cytaty z książek autora "Robert Pucek"
Pan Robert wolałby wszak za Malebranche'em powtórzyć, że poeci niekiedy dostrzegają to, co stworzyli bogowie, aby ludzie mogli się przyjrzeć rozmaitym aspektom swojego istnienia ucieleśnionym w życiu innych stworzeń, nieuwikłanym w ludzkie namiętności czy interesy.
Wszystkie żałosne scenariusze, myśli sobie pan Robert, jakie odgrywają potem ludzie, zdają się od wieków spoczywać w archiwach przyrody.
Wiedza, myśli sobie pan Robert, jest czymś, co należy pielęgnować, albowiem choć pojawia się, to i znika. Pamięć ludzkości pełna jest dziur. Nigdy zatem dość przypominania i powtarzania.
[s. 22].
Wolę czytać ów komentarz do świata słuszniejszych rozmiarów, zapisany małymi literkami gdzieś na marginesie zmysłowej rzeczywistości.
Ćmy i motyle nie maja zbyt wiele wspólnego z tym światem, choć są dla niego darem i błogosławieństwem.
Co ma być, niech będzie, i - jeśli można o coś prosić - niech będzie tylko to, co ma być.
Jest w ślimaku zapisany pewien paradoks. Choć wciąż gdzieś podąża, nie sposób nazwać go nomadą, albowiem w pewnym sensie nigdy nie opuszcza swojego domu. Równie trudno jednak nazwać go domatorem, bo przecież nieustannie wędruje, taszcząc ze sobą ów dom, niczym Mongoł jurtę. Na domiar komplikacji jest to dom, do którego nie może nikogo zaprosić, czyli … opowieść o ślimaku jest opowieścią o samotności doskonałej.
Pośród ludzi samce już zdecydowanie przeważają, choć z różnych powodów wciąż żyją nieco krócej niż samice. Ponieważ owa przewaga samców w ludzkim świecie budzi wiele niepokojów i nieporozumień, z perspektywy dobrostanu ludzkości wydaje się pożądane, aby płcie zbliżały się do siebie w sensie kulturowym, choć pewnie lepiej byłoby, gdyby nie odbywało się to, jak dzisiaj, nadmiernie i histerycznie pospiesznie, albowiem wtedy owo wyjście sobie naprzeciw nieuchronnie przeradza się w swą karykaturę. Wskazane wydaje się tu raczej żmudne i pełne wzajemnej życzliwości poszukiwanie Izajaszowego raju.