cytaty z książki "Kieślowski - ważne, żeby iść..."
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie ma innej drogi do zrozumienia świata niż przez zrozumienie siebie. I nie można zrozumiec innych, nie rozumiejąc siebie.
(...) właściwie jedyną rzeczą, jaką mam, a nie ma jej nikt inny, jest moje własne życie i mój własny punkt widzenia.
Po prostu chciałem pokazac, że życie jest skomplikowane. Nic więcej
Człowiek prawdziwy" dochodzi sensu swojej egzystencji. Dąży do tego, aby jego działania odpowiadały godności ludzkiej, niepowtarzalności ludzkiego losu, przynosiły pożytek innym. "Człowiek rzeczywisty" zadowala się wykorzystywaniem tego, co niesie potoczne życie, pochłania go całkowicie realizacja konsumpcyjnego szczęścia na co dzień.
Ameryka, którą potem odwiedzał niemal co rok, zaskakiwała go niejednokrotnie. Gdy pewnego razu zapytano go przy powitaniu: how are you?, odpowiedział: I'm so so... Wzbudziło to przerażenie: - Myśleli, że coś mi się stało albo może ktoś mi umarł... U nich wszystko musi byc very very good, cool. A przecież nie jest - komentował to zdarzenie.
podglądanie wzmacnia poczucie wyalienowania i osamotnienia (Zawiślański)
Im jestem starszy, tym bardziej interesuje mnie to, co znajduje się w sercu człowieka.
Chcieliśmy sprawdzic (...) czy można przypomocy kamery wniknąc w ludzkie pęknięcia, w prawdziwe tęsknoty i niewytłumaczalne, tajemnicze zachowania.
Światłem i cieniem wydobywał na jaw prawdę o człowieku... Wydobywał z mroku sprawę główną naszego świata - sprawę człowieczeństwa człowieka... Wpuszczał światło życia w środek ludzkich pęknięc...
(Tishner)
Można patrzec i nie widziec. Patrzec i mało dostrzegac. Albo widziec selektywnie. A chodzi nie tylko o to, co się widzi; ważne też, jak ludzi i świat się ogląda...
Krzysztof dostrzegał wokół siebie szczegóły, na które inni nie zwracali uwagi. Przykuwały jego uwagę jakieś drobne gesty, ulotne spojrzenia. Zapamiętywał je, bo uważał, że mają znaczenie.
Rzeczywistośc - z jej brakiem puent, z jej porządkiem i bałaganem jednocześnie - to najnowocześniejsza i najprawdziwsza ze struktur.
Wyławiał z życia własnego i cudzego rozmaite sprzeczności i paradoksy. Podążał za nimi. Przestawało go satysfakcjonowac naskórkowe rozpoznawanie i opisywanie świata.
To, o czym piszę, nie jest ucieczką od konwencji realistycznej, to jest kierunek, który mógłbym określic najkrócej: głęboko zamiast szeroko, do środka a nie na zewnątrz (...). Szukam sposobu, żeby oglądający ludzie mieli uczucia podobne do moich - uczczucia bezsilności, współczucia, żalu, które przyprawiają mnie o fizyczny ból, kiedy widzę mężczyznę płaczącego na przystanku tramwajowym, kiedy obserwuję tych, którzy chciwliby byc tak blisko z innymi, a są tak daleko; (...) Chciałbym, żeby ten ból stał się udziałem moich widzów.
Żyjemy w naszych betonowych osiedlach, zamknieci w mieszkaniach - dziuplach, jedno nad drugim, jedni obok drugich, i tak naprawdę bardzo samotni. Obserwujemy się nawzajem przez okno i do tego momentu wszystko jest w porządku. Kiedy jednak ten pseudokontakt próbujemy zastąpic bezpośrednim związkiem, prawdziwym uczuciem, okazuje się, że nie potrafimy tego zrobic, tracąc kolejną szansę.
(Uszyński)
W roku 1991dziennikarz 'Le Nouvelle Obervateur' zapytał go: - Czy pan wierzy w moc kina?
Odpowiedział: -Nie.
- A więc po co pan robi filmy?
- Bo nie mam dostatecznego talentu, aby być pisarzem...
Powtórzył wtedy to, co mówił już wcześniej: mógłbym żyć bez kina, ale nie mógłbym żyć bez książek.