdym sklepie - dział z książkami, artykułami biurowymi. Widzę półki pełne rozmaitych książek. Podchodzę bliżej, zaczynam je dotykać, otwieram na przypadkowych stronach, czytam fragmenty, które wybieram losowo palcem. Myślę sobie, że to mój cytat dnia, że to słowa, które odnoszą się do mnie i mojego życia.
Lubie kryminały, dlatego podchodzę...