Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Wojtek13
CatAnne
ikatka
nebula
Andrzej

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Wojtek13
CatAnne
ikatka
nebula
Andrzej

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Kolega z dawnych lat-temperamentny chlopak zaczytany w lekturach obowiązkowych,nieobowiązkowo. Jesli dostaje zadanie to bardzo skrupulatnie do niego podchodzi,nie straszne mu zarwane noce czy działanie w stresie. To chłopak,który telepatycznie umie sie ze mną porozumieć,burze mózgów tworzymy przy każdej rozmowie bo przecież co dwie glowy to nie jedna,prawda?

Kolega z dawnych lat-temperamentny chlopak zaczytany w lekturach obowiązkowych,nieobowiązkowo. Jesli dostaje zadanie to bardzo skrupulatnie do niego podchodzi,nie straszne mu zarwane noce czy działanie w stresie. To chłopak,który telepatycznie umie sie ze mną porozumieć,burze mózgów tworzymy przy każdej rozmowie bo przecież co dwie glowy to nie jedna,prawda?

Jadę autobusem linii 67. Na poprzednim przystanku dosiadł się do mnie pewien facet. Wysoki, dobrze zbudowany, ma duże dłonie, które cały czas miętosi, to może być jakaś nerwica. Spokojnie kiedyś mógłby być koszykarzem albo siatkarzem. Teraz co najwyżej stróżem na hali sportowej. Dziwny typ. Stare buty, niechlujne jeansy, trochę przykrótkie a na dłoni spod wielkiej, szarej kurtki, która swoją drogą mogłaby mi posłużyć za kołdrę wystaje drogi, markowy zegarek. To nie żaden hipster, to człowiek złożony jakby z części zapasowych. Nic w jego wyglądzie nie pasuje. Przydługawe włosy opadają mu na oczy, ma rozbiegany wzrok, co chwilę się rozgląda po autobusie jak by kogoś szukał, a może przed kimś uciekał? Chyba jednak się przesiądę…

Jadę autobusem linii 67. Na poprzednim przystanku dosiadł się do mnie pewien facet. Wysoki, dobrze zbudowany, ma duże dłonie, które cały czas miętosi, to może być jakaś nerwica. Spokojnie kiedyś mógłby być koszykarzem albo siatkarzem. Teraz co najwyżej stróżem na hali sportowej. Dziwny typ. Stare buty, niechlujne jeansy, trochę przykrótkie a na dłoni spod wielkiej, szarej...

No raczej, nie mogło być inaczej! Mężuś nie kto inny! Dobrze się składa,bo uzupełniamy się tam gdzie mamy braki, jednocześnie dzieląc te same zamiłowania! Partner idealny! Do wszystkiego! ;)

No raczej, nie mogło być inaczej! Mężuś nie kto inny! Dobrze się składa,bo uzupełniamy się tam gdzie mamy braki, jednocześnie dzieląc te same zamiłowania! Partner idealny! Do wszystkiego! ;)

Los do pomocy przydzielił mi moją 2-letnią córkę. Powiem, że ten los jest cwany i bardzo przebiegły. Przecież nikt nie będzie podejrzewać dziecka o szpiegostwo. I chociaż córka nie mówi jeszcze dużo to wszystko rozumie i potrafi pokazać to czego nie może powiedzieć, a te jej specyficzne znaki rozumie niewiele osób. Myślę, że były byśmy dobrymi partnerami, choć czasem mogły by pojawiać się małe problemy z subordynacją małego szpiega

Los do pomocy przydzielił mi moją 2-letnią córkę. Powiem, że ten los jest cwany i bardzo przebiegły. Przecież nikt nie będzie podejrzewać dziecka o szpiegostwo. I chociaż córka nie mówi jeszcze dużo to wszystko rozumie i potrafi pokazać to czego nie może powiedzieć, a te jej specyficzne znaki rozumie niewiele osób. Myślę, że były byśmy dobrymi partnerami, choć czasem mogły...

Właśnie przeglądałam Internet na schodach w bloku, gdy przeczytałam wiadomość: 'Twoim kolejnym partnerem będzie pierwsza osoba, którą zobaczysz.'
Niezły żart, uznałam. Potem zbaraniałam. Przede mną stała moja przygłucha sąsiadka, wyjątkowo wścibska pani S.
- Dzień dobry! - zawołała donośnym głosem (ten kto nie dosłyszy zdaje się zawsze uważać, że taki sam problem mają wszyscy dookoła).
Błagam, oby to był żart...
~
Leżąc w łóżku wieczorem, uknułam plan. To może wypalić... Kto wie? Spróbować nie zaszkodzi! Wymaga poprzestawiania kwiatków i zniszczenia pewnej niewinnej roślinki ale...
~
Nasze parapety wypełniają kwiaty. Sąsiadki rywalizują ze sobą w tym, która zasadzi więcej, i, jak podejrzewam, podstępnie tępią konkurencję gdy nikt nie patrzy. Niedawno w jednej z doniczek znaleziono śliczną maryśkę, ale przyznać się nadal nie chciał nikt. I ja miałam za zadanie odkryć o kogo chodzi.
Okazało się to kaszką z mleczkiem. Pani S. widząc w nocy jakich dewastacji doznała jej ukochana pelagronia (przykro mi), podniosła larum na całą klatkę. I się zaczęło. Wspaniałe przedstawienie składające się z trzaskających drzwi, wrzeszczących sąsiadek i ogólnego zamieszania, podczas gdy ja słuchałam. Te kobiety wiedzą wszystko. A pani S. chciała wiedzieć i to koniecznie, kto wyhodował to draństwo (maryśkę) zasłaniającą światło jej pelargonii?! Pewnie przy okazji podciął jej nowe pędy!
Szybko znalazłam winowajcę. 'Dla wnusia'. Sama się przyznała.
Ja nie poszłam w jej ślady.

Właśnie przeglądałam Internet na schodach w bloku, gdy przeczytałam wiadomość: 'Twoim kolejnym partnerem będzie pierwsza osoba, którą zobaczysz.'
Niezły żart, uznałam. Potem zbaraniałam. Przede mną stała moja przygłucha sąsiadka, wyjątkowo wścibska pani S.
- Dzień dobry! - zawołała donośnym głosem (ten kto nie dosłyszy zdaje się zawsze uważać, że taki sam problem mają...

Kiedy spoglądam przed siebie i widzę mojego przyszłego partnera uśmiecham się szeroko i wiem, że los potrafi być bardzo przewrotny… Permanentna niechęć do ciężkiej pracy. Brak opanowania podstawowych programów komputerowych. Nieznajomość elementarnej wiedzy o współczesnej sytuacji geopolitycznej w Polsce i na świecie. Brak umiejętności dedukcji i analitycznego myślenia. Czy taki partner będzie dla mnie dobry? Wydaje się, że nie, ale może jego życiowa postawa „nic nie muszę” sprawi, że będzie skarbem? Przynajmniej nie będzie potrzebował zdolności aktorskich, żeby udać zaskoczenie, niekompetencję, momentami i głupotę. Komputer jako narzędzie pracy – niekoniecznie, ale Facebook, Instagram, Twitter to także skarbnica wiedzy a jego umiejętności w tym zakresie są bardzo wysokie. Jeśli do tego dołożymy umiejętność prowadzenia wyczerpujących i długich rozmów telefonicznych, negocjacji (co prawda cen na bazarze, ale od czegoś trzeba przecież zacząć) oraz fotograficzną pamięć (kto, gdzie i dlaczego z nią), to mamy obraz osoby, która może być realnym wsparciem. Nas dwóch to nieco niekonwencjonalne, a może wręcz irracjonalne połączenie, ale może w tym szaleństwie jest metoda.

Kiedy spoglądam przed siebie i widzę mojego przyszłego partnera uśmiecham się szeroko i wiem, że los potrafi być bardzo przewrotny… Permanentna niechęć do ciężkiej pracy. Brak opanowania podstawowych programów komputerowych. Nieznajomość elementarnej wiedzy o współczesnej sytuacji geopolitycznej w Polsce i na świecie. Brak umiejętności dedukcji i analitycznego myślenia. Czy...

Gdy spojrzałam zobaczyłam moją przyjaciółkę Weronikę. Już jako małe smyki przejawiałyśmy smykałkę do zabawy w detektywów. Chowałyśmy się w wózkach lalek i szpiegowałyśmy przedszkolanki. W poźniejszych latach szkolnych chowałyśmy sie za drzwiami śledząc chłopaków. Jedyne co słyszałyśmy to to, że wyszedł jakiś nowy model samochodu. Weronika jest osobą miłą i sympatyczną. Lubi żartować. Sużyłaby jako "ucho szpiegowskie". Ja jak i ona mamy talent artystyczny, więc podawanie się za inne osoby byłyby łatwe. Mimo trudu pracy bawiłybyśmy się świetnie. Ona jest i zawsze będzie moją najlepszą przyjaciółką.

Gdy spojrzałam zobaczyłam moją przyjaciółkę Weronikę. Już jako małe smyki przejawiałyśmy smykałkę do zabawy w detektywów. Chowałyśmy się w wózkach lalek i szpiegowałyśmy przedszkolanki. W poźniejszych latach szkolnych chowałyśmy sie za drzwiami śledząc chłopaków. Jedyne co słyszałyśmy to to, że wyszedł jakiś nowy model samochodu. Weronika jest osobą miłą i sympatyczną. Lubi...

Pierwszą osobą, którą zobaczyłam jest moja mama, siedząca na kanapie naprzeciwko z laptopem na kolanach w poszukiwaniu książek o mafii. Obie lubimy czytać książki i oglądać filmy, ale to raczej ja jestem osobą, rozkoszującą się w klimatycznych kryminałach i thilerach. Ona raczej woli romanse i wszystko, co wiążę się z tematyką mafii. Obejrzała każdy polski serial i film opowiadający o mafii po kilka razy. Może niekoniecznie uznałabym ją za dobrą kandydatkę do współpracy przy rozwiązywaniu zbrodni - znając moją mamę to ona pierwsza wymyśliłaby jak taką zbrodnię popełnić. Ale jeśli jest mowa o wysoko postawionych politykach zamieszanych w gwałt, to nasza współpraca mogłaby być całkiem interesująca. Zapewne to ja bym była osobą ślęczącą nad dowodami, usiłując poskładać poszczególne elementy układanki, a moja mama usiłowałaby mi podrzucać pomysły i zastanawiała się w jaki sposób znaleźć coś co postawiłoby tych polityków w odpowiednim miejscu - celi więziennej. Z pewnością nie byłoby nam nudno.

Pierwszą osobą, którą zobaczyłam jest moja mama, siedząca na kanapie naprzeciwko z laptopem na kolanach w poszukiwaniu książek o mafii. Obie lubimy czytać książki i oglądać filmy, ale to raczej ja jestem osobą, rozkoszującą się w klimatycznych kryminałach i thilerach. Ona raczej woli romanse i wszystko, co wiążę się z tematyką mafii. Obejrzała każdy polski serial i film...

Z porucznikiem Colombo. Razem bysmy palili cygara, chodzili w pomietym płaszczu. Ale to on zadawalby to standardowe pytanie przy drzwiach: "Interesuje Nas tylko jedno, chcielibyśmy zadać jeszcze tylko jedno pytanie ".

Z porucznikiem Colombo. Razem bysmy palili cygara, chodzili w pomietym płaszczu. Ale to on zadawalby to standardowe pytanie przy drzwiach: "Interesuje Nas tylko jedno, chcielibyśmy zadać jeszcze tylko jedno pytanie ".