cytaty z książek autora "Don Brophy"
Pamiętaj, że kto raz zakosztuje poklasku, ten za wszelką cenę będzie go szukać... Strzeż się, by próżność nie przywiodła cię do kłamstwa i tchórzostwa...
Cóż z tego, ojcze, jeżeli posiądziesz cały świat,a nie opanujesz grzechów i wad, które są w tobie? One to odbierają ci światło rozumu, wskutek czego nie możesz dojrzeć, w jakim stanie godnym potępienia się znajdujesz i w jakim mroku pogrążona jest twoja dusza.
Byłoby bardzo przykro Bogu, gdybyś umiłowała rzeczy niższe od ciebie, gdyż oznaczałoby to utratę godności. Takie jest bowiem stworzenie, jaka jest rzecz przezeń kochana.
Gdy nadchodzi pora, gdy trzeba porzucić własny spokój i podjąć trudy dla chwały Boga, prawdziwy sługa Boży czyni to.
Apel (...) jest tak interesujący, ponieważ podkreśla wyższość prawdy nad uczuciami.(...) Wierzyła (św. Katarzyna), że w przeciwieństwie do dającej niezachwianą pewność prawdy (która jest poznawalna), nieposkromione uczucia i zmysły prowadzą do grzechów i błędów.
Pragnę ujrzeć, że już dziś porzucasz niemowlęctwo i stajesz się odważnym mężem (...), porzucasz picie mleka i zaczynasz gryźć chleb. Dziecko żywiące się tylko mlekiem cieszy się zabawą ze swoimi rówieśnikami, ale nie jest w stanie wytrwać na polu bitwy. Tak samo człowiek żyjący miłością własną rozkoszuje się mlekiem własnych przyjemności duchowych i cielesnych oraz towarzystwem podobnych sobie ludzi. Kiedy jednak staje się mężem, wyzbywa się czułości oraz miłości samego siebie. Dorosły człowiek (...)pragnie walczyć. Świat go dręczy i rozprasza, ale on tym bardziej się skupia i tym ściślej jednoczy się z Bogiem.
Ostrzegała (św. Katarzyna) przed zgubnymi skutkami nieustannego pogrążania się w smutku. "Wiesz, że zniechęcenie jest sprzeczne z nauką, którą otrzymałeś. To trąd, który wysysa soki z duszy i ciała, i sprawia, że nieustannie cierpimy katusze. Wiąże ręce świętemu pragnieniu i nie pozwala nam robić tego, co byśmy chcieli. Czyni nas nieznośnymi nawet dla samych siebie, a nasz duch staje się bezbronny wobec wszelkiego rodzaju ataków i skłonny uwierzyć we wszystko. Pozbawia nas nadprzyrodzonego światła i przyćmiewa nawet nasze naturalne światło. W rezultacie stajemy się niewierni, bowiem nie znamy prawdy, przy pomocy której stworzył nas Bóg.
(...)należy najpierw pokonać wewnątrz miasta duszy trzech głównych wrogów: świat i jego próżne zaszczyty, ciało, które chce zaspokajać swoje pragnienia oraz szatański, egoistyczny brak szacunku w stosunku do bliźnich.