Wydaje mi się, że duże prawdopodobieństwo wyginięcia ma zawód bibliotekarza. W dobie internetu coraz powszechniejsze staje się czytanie w formie elektronicznej. Znacząco mniej osób korzysta z usług wypożyczalni publicznych. Technika ciągle się rozwija. Młode pokolenia potrafią z niej korzystać, dlatego mając możliwość kilku kliknięć zamiast wyprawy do biblioteki - ich wybór jest raczej oczywisty.

Wydaje mi się, że duże prawdopodobieństwo wyginięcia ma zawód bibliotekarza. W dobie internetu coraz powszechniejsze staje się czytanie w formie elektronicznej. Znacząco mniej osób korzysta z usług wypożyczalni publicznych. Technika ciągle się rozwija. Młode pokolenia potrafią z niej korzystać, dlatego mając możliwość kilku kliknięć zamiast wyprawy do biblioteki - ich...

Nie będzie żadnych zawodów. Wszystko będą robiły komputery i roboty. Co się stanie wtedy z ludźmi?

Nie będzie żadnych zawodów. Wszystko będą robiły komputery i roboty. Co się stanie wtedy z ludźmi?

Za 100 lat nie będzie zawodów artystycznych - rzeźbiarz, malarz, pisarz. Po co komu rzeźbiarz, który będzie dłubał w czymś przez pół roku skoro wrzuci się polecenie do komputera i wszystko będzie gotowe w 1 dzień z drukarki 3D? Po co komu malarz skoro każde zdjęcie można przerobić dowolnym efektem? Po co komu książka napisana przez człowieka skoro zaraz stworzone zostaną programy, które będą tworzyły historie po wpisaniu tematu? Przeczytałam dzisiaj, że symulator "napisze" kolejną część Pieśni lodu i ognia. Wszyscy zachwycą się tym, rzucą na te syntetyki jak na fast foody, będą wyścigi kto szybciej, kto lepiej. I nagle odkryją, że to nie jest to, tak jak zaczynają odkrywać, że fast food nie jest prawdziwym jedzeniem. Prawdziwi koneserzy będą czekali na odrodzenie żywych artystów.

Za 100 lat nie będzie zawodów artystycznych - rzeźbiarz, malarz, pisarz. Po co komu rzeźbiarz, który będzie dłubał w czymś przez pół roku skoro wrzuci się polecenie do komputera i wszystko będzie gotowe w 1 dzień z drukarki 3D? Po co komu malarz skoro każde zdjęcie można przerobić dowolnym efektem? Po co komu książka napisana przez człowieka skoro zaraz stworzone zostaną...

Moim zdaniem jednym z mniej przyszłościowych zajęć jest zawód malarza.Kiedyś za pomocą pędzla ludzie uwieczniali ważne dla siebie chwile.W naszych czasach coraz sposób ten jest coraz mniej powszechny.Obrazy zastępowane są często przez zdjęcia i coraz mniej ludzi mających talent malarski decyduję się powiązać z nim przyszłość przez niepewność pracy.

Moim zdaniem jednym z mniej przyszłościowych zajęć jest zawód malarza.Kiedyś za pomocą pędzla ludzie uwieczniali ważne dla siebie chwile.W naszych czasach coraz sposób ten jest coraz mniej powszechny.Obrazy zastępowane są często przez zdjęcia i coraz mniej ludzi mających talent malarski decyduję się powiązać z nim przyszłość przez niepewność pracy.

Wydaję mi się, że coraz mniej istotni stają się dziennikarze. W momencie, gdy wszystko możemy przeczytać w internecie, coraz mniej ludzi sięga po gazety. Oczywiście, istnieją strony, na których dziennikarze działają w sieci, ale tworzy się więcej portali, na których ludzie zarabiają z reklam, a nie zajmują się profesjonalnie dziennikarstwem.
Teraz również mało osób korzysta z usług krawcowych, szewców, zegarmistrzów. Zdarza się to rzadko. Już wiele rzemieślniczych zawodów wyginęło.
Ale przynajmniej zakłady pogrzebowe nie muszą się martwić, że stracą klientów. ;)

Wydaję mi się, że coraz mniej istotni stają się dziennikarze. W momencie, gdy wszystko możemy przeczytać w internecie, coraz mniej ludzi sięga po gazety. Oczywiście, istnieją strony, na których dziennikarze działają w sieci, ale tworzy się więcej portali, na których ludzie zarabiają z reklam, a nie zajmują się profesjonalnie dziennikarstwem.
Teraz również mało osób...

Z punktu widzenia historii, zawodów, które wyginęły, albo są na wymarciu jest już dość sporo. Kto pamięta: krzykacza miejskiego, pucybuta, kaflarza, klucznika, akuszerkę, skrybę czy cyrulika. Niektóre zmieniły nazwę, niektóre zmieniły zakres działań. Ja mam nadzieję, że nas nie zastąpią roboty, więc nie prognozuję aż takich zmian. Z całej plejady wybrałam listonosza. Kartek, listów młode pokolenie już nie wysyła drogą tradycyjną, a rozwozicieli paczek trudno jest nazywać listonoszami. A marzeniem moim jest, żeby wyginął zawód polityka, tutaj chyba wyjaśniać dlaczego nie muszę :-)

Z punktu widzenia historii, zawodów, które wyginęły, albo są na wymarciu jest już dość sporo. Kto pamięta: krzykacza miejskiego, pucybuta, kaflarza, klucznika, akuszerkę, skrybę czy cyrulika. Niektóre zmieniły nazwę, niektóre zmieniły zakres działań. Ja mam nadzieję, że nas nie zastąpią roboty, więc nie prognozuję aż takich zmian. Z całej plejady wybrałam listonosza....

W przyszłym wieku nie będzie spawaczy i robotników, wykonujących proste prace konserwatorskie. Ich pracę przejmą roboty.

W przyszłym wieku nie będzie spawaczy i robotników, wykonujących proste prace konserwatorskie. Ich pracę przejmą roboty.

Ja uważam, że będą istnieć wszystkie tylko w zmodyfikowanej formie. Tam gdzie można zastąpić automatem pracę ręczną zostanie zastąpiona. Przy czym nie da się całkowicie wyeliminować ręcznej roboty. Czasami może współistnieć, a przecież już dziś się dzieje wielokrotnie, że praca ręczna jest ceniona i jej produkty są droższe od tych z masówki np. obrazy malowane ręcznie.

Ja uważam, że będą istnieć wszystkie tylko w zmodyfikowanej formie. Tam gdzie można zastąpić automatem pracę ręczną zostanie zastąpiona. Przy czym nie da się całkowicie wyeliminować ręcznej roboty. Czasami może współistnieć, a przecież już dziś się dzieje wielokrotnie, że praca ręczna jest ceniona i jej produkty są droższe od tych z masówki np. obrazy malowane ręcznie.

Boję się, że w przyszłym stuleciu nie będzie już zegarmistrzów. Coraz więcej ludzi korzysta z cyfrowych zegarków lub kupuje nowy, gdy poprzedni się zepsuje. Ja natomiast nie wyobrażam sobie życia bez dużego zegara stojącego w salonie, który wybija godziny czy tykającego zegara w kuchni.

Boję się, że w przyszłym stuleciu nie będzie już zegarmistrzów. Coraz więcej ludzi korzysta z cyfrowych zegarków lub kupuje nowy, gdy poprzedni się zepsuje. Ja natomiast nie wyobrażam sobie życia bez dużego zegara stojącego w salonie, który wybija godziny czy tykającego zegara w kuchni.

Określenie zawodów, które zanikną w ciągu stulecia jest niełatwym zadaniem, z którym nie potrafią się uporać nawet najlepsi futurolodzy czy pisarze science-fiction. Łatwiej byłoby gdyby świat rozwijał się w pełnym poszanowaniu dla praw nauki. Tymczasem od dawna wiadomo, że działalność wróżbitów to rodzaj oszustwa, a mimo to nasze media są tego pełne. Podobnie można by zakwalifikować wszelkie czysto losowe loterie i zakłady, w których wartość oczekiwana jest zawsze mniejsza od zera, a ludzie chętnie w to grają. A nawet jak wygrają to rzadko z tego powodu są szczęśliwsi i umieją racjonalnie spożytkować przypadkowy sukces. Niedawno po raz kolejny ogłoszono nienaukowość medycyny homeopatycznej, a jestem pewien, że homeopatia nie wyjdzie z użycia jeszcze przez długie lata. Za to niedawno i to dzięki najnowocześniejszym środkom komunikacji takim jak internet, zwłaszcza mobilny, narodził się tak groźny dla zdrowia społeczeństw ruch antyszczepionkowców.
Kryzys dla zawodów górnictwa węglowego narodził się już w połowie XX wieku, a mimo tego i coraz poważniejszego zagrożenia globalnym ociepleniem są politycy broniący górnictwa i zawodu górnika nawet w naszej trudnej dla nich ekonomicznie rzeczywistości. Wystarczy jednak, że mają silny ruch związkowy by wywrzeć presję na polityków, która zmusza do nieracjonalnych dla ekonomii państwa ustępstw. Jestem za racjonalną naukowo eliminacją wymienionych społecznie szkodliwych zawodów. Jednak przyszłość nie musi być dobra dla ogółu.

Określenie zawodów, które zanikną w ciągu stulecia jest niełatwym zadaniem, z którym nie potrafią się uporać nawet najlepsi futurolodzy czy pisarze science-fiction. Łatwiej byłoby gdyby świat rozwijał się w pełnym poszanowaniu dla praw nauki. Tymczasem od dawna wiadomo, że działalność wróżbitów to rodzaj oszustwa, a mimo to nasze media są tego pełne. Podobnie można by...