-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "arab" [13]
[ + Dodaj cytat]W dniu mojego aresztowania zamknięto mnie najpierw w izbie, w której było już wielu zatrzymanych, przeważnie Arabów. Na mój widok zaczęli się śmiać. Potem spytali co zrobiłem. Powiedziałem, że zabiłem Araba.
Bierz mnie jak Arab swoją pierwszą kozę!
- Kupując kebaba osiedlasz Araba (...)
- Ja tam rasistą nie jestem, uważam, że może być nawet Murzyn, byle dobry Polak i katolik.
(s.394).
- Od pięciuset lat jesteśmy bici, poniżani i okradani, a nasz honor ograniczyliśmy tylko i wyłącznie do kawałka skóry w najskrytszym miejscu kobiety. To chyba nie jest normalne?
Wybuchły protesty.
- Kilka miesięcy chodzi z Angielką - zawołał Miszil, stolarz - i już nie chce nic wiedzieć o honorze mężczyzn!
- Słuchaj no uważnie, chłopcze - dokończył Sadik, handlarz warzywami - możesz każdemu Arabowi zabrać wszystko, tylko nie honor Europejczycy mogą nas w wielu rzeczach przegonić, ale nie w tej sprawie. W sprawach honoru jesteśmy przed nimi.
Rasuk rzucił Faridowi wymowne spojrzenie. Właśnie Sadik, który oszukiwał swoich klientów na wszelkie możliwe sposoby! Ten dusigrosz mówi o arabskim honorze!
Tu [w Algierii] właściwie wszystko można kupić zawsze i wszędzie. To handlowy naród.
W Mahdii poznałam Sasiego. Był to młody Arab, który kochał Polskę i Polaków, przemyśliwał nawet nad znalezieniem sobie polskiej żony, ale udało mu się wytłumaczyć, że żadna polska dziewczyna nie przywyknie do gotowania obiadów w pozycji klęczącej. Telewizor u nich stał na pół ściany, a ogień twardo na poziomie podłogi. Mamusia Sasiego, dama postępowa, pokazywała mi, jak się maluje oczy henną w proszku, czyniła to jednym gestem bez lustra, a po francusku mówiła na pewno lepiej ode mnie.
Znalazł się na suku i wdał w pogawędkę z Arabem, prawdziwym tubylczym, w burnusie i turbanie.
– Vous-etez Russe? – spytał Arab.
– Non, et vous? – odparł Robert grzecznie i bez namysłu.
Arabowie mają swój kuskus, jest to doskonała potrawa z ryżu gotowanego z mięsem; jest zdrowa i pożywna.
(…) nagle wpadł jej w oko wyprzedzany samochód. Kierowca (…) miał biały turban na głowie i chałat z szerokimi rękawami, z tyłu zaś siedziały dwie kobiety, całkowicie okutane białymi zasłonami. (…) Na drogowskazie ujrzała napisy (…). Pod europejskimi literami widniały arabskie robaczki. Wzdłuż jezdni rosły olbrzymie agawy, dzikie, zaniedbane i zakurzone. Znów uświadomiła sobie, że jest w Afryce, w Algierii, i błogość spłynęła na jej duszę. Pomyślała, że właściwie nie ma znaczenia, co i kiedy będzie oglądać, bo wszystko tu jest cudowne, egzotyczne i godne poznawania.
Arabowie lekceważą sobie wszystko, z wyjątkiem handlu. Żadnej innej pracy nie traktują poważnie. Dla nich w ogóle handel to jedyne zajęcie, które nie przynosi wstydu, to nawet nie praca, to przyjemność. I mają do tego talent.