cytaty z książki "Źródło Mamerkusa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Pisarz jest bowiem okiem innych oczu, uchem innych uszu, myślą innych myśli, pamięcią innych pamięci, a przede wszystkim językiem innych języków.
Podobnie jak uczeni, pisarze czynią nam życie nieco lżejszym, bo dzięki ich pracy nie musimy w każdym pokoleniu błądzić po omacku, odkrywać wszystkiego na nowo, wyważać otwartych drzwi, uczyć się wyłącznie na własnych błędach i ciskać się jak ślepy wielbłąd w ciemnościach, kiedy staramy się dociec, czym są największe tajemnice, z jakimi mamy do czynienia, to znaczy Bóg, świat i człowiek.
Na pytanie, jaki pisarz jest w miarę znośny i nie przynosi ujmy swojemu rzemiosłu, odpowiem ci ostrożnie, że ten, który przyznaje każdej rzeczy jej prawdziwą wartość i każdemu zdaniu należną mu wagę; ten, który w dążeniu do prawdy traktuje z tą samą powagą tezę i antytezę; ten, który ma własne zdanie, lecz dopuszcza wątpliwości (...), ten, który odkrywa, a nie zakrywa; ten, który uczy, ale nie poucza; ten, który dostrzega sprzeczności w rzekomej harmonii oraz harmonię w rzekomych sprzecznościach...
A ja pytam, cóż to za ojciec, który posyła na śmierć własnego syna ? I dlaczego posłał go tak późno ? Czyżby spisał na straty tych wszystkich, którzy zmarli wcześniej ? I dlaczego posłał go do zabitej dechami Judei, do jakichś nędznych Judejczyków, zamiast do Rzymian czy choćby Greków ?
- Dobrze, więc powiem Ci, że droga do Królestwa Bożego nie może być łatwa, a na wejście trzeba zasłużyć.
- Zasłużyć ? A niby dlaczego ? Cóż to za rozkosz okupiona bólem ? A co by szkodziło waszemu Bogu, gdyby owa droga była właśnie łatwa i wcale nie opierała się na zasłudze ? Przecież to On ustala reguły gry, nieprawdaż ? Jemu nikt niczego nie narzuca. A może wasz Bóg po prostu lubi, kiedy ludzie się męczą ? Może mu odpowiada, że tylko jeden na tysiąc, a może jeden na sto tysięcy, a może jeden na milion z tych, którzy tę grę podejmą - nie swoją grę, podkreślam - dobije się zbawienia ? W porządku, jego prawo, tylko gdzie tu umiłowanie człowieka ?
Zauważ bowiem, że jeżeli szatan w ogóle istnieje, to tylko z woli Twojego Boga. Bo gdyby Bóg zechciał, to by go wcale nie było. Człowieku, zacznij wreszcie myśleć ! Możliwe, że świat jest źle urządzony, możliwe że wymaga naprawy, ale któż go u licha tak źle urządził ? Czyż nie przypadkiem ten właśnie Bóg, o którym powiadacie, że jest wszechmogący, a który podobno go stworzył ? Na Herkulesa, używaj rozumu człowieku, głowa nie jest tylko od tego, by szyja miała co dźwigać ! Ze zwykłej logiki, odkrytej przez Greków, a która z pewnością nie ma nic wspólnego z ową mądrością "nie z tego świata, pełną tajemnic i wieczną", o której tak pięknie opowiadałeś - bo to może zaimponować jedynie prostakom, niewolnikom i wszystkim tym, którzy pomiatają rozumem - wynika niezbicie, że albo wasz Bóg nie jest wszechmocny, ponieważ nie potrafił stworzyć świata choć trochę lepszego, a przynajmniej takiego, żeby nie trzeba go było za chwilę poprawiać i to posyłając na śmierć własnego syna, albo i jest wszechmogący, ale wówczas należy przyjąć, że stworzył ten świat dokładnie takim, jakim go chciał mieć ? Jedyny logiczny wniosek, jaki się nasuwa, to ten, że śmierć na krzyżu, którą co podkreślam wasz Bóg wybrał sobie sam, aby poprawić spartaczone przez siebie stworzenie świata najwyraźniej Mu się podobała. Tylko, że to wyłącznie jego sprawa i nic nam do niej, tak samo jak nic nam do tego, ze szewc albo krawiec spaprze swoją robotę...
Tak czy owak, wasz Bóg nie może być zarazem wszechmogący i wszechwiedzący, a na dodatek być jeszcze samą miłością, bo to po prostu niemożliwe. Taka koniunkcja nie zdarza się nigdy u bogów olimpijskich, dzięki czemu są zresztą bardziej wiarygodni.
Jezus po swoim zmartwychwstaniu ukazał się tylko grupce uczniów, a nie wielkim tłumom, nie Piłatowi, nie arcykapłanom, choć mógł zyskać od razu rzesze wiernych. Nie rozumiem, po co komplikować to, co może być proste > Dlaczego robić po cichu to, co można robić głośno i czynić po kryjomu to, co można czynić na oczach wszystkich, zwłaszcza jeśli jest się Bogiem ?
Widzę, że to wy przez tyle wieków nie przybliżyliście się choćby o włos do zdrowego rozsądku, skoro nadal uważacie, że Pan Bóg może popełniać zbrodnie przeciwko sprawiedliwości, jakie nie przyszłyby do głowy nawet najdzikszemu z barbarzyńców ani najgorszemu z tyranów ! Gdyby rzeczywiście tak było, jak powiadasz i Bóg znęcałby się nad niewinnymi dziećmi, to rację mieli nie tylko moi weterani, ale także Neron, Decjusz i Dioklecjan, którzy łupili was żywcem ze skóry.
Prości czy uczeni, wszyscy wierzą, że jeden równa się trzem, a trzy to jeden; że jeden z tych trzech jest Ojcem, drugi Synem, a trzeci Duchem; że Ojciec i Syn są tym samym, choć różnią się między sobą; że Mesjasz jest w pełni Bogiem, choć jest kimś innym niż Bóg; że Ten, który istniał zawsze, jednak się narodził; że Stworzyciel i Pan świata został pojmany, opluty, ubiczowany i krzyżowany, po czym umarł, chociaż jest nieśmiertelny, a świat jakimś cudem przetrwał trzy dni bez Tego, od ktorego zależy jego istnienie ...
Wy, chrześcijanie, macie równie niskie mniemanie o Bogu, jak Judejczycy, skoro także wy przypisujecie mu najpodlejsze cechy, jakie kiedykolwiek ośmielono się przypisać bóstwu: mściwość, obłudę, złośliwość i okrucieństwo, których wyrazem jest wasz Sąd Ostateczny i wasze piekło. Nieszczęśni barbarzyńcy ! Zapamiętajcie sobie raz na zawsze: Bóg ani o was dba, ani się wami przejmuje i z pewnością nie gniewa się na was bardziej niż na muchy, komary, pająki czy dżdżownice. Nie róbcie z niego drugiego Kaliguli, bo jeden w zupełności wystarczy ale nie spodziewajcie się także, że was wynagrodzi, bo niby za co miałby was nagradzać ? Cieszcie się tym co macie pod nogami, a jeśli już koniecznie chcecie powiedzieć w tej materii coś mądrego, powtórzcie za Sokratesem "Co w górze, to nie dla nas!".
Jeśli, jak twierdzicie, wasz Bóg jest samą miłością, to dlaczego jedni umierają we wczesnej młodości, podczas gdy inni dożywają sędziwego wieku ? Czemu jedni mrą z głodu, a inni z otyłości ? Dlaczego z reguły najlepiej powodzi się kanaliom ? Dlaczego wszędzie panoszy się głupota , podczas gdy mądrość często drży o życie ? Dlaczego w ogóle cierpimy, jak nie tak, to inaczej ?