-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
-
ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Cytaty z tagiem "zakazany owoc" [14]
[ + Dodaj cytat]Ludzie zawsze pozostają ludźmi. Najchętniej robią to, czego im nie wolno.
(...) w ludziach tkwi duch nieostrożności, a w niektórych na dodatek sąsiaduje z nim duch przekory - miłośnik owoców zakazanych.
Jednak my Polacy jesteśmy jak dzieci. To cecha, którą bardzo w nas lubię, im bardziej nam się czegoś zakazuje, tym bardziej właśnie to chcemy robić. (Wojciech Smarzowski).
Raz mnie jeden batiuszka mówił, że Adam w raju musiał zjeść zakazany owoc, bo drzewo, na którym on wyrósł, pachniało jak kobieta...
Ogarnęło mnie uczucie, które przypominało ulgę i spełnienie. Cała drżałam z emocji, które kumulowały się gdzieś w podbrzuszu, nabrzmiałe i wzbierające.
O, ludzie! Wszystkich was zrodziłą
Na własny obraz matka Ewa:
Nie to, co dano, ciągnie was,
Lecz tajemnicza gałąź drzewa,
Na którą wąż podstępny wlazł:
Niech zakazany owoc daje,
Bez tego raj wam nie jest rajem.
Kiedy byłem gówniarzem, park stanowił zakazane miejsce, małomiasteczkowy odpowiednik czarnej wołgi, którą matki straszyły dzieci. Liczba zbrodni, jakie miały się tu dokonać, dawno uczyniłby z nas czarny punkt na mapie Polski (...). Ale przekaz ustny czyni cuda, więc park zawsze jawił mi się jako Eldorado, gdzie można jarać szlugi i obalać flaszki bez obawy, że jakiś praworządny obywatel się do ciebie przyczepi.[...]
Park był też miejscem, gdzie można było komuś dać w mordę albo, w zależności od rozwoju sytuacji, samemu oberwać.
Czułam, że łamię jakieś zasady, smakuje zakazanego owocu, ale prawdę mówiąc… nie dbałam teraz o to. Uległam tej fascynacji, wystarczyła sekunda, żebym przekroczyła tę cienką granicę… Czy to było szaleństwo, czy właśnie ucieczka, którą rozważałam? Nie potrafiłam tego określić. Za to czułam, że mój świat zawirował i jest jeszcze bardziej pokręcony, niż wcześniej.
Nie istnieje dla mnie coś takiego jak miłość, to tylko puste, martwe słowo, nic nie znaczące.
Różne miałam uczucia patrząc na moją matkę. Wściekłość
i obrzydzenie – to czułam najczęściej. Jednak czasami tak żałośnie wkradał się między to jakiś lęk o nią i żal… Żal nad jej losem...