cytaty z książek autora "Josephine Angelini"
Powinniśmy cieszyć się chwilą, póki trwa, a nie martwić, że kiedyś przeminie.
Jak mam o tobie zapomnieć? Jesteś częścią mnie. Żeby cię zapomnieć, musiałabym zapomnieć o sobie.
Wychodząc z przebieralni ściągnął zakrwawioną koszulkę i wrzucił do śmieci. Wzrok Heleny ustabilizował się znowu na tyle, że mogła zobaczyć jego znikające plecy. Gdy reszty mgiełki się rozwiały, doszła do wniosku, że jeśli Lucas jest gejem, to ona chyba zmieni płeć. Był tego wart.
Nie zakochałaś się w nim raz na zawsze. Zakochujesz się za każdy razem, kiedy go widzisz
- Odbyliśmy długą rozmowę - powiedziała szybko. - Już się nie nienawidzimy.
- Rozmowę? Akurat. No, wasze języki z pewnością brały w tym udział. ale jakoś mi się nie wydaje, żebyście dużo gadali.
- Wyluzuj. - Claire otworzyła drzwi samochodu. - Musisz po prostu przetrwać dzisiejszy dzień, a potem masz cały weekend, żeby... - Zamilkła. - Nie. Przykro mi, Len, chciałam wymyślić coś optymistycznego, ale to dopiero pieprzony poniedziałek.
Masz w sobie tyle morderczego instynktu co roślina doniczkowa- jęknął, zasłaniając twarz.
Piekłu niepotrzebne były jeziora ani płomienie, żeby torturować. Czas i samotność zupełnie wystarczały.
Żyć tak, jakby każdy dzień miał być naszym ostatnim na Ziemi.
[...] - Szybko wracasz do zdrowia. Ale zostało ci jeszcze kilka siniaków, więc na twoim miejscu unikałbym dziś wieczorem ojca.
- Powiem mu, że się nade mną znęcałeś. - Wzruszyła ramionami i zeskoczyła ze stołu.
- A ja mu powiem, że ci się to podobało - powiedział powoli głębokim głosem.
- Metr sześćdziesiąt czystej grozy - pochwaliła się Claire i wyciągnęła rękę. Spodziewała się, że Jazon jej pomoże. Ale on rozmyślnie skrzyżował ręce na piersi.
- Tyle masz wzrostu bez tych absurdalnych butów? - spytał z drwiną. - Zdaje się, że ja przy urodzeniu miałem więcej.
- Założę się, że tak. Metr głowy i sześćdziesiąt centymetrów tyłka - mruknęła Claire, podnosząc się z ziemi.
- Gdzie Lucas? - spytała Noel i zaniepokojona odwróciła głowę, żeby spojrzeć na Helenę.
- Wyskoczył przez okno - odparła Helena. Wzięła kubek i nalała sobie kawy. Kiedy podniosła głowę, zdała sobie sprawę, że wszyscy na nią patrzą. - Serio. Wpadliśmy na siebie na korytarzu i kiedy mnie zobaczył, dosłownie wyskoczył przez okno. Dolać komuś?
Wiedzieć czego się chce i mieć dość pewności, żeby powiedzieć to na głos, to dwie najtrudniejsze rzeczy w życiu.
Nic nie trwa wiecznie i nic nie jest absolutne. Znajdziemy sposób.
-Co jest ciekawe? - spytał przechodzący korytarzem Jazon. Wsunął głowę do pokoju i zobaczył, na co patrzy jego brat. - O, do diabła!
Musiała zacisnąć zęby. Niektórzy po prostu nie mieli karnetu na „żyli długo i szczęśliwie", bez względu na to, co do siebie czuli.
-Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, dlaczego nazywacie mnie Elektryczką? - wypaliła. - I jeszcze raz ktoś mnie dźgnie to oszaleję! - Odwróciła się do Jazona, który skradał się za jej plecami ze zszywaczem w dłoni.
Myślisz, że jesteś niepopularna? Nie minęła godzina odkąd wylądowałem na wyspie, i już zdążyłem usłyszeć o pięknej, doskonałej, wręcz niebiańskiej Helenie Hamilton. Wiesz, że tak właśnie nazywają cię chłopcy? Niebiańska Helena?
Spojrzała mu w oczy, ale cofnęła się o krok- znak, że jest odważna, i mimo to się boi.
To nie nasze możliwości sprawiają, że jesteśmy niebezpieczni, tylko nasze wybory.
- Miło było pana poznać, panie Hamilton. - Lucas pomachał mi na pożegnanie i wycofał się do swojego samochodu.
- Do licha, naprawdę wolałbym, żebyś miał pryszcze. Albo problemy z tarczycą - stwierdził Jerry.
- Sprawiam ci ból? - spytał łamiącym się głosem i spojrzał na nią bezbronnie.
- Tylko wtedy, kiedy mnie zostawiasz - odparła i wtuliła się w niego. - Nie opuszczaj mnie nigdy więcej.
...wieczność spędzona w jednym miejscu, choćby w raju,po jakimś czasie staje się piekłem.
najbardziej doceniamy to, na co zapracowaliśmy i co możemy stracić.
Czy to ma znaczenie, co ktokolwiek z nas czuje? - mruknął pod nosem. - Jeśli połączę się z Heleną, znowu wybuchnie wojna. I żadne pragnienia tego nie zmienią.
Akurat (...) Ujął ją za ręce i pociągnął za sobą. Myślę,że odrobina świeżego powietrza dobrze nam zrobi.
To dokąd ? Do Wenecji? spytała zuchwałym uśmiechem.
Jasne, bo tego, czego mam trzeba, to jeszcze bardziej romantyczna sceneria.
Przeszłam trasę do piekła i z powrotem w poszukiwaniu miejsca, w którym mogłabym porzucić te uczucia, ale nie znalazłam dziury tak wielkiej i głębokiej.
Im więcej czytały, tym bardziej były przekonane, że połowa źródeł o Hadesie została stworzona przez średniowiecznych skrybów na ciężkich prochach.
-Widziałaś kiedyś w Hadesie mówiące szkielety koni?(...)
-Nie. Ani jednego mówiącego szkieletu. Nawet końskiego.(...)
-Myślę więc, że możemy odłożyć to na kupkę 'zdecydowanie na haju'.
Helena zaczęła pałaszować chleb jak średniowieczny żarłok z niskim poziomem cukru. Noel znów się uśmiechnęła i poprosiła Hektora, żeby wyjął z lodówki żółty ser. Niechętnie zrobił, o co prosiła. Stawiając ser przed Heleną, zażartował, że boi się o swoje palce.
- I kto to mówi? - mruknęła Pandora. - Jeszcze dwa tygodnie temu musiałam przeliczać sztućce po każdym posiłku, żeby sprawdzić, czy któregoś nie połknąłeś.
Bo kiedy kobieta godzinami przyrządza jakoś skomplikowaną potrawę, a potem siedzi przy stole wkurzona to znaczy, że facet zrobił coś naprawdę głupiego.