-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Cytaty z tagiem "przemiany" [11]
[ + Dodaj cytat]
Bardzo dziwne były losy Mao. Na początek podjął próbę tchnięcia w Chiny nowego życia poprzez oparcie ich cywilizacji na nowych fundamentach i wartościach, a na koniec zniszczył tę odrobinę starego, która jeszcze została. Chciał zniszczyć przekonanie Chińczyków, że są odmienni z racji swej kultury, a zastąpić je przeświadczeniem, że są inni, gdyż są rewolucjonistami, kiedy zaś rewolucja okazała się porażką, Chińczyków wessał potężny prąd, upodabniający ich do reszty świata. Biedacy!
Bardzo mnie smucił los tej pradawnej kultury. Przez tysiące lat kroczyła własną drogą, na własny sposób mówiła o życiu, śmierci, naturze i bogach. Chińczycy dopracowali się własnego sposobu pisania, jedzenia, kochania się, układania włosów;przez wiele stuleci inaczej niż inni leczyli chorych, inaczej spoglądali na niebo, góry rzeki; mieli własne poglądy na to, jak budować domy, stawiać świątynie, mieli własne koncepcje duszy, siły, wiatru czy wody. Dzisiaj ta kultura tęskni już tylko do nowoczesności, chce się upodobnić do Zachodu, do małej klimatyzowanej wyspy, jaką jest Singapur, młodzi pragną nosić się jak "biznesmeni", jadać u McDonalda, nosić zegarki kwarcowe, oglądać kolorową telewizję i korzystać z telefonów komórkowych.
Smutne, nieprawdaż? Nie tylko dla Chińczyków, ale dla całej w ogóle ludzkości, która ogromnie wiele traci, gdy w jej obrębie zanikają różnice i wszyscy upodabniają się do siebie. Mao rozumiał, że aby ocalić Chiny, należy je odciąć od zachodnich wpływów i szukać swoiście chińskich rozwiązań dla problemów nowoczesności i rozwoju. Tak stawiając problem, był wielki. Był też wielki w tym, jak nie udało mu się go rozwiązać. Poniósł porażkę, tak jednak czy inaczej był wielkim poetą, wielkim strategiem, wielkim intelektualistą, wielkim mordercą." (s.340-341)
Zawsze należy pamiętać, że wielu dobrych przemienia się nagle w łotrów, gdy staną w obliczu zbyt silnej pokusy.
Możemy się zastanowić, czy w ogóle istnieje potrzeba spisywania historii kultury dziewiętnastego wieku. Czy stulacie jest znaczącym przedziałem czasowym?[...] Dziewiętnastego wieku nie da się ująć w krótkim podsumowaniu, takim, jakie w szczegółach równie dobrze będzie się odnosiło do czasów wojen napoleońskich, jak i do dekadenckiej atmosfery "fin de siecle'u". Pisanie historii dziewiętnastego wieku ma sens tylko wtedy, kiedy patrzy się na ten okres raczej jak na otwarty proces zmian niż jak na zamkniętą całość; proces, którego korzenie sięgają głęboko w przeszłość i którego skutki odczuwamy do dzisiaj.
Podzwaniającego szlifierza noży zastąpiła syrena Family Frost, milczące polonezy i fiaty - bulgoczące od basów beemki, a ogołocone, nieme delikatesy zamieniły się w dostatnie supermarkety, w których zawsze gra ta przyjemna muzyka, plusz dla uszu.
[...] mógłby nawet pogodzić się z naiwnością, okazywała się ona bowiem dobrą cechą - prowadziła zawsze w nieoczekiwane miejsca, w zaułki życia, gdzie można było doświadczyć niespodziewanej, a nawet gwałtownej przemiany.
- Przemiany zachodzą bardzo powoli, jednak nikt ich nie zatrzyma.
Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!
Wojny rodzą liczne psychiczne traumy i żołnierze powracający z frontu są obejmowani opieką, jakby wychodzili z choroby. Zresztą dojrzewanie, ciąża, menopauza, czyli wydarzenia oczywiście bolesne dla jednostki, choć tak przecież naturalne, również są "leczone" jak choroby, bo normą pożądanego szczęścia nie jest już rzeczywista, skończona i niedoskonała egzystencja, ale raczej wyśniony obraz istnienia pozbawionego miazmatów słabości, starzenia się i śmierci. Bezwzględne, a nawet pazerne dążenie do szczęścia, rozumianego przede wszystkim jako brak cierpienia, prowadzi do ogólnego osłabienia, do marnych i płaczliwych charakterów, które nie są w stanie stawić oporu pierwszej burzy.
Historia ostatnio zmienia się dosyć szybko i bohaterowie ciągle się zamieniają na role z łotrami.
Nie brakuje kobiet, które doszły do wniosku, że mogą zmienić świat i zbuntować się przeciwko władzy.