podbijam!

podbijam!

Jakiekolwiek ograniczenia do ilości słów nie mają sensu - ci co nie mają nic do powiedzenia, pisząc "super, polecam" itp. będą to kopiować do 100 słów lub wstawiać puste znaki np 100x xxxx. A krótsze opinie też niekiedy mają sens. Nieraz są lepsze od tych rozwlekłych.

Ci co wstawiają linki chcą:
1. owszem, zareklamować swoją stronę, a nie LC, ale nie potępiam tego całkiem, odkąd portal sam sobie podłożył nogę, roszcząc sobie pretensje do zamieszczanych tu przez użytkowników tekstów (że niby nie wolno ich gdzie indziej publikować - bzdura!).
2. dostosować się do LC, widząc na portalu tendencję do zamieszczania krótkich opinii i częste, krytyczne głosy wobec obszernych recenzji - publikują więc wstęp lub akapit pełnego tekstu, po resztę odsyłając tych naprawdę lubiących czytać na swój blog. Oni są, moim zdaniem zupełnie w porządku i takie recenzje nawet czasem oceniam na LC. Nie są to żadne cwaniaczki!

Pojawiały się już bardziej rozwinięte propozycje rozwiązania tego spamu w recenzjach. Sam coś nawet proponowałem. Było to zaledwie we wrześniu...

P.S. Tynfa (równowartość) temu, kogo link przeniesie wprost do mego wcześniejszego postu. Kto nie pamięta: kiedyś przenosił wprost do wypowiedzi, teraz tylko na stronę wątku, a bywa, że na jego koniec lub początek...

Jakiekolwiek ograniczenia do ilości słów nie mają sensu - ci co nie mają nic do powiedzenia, pisząc "super, polecam" itp. będą to kopiować do 100 słów lub wstawiać puste znaki np 100x xxxx. A krótsze opinie też niekiedy mają sens. Nieraz są lepsze od tych rozwlekłych.

Ci co wstawiają linki chcą:
1. owszem, zareklamować swoją stronę, a nie LC, ale nie potępiam tego...

Trzeba kliknąć na "przejdź do biblioteczki" pod trzema kwadratami z liczbami. Jak wchodzisz na profil po prawej stronie.

Trzeba kliknąć na "przejdź do biblioteczki" pod trzema kwadratami z liczbami. Jak wchodzisz na profil po prawej stronie.

Nie o to mi chodzi ;)

Chodzi mi o wyszukiwarkę półek użytkowników na całym serwisie. Kiedyś coś takiego było a teraz nie mogę tego znaleźć...

Nie o to mi chodzi ;)

Chodzi mi o wyszukiwarkę półek użytkowników na całym serwisie. Kiedyś coś takiego było a teraz nie mogę tego znaleźć...

Droga jest kompletnie nieintuicyjna (może istnieje lepsza, ale nie znam i szukać mi się chwilowo nie chce), ale istnieje.

Górne menu -> START -> Ostatnio w LC
Na otwartej w ten sposób stronie po prawej (pewnie poniżej jakiejś reklamy) masz "Popularne półki", poniżej skróconej ich listy możesz kliknąć w "Zobacz wszystkie półki" i jesteś gdzie chciałaś.

Kiedyś było oczywiście łatwiej i bardziej przejrzyście, w górnym menu było chyba więcej niż te cztery zakładki jakie mamy teraz, a na pewno było tam to, co podobno jest tu najważniejsze: "KSIĄŻKI", no i dalej w tych rozwijanych listach poszczególne punkty były opisane sensownie, wiadomo było co jest czym i do czego służy, był m.in. punkt "Półki", którego już nie pierwsza poszukujesz, a gdyby było tam coś podpisanego "Ostatnio w LC", to spodziewałabym się, i pewnie bym się nie pomyliła, że byłyby tam jakieś newsy o rozwoju portalu lub o niedawnych wydarzeniach jakie miały miejsce czy to na stronach serwisu, czy gdzieś w świecie, ale z udziałem lub pod patronatem LC - na pewno nie szukałabym tam wylistowanych według różnych kryteriów książek i opinii.
Ale cóż poradzić? Nadeszło nowe, lepsze, nowocześniejsze, a kto nie widzi jego wyższości nad starym i funkcjonalnym, ten jest niereformowalny mamut i dinozaur skazany na wymarcie :(

Pozdrawiam, idę poszukać jakiegoś wygodnego dołka z błotkiem, które już wkrótce zmieni się w warstwę geologiczną zawierającą interesujące wyłącznie archeologów skamieliny.

Droga jest kompletnie nieintuicyjna (może istnieje lepsza, ale nie znam i szukać mi się chwilowo nie chce), ale istnieje.

Górne menu -> START -> Ostatnio w LC
Na otwartej w ten sposób stronie po prawej (pewnie poniżej jakiejś reklamy) masz "Popularne półki", poniżej skróconej ich listy możesz kliknąć w "Zobacz wszystkie półki" i jesteś gdzie chciałaś.

Kiedyś było...

Super ! Dziękuje, o to mi właśnie chodziło :) Chyba będę musiała sobie dodać tą stronę do ulubionych bo za jakiś czas pewnie znowu zapomnę gdzie to było a klikać w każą opcję nie będzie mi się chciało.

I zgadzam się co do reszty wypowiedzi ;) kiedyś wszystko było na wierzchu i było łatwiej :)

Super ! Dziękuje, o to mi właśnie chodziło :) Chyba będę musiała sobie dodać tą stronę do ulubionych bo za jakiś czas pewnie znowu zapomnę gdzie to było a klikać w każą opcję nie będzie mi się chciało.

I zgadzam się co do reszty wypowiedzi ;) kiedyś wszystko było na wierzchu i było łatwiej :)

Odpisałam powyżej, odpiszę i tu.
Pomysł utworzenia czwartej półki uważam za jak najbardziej zasadny. Pomysł nazwania jej "Nie chcę przeczytać" już mi się jednak nie podoba. Bo jakkolwiek znacząco ją nazwiemy, zawsze znajdą się tacy, dla których ta nazwa nie będzie odpowiednia i będą chcieli półki piątej i szóstej. Dlatego, jeśli nie chcemy półek mnożyć absurdalnie, czwarta półka powinna mieć nazwę neutralną, taką pozwalającą wrzucać na nią zupełnie wszystko i ewentualnie precyzować powód wrzucenia tego na dodatkowych półkach własnych. Osobiście bardzo chętnie widziałabym właśnie "Czwartą półkę" żeby uczcić te nasze wieloletnie boje o jej wprowadzenie, ale zadowolę się dowolną nazwą typu "Inne", "Pozostałe" czy cokolwiek równie obojętnego.

A dlaczego w ogóle chcę by czwarta półka powstała?
Bo tutejsze biblioteczki nie muszą służyć i wielu użytkownikom nie służą wyłącznie do dokumentowania swoich dokonań i planów czytelniczych. Bo mogą (mogłyby) i niektórym służą do katalogowania zbiorów. A w tych mamy sporo książek nie do czytania (encyklopedie, słowniki, poradniki) i sporo pozycji odziedziczonych po przodkach lub należących do partnera życiowego czy innego współmieszkańca, których czytanie nas nie interesuje, ale których obecność w domowej biblioteczce chcielibyśmy odnotować, jeśli już nie dla zachowania jakiej takiej orientacji w dostępnych zbiorach, to choćby jako ofertę wypożyczalni dla krewnych i znajomych. No i oczywiście czwarta półka byłaby przydatna dla tych, którzy chcą się pozbyć (sprzedać, wymienić, oddać) książek niechcianych, tych, które na żadną z trzech półek nie pasują, a które teraz, dla wystawienia oferty sprzedaży/wymiany trzeba na jakąś półkę wepchnąć i tym samym nieuczciwie "nabijać sobie licznik" co tak oburza jakże wielu przeciwników czwartej półki. A przecież licznik i bez niej można sobie nabijać, od tego jest teraz półka "Chcę przeczytać", a jak kto nieuczciwy to i "Przeczytane" może sobie zapchać tysiącami pozycji - co ani mnie ziębi, ani grzeje, bo poziom oczytania innego użytkownika oceniam na podstawie sensowności jego ocen i jeszcze bardziej opinii, a nie wg liczby książek, choćby i tylko tych oznaczonych jako przeczytane.

A jak kto uważa czwartą półkę za niepotrzebną, to przecież nikt go nie zmusi i chyba nawet nie będzie próbował zmusić do jej używania. Ja nie używam "Teraz czytam", ale nie protestuję przeciwko jej istnieniu i nie namawiam do likwidacji. Choć nie miałabym nic przeciwko, zwłaszcza jakby miało to być np. zastąpienie jej półką czwartą (wtedy trzecią), którą każdy mógłby sobie zagospodarować wedle woli, i jako "Teraz czytam", i jako "Nie chcę", i jako "Mam, ale nie czytam". Każdemu według jego potrzeb :)

Odpisałam powyżej, odpiszę i tu.
Pomysł utworzenia czwartej półki uważam za jak najbardziej zasadny. Pomysł nazwania jej "Nie chcę przeczytać" już mi się jednak nie podoba. Bo jakkolwiek znacząco ją nazwiemy, zawsze znajdą się tacy, dla których ta nazwa nie będzie odpowiednia i będą chcieli półki piątej i szóstej. Dlatego, jeśli nie chcemy półek mnożyć absurdalnie, czwarta...

@Booka Myślę, że pozytywne nastawienie do czytania jest już jakąś jego promocją a w związku z tym to (CHCEMY) generalnie lepiej się kojarzy - samo w sobie jest dobre i pozytywne, zaś czwarta strona jeśli na NIE (nieczytane, inne, itd.) to jednak jakiś zgrzyt. Ale filozofia stałych półek polega jednak na czymś innym. Ich sens wcale się z czwartą półką (mam/nie chcę mieć/nie mam ale też dalej jednocześnie: nie chcę przeczytać, nie czytam, nie przeczytam = wyłączność jest zachowana) nią nie kłóci, bowiem półka stała wymaga jedynie, by dana książka była bezwzględnie na jednej jedynej z nich, a półka "nie-do-czytania" (poza samą negatywnie postrzeganą niechęcią) spełnia ten warunek. Problem chyba w tym, że portal nie przewidział, że stanie się narzędziem katalogowania swych zbiorów przez posiadaczy biblioteczek i nie bardzo się chce przyznać do tej roli. Jednak czwarta półka wcale nie jest dobrym rozwiązaniem dla katalogujących (czy raczej BIBLIOTEKARZY)...Więcej na ten temat tutaj.

@Monika: Obawiam się, że czwarta półka nie jest żadnym rozwiązaniem dla BIBLIOTEKARZY: nie da się pogodzić z filozofią półek stałych, których zakres musi stanowić 100% książek w naszej biblioteczce, ale żadna z nich nie może znaleźć się na 2 półkach jednocześnie (w ten sposób, gdyby czwarta była moją biblioteczką, nie mógłbym jej ani czytać, ani przeczytać, ani chcieć przeczytać, co jest trochę bez sensu... Chyba, że nie widzę jakichś możliwości? Więcej napisałem wcześniej (vide link na górze).

@Booka Myślę, że pozytywne nastawienie do czytania jest już jakąś jego promocją a w związku z tym to (CHCEMY) generalnie lepiej się kojarzy - samo w sobie jest dobre i pozytywne, zaś czwarta strona jeśli na NIE (nieczytane, inne, itd.) to jednak jakiś zgrzyt. Ale filozofia stałych półek polega jednak na czymś innym. Ich sens wcale się z czwartą półką (mam/nie chcę mieć/nie...

@tsantsara
Nie widzę żadnego problemu z wykorzystaniem czwartej półki przez katalogerów (bibliotekarz kojarzy mi się jednak z pracownikiem biblioteki). To nie jest tak, że książki posiadane, które chcę skatalogować, wrzucę wszystkie na tę czwartą półkę. Mam w biblioteczce półek własnych ile chcę i robię na nich co chcę. Książki na nich leżą sobie grzecznie jak ja sobie tego życzę i mogą leżeć na tak wielu z nich jednocześnie, na jak wielu ja chcę je widzieć. Czyli mam półki odpowiadające gatunkom literackim, mogę mieć półki odpowiadające krajowi pochodzenia pisarza, jakimś wyzwaniom czytelniczym, innym dowolnie bzdurnym pomysłom i oprócz tego półkę "Posiadam", a do tego nawet kilka opisujących biblioteczki partnera, sąsiada i prababci. I nie ma problemu na jakiej półce spośród trzech czy czterech głównych leży jakaś książka, która oprócz tego leży na półce "Posiadam". Jeśli posiadam i przeczytałam, to jest na "Przeczytane", jeśli czytać nie zamierzam, to leży na czwartej półce. Informacją o moich zbiorach jest półka "Posiadam". Półki "Przeczytane", "Chcę przeczytać" i "Teraz czytam" to informacja o mojej karierze czytelniczej, a czwarta półka nie jest i nie musi być żadną informacją - jest po prostu miejscem, gdzie wrzuciłabym wszystkie te książki, które teraz albo wrzucam na jedną z trzech półek i oszukuję tym samym współużytkowników, albo w ogóle nie mam ich gdzie wrzucić i nikt ze znajomych nie ma szans się dowiedzieć, że leżą u mnie w domu i pokrywają się kurzem.
Jeśli władze serwisu zmienią zasadę, że książka w biblioteczce MUSI leżeć na dokładnie jednej spośród półek głównych, to mi czwarta półka nie będzie do niczego potrzebna, będę niektóre książki wrzucać do biblioteczki z pominięciem półek głównych. Ale póki książka na jakiejś półce głównej leżeć musi, póty potrzebuję półki czwartej, bo bez niej muszę albo z niektórych książek zrezygnować, albo oszukiwać system i twierdzić, że jakąś książkę całkowicie mi obojętną przeczytałam lub chcę przeczytać. Gdyby książki z półki "Teraz czytam" nie wyświetlały się w dość eksponowanym miejscu na profilu, to z chęcią tej półki używałabym zamiast czwartej, bo mi aż cztery nie potrzebne, trzy wystarczą, byleby ta trzecia była czytelniczo neutralna (bez jakiegokolwiek czytania w nazwie).

@tsantsara
Nie widzę żadnego problemu z wykorzystaniem czwartej półki przez katalogerów (bibliotekarz kojarzy mi się jednak z pracownikiem biblioteki). To nie jest tak, że książki posiadane, które chcę skatalogować, wrzucę wszystkie na tę czwartą półkę. Mam w biblioteczce półek własnych ile chcę i robię na nich co chcę. Książki na nich leżą sobie grzecznie jak ja sobie tego...

@Monika
Czyli robisz to tak samo jak ja, tylko u mnie półka mojej biblioteczki inaczej się nazywa... Jest "niechcianych" aż tak dużo, że potrzebna jest ta droga przez mękę z batalią z portalem? Ja bym stworzył raczej kolejną prywatną półkę "niechciane dziedzictwo & Co." + oznaczenie "posiadam" i sprawa załatwiona...
P.S.
Kataloger to też pracownik biblioteki, tylko zajmujący się wyłącznie opisem książek ;)

@Monika
Czyli robisz to tak samo jak ja, tylko u mnie półka mojej biblioteczki inaczej się nazywa... Jest "niechcianych" aż tak dużo, że potrzebna jest ta droga przez mękę z batalią z portalem? Ja bym stworzył raczej kolejną prywatną półkę "niechciane dziedzictwo & Co." + oznaczenie "posiadam" i sprawa załatwiona...
P.S.
Kataloger to też pracownik biblioteki, tylko...

@tsantsara
No właśnie o to chodzi, że nieważne jaką prywatną półkę sobie stworzę, to i tak książkę MUSZĘ wepchnąć na jedną z trzech (Przeczytane, Teraz czytam, Chcę przeczytać), a jak książka na żadną z nich nie pasuje, to albo muszę z niej zrezygnować, albo oszukuję. A ja nie chcę nabijać sobie "Przeczytanych" takimi, których nie przeczytałam i nie zamierzam - bo co wtedy ta półka przeczytanych będzie znaczyła? Co pomyśli użytkownik, który przeglądając moją biblioteczkę będzie wciąż widział książki znajdujące się jednocześnie na półce "Przeczytane" i "Nieprzeczytane"? Bo taką musiałabym wprowadzić, żeby poinformować świat, że książka mimo zalegania wśród przeczytanych przeczytana nie jest i raczej nie będzie. I po co? Czy nie lepiej, wygodniej i uczciwiej byłoby korzystać z dodatkowej, czwartej półki? Co powstrzymuje tutejsze władze przed jej wprowadzeniem i ułatwieniem nam tym życia?

A kataloger to osoba katalogująca, może być to pracownik biblioteki, ale może też dowolny maniak katalogowania. Natomiast bibliotekarz już w swej nazwie ma związek z biblioteką, więc z nią właśnie mi się kojarzy :)

PS. Gdybyś zobaczył półki u mnie w domu, to byś się zdziwił ile może być tych może nie tyle niechcianych, co nieprzeczytanych i wciąż nie w planach - posiadamy z rodziną ponad dwa razy tyle książek co ja mam przez całe życie przeczytanych (a czytałam nie tylko domowe, sporo pożyczałam) - ja ich nie tylko nie przeczytałam i pewnie znacznej części nie przeczytam, ale nawet nie do końca ogarniam tematykę niektórych! I ciągle planuję je skatalogować, ale wciąż nie mam czasu lub mi się nie chce...

@tsantsara
No właśnie o to chodzi, że nieważne jaką prywatną półkę sobie stworzę, to i tak książkę MUSZĘ wepchnąć na jedną z trzech (Przeczytane, Teraz czytam, Chcę przeczytać), a jak książka na żadną z nich nie pasuje, to albo muszę z niej zrezygnować, albo oszukuję. A ja nie chcę nabijać sobie "Przeczytanych" takimi, których nie przeczytałam i nie zamierzam - bo co wtedy...

@Monika
Skoro mowa o książkach niechcianych, które jak napisałaś: "A ja nie chcę nabijać sobie "Przeczytanych" takimi, których nie przeczytałam i nie zamierzam (...)"

Zamiast planować jak skatalogować książki, których nie chce się przeczytać bo:
- nie rozumiemy ich tematyki i nie chcemy w nie wnikać,
- zwyczajnie nie są to książki trafione w gust etc. etc.

To może lepiej skonsultować z rodziną które z nich zatrzymujemy, a które oddajemy i pewnego pięknego dnia oddać je np. do biblioteki lub antykwariatu dać znajomym (jeśli ich te książki zainteresują) lub zostawić w jakimkolwiek pierwszym lepszym punkcie bookcrossingowym (jeśli takowy istnieje).

Plusy:
- będzie mniej książek w domu,
- będzie więcej miejsca na nowe, lepsze/ciekawsze tytuły,
- będzie mniej tytułów do wpisywania na czwartą półkę (jeśli LC taką kiedyś stworzy) - a przy tym oszczędność czasu... i pewnie znalazłoby się jeszcze parę korzyści ;D

@Monika
Skoro mowa o książkach niechcianych, które jak napisałaś: "A ja nie chcę nabijać sobie "Przeczytanych" takimi, których nie przeczytałam i nie zamierzam (...)"

Zamiast planować jak skatalogować książki, których nie chce się przeczytać bo:
- nie rozumiemy ich tematyki i nie chcemy w nie wnikać,
- zwyczajnie nie są to książki trafione w gust etc. etc.

To może lepiej...

Z tym lękiem przed "oszukiwaniem czytelników" i "nabijaniem sobie licznika" w biblioteczce to przecież i tak fikcja: po pierwsze co znaczą te 5 książek w tę czy w tę - itak przeczytaliśmy więcej, niż tu pokazujemy, po drugie przy tym liczniku, jaki nam obecnie LC serwuje, nie widać przeczytanych, tylko wszystkie - oczym więc mówimy? A propozycja Booki tez mi wcześniej przyszła do głowy. Książki niechciane na półkę "sprzedam", albo nawet "oddam darmo" i po kłopocie... Zostaną tylko pamiątki, słowniki i encyklopedie.

Z tym lękiem przed "oszukiwaniem czytelników" i "nabijaniem sobie licznika" w biblioteczce to przecież i tak fikcja: po pierwsze co znaczą te 5 książek w tę czy w tę - itak przeczytaliśmy więcej, niż tu pokazujemy, po drugie przy tym liczniku, jaki nam obecnie LC serwuje, nie widać przeczytanych, tylko wszystkie - oczym więc mówimy? A propozycja Booki tez mi wcześniej...

Dokładnie to samo pomyślałam. Przecież ile jest tych wszystkich słowników/encyklopedii, atlasów itp? Na pewno nie aż tak dużo żeby tak diametralnie zakłamać statystyki.
Liczba książek pod awatarem to jest dopiero zakłamanie - ktoś może pomyśleć, że faktycznie np. tsantsara przeczytał 4146 książek i i tak trzeba wejść w profil jeśli chce się zobaczyć jaka jest rzeczywistość. I mnie osobiście nie przeszkadzałoby jeśli (dla przykładu) tsantsara miałby ocenionych kilka słowników i wrzuconych na półkę "Przeczytane". Widziałabym po prostu główną ocenę jaką wystawił encyklopedii. Sama mam oceniony 1 Atlas - przecież wiadomo, że nie przeczytałam go w całości bo został przeglądnięty (a to, co przeczytałam w przeszłości - bo było mi gdzieś tam kiedyś potrzebne do czegoś - pomogło mi wystawić własną opinię z oceną o tym atlasie jako o całości). Oceniona 1 książka wyżej i tak nie zakłamuje mi drastycznie licznika i nie zakłamywałoby aż tak strasznie, nawet jeśli tych słowników/atlasów/encyklopedii byłoby około 10 czy 15. Przy innych książkach czytanych rocznie to jest naprawdę kropla w morzu. Zwłaszcza jeśli ktoś wrzuca te inne książki typu encyklopedie "raz na ruski rok" (albo i rzadziej).

Dokładnie to samo pomyślałam. Przecież ile jest tych wszystkich słowników/encyklopedii, atlasów itp? Na pewno nie aż tak dużo żeby tak diametralnie zakłamać statystyki.
Liczba książek pod awatarem to jest dopiero zakłamanie - ktoś może pomyśleć, że faktycznie np. tsantsara przeczytał 4146 książek i i tak trzeba wejść w profil jeśli chce się zobaczyć jaka jest rzeczywistość....

Z tym oddawaniem książek to jest tak, że jak mam w domu WŁASNE książki, które mnie nie interesują, to mogę sprawę przemyśleć i się pozbyć. Ale jak książka nie do mnie należy i jej właściciel ani myśli się z nią rozstawać, to książka w domu zostaje. Bo to, że jedna osoba w domu nie zamierza czegoś czytać, choćby i była to osoba najwięcej z rodziny czytająca, to jeszcze nie znaczy, że książka jest niechciana i nikomu niepotrzebna. A skatalogować bym ją chciała, bo właściciel raczej tego nie zrobi, no i wolałabym mieć cały domowy księgozbiór uporządkowany razem.

Swoją drogą wygodne pozbywanie się książek też wymaga ich skatalogowania i zaprezentowania potencjalnym nabywcom.
Książki niechciane na półkę "sprzedam", albo nawet "oddam darmo" i po kłopocie...Tylko jak umieścić je na takiej półce do oddania? Muszę najpierw oznaczyć jako "Przeczytane", "Chcę przeczytać" albo "Teraz czytam" - absurd! Żeby umieścić je w mojej biblioteczce na jakiejkolwiek półce prywatnej nazwanej w dowolny sposób i sugerujący np. chęć pozbycia się ich, to najpierw muszę wepchnąć je na jedną z półek systemowych! Chciałabym na czwartą i nie mogę, bo wciąż jej nie ma i na dodatek niektórzy próbują mi tłumaczyć, że jest mi zbędna. Nie jest.

Przecież ile jest tych wszystkich słowników/encyklopedii, atlasów itp? Na pewno nie aż tak dużo żeby tak diametralnie zakłamać statystyki.Tak na oko to jakaś jedna piąta domowych zbiorów? Ładne kilkaset pozycji. Nie wmówicie mi, że to ilość bez znaczenia :) Mi się tylko wciąż nie chce wszystkich ich tu wprowadzać, bo 1. brakuje mi czwartej półki i 2. rzadko zaglądam na LC z domu, więc trudno by mi było wpisywać te książki z pamięci. Ale chęci wciąż są i czają się gdzieś za zakrętem.

Co do tego, że liczba pod awatarem to zakłamanie, to już nie raz zwracano na to uwagę, sama kiedyś proponowałam żeby była tam liczba przeczytanych, a nie wszystkich w biblioteczce - jak widać nawet tak prostej zmiany się nie doczekaliśmy, więc marzenia o czwartej półce wydają mi się wciąż bardziej i bardziej beznadziejne.
Ale ani myślę się poddać!

Z tym oddawaniem książek to jest tak, że jak mam w domu WŁASNE książki, które mnie nie interesują, to mogę sprawę przemyśleć i się pozbyć. Ale jak książka nie do mnie należy i jej właściciel ani myśli się z nią rozstawać, to książka w domu zostaje. Bo to, że jedna osoba w domu nie zamierza czegoś czytać, choćby i była to osoba najwięcej z rodziny czytająca, to jeszcze nie...