Literatura jest częścią mojego życia, czymś co pozwala mi oderwać się od ponurej rzeczywistości i wszelkich problem jakie niesie ze sobą codzienność. Jest to taka chwila wytchnienia, kiedy zapominasz o wszystkim co cie otacza, nie odczuwasz już mijającego czasu i zatracasz się w świecie, w którym nigdy nie będzie dane ci żyć. Myślę, że każdy powinien mieć takie właśnie coś, co będzie go odrywać od przyziemności. Dlatego w moim domu kluczowym miejscem będzie biblioteczka z książkami, które znalazły sobie miejsce w moim sercu i do których wciąż wracam, bo mimo, że nam je na pamięć, za każdym razem na nowo przeżywam emocje, uczucia.

Literatura jest częścią mojego życia, czymś co pozwala mi oderwać się od ponurej rzeczywistości i wszelkich problem jakie niesie ze sobą codzienność. Jest to taka chwila wytchnienia, kiedy zapominasz o wszystkim co cie otacza, nie odczuwasz już mijającego czasu i zatracasz się w świecie, w którym nigdy nie będzie dane ci żyć. Myślę, że każdy powinien mieć takie właśnie coś,...

Kiedy tylko nauczyłam się czytać, od razu pokochałam książki. Za każdym razem wracałam z biblioteki z pełną torbą, która miała starczyć mi na kilka tygodni-co nie zmieniło się do dziś. Książki dały mi wzorce, które teraz są dla mnie ważne, pokazały, jaka powinnam i chciałabym być... Każda książka jest dla mnie bramą do innego świata. Przenoszą mnie do miejsca, w którym wreszcie mogę przeżyć prawdziwą przygodę, w którym nic nie jest niemożliwe... Gdzie istnieje magia, świat nie jest całkowicie obnażony ze swoich tajemnic, a ja-pod postacią głównego bohatera, wreszcie nie jestem zwyczajna i mam jakiś ważny cel. Zawsze przywiązuję się do bohaterów. Lubię często wracać do nich i ulubionych światów. Książki są dla mnie ucieczką. Od ludzi, nudnej codzienności i tego świata... Zawsze chowam się w nich, gdy ,,tutaj'' czuję się źle. Nie potrafiłabym bez nich żyć-są moimi najbardziej zaufanymi przyjaciółmi, powiernikami, pocieszycielami... Marzę o swojej własnej, wielkiej bibliotece.

Kiedy tylko nauczyłam się czytać, od razu pokochałam książki. Za każdym razem wracałam z biblioteki z pełną torbą, która miała starczyć mi na kilka tygodni-co nie zmieniło się do dziś. Książki dały mi wzorce, które teraz są dla mnie ważne, pokazały, jaka powinnam i chciałabym być... Każda książka jest dla mnie bramą do innego świata. Przenoszą mnie do miejsca, w którym...

W moim życiu książka ma duże znaczenie.
Co bym robiła w takie dni jak są dziś ? Deszczowe i przygnębiające. Nie da się wyjść i długo spacerować. Ja w takie dni czytam książki.
Czym jest dla mnie książka ? Jest na pewno najlepszym sposobem na zabicie nudy.
Czy mam swoją własną bibliotekę ? Raczej bym tego tak nie nazwała. Posiadam wiele książek, które już nie mieszczą mi się na regale.

Jeszcze nie tak dawno nie lubiłam czytać, tak jak wiele osób w moim wieku. W szkole większość lektur była bardzo nudna i z tond wstręt do książek.
Jednak się to zmieniło. Dostałam na mikołajki od koleżanki książkę i ją przeczytałam. Książka w temacie który uwielbiam, bardzo mi się podobała. Postanowiłam kupić następną, następną i następną. W końcu znalazłam tę stronę i tak tu już jestem. :)

W moim życiu książka ma duże znaczenie.
Co bym robiła w takie dni jak są dziś ? Deszczowe i przygnębiające. Nie da się wyjść i długo spacerować. Ja w takie dni czytam książki.
Czym jest dla mnie książka ? Jest na pewno najlepszym sposobem na zabicie nudy.
Czy mam swoją własną bibliotekę ? Raczej bym tego tak nie nazwała. Posiadam wiele książek, które już nie mieszczą mi...

Gdybym mogła, gdyby świat byłby idealny to mogłabym zarabiać na życie czytając książki. To nie tylko wybawienie od rzeczywistości, to jest wciągniecie się w zupełnie inny świat, który odkrywam z kolejnymi rozdziałami.
Swoją przygodę z nimi zaczęłam od małej dziewczynki. Mama przychodziła wieczorem i czytała mi na okrągło jedną i tą samą bajkę uwielbiałam ją była to "Śpiewająca lipka" ze zbioru legend i baśni. Gdy moja siostra już zasypiała ja czekałam do samego końca. Był też wierszyk, "Zosia Samosia" bo wszystko sama, sama, sama.. ważna mi dama ;D.
Tak jak w tedy lubiłam słuchać tego samego, tak teraz ciężko mi przeczytać książkę drugi raz, bo nie chodzi o to żeby po prostu czytać, tylko wejść w zupełnie nową historię i uczestniczyć, szokować się nowymi wydarzeniami. Tak wiec moja biblioteka domowa jest raczej uboga, wolę wypożyczać.
Książki są częścią mojego życia, uwielbiam zatracać się tak że nie można mnie odciągnąć, chociaż wiele moich znajomych tego nie rozumie, przekonałam paru z nich do przeczytania czegoś.
Rozszerzam miłość do nich wśród ludzi, bo sama je kocham

Gdybym mogła, gdyby świat byłby idealny to mogłabym zarabiać na życie czytając książki. To nie tylko wybawienie od rzeczywistości, to jest wciągniecie się w zupełnie inny świat, który odkrywam z kolejnymi rozdziałami.
Swoją przygodę z nimi zaczęłam od małej dziewczynki. Mama przychodziła wieczorem i czytała mi na okrągło jedną i tą samą bajkę uwielbiałam ją była to...

Z moją biblioteczką musiałem się rozstać podczas przeprowadzki, mam bardzo małe mieszkanie i brak na nią miejsca, aleee... Ona tam wciąż na mnie czeka. Na mnie, a raczej na większe mieszkanie, a plany niedalekie;). Obecnie posiadam tylko jedną małą półkę na której stoi obowiązkowo kilka książek, które po prostu wymieniam na nowe po przeczytaniu, a przeczytane jadą do większego zbioru.

Na szczęście obecnie technologia daje tę możliwość posiadania wielu książek, bez zajmowania miejsca. Mam swój "mały ebookowy" kącik na smartfonie, mam go zawsze przy sobie i zawsze kiedy mnie najdzie ochota, a mam akurat chwilę i możliwość, to go wyciągam z kieszeni i czytam, a że dzieje się to praktycznie w każdą wolną chwilę, to chyba już pisać nie muszę...:).

Ale, ale... Ebook to nie to samo co papierowe wydanie książki. Ja rozumiem, wygoda, doskonale potrafię to dostrzec, jak również to że można zabrać caaaałą biblioteczkę i nieść ją w jednej dłoni... Ale sądzę, że jednak wiele osób przyzna mi rację, że co klasyczne wydanie to klasyczne. Wspaniałe uczucie trzymać w ręku książkę jeszcze pachnącą farbą drukarską, "nowością" rzec by można. A jeszcze wspanialej jakiegoś klasyka odkopanego w odmętach antykwariatu, noszącego zapach swojej historii... Ahh..

Zmierzając do końca, książki są moim życiem, każda wolna chwila, to chwila z książką, lub ebookiem, ewentualnie jakimś audiobookiem jak ręce zajęte, a chęć jest!

Z moją biblioteczką musiałem się rozstać podczas przeprowadzki, mam bardzo małe mieszkanie i brak na nią miejsca, aleee... Ona tam wciąż na mnie czeka. Na mnie, a raczej na większe mieszkanie, a plany niedalekie;). Obecnie posiadam tylko jedną małą półkę na której stoi obowiązkowo kilka książek, które po prostu wymieniam na nowe po przeczytaniu, a przeczytane jadą do...

Książki są dla mnie czymś ważnym, prawie najważniejszym. Nie wyjdę z domu bez książki "na wszelki wypadek". W autobusie czytam, w kolejce czytam, czekając czytam, w domy czytam.
Pochłaniam książki i uwielbiam to robić... przynajmniej do czasu, gdy nie złapie doła - wtedy nawet książki nie są w stanie mi pomóc.

Nie wyobrażam sobie życia bez książek, a co najważniejsze - zaraziłam do czytania innych domowników. :)

Książki są dla mnie czymś ważnym, prawie najważniejszym. Nie wyjdę z domu bez książki "na wszelki wypadek". W autobusie czytam, w kolejce czytam, czekając czytam, w domy czytam.
Pochłaniam książki i uwielbiam to robić... przynajmniej do czasu, gdy nie złapie doła - wtedy nawet książki nie są w stanie mi pomóc.

Nie wyobrażam sobie życia bez książek, a co najważniejsze -...

Czytać nauczyła mnie Mama.W naszej rodzinie czytali wszyscy,było to więc naturalną koleją rzeczy,choć kazdy czytał co innego i miał własną biblioteczkę.Największa była Dziadka,fizofa oraz hodowcy i miłośnika ptaków.Zajmowała cały pokój,tylko przy samym oknie było wydzielone miejsce na regały z klatkami dla ptaków.Całą resztę wypełniały wysokie po sufit regały.Pokój ten miał magiczną atmosferę-czas tam płynął wolniej,a ja uwielbiałam siedzieć na ogromnym fotelu Dziadka-jedynym luksusie w pokoju,obserwować ptaki i czytać.
Moja własna biblioteczka podzielona jest na dwie części-w pokoju dziennym,gdzie także mam klatki z ptakami,stoją albumy i książki o zwierzętach.Beletrystykę mam w sypialni,zajmuje dwa regały idealnie wspasowane po bokach okna (kosztem zasłon).
Każdy dzień zaczynam z książką,czytaną do porannej kawy.To rytuał,więc bliscy nie mają do mnie pretensji.Na drogę biorę coś lekkiego.Po powrocie do domu i zajęciu się członkami rodziny-czas na lekturę.Mój czas.Celebruję go,moszcząc sobie wygodne miejsce,robię lekką przekąskę,napój,czasem-stawiam bukiet kwiatów-ostatnio były to piwonie,a wcześniej konwalie.Wieczorem przerwa,czas na domowe sprawy i do lektury wracam leżąc w łóżku.Zdarza mi się zarwać noc,choć najczęściej moja "druga połówka" wyjmuje mi książkę z ręki i gasi lampkę.
Nie wyobrażam sobie życia bez książek-są pociechą w gorsze dni,nadzieją gdy jej brak,przypominają zatarte przez czas wspomnienia.Książki żyją...

Czytać nauczyła mnie Mama.W naszej rodzinie czytali wszyscy,było to więc naturalną koleją rzeczy,choć kazdy czytał co innego i miał własną biblioteczkę.Największa była Dziadka,fizofa oraz hodowcy i miłośnika ptaków.Zajmowała cały pokój,tylko przy samym oknie było wydzielone miejsce na regały z klatkami dla ptaków.Całą resztę wypełniały wysokie po sufit regały.Pokój ten miał...

Skoro pytacie o związek literatury z mą egzystencją, śpieszę odpowiedzieć, że jest ona… zagrożeniem dla życia i zdrowia. Czy zdajecie sobie sprawę, że przez książki można UMRZEĆ?!

1) Śmierć poniesiona w wyniku spadnięcia na głowę półki z książkami. Nad moją wisi teraz (jeszcze?) kilkanaście kilo szczęścia. Jest ryzyko, jest zabawa. Choć czyż nie byłaby to piękna i spektakularna śmierć?
2) Śmierć z głodu, kiedy wszystkie pieniądze wydacie na książki. Choć nie samym chlebem żyje człowiek, to na dłuższą metę bez niego trudno…
3) Zadeptanie przez uczestników książkowego kiermaszu lub innego wydarzenia o charakterze masowym. Kiedy ludzie wiedzą, że w pomieszczeniu obok są tanie książki, budzą się w nich pierwotne instynkty…
4) Ukamienowanie przez miłośników „Mistrza i Małgorzaty”, kiedy ośmielę się w ich towarzystwie powiedzieć, że nie rozumiem fenomenu tej książki…
5) Wpadnięcie pod samochód – wystarczy się zagapić, pędząc na złamanie karku na książkową wyprzedaż, albo zamyślić nad treścią właśnie ukończonej powieści i nieopatrznie wkroczyć na jezdnię mimo czerwonego światła…
6) Do tego dochodzi zabicie przez członków rodziny, którzy mają już dość papierowych stosów walających się po całym domu, listonosza wciąż dzwoniącego do drzwi i rujnowania budżetu.
7) No i w końcu można umrzeć ze szczęścia, kiedy nadarzy się okazja, by spotkać ulubionego pisarza i zamienić z nim kilka słów!

Zatem przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą… I nie mów, że nie ostrzegałam.

Skoro pytacie o związek literatury z mą egzystencją, śpieszę odpowiedzieć, że jest ona… zagrożeniem dla życia i zdrowia. Czy zdajecie sobie sprawę, że przez książki można UMRZEĆ?!

1) Śmierć poniesiona w wyniku spadnięcia na głowę półki z książkami. Nad moją wisi teraz (jeszcze?) kilkanaście kilo szczęścia. Jest ryzyko, jest zabawa. Choć czyż nie byłaby to piękna i...

Kiedy zacząłem czytać książki - nie pamiętam! Zawsze najbardziej ceniłem sobie Fantasy, ale tak na dobrą sprawę wszystko się zmieniło w dniu, w którym wziąłem do ręki miesięcznik Fantastyka, w którym przeczytałem opowiadanie Wiedźmin. Ta postać, i wszystkie książki o niej zmieniły moje życie, zmieniły mnie. Do wielu spraw, do życia patrzę przez prymat Geralta z Rivii. Jest tak od 1986 roku. To już 30 lat, a Geralt nadal jest moim absolutnym numerem jeden w świecie fantastyki, w świecie fantasy.

Kiedy zacząłem czytać książki - nie pamiętam! Zawsze najbardziej ceniłem sobie Fantasy, ale tak na dobrą sprawę wszystko się zmieniło w dniu, w którym wziąłem do ręki miesięcznik Fantastyka, w którym przeczytałem opowiadanie Wiedźmin. Ta postać, i wszystkie książki o niej zmieniły moje życie, zmieniły mnie. Do wielu spraw, do życia patrzę przez prymat Geralta z Rivii. Jest...

Czym są dla mnie książki?
Dreszczykiem emocji w codziennej nudzie. Bywają wyciskaczami łez, a kiedy indziej najlepszymi komikami.Są dni, gdy książki stanowią centrum wszystkiego, palce mi puchną od przewracania kartek, oczy łzawią i nawet nie wiem czy to dzień, czy noc, innym razem leżą z boku, kuszą nawet wtedy, kiedy czasu nie mam. Zamieniają się w podkładki pod kubek kawy lub ozdobę w gablotce. Zdarza się, że książka to ucieczka przed smutkiem, rozczarowaniem, a czasem nauczyciel, jak sobie z życiem poradzić. Książki to też więzy pomiędzy mną a innymi ludźmi. Tak naprawdę w zależności od moich potrzeb, etapu życia, potrafią przybierać różne formy. Tak czy owak, biorąc pod uwagę ich stała obecność, stanowią może nie najważniejszy punkt życia, ale na pewno są znaczące.

Czym są dla mnie książki?
Dreszczykiem emocji w codziennej nudzie. Bywają wyciskaczami łez, a kiedy indziej najlepszymi komikami.Są dni, gdy książki stanowią centrum wszystkiego, palce mi puchną od przewracania kartek, oczy łzawią i nawet nie wiem czy to dzień, czy noc, innym razem leżą z boku, kuszą nawet wtedy, kiedy czasu nie mam. Zamieniają się w podkładki pod kubek...