-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "mała apokalipsa" [31]
[ + Dodaj cytat]Skończyły się papierosy. A jak się kończą papierosy, wtedy ogarnia człowieka raptowna chęć zaciągnięcia się dymem.
Owszem, młodzież. Ale młodzież żeni się, płodzi dzieci, kupuje małego fiata, wydzierżawia działeczkę, sadzi pomidory. Zalewa nas mieszczaństwo, sowieckie mieszczaństwo.
Więc towarzysz Kobiałka wygłaszał swoje nieme przemówienie, swoją mowę oskarżycielską, do której się szykował przez ćwierćwiecze, swoje credo układane przez wiele nie przespanych nocy, swoją spowiedź wynoszoną w zaschniętym gardle przez wszystkie padoły upokorzeń, więc krzyczał niemym głosem towarzysz Kobiałka, a sala umarła na kilka sekund w nadprzyrodzonym letargu.
- Boi się pan?
- Jak każdy człowiek. Boję się, że będę się bał coraz bardziej.
Powiem szczerze, iż nie wiem, na czym polega ta sztuka. I nigdy tego nie dochodziłem. Uważam nawet, że lepiej nie ulegać pokusie wścibstwa. Wystarczy, że sposób jest skuteczny.
Wiesz co, wiesz, powiem świętokradczo: Polskę zgwałcono. Długo broniła się, gryzła zębami, drapała pazurami, aż wreszcie uległa. I znalazła rozkosz w tej biernej, niechętnej uległości. I odczuła dwuznaczną, dziwną, odrobinę plugawą przyjemność w zgwałceniu.Leży na rozstajach europejskich i rypią ją chamy. Ja także zostałem zgwałcony. Ruchają mnie bydlaki, a ja się poddaję i nie poddaję się zarazem, pojękuję z cicha i gryzę, gdzie mogę. Jestem gwałcony i nie ukrywam tego, że mnie gwałcą.
Ja jestem ciągle małym chłopcem z prowincji. Łaknę mężczyzn. Prawdziwych mężczyzn z honorem, z godnością. Powściągliwych, mężnych, ascetycznych, rycerskich. A tu wszędzie dookoła małe kobietki w spodniach. Męskie kobietki z długimi włosami, w żabocikach, z dekolcikami. Chciwe, pazerne, bezwstydne baby z penisami ukrytymi w koronkowych majtkach. Władek, ja łaknę mężczyzn.Moje pokolenie mężczyzn wymarło. Zostałem sam z pindami, kobieciątkami, rurami i ginę, bo wszystko przeciwko mnie. Wszystko mnie policzkuje, obraża, wykopuje z życia.
Jednym słowem sczepiliśmy się się niewidzialną nicią dwuznacznego porozumienia, z którego nic nie wyniknie, ale które pomaga znosić wzajemną obecność.
- A pan ironizuje, prawda?
- Nie, jestem po prostu skrupulatny. Chciałbym dobrze zrozumieć.
Po pierwsze, dobrowolność. Wy lubicie szantaż, paskudny, duszny szantaż moralny. Po drugie, bezinteresowność. Wy lubicie natychmiastowe nagrody, wy jesteście rzeczowi. Po trzecie, zgoda na przegraną. Wy nie lubicie przegrywać. Nie lubicie za wszelką cenę. Jesteście płodem swego czasu. Jesteście nieładni jak czas, który wydał was na świat.