Komu chciałabym podarować box książek Hanyi Yanagihary.. Mój wybór padł na wrażliwego 10 latka Daniela Sempere, głównego bohatera "Cień wiatru" Zafona.
Daniel mimo bardzo młodego wieku stałby się opiekunem i strażnikiem książek Yanagihary i tak jak wcześniej, ocalił od zapomnienia znaleziony w Cmentarzysku Zapomnianych Książek „Cień wiatru” Juliana Caraxa. I tak jak jego życie, nieustannie splatało się z dziejami Juliana,tak główni bohaterowie "Małego Życia", a zwłaszcza Jude wywarły by, na Danielu ogrom emocji, które zostałyby w nim do końca jego dni, bo przecież sam nie miał łatwego życia, wychowywał się bez matki...Daniel wie,że niepogrzebane upiory przeszłości nie dadzą się tak łatwo wymazać z pamięci. Coraz lepiej rozumie, że będzie musiał się z nimi zmierzyć, tak jak zrobił to Jude...
I tak jak poznawał życie Juliana, tak i tu, jego fascynacja i ciągłe poszukiwania zaowocują nowymi odkryciami razem z bohaterem "Ludzi na Drzewach".
"Cień Wiatru" jest powieścią, która długo pozostała w mojej pamięci i tak jak w "Małym życiu" jest ból,smutek, przyjaźń, szczęście i ogrom trudnych emocji takich jak utracona miłość, zdrada,strach,żal i samotność.
Myślę, że Daniel w pełni zasługuje, na właśnie taki prezent.
Na łamach powieści Zafona widzimy jego piękną przemianę, z chłopca w dojrzałego mężczyznę z fascynacją i zaciętością poszukującego prawdy. Dlatego postanowiłam zostać dla Niego Świętym Mikołajem, a powieści Hanyi Yanagihary, będą doskonałym prezentem zwłaszcza dla Niego.

Komu chciałabym podarować box książek Hanyi Yanagihary.. Mój wybór padł na wrażliwego 10 latka Daniela Sempere, głównego bohatera "Cień wiatru" Zafona.
Daniel mimo bardzo młodego wieku stałby się opiekunem i strażnikiem książek Yanagihary i tak jak wcześniej, ocalił od zapomnienia znaleziony w Cmentarzysku Zapomnianych Książek „Cień wiatru” Juliana Caraxa. I tak jak jego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Książki Hanya Yanagihary podarowałabym bohaterowi "Tajemnej histori" Dony Tartt- Richardowi, studentowi Filologii klasycznej. Po opisach, wydaje mi się że książki Yanagihary i Dony Tartt mają ten sam klimat. Opowiadają o szukaniu celu w życiu, poszukiwaniu własnej wartości. "Tajemna historia" to książka zagadkowa,niesamowicie klimatyczna i wzruszająca. Fabuła tej książki rozpoczyna się gdy Richard rozpoczyna studia, spotyka ekscentrycznego profesora, odkrywa on życie, takie jakie nie było. Książki "Małe życie" i "Ludzie na drzewach" mają podobny motyw, są to książki o odkrywaniu tajemnic, a także o odkrywaniu siebie. Wydaję mi się, że Richardowi spodobałyby się te książki, tak samo wstrząsające, jak jego doświadczenie. Mysle, że wiele by się z tych książek nauczył i zobaczył, że nie tylko jego życie diametralnie się zmienia i zaskakuje.

Książki Hanya Yanagihary podarowałabym bohaterowi "Tajemnej histori" Dony Tartt- Richardowi, studentowi Filologii klasycznej. Po opisach, wydaje mi się że książki Yanagihary i Dony Tartt mają ten sam klimat. Opowiadają o szukaniu celu w życiu, poszukiwaniu własnej wartości. "Tajemna historia" to książka zagadkowa,niesamowicie klimatyczna i wzruszająca. Fabuła tej książki...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Oczywiście Judowi. Chciałbym żeby zobaczył, tak jak my mieliśmy okazję, ile jest warty i że jego życie ma znaczenie.

Oczywiście Judowi. Chciałbym żeby zobaczył, tak jak my mieliśmy okazję, ile jest warty i że jego życie ma znaczenie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Pakiet książek i butelkę bimbru wręczyłbym Jakubowi Wędrowyczowi,
sławnemu w Polsce egzorcyście z opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Po wejściu do baru kupilibyśmy dwie Perły Mocne. Jakub byłby zachwycony ciemnozłotą barwą piwa w czeskim kuflu. W czasie rozmowy poprosiłbym starca aby przeniósł się do Nowego Jorku i wypędził złe duchy z niepokornych młodzieńców. Pewnie wyśmiałby mnie, co przyjąłbym z zażenowaniem lecz starałbym się to ukryć. Szybko znalazłbym pretekst żeby wyprowadzić niewdzięcznika z lokalu - obiecałbym pijakowi, że dostanie skrzynkę wódki jeśli pójdzie ze mną na parking. Na zewnątrz panowałby mróz, a mój czerwony ford byłby tak zaśnieżony, że ciężko byłoby podnieść tylną klapę. W bagażniku znalazłbym kij bejsbolowy i odebrałbym mu te książki. Gdybym tylko przewidział ruch egzorcysty...

Pakiet książek i butelkę bimbru wręczyłbym Jakubowi Wędrowyczowi,
sławnemu w Polsce egzorcyście z opowiadań Andrzeja Pilipiuka. Po wejściu do baru kupilibyśmy dwie Perły Mocne. Jakub byłby zachwycony ciemnozłotą barwą piwa w czeskim kuflu. W czasie rozmowy poprosiłbym starca aby przeniósł się do Nowego Jorku i wypędził złe duchy z niepokornych młodzieńców. Pewnie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja najchętniej obydwie książki Hanyi Yanagihary sprezentowałabym HAMLETOWI – głównemu bohaterowi dramatu Szekspira. Dlaczego?

Przede wszystkim Hamlet jawi mi się jako bardzo oczytany człowiek oraz człowiek po prostu kochający czytać: "Cóż to czytasz, Mości Książę? - Słowa, słowa, słowa". Z pewnością więc ucieszyłby go taki książkowy prezent i jak sądzę nie straszne by mu były nawet bardzo grube tomiska:)
Poza tym tematyka obydwu książek autorki wydaje mi się idealnie wpasowywać w gust Hamleta. Hamlet to w końcu człowiek rozdarty wewnętrznie, borykający się z mnóstwem wątpliwości i dylematów, stojący w obliczu trudnych wyborów moralnych: "Być albo nie być. Oto jest pytanie". Hamlet zastanawia się nad dobrem i złem, zmuszony jest zmierzyć się ze złem tego świata i wybrać między postawą czynną a bierną. Myślę, że właśnie Hamlet bez problemu umiałby wczuć się w położenie bohaterów Yanagihary, miałby wiele spraw do przemyślenia i z pewnością odnalazł tam coś dla siebie.
A kto wie, może po lekturze powiedziałby: "Są rzeczy na niebie i ziemi, o których się nie śniło waszym filozofom". Wtedy na pewno uznałabym ten prezent za udany:)

Ja najchętniej obydwie książki Hanyi Yanagihary sprezentowałabym HAMLETOWI – głównemu bohaterowi dramatu Szekspira. Dlaczego?

Przede wszystkim Hamlet jawi mi się jako bardzo oczytany człowiek oraz człowiek po prostu kochający czytać: "Cóż to czytasz, Mości Książę? - Słowa, słowa, słowa". Z pewnością więc ucieszyłby go taki książkowy prezent i jak sądzę nie straszne by mu...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Kolejny powód do żalu. Nie jestem postacią literacką. Literatem też nie więc szanse marne, ale trzeba spróbować.
W odróżnieniu od bibliotekarki przebrnąłem przez "Małe życie" z wielką przyjemnością i całkiem sprawnie. Chętnie przeczytam również drugą pozycję, która do tej pory nie wpadła mi w ręce.
Bohatera godnego obdarowania książkami zacząłem szukać w tytułach, które ostatnio przeczytałem i wędrowałem pamięcią wstecz. Pierwsza postać, która przyszła mi na myśl to Daniel Sempre, ale nie byłem przekonany i brnąłem dalej. W końcu wygrzebałem postać i to nie jedną. Jude, Willem, Malcom, JB. Absurdalny pomysł? Pewnie tak. "Małe życie" wycisnęło ze mnie łzy za sprawą swoich bohaterów. Chciałbym, żeby wiedzieli dlaczego. Myślę, że byłoby to dla nich dziwne doświadczenie. Może piękne, a może przykre, trudne i bolesne, ale ciekawe. Zasłużyli na chwile przyjemności i smutku płynące z tej książki, tak jak ja i jak każdy inny.

Kolejny powód do żalu. Nie jestem postacią literacką. Literatem też nie więc szanse marne, ale trzeba spróbować.
W odróżnieniu od bibliotekarki przebrnąłem przez "Małe życie" z wielką przyjemnością i całkiem sprawnie. Chętnie przeczytam również drugą pozycję, która do tej pory nie wpadła mi w ręce.
Bohatera godnego obdarowania książkami zacząłem szukać w tytułach, które...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Książki należy przekazywać bibliotekarzom :) Pani Pince z Harry'ego Potter'a, Bibliotekarz Niewidocznego Uniwersytetu czy bibliotekarze ze świata Dragon Lance pewnie byliby zachwyceni.

Książki należy przekazywać bibliotekarzom :) Pani Pince z Harry'ego Potter'a, Bibliotekarz Niewidocznego Uniwersytetu czy bibliotekarze ze świata Dragon Lance pewnie byliby zachwyceni.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie przypuszczałam, że dobranie tytułu do gustu postaci literackiej może być tak skomplikowane w przeciwienstwie do gustu przyjaciela „rzeczywistego“.
Po długich negocjacjach sama ze sobą padło na bohatera serii książek Jo Nesbo .
Przypuszczam, że Harry Hole nie chciayłby przeczytać „Male życie“. Ten uparty samotnik o wielkiej wrażliwosci mocowałby się z tą powieścią. Może nawet rzuciłby nią pare razy o scianę targany emocjami podczas czytania.
Pod warunkiem, że rozpakowałby znaleziony pod choinką Box.
Na wszelki wypadek dołączyłabym karteczkę do paczki „przeczytaj nie bedzisz żalował“
Drugi Box powędrowałby do bohaterki książki biograficznej autorstwa Iwony Kienzler
Marii Skłodowskiej Curie. Z naciskiem na „ Ludzie na drzewach“. Spotkanie tych dwóch naukowców zaowocowałoby z pewnoscią niezwykle interesującą dyskusją o pasji i nieprzewidzianych skutkach epokowych wynalazków. Chciałabym przy tym być.

Nie przypuszczałam, że dobranie tytułu do gustu postaci literackiej może być tak skomplikowane w przeciwienstwie do gustu przyjaciela „rzeczywistego“.
Po długich negocjacjach sama ze sobą padło na bohatera serii książek Jo Nesbo .
Przypuszczam, że Harry Hole nie chciayłby przeczytać „Male życie“. Ten uparty samotnik o wielkiej wrażliwosci mocowałby się z tą powieścią....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Sama nie wiem dlaczego, ale do głowy wpadł mi Scrooge z opowieści wigilijnej. Może dlatego, że wkroczyliśmy już w nastrój świąteczny. Mimo tego, czytając opis obu książek wydawało mi się, że byłyby dobrym przewodnikiem dla Scrooge'a, który postanowił zmienić swoje życie. Musi się na kimś wzorować, musi mieć jakieś porównanie. Myślę, że za pewne dużo wyniósłby z tych opowieści, które zostałyby w jego pamięci do końca życia.
"Oto poruszająca do głębi opowieść o życiu w wielkim mieście, które daje szansę na zapomnienie o przeszłości, oraz o życiu w bólu, który nie pozwala zapomnieć." Ten cytat jeszcze bardziej pokazuje, że bohater wybrany przeze mnie będzie mógł to odnieść do swojego życia, a także przełożyć to na własną przyszłość.

Sama nie wiem dlaczego, ale do głowy wpadł mi Scrooge z opowieści wigilijnej. Może dlatego, że wkroczyliśmy już w nastrój świąteczny. Mimo tego, czytając opis obu książek wydawało mi się, że byłyby dobrym przewodnikiem dla Scrooge'a, który postanowił zmienić swoje życie. Musi się na kimś wzorować, musi mieć jakieś porównanie. Myślę, że za pewne dużo wyniósłby z tych...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zbliżają się Święta, a w białostockim teatrze lalek jak co roku można zobaczyć Opowieści Wigilijne i tak pomyślałam, że ten zestaw książek mógłby przeczytać jeżeli nie sam Scrooge to na pewno jego pracownik z rodziną, bo książka to dar, który leczy wiele smutków i nieszczęść. Książka sprawia, że inaczej patrzymy na świat - chce nam się po prostu żyć i tego wszyscy potrzebujemy w ten zimowy czas.

Zbliżają się Święta, a w białostockim teatrze lalek jak co roku można zobaczyć Opowieści Wigilijne i tak pomyślałam, że ten zestaw książek mógłby przeczytać jeżeli nie sam Scrooge to na pewno jego pracownik z rodziną, bo książka to dar, który leczy wiele smutków i nieszczęść. Książka sprawia, że inaczej patrzymy na świat - chce nam się po prostu żyć i tego wszyscy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej