-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant23
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "jesień" [147]
[ + Dodaj cytat]
Gorzko pachną samotną jesienią
te wieczory bez Ciebie umarłe,
kiedy marzę zaplątany w jesień,
kiedy serce mnie dławi pod gardłem.
Czas płynął, a deszcz nie przestawał padać. Żadnej jeszcze jesieni tyle nie padało. Doliny wzdłuż wybrzeża nasiąkły wodą, która spływała z gór i pagórków, i ziemia butwiała zamiast wysychać. Lato wydawało się nagle tak dalekie, jakby go nigdy nie było, drogi od dom do domu wydłużyły się i każdy siedział schowany u siebie.
Spokojne przechodzenie jesieni w zimę wcale nie jest przykrym okresem. Zabezpiecza się wtedy różne rzeczy, gromadzi się i chowa jak największą ilość zapasów. Przyjemnie jest zebrać wszystko, co się ma, tuż przy sobie, możliwie najbliżej, zmagazynować swoje ciepło i myśli i skryć się w głębokiej dziurze, w samiuśkim środku, tam gdzie bezpiecznie, gdzie można bronić tego, co ważne i cenne, i swoje własne. A potem niech sobie sztormy, ziąb i ciemności przychodzą, kiedy chcą. Niech się tłuką o ściany szukając po omacku wejścia, i tak go nie znajdą, bo wszystko jest zamknięte, a w środku siedzi ten, kto był przezorny, siedzi i śmieje się, zadowolony z ciepła i samotności.
Gawrony bazgrały czarną kreską po fiołkowych obłokach jesieni.
Jestem sam. Całkiem sam. Od dawien dawna. Pustka. Jesień. Myśli mało. Co robić, jak nic zrobić nie można, bo po co? Patrzę w sufit. Tak bardzo nie chcę mi się nic robić, że patrzeć też nie mam ochoty. Zamykam oczy i tak leżę, i leżę, i nic. Słońce zgasło na wieki wieków. Amen. Boga nie ma. Czas się zatrzymał. Wszystko się skończyło.
Powietrze poranka było słodkie i ostre. Jesienne. Stała przez moment. Oddychała głęboko. To było takie dziwne, że świat wciąż istniał, że liście spadały z drzew jakby nigdy nic, a trawa była mokra od deszczu. Szare ciężkie chmury znikały, a na horyzoncie pojawiło się jasnoniebieskie niebo. I pomyśleć, że na zewnątrz nic się nie zmieniło, podczas gdy ona w środku była martwa.
...Nie widzi się już zdjęć pijanych Polaków siedzących w otępieniu przed walącymi się chałupami lub oferujących kilka nędznych brukwi na wiejskim targu. Wszystko to należy do przeszłości, tak jak rozjeżdżone polne drogi, które jesienne deszcze zmieniały w nieprzejezdną bryję.
Gdy jesienią wieją silne wiatry od morza, drewniane domy pękają i walą się, ale palmy uginają się z wiatrem i dzięki temu mogą przetrwać wszystko.
- Następnym razem ty zasiądziesz w fotelu - oznajmił Październik.
- Wiem - odparł Listopad. Był blady, miał wąskie usta. Pomógł Październikowi wstać z drewnianego krzesła. - Lubię twoje historie. Moje zawsze są zbyt mroczne.
- Ja tak nie uważam - powiedział Październik. - Po prostu twoje noce są dłuższe. I nie jesteś ciepły.