cytaty z książki "Trucicielka i inne opowiadania"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zamknięta książka jest niema; przemówi tylko wtedy, gdy zostanie otwarta. A użyty w niej język będzie językiem tego, kto się nad nią pochyla, zabarwionym jego oczekiwaniami, pragnieniami, dążeniami, obsesjami, jego gwałtownością, jego kłopotami. Fakty są jak zdania w książce, same w sobie nie mają sensu, mają tylko ten sens, który im się nadaje.
Czy miłość nie nakazuje dbać przede wszystkim o drugiego człowieka? -Poświęcenie jest miarą każdej miłości
-To wojna?-zapytał
-Ależ nie, to nasze życie.
Była zachwycona. Miała władzę nad jego duszą i ciałem, całą noc przewracał się w łóżku, myśląc o niej. Ponieważ ona przez całą noc robiła to samo, można było prawie uznać, że spędzili ją razem.
Kiedy stajemy się tym, kim mamy być? W młodości czy później? Jako nastolatki, mimo danej nam inteligencji i temperamentu, jesteśmy w dużej mierze tworami edukacji, naszego środowiska, rodziców,; jako dorośli, tworzymy siebie sami, poprzez własne wybory.
Czy istnieje uczucie, które nie łączyłoby się nierozerwalnie ze swoim przeciwieństwem, jak tkanina i jej podszewka? Jaka miłość jest wolna od nienawiści? Ręka, która głaszcze, za chwilę schwyci sztylet. Jaka, choćby największa namiętność nie zna szaleństwa? Czyż nie jesteśmy zdolni do morderstwa pod wpływem impulsu, który nas łączy, tego samego, który daje życie? Nasze uczucia nie są zmienne, lecz dwuznaczne, czarne lub białe w zależności od wydarzeń, rozpięte między przeciwieństwami, falujące, plastyczne, prowadzące zarówno do najgorszego, jak i do najlepszego.
Strach przed śmiercią to w gruncie rzeczy trzy różne lęki: boimy się, bo nie znamy daty śmierci, sposobu, w jaki umrzemy, i samej śmierci.
Naprawdę zły człowiek uważa, że jest dobry. Tak samo jak idioci nie wiedzą, że są idiotami.
Nasze życie stworzone jest tak, że pod spojrzeniem, którym je ogarniamy, staje się straszne lub cudowne. Identyczne wydarzenia mogą zostać odczytane jako sukcesy lub katastrofy.
Jak bardzo z upływem lat stajemy się wolni. W wieku 20 lat jesteśmy tym, co uczyniło z nas wykształcenie, ale już około 40-tu tym, co powstało w wynku własnych wyborów, jeżeli takich dokonaliśmy.
Catherine pomyślała, że jej życie przypomina niedzielne popołudnie, długie, ponure, pełne niejasnych nadziei, mglistego żalu, a dominująca nad wszystkim gorycz nie pozwala delektować się nawet tą odrobiną egzystencji, której można by skosztować.
Jakość przeciwników nadaje wartość zawodom i cenę zwycięstwu.
Czasem forma jest ratunkiem. Gdy zagraża nam mętlik, tylko pozory powstrzymują nas przed pogrążeniem się w chaosie; pozory mają dużą moc, są trwałe i utrzymują nas w ryzach.
-Nie znoszę tego, jak na mnie patrzysz.
Roześmiała się.
-Z pewnością. Widzę cię takim, jaki jesteś. I to bardzo brzydki obrazek.
Nasze uczucia nie są zmienne, lecz dwuznaczne, czarne lub białe w zależności od wydarzeń, rozpięte między przeciwieństwami, falujące, plastyczne, prowadzące zarówno do najgorszego, jak i do najlepszego.
-Znalazłam swoją drogę. Co mam robić po odkryciu, że cię już nie kocham? Nienawidzić cię. To mi odpowiada.
Czasem myślę, że wszyscy jesteśmy mordercami. Większość ludzkości, ta, która panuje nad sobą, jest złożona z morderców wyobrażonych; mniejszość - z morderców realnych.
To własnie zasadnicza cecha kondycji ludzkiej: żyć pośród większej ilości pytań niż odpowiedzi.
Uproszczenie: ignorancja wobec tego, co złożone.
Prostota: rozwiązanie trudności.
Człowiek się nie zmienia, ale może się poprawić.
Zobacz, z jaką aktorką żyjesz... Znam twoje podłości, ale się uśmiecham. Nudzę się, ale się uśmiecham. Jestem nieszczęśliwa, ale się uśmiecham. Nie znoszę cię, ale się do ciebie uśmiecham. Zdumiewające, prawda? Nie wyglądam ani na ofiarę, ani na kata. Doskonała gra, nie klaszczesz?
Cóż za dziwaczna osobowość! Fałszywa, skończona, dwulicowa, z pozoru urocza, w rzeczywistości nienawistna, jak doktor Jekyll, który przemienia się w pana Hyde'a.
Fakty są jak zdania w książce, same w sobie nie mają sensu, mają tylko ten sens, który im się nadaje.
Niewinność i zaufanie to piękne cechy, ale nie sprawdzają się w dzisiejszym świecie.
Jaka miłość jest wolna od nienawiści?
Nie należy wskrzeszać duchów z przeszłości, trzeba im pozwolić się kurzyć, blaknąć, odchodzić w zapomnienie i dyskretnie znikać ze wspomnień żyjących.
W Toronto gawędzę z pewnym krytykiem literackim. Wokół nas stosy książek, wszelkich możliwych książek, tanich powieści, wypromowanych w ramach szalonego marketingu, prawdziwej literatury, książek napisanych przez gwiazdy sportu lub telewizji, które są sławne nie dlatego, że piszą, ale piszą, bo są sławne, i tak dalej. Opanowuje mnie coś w rodzaju mdłości, których nie ukrywam przed moim rozmówcą.
- Jak się panu udaje wyselekcjonować, wybrać coś z tych książek? - pytam go.
- Liczę trupy.
- Słucham?
- Liczę trupy. Jeżeli są więcej niż dwa, to książka bez wartości. Jeden lub dwa, to literatura. Jeżeli nie ma w ogóle - to książka dla dzieci.
Nasze życie stworzone jest tak, że pod spojrzeniem, którym je ogarniamy, staje się straszne lub cudowne.
Wiele powieści przypomina wyrób czekoladopodobny, w którym brak czekolady… więcej wypełniania dziur niż czystej treści.
Nie, nie należy wskrzeszać duchów z przeszłości, trzeba im pozwolić się kurzyć, blaknąć, odchodzić w zapomnienie i dyskretnie znikać ze wspomnień żyjących.