cytaty z książki "Obrazy z przeszłości"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Wiesz, że zbiegi okoliczności nie mieszczą mi się w głowie - przyznał. - Ale proponuję zastosować zasadę, której ostatnio nauczyłem Lidkę.
- Czyli?
- Rzeczy, które nie mieszczą się w głowie trzeba mieć w dupie.
Największym oszustwem w historii ludzkości było przekonanie dzieci, że dorośli wiedzą, co robią.
Nigdy nie traktuj priorytetowo kogoś, kto ciebie uznaje za ewentualność.
Seweryn, proszę cię - mruknęła. - Ja nie piję kawy, żeby się obudzić. Budzę się, żeby ją wypić.
Jeśli mogłabyś wymazać wszystkie błędy, które popełniłaś, wymazałabyś też całe swoje doświadczenie, które z nich płynęło. Zapamiętuj je jednak jako lekcje, a nie rozczarowania.
Rzeczy, które nie mieszczą się w głowie trzeba mieć w dupie.".
Nigdy nie jest za wcześnie, by zmienić przeszłość, ani za późno, by zmienić przyszłość".
- Chcę tylko powiedzieć, że …
- Że co? (…) Że z czasem ten ból zelżeje? Gówno prawda. Jedyne co się stanie, to to, że się do niego przyzwyczaję. Znów nauczę się z nim żyć, tak samo jak poprzednio. Tyle że wtedy serce rwały mi marzenia. Teraz zrobią to wspomnienia.
Trumny to w gruncie rzeczy tabletki z wartościami odżywczymi dla Matki Ziemi.
Z biegiem czasu to uczucie powinno słabnąć (...) Ale tak nie było. Po prostu nauczyłam się z nim żyć. A kiedy zjawił się z powrotem w Żeromicach i zobaczyłam w jego oczach dokładne odzwierciedlenie tego, co u mnie, zupełnie oszalałam. Było w nich to tęskne wyczekiwanie, które znają tylko osoby kochające naprawdę. Ta potrzeba bliskości, to cierpienie, kiedy brak jest drugiej połowy ciebie i ...
Chwilę później wyszedł z sypialni, doprowadziwszy się do takiego porządku, że Polski Ład sprawiał przy nim dość dobre wrażenie".
Rzeczy, które nie mieszczą się w głowie, trzeba mieć w dupie.
- Opowiem ci jeszcze tatełożarta na dobranoc i idziemy.
Lidka skrzywiła się i trwała z takim wyrazem tak długo, jakby testowała wytrzymałość mięśni twarzy.
- Nie rób tak, bo ci zostanie - rzucił Seweryn.
- No dobra. To mów.
(...)
- Przychodzi facet do optyka i mówi: "dzień dobry, chciałbym kupić u państwa okulary - zaczął. - "Do czego?", pyta pracownik. "Do widzenia". "Do widzenia".
Córka trwała w całkowitym bezruchu.
- To już? - zapytała.
- No tak.
- Strasznie śmieszne.
- Milczenie jest złotem - kontynuował Seweryn - Ale tylko do momentu, kiedy ma się dzieci. Wtedy staje się najbardziej przerażającą rzeczą pod słońcem.
- Lidka śpi? - spytał Seweryn.
- Udaje.
(...)
- Prosiłem panią, żeby...
- To dziecko to wcielone zło - oznajmiła pani Swietłana. - Gasi światło za każdym razem, jak podchodzę. Potem udaje, że śpi. I że niby ja ją budzę, jak wchodzę do pokoju.
Nigdy nie jest za wcześnie, by zmienić przeszłość, ani za późno, by zmienić przyszłość.
Jeśli mogłabyś wymazać wszystkie błędy, które popełniłaś, wymazałabyś też całe swoje doświadczenie, które z nich płynęło. Zapamiętuj je jednak jako lekcje, a nie rozczarowania.
- Gdzie idą ludzie, jak umarną?
Do grobu. A ich zimne, pozbawione życia zwłoki rozkładają się, zżerane przez większą liczbę robactwa, niż możesz sobie wyobrazić.
- Do nieba.
- Słuchaj - dodał Zaorski. - Wierzyłaś w Świętego Mikołaja przez siedem lat. Dasz radę wierzyć w siebie przez siedem minut"...
Dużo mnie ominęło ? - zapytała. - Nie - odburknął Zaorski. - Trup dalej nie żyje"...
O sprawach prywatnych trudno mu było mówić. Niewygodne lub bolesne tematy zazwyczaj zbywał żartami. Miał świadomość, że zamyka się na innych, także na Burzę- i przypuszczał, że niełatwo jej będzie żyć z kimś takim. O ile rzeczywiście do tego dojdzie.
Ja zawsze spodziewam się najlepszego. Mimo że jestem gotowy na najgorsze.
-Jak się czujesz? - zapytała, wyprowadzając go z błędu.
-Jak ananas na pizzy.
-Czyli?
-Bardzo nie na miejscu.
Nigdy nie jest za wcześnie, by zmienić przeszłość, ani za późno by zmienić przyszłość.
- A nie jest pan jakimś rzekomym specjalistą?
- Rzekomym nie.
- W takim razie może udałoby się panu....
- Zdechlak jest tak zgniły, że trudno cokolwiek powiedzieć - uciął Seweryn kucając przy ciele. Zbliżył się do zdeformowanej, pozieleniałej twarzy na odległość dwóch centymetrów i przez moment się nie poruszał.
- Co pan robi? - rzucił komendant.
- Lubię głęboko spojrzeć komuś w oczy, zanim go pocałuję.
Powinnam była zacząć od tego uczucia, które zrodziło się jeszcze w szkole. Tego, które sprawiało, że nawet sama myśl o Sewerynie dodała mi takiej siły, jak nic innego. Nie musiał być nawet w pobliżu, żebym czuła się, jakbym mogła przenosić góry. Wystarczyła mi świadomość, że jest.
Nie musi przekonywać całego świata, że Seweryn jest miłością jej życia. Zresztą nawet gdyby udało jej się oddać sprawiedliwość temu, co czuła, połowa ludzi i tak by nie zrozumiała. Tego trzeba było doświadczyć, a nie każdemu było to dane.
No bo… czemu muszę w ogóle robić lekcje po lekcjach?
Żeby już teraz przyzwyczaić się do świata zbudowanego na wyzysku i po latach urabiania w machinie antyhumanitaryzmu się nie buntować i nie podważać konstruktu świata opartego na materializmie, odpowiedział w duchu Zaorski.
- Magdalena Szmaglińska - odczytała - Mówi ci to coś?
- Tyle co ostatnie przemówienie premiera.
- Czyli absolutnie nic.
- Zgadza się.
Wiedziałbym, gdybym miał oczy z tyłu dupy.
– Dupa nie ma przodu, więc..